Skocz do zawartości
Nerwica.com

ICD-10

Użytkownik
  • Postów

    238
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez ICD-10

  1. Mam wrażenie, że kolejne 5 lat miną tak jak poprzednie 5 lat. Potem kolejne 5 lat i kolejne 5 lat. Tak dobiję do 40tki będąc sam. I zapewne nie będzie to z powodu tego, że nie znalazłem tej jedynej. Będę niestety musiał znowu wrócić do terapii schematu, bo bez niej szansa na znalezienie miłości jest zerowa. Następnie kwestia leków - zapytam się na następnej rozmowie psychiatry czy te leki nie dają mi możliwości się zakochać...

  2. Obecnie jestem na trazodonie i sulpirydzie. Niestety , chociaż mam 25 lata, nadal nie mogę we właściwy sposób się zakochać. Często myślę właśnie co jest powodem tego, że nigdy nie byłem w prawdziwym związku, nie zaznałem prawdziwej, odwzajemnionej, radosnej miłości. Może nie spotkałem jeszcze tej osoby, może jakieś czynniki psychologiczne wiecznie mnie blokują, ale może to też przez wieloletnie branie leków mam takie problemy. Tylko z kolei spróbuj tu nie brać leków... I tak źle, i tak niedobrze. A latka lecą...

  3. Terapia schematów owszem napewno może pomóc w rozwiązaniu dręczących od lat problemów interpersonalnych...

    A ot czy jest w stanie zastąpić psychoanalizę w terapii różnego rodzaju zaburzeń psychosomatycznych, zaburzeń lękowych i nerwic - to pytanie pozostaje chyba sporne

  4. ICD-10 , przecież wzrost temperatury ciała na lekach SSRI to powszechnie znany skutek, to z powodu agonizmu receptora 5ht2a, który odpowiada m.in. za termoregulację. Stąd też potliwość.

     

    Ale kiedyś brałem paro przez 3 lata i nie było żadnej potliwości, ani wzwyżki temperatury, ani objawów grypopodobnych.

    Niestety teraz pojawiły się tego rodzaju działania niepożądane

     

    -- 17 sty 2015, 09:54 --

     

    Dalej będę się badał pod kątem różnych chorób i próbował coś sklecić z psychiatrą. Zastanawiam się nad powolnym wchodzeniem na escitalopram, mirtazapiną... Dobra idę jeść śniadanie...

  5. Skrajne zmęczenie to objaw depresji. Występuje podczas przyjmowania leków, a tym bardziej bez nich.

    Jest oznaką braku poprawy.

    Pisalem o skutku ubocznym leku a nie o objawie depresji,wiem co u mnie bylo czego przyczyna i nie wiem skad Ci sie wydaje ze wiesz to lepiej

    Po sertralinie chodzilem ze stanami podgoraczkowymi i objawami grypopodobnymi i nikt nie potrafil postawic diagnozy

     

     

    Lunatic dokładnie podobnie miałem ostatnio na paroksetynie podobnie - jakby ciągle przechodziłem jakieś przeziębienie/grypę i cały czas wydawało mi się , że jest gorąca. Tylko że w pracy jest tylko jeden zasrany termometr, a w domu mało przebywam.

    Ale w pewien wolny dzień w domu wziąłem i dobrze ustawiłem go pod pachę na 10 minut. I wola 37 stopni. Nie jest to dużo, ale ja mam tendencję do trzymania temperatury w granicach 36,5 i tak zawsze miałem w stanie zdrowia. Więc cos z tymi ubokami jest na rzeczy. Nie wiem czy w takiej sytuacji nie próbować lepiej brać escitalopramu, bo sertra i paro to bardzo mocne ssri toteż najczęściej moga dawać uboki z rodziny zespołu serotoninowego. No i można też próbować stoponiowo, bardzo stopniowo zwiększać dawkę...

  6. 16.01.2015

     

    1 DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

     

    Zapewne lek jeszcze jest w organizmie. Odstawki nie odczuwam. Zmniejszyło się tylko narazie uczucie naćpania. Sił za wiele nadal nie mam, choć może to i nie chodzi o to, że ja nie mam sił tylko czuję tylko takie wewnętrzne zmęczenie. A może ja sam sobie wkręcam to całe poczucie dyskomfortu? Jedno jest pewne - muszę sobie udowodnić wciągu tych 2 tygodni, że jestem w stanie egzystować bez leków psychotropowych, inaczej nie uda mi się nigdy z psychiatrą ułożyć na spokojnie leczenia psychiatrycznego. Muszę być pewien, że bez tabletki nie umrę i mnie nie zamuruje. Ostatnie 4 miesiące leki powodowały u mnie przede wszystkim ciężkie działania niepożądane. Nie wiadomo też z kolei czy nie wykluła się u mnie jakaś choroba somatyczna w między czasie... Planuję więc dalej diagnozować się psychiatrycznie, ale też planuje pójść do lekarza chorób zakaźnych, bo najbliżej moim dolegliwościom ( chociaż dosyć niespecyficznym) jest do infekcji. Z innej beczki wobec tej niemocy medycyny zacząłem prosić Boga o zbawienie. Generalnie dzień na plus.

