Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arnin

Użytkownik
  • Postów

    653
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Arnin

  1. Witam, 3 tydzień minął od ostatniej dawki mianseryny, brałem około 10 lat, zniknął taki ogólny ciągły lęk, jest nieco mniej lęków na samej paroksetynie i tak aż nie męczą, jest spora różnica. Jakoś idzie spać bez mianseryny, apetyt też nie osłabł, biorę tylko 20mg paroksetyny. Ze skutków odstawiennych to najbardziej dokucza obniżona temperatura ciała, nawet w dwóch piżamach i pod kołdrą zimno, męczące są też te ciągłe wyraziste sny ale jestem dobrej myśli że niedługo chemia w mózgu się ustabilizuje i nie będzie to mnie tak męczyć. Jest też straszna męczliwość ale powoli się poprawia.

  2. W dniu 4.02.2022 o 10:03, acherontia styx napisał:

    No nie do końca wszystkie. W przypadku tabletek o przedłużonym działaniu/uwalnianiu dzieleniem zmieniasz czas wchłaniania leku i cała idea przedłużonego uwalniania/działania w p**du ;)

    Fakt, zapomniałem o CR.

     

    Mi na FS z dotychczasowych leków najbardziej pomaga paroksetyna właśnie. To działanie nie jest takie sztuczne jak na benzo. Jakoś może w 80% likwiduje FS, wreszcie nie boję się rozmawiać przez telefon, dużo więcej gadam, rozmawiam na luzie z obcymi osobami, żartuję itp. Takie proste np. porównanie, dawniej w sklepie widząc przy kasie że cena różni się od tej która była na półce to potulnie kupowałem za tyle ile nastukało a teraz gdy widzę różnice to od razu interweniuję - nie daje sobie w kaszę dmuchać ;) Zszedłem na 20mg - już ponad tydzień i działanie nie osłabło.

  3. To co to za tabletki że nie można dzielić? wszystkie można dzielić, nawet kapsułki z granulatem ;) Ja to zawsze zaczynam od najniższego pułapu, nawet 5mg, wydaje się wtedy że początkowe działania niepożądane są słabsze....ale wydłuża to czas do zaskoczenia leku - im szybciej wskoczysz na dawkę docelową to tym szybciej lek osiągnie pożądane stężenie i organizm wysyci się substancją i teoretycznie szybciej mogą pojawić się pozytywne efekty leczenia.

  4. Z tymi porównaniami to macie rację, przy 40mg to wyzwaniem jest nawet wstanie z łóżka i zgaszenie światła... dość często przy wstawaniu potrafi się zakręcić w głowie (jak w przypadku nagłego wstania - mroczki itp.). Już jak się uda ruszyć i jest się w pionie to można funkcjonować ale jak się usiądzie a jeszcze gorzej położy na chwilę to już koniec... ;)  MuminIDM zawsze możesz spróbować oryginał, czasem można zauważyć różnicę, ale podejrzewam że radykalnej zmiany nie będzie.

  5. Ok spróbuję. To jak działa paroksetyna na FS to jestem zadowolony, żaden inny lek tak dobrze nie działał, ale co z tego jak ciągle jestem senny i po obiedzie to jestem w stanie tylko leżeć/spać  bo tak potwornie jestem zmęczony/zamulony. Jak będzie pogorszenie to wrócę do 40mg albo nawet spróbuję 60mg jak pozwolił lekarz.

  6. Klonazepam działa bo jest sporo mocniejszy od Pregabaliny, 6x0,5mg? Działa dobrze - jak to mówisz, ale jest to "kredyt jako dobre samopoczucie", który zaciągasz i będziesz musiał go spłacić ze sporymi odsetkami. To jest lek doraźny, nie służy do długotrwałego leczenia, tydzień, dwa, max do czterech i należy odstawić. Nawet po tak krótkim czasie po odstawieniu może być gorzej niż przed leczeniem. To jest jak narkotyk, tylko zapakowany w blister i z legalnego źródła. Nie idź tą drogą, szczerze Ci radzę.

  7. Najgorzej jest po obiedzie, pod wieczór, jest się tak zmęczonym że do niczego nie można się zmusić, nigdzie wyjśc, chce się tylko spać... 60mg może pogłębić ten stan tak jak acherontia styx pisała, ale przy wielu lekach miałem reakcje paradoksalne - miały uspokajać a pobudzały. Zszedłbym na te 20mg ale obawiam się że efekt pro-społeczny zniknie, chyba że jak już zaskoczył lek to będzie się ten stan też utrzymywał przy niższej dawce?

  8. 4 godziny temu, acherontia styx napisał:

    Jeśli oczekujesz, że w bardziej stresujących okresach (a takie każdy ma w życiu) paroksetyna sprawi, że przestaniesz w ogóle odczuwać lęk, to się nie doczekasz ;) 

    Taką właśnie miałem nadzieję że stanę się całkowicie odporny na stres 😅 Na paro to trzeba się zmuszać do ruchu bo jak się przysiądzie i zacznie odpoczywać to strasznie rozleniwia.

  9. Szkoda czasu i marnowania zdrowia na słabsze leki, ciężkie wejście to sprawa indywidualna i to że u niektórych występuje to nie znaczy że akurat u Ciebie też, mi osobiście łagodnie "weszła" paroksetyna, jedynie na początku przez kilka dni ratowałem się diazepamem. Jak byłaś zdecydowana to trzeba było zacząć a nie się zastanawiać/analizować. Ja jestem po przejściu z wenli na paro i zaczynam odżywać wreszcie...tyle lat stracone na pro-lękowej wenlafaksynie. Jest u mnie spora różnica w działaniu przeciwlękowym między wenlą a paro - na korzyść paroksetyny.