     

    W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

    Amen

     

    -- 17 sty 2015, 09:32 --

     

    Kurde, poranki są najgorsze...

     

    -- 17 sty 2015, 09:45 --

     

    17.01.2015

     

    II DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

     

    Nie wiem jak u was, ale u mnie poranki są najgorsze. Czuję wtedy maksymalnie lęki oraz smutek. Dzisiaj to na szczęście jeszcze nie jest tak fatalnie, bo jeszcze jakoś jestem w stanie wyluzować. Nadal obawiam się, że przyczyna moich problemów tkwi w jakiejś rzadkiej somatycznej chorobie...

     

    -- 17 sty 2015, 18:19 --

     

    Generalnie, jak by to się na to nie patrzeć dzień mija raczej na plus. Minęło o dziwne wewnętrznego poczucie zatrucia, jakie miałem gdy brałem bupropion. Teraz to w pełni uwidocznił się zaś spadek sił, takie rozładowanie akumulatorów... Może to być depresja, chociaż na tle moich objawów chorób psychicznych w ciągu ostatnich 10 lat , spadek tolerancji wysiłkowej jest dość egzotycznym objawem. Oszem nudności, duszności , uczucie ściskania w klatce piersiowej miewałem przed tym i są one bardzo zależne od tego co robię, i co myślę. A ot takie osłabienie ogolne to takie dosyć niecharakterystyczny dla mnie. Jako że pojawiło się ono po przeziębieniu w październiku, a próby leczenia lekami psychiarycznymi w trakcie ostatnich 4 miesięcy okazały sie nieskuteczne to może jednak warto udać się do lekarza chorób zakaźnych

     

    W tej chwili to grunt, żeby nie przerazić się tą całą gammą objawów i z przestrachu znowu nie sięgać po leki psychotropowe. Narazie się jako tako trzymam. Warto przeczekać kilka minut i te objawy oraz smutek często słabną same z siebie.

    Mam nadzieję, że jakoś dotrwam do końca stycznie bez leków psychropowocych, napewno nie umrę z tego powodu.

     

    W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

    Amen

     

    -- 17 sty 2015, 21:14 --

     

    Na plus dziś jest to , że po odstawieniu bupropionu pojawiła się motywacja i siły do działania

    Nadal w sposob specyficzny pobolewa napięciowo głowa///

     

    -- 18 sty 2015, 19:25 --

     

    18.01.2015

     

    III DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

     

    Paradoksalnie z każdym dniem po odstawieniu leku przybywa mi sił. Zanika poczucie węwnetrznego rozbicia - najwyraźniej to uczucie było działaniem niepożądanym bupropionu - dziś już nawet sam przyrządzałem sobie posiłki! - i czuję już więcej sił, by jutro iść do roboty :great: . Oby tylko tak dalej. Jutro planuję sobie zrobić badania morfologię, OB, CRP oraz hormony tarczycy.

     

    W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

    Amen

     

    -- 19 sty 2015, 18:41 --

     

    19.01.2015

     

    IV DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

     

    Nadal się trzymam.

     

    W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

    Amen

     

    -- 20 sty 2015, 18:19 --

     

    20.01.2015

     

    V DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

     

    To co zaczęło się teraz zaznaczać coraz bardziej z każdym dniem jest to,że rano pojawiają się u mnie napady lęu - kiedy wstaję to czuję się cały rozdygotany. Dziś rano musiałem się ratować się 25 mg hydroksyzyny. Dziś planuję na noc wziąć 50 mg hydro - może w ten sposób zabezpieczę się przed porannymi lękami. Poza tym nadal się utrzymują czasami napady takiego specyficznego osłabienia - może one też pochodzą z głowy? W wykonanych dzisiaj badaniach CRP w normie, tarczyca również... Poprosiłem dziś POZeciarza o skierowanie do zakaźnika. Poza tym narazie żadnych dysfunkcji psychiatrycznych nie dostrzegam... Są po prostu rozmyślania o tym, że jestem niedojrzały, żałuję, że z powodu moich osłabień zerwałem kontakt z jedną dziewczyną... Narazie nie przeraża mnie wizja kolejnych dni bez antydepresantów - napewno nie umrę z tego powodu, w pracy rowniez sobie jakos poradzę

     

    W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

    Amen

     

    -- 21 sty 2015, 19:50 --

     

    21.01.2015

     

    VI DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

     

    Dalej sie trzymam LD

     

    W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

    Amen

  7. Najgorszy jest ten kłębek objawów, kiedy trudno powiedzieć co wynika z choroby psychicznej, co jest działaniem niepożądanym leku, a co być może jest objawem jakiejść choroby somatycznej, która mogła się przecież pojawić w trakcie brania leku... Moje objawy na które skarzę sie od października najbardziej mi się kojarzą z jakąś chorobą infekcyjną... Toteż planuję pójść do zakaźnika, dotychczasowe badania stanadartowe tj morfologia, ob, crp były jednak w normie. Planuję w pnd ponownie sprawdzić te parametry + sprawdzić na własną rękę tarczycę/ Chociaż sam powiem, że te objawy mi sie nie zlewaja w jakąś chorobę somatyczną... Ale najgorsze jest to, że zdarza sie czasami taki atak mdłości, uczucia rozbicia, ogólnego osłabienia, że chce mi sie dzwonic po karetkę, ale jeszcze an razu tego nie zrobiłem

  8. Kochani, wiem o co wam chodzi' bo sam kiedys wchodzilem na paroksetyne, escitalopram, wenlafaksyne, ten ze sam bupropion, sertraline i wiem, ze te uboki mijają, wiem, ze te leki zaczynalu na mnie dzialac po okolo 2 tygodniach. Ale wtedy te uboki nie byly tak intensywne jak teraz. opisałem to też w wątku 16-01-31-01-2015-proba-ycia-bez-lekow-dziennik-t54082.html . W dniu 01.09.2014 zacząłem brać wenlafaksynę w dawce 75 mg/doba. Po 2 tygodniach zaczęła działać: poprawił mi się nastrój , zwiększyła ilość energii, zmniejszyły się lęki... Błogi stan był w dniach ok. 15.09.2014-15.10.2014. W połowie października złapałem przeziębienie. Po 3 dniach przeziębienia zaczałem fatalnie sie czuć, myśłałem, że to minie, ale nie mijało tydzien, drugi. Zazwyczaj po 5 dniach przeziębienia stan się polepsza, au mnie nadal było zmęczenie, ledwo dawałem sobie radę w pracy. Lekarze nie wiedzieli o co kaman. A ja ledwo byłem w stanie , zeby siedziec, a co dopiero zeby chodzić do pracy. Nie mając żadnego pomysłu, zdecydowałem, że odstawię wenlę, no i tak po kilku dniach mój stan zdrowia rzeczywiście zaczął się poprawiać...2 tygodnie po odstawieniu były miodzio , ale potem mnie znowu dopadły lęki i depresja...

     

    Macie jakis pomysl dlaczego w trakcie przeziębienie działanie wenli zmieniło się z + na - ?

    Teraz natomiast występują na tych lekach jakies takie uczucia gorąca, totalnego wyczerpania, jakieś wręcz uczucia węwnętrznego zatruciz i co gorsza w trakcid brania z kazdym dniem te uboki się tylko nasilają. Ostatnie wejście na paroksetyne skomczylo sie np ze w 7 dniu nie byłem w stanie chodzić po domu, na 9 dzień nie mogłem w pracy nad żadną robotą wyxiedziec, na 10 dzień w pracy zacząłem rzygac.

    Lelarze nie wiedzz dlaczego navle przestałem tolerowac leki psychotropowe.

    Nid wykljcone tez ze pojawila sie u mnie jakas choroba somatyczna, ale lekarze tez tu nie maja zadnego pomyslu

    W zwiazku z gym , ze medycy nie maja pojecia co u mnie jest, zaczęłem już nawet rozważać opcję optętania i szukam teraz egzorcysty.

  9. 1. jak odstawiasz to normalne ze przez jakis czas bedziesz mial zdrowo przejebane- minimum miesiac.

    2. jak bierzesz doraźnie to jeszcze bardziej rozpierdalasz swoj organizm i stad masz zdrowo przejebane.

    3. za bardzo skupiasz sie na lekach a za malo na zyciu- zycie to nie jest branie leków, leki są po to zeby ulatwic funkcjonowanie.

    poza tym nie mozna nagle ich odstawiac -trzeba zmniejszac dawki stopniowo.

    nikt Ci nie powie co ci jest- to wiesz tylko Ty sam.

    jeszcze chcesz ladowac sie w kodeinę? :shock:

     

     

    W takim razie wytłumacz mi mechanizm tego co przeżyłem:

     