     

    Działanie 40mg paroksetyny na FS jest takie że zaczynam czuć potrzebę kontaktu z innymi ludźmi, sporo więcej rozmawiam/żartuję, ale jednak nie jest to takie sztuczne i mocne nakręcenie jak przy zażywaniu benzo. Co do lęków i sytuacji stresowych to jeżeli jest ich mało za dnia to jest znośnie, gorzej jak kilka i w natłoku to wtedy tak jakby paro się "zużywa/wypala".

  10. Witam, na 40mg jest nieco lepiej niż na 20mg, NN minimalne, FS lepiej niż bez leku ale nie jest idealnie, 1/3 może w ciągu dnia bez lęków, z nieco lepszym samopoczuciem. Mam zgodę od lekarza na 60mg. Jaka była u Was różnica między 40 a 60mg? całą dawkę jednorazowo rano? Zastanawiam się czy się w to pakować, aczkolwiek jest o wiele lepiej niż na wenlafaksynie. 

  11. Lek musi osiągnąc pożądane stężęnie w organizmie aby był skuteczny, musi trochę dni minąć, objawy które opisujesz mogą występować na początku i powinny minąć gdy organizm zacznie się przyzwyczajać. U mnie po zmianie dawki około 5 dni trwał okres adaptacji leku (mieszanie w głowie, dezorientacja itp.).

  12. Tak, przy wenli to na każdej dawce miałem taki ciągły, wolnopłynący lęk. Po 18 dniach na dawce 40mg paroksetyny zaczęło się coś zmieniać - po prostu się obudziłem z lepszymi myślami, nie widzę już w najmniejszych czynnościach ogromnej trudności, robię porządki (rzeczy które się zbierało/magazynowało nie stanowią już żadnej wartości), natrętne myśli też są gdzieś w oddali a próba wywołania na siłę negatywnych myśli jest jakby blokowana, czuję się o wiele lżej, jest też dobre działanie prospołeczne - także dobrze działa na FS. Ogólnie jest dobrze, chciałbym aby ten stan pozostał na zawsze, to chyba znaczy że lek po 110-120 tabletkach od początku zaskoczył.

  13. Hej, pewnie że może Ci się przydać pregabalina w odstawce klonzepamu, poczytaj wątek

     Klonazepam to twardy zawodnik, z moich doświadczeń to pregabalina jest łagodniejsza w odstawce a działanie ma takie samo jak benzodiazepiny więc jest to nieco przedłużanie agonii ale faktycznie, jest to jakieś wyjście łagodzące nieco zejście z klonazepamu. Brałem po odstawce klonazepamu przez jakiś czas. Pozdrawiam i szczęścia w odstawce.

  14. Coś koło 12 dni na tej dawce, 5 dni trwa u mnie zazwyczaj "mieszanie" się w głowie i adaptacja do dawki a ostatnio z dnia na dzień coraz trudniej mi wstać rano i się do czegokolwiek zmotywować.

     

    Jurecki 300mg maksymalnie, przy 150+ już potęgowały się lęki a ogólnie to przez cały okres brania wenli był ciągły nieustanny lęk.

  15. Dziwne, a benzo ile czasu i w jakich dawkach brałeś? Benzo jest mocniejsze od Pregabaliny raczej i może to objawy odstawienia się za Tobą ciągną? Ja ostatnio po 2 miesiącach brania 150mg pregabaliny odstawiłem bez żadnego rozdrabniania, 3 tydzień już mija i nie było takich męczarni jak w przypadku odstawi benzo.

  16. Raczej nie jak ssri, ale chwilę może potrwać zanim lek uzyska odpowiednie stężenie w organizmie, z racji mechanizmu działania prawie jak benzo to dość szybko odczuć można efekty. Ten stan który opisujesz bardzo przypomina mój przy pierwszej przygodzie z pregabaliną, przez dzień/dwa czułem się zdrowy i zaczynałem układać życie na nowo ale dość szybko ten efekt minął a późniejsze działanie opierało się na opóźnionym działaniu na lęki, tzn. lęki występowały i po chwili było czuć działanie pregabaliny, opóźnione działanie. Od jakiej dawki startujesz i jaka docelowa? Przy zwiększaniu dawki też potrafiła głowa boleć.

  17. 9 godzin temu, Ophelia napisał:

    Czy można się uzależnić biorąc Clonazepam przez dłuższy czas tylko na noc 3-4 razy w tygodniu w dawce 1 mg?

    Moim zdaniem - tak, ponieważ okres półtrwania leku w organizmie to 20-60h więc ciągle dokładasz substancji i nie nadąża organizm jej w takich krótkich odstępach czasowych wydalić w całości. To tak jakby 3-4 razy w tygodniu się upijać, rutynowe drażnienie receptorów GABA kończy się uzależnieniem.

    2 godziny temu, Jurecki napisał:

    @Ophelia mi lekarka powiedziała że jak będę brał klona co 48h czyli co dwa dni to się nie uzależnię. Ale sam widze po sobie że się nie uzależniłem lecz tolerancja na klona wzrasta i trzeba go więcej brać. Też biorę go czasem co trzeci, czwarty dzień.

    Brednie, okres półtrwania klonazepamu to 20-60h, może psychicznie czujesz się nieuzależniony ale fizycznie już zapewne tak, tym bardziej że organizm się domaga więcej zwiększając tolerancję. Swego czasu też sądziłem że mnie