    W dniu 01.09.2014 zacząłem brać wenlafaksynę w dawce 75 mg/doba. Po 2 tygodniach zaczęła działać: poprawił mi się nastrój , zwiększyła ilość energii, zmniejszyły się lęki... Błogi stan był w dniach ok. 15.09.2014-15.10.2014. W połowie października złapałem przeziębienie. Po 3 dniach przeziębienia zaczałem fatalnie sie czuć, myśłałem, że to minie, ale nie mijało tydzien, drugi. Zazwyczaj po 5 dniach przeziębienia stan się polepsza, au mnie nadal było zmęczenie, ledwo dawałem sobie radę w pracy. Lekarze nie wiedzieli o co kaman. A ja ledwo byłem w stanie , zeby siedziec, a co dopiero zeby chodzić do pracy. Nie mając żadnego pomysłu, zdecydowałem, że odstawię wenlę, no i tak po kilku dniach mój stan zdrowia rzeczywiście zaczął się poprawiać...2 tygodnie po odstawieniu były miodzio , ale potem mnie znowu dopadły lęki i depresja...

     

    Masz jakis pomysl dlaczego w trakcie przeziębienie działanie wenli zmieniło się z + na - ?

  10. Mam na imię ICD-10 i zamierzam do końca miesiąca pisać dziennik mojej próby walki z depresją bez leków. Od około 4 miesięcy wszystkie brane przeze mnie leki wykańczały mnie swoimi działaniami niepożądanymi, więc stwierdziłem, że skoro na lekach jest do dupy, więc bez leków gorzej być nie może. Co gorsza psychiatrzy nie są do końca pewni czy moje dolegliwości wynikają z depresji, czy to nie jest jakaś dziwna choroba somatyczna. Codziennie więc będę pisał jak moja droga walki przebiega. Planuja byc bez leków branych na stałe - daję furtkę lekom doraźnym tj. hydroksyzynie, BDZ, a jak trzeba bedzie to bede bral kodeinę.

    Przez około 4 lata przewlekle brałem różne SSRi i jakoś się na nich żyło. Wszystko się zmieniło w październiku - pamiętam, że brałem wtedy wenlafaksynę i od kilku tygodni jej działanie rozkręciło się na dobre, wtedy jednak przebyłe infekcją górnych dróg oddechowych ( zwykłe przeziębienie ) i od tego czasu nie moge tolerować ani wenli, ani paroksetyny, ani kwetiapiny, ani bupropionu. Kiedy biorę leki po około 10 dniach stosowania nie mogę już tolerować dz. niepożądanych i je rzucam. A po tym jak o kilku dniach je rzucam to wraca depresja i nerwica i rozpaczliwie po nie sięgam . I tak w kółko maciejku od pazdziernika. Postanowiłem więc rzucic te leki choc na 2 tygodnie i zobaczyć co z tego wyjdzie. I licze na wasze wsparcie. codziennie wieczorem będę pisał jak mi idzie walka.

  11. W wytycznych amerykańskich z 2014 roku jest podane ze minimalna dawka terapetyczna dla bupropionu to 300mg/doba

    Natomiast w polskim chpl dla wellbutrinu xr pisze, ze można już leczyć 150 mg bupropionu, podobnie kanadyjczycy piszą, że dawka lecznicza zaczyna się od 150mg/doba

     

    -- 15 sty 2015, 17:20 --

     

    Odstawiam jednak ten lek. Po 2 tygodniach nic mi nie pomógł. Cały czas czuję się źle, niezależnie od leków jakich biorę - czy to jest ssri czy bupropion czy kwetiapina. Na dłuższą metę żaden z tych leków mi nie pomaga. Zazwyczaj po ok. 10 dniach wykańczają mnie działania niepożądane i nie jestem w stanie brać tych leków. Jedynym rozwiązaniem jest się zmierzyć z depresją bez leków. Pytanie też brzmi czy to w ogóle depresja, bo często objawy przypominają jakąś grypopodobną chorobę, która za mną się ciągnie od około 4 miesięcy...

  12. U mnie z kolei lekarz zdiagnozował nadwrażliwość receptorów serotoninowych - mówi, że po kilku latach brania SSRI moje receptory stały się nadpobudliwe.

    Chodzi o to, że od kilku miesięcy, kiedy zaczynam brać SSRI/SNRI doznaję objawów grypopodobnych, nudności i uderzeń gorąca. Przedtym byłem 3 lata na paroksetynie i nic takiego się nie działo

    Ciekawe jest też to, żę pojawienie się tych działań niepożądanych wystapiło po przeziębieniu (?)

    Obecnie z ww powodu testujemy bupropion, który omija serotoninę

  13. 0d 1 stycznie biorę bupropion z powodu ciężkiej depresji. Od wczoraj zwiękoszylem dawke do 300 mg jak to zalecają Amerykanie. Na początku czułem jakieś tam działanie stymulujące, ale niestett zaczęło słabnąć i znowu czuję brak sił i osłabienie, brak odczuwania przyjemności. Mam nadzieję, że na dniach sytuacja się poprawi, bo inaczej nie dam rady chodzić do pracy.

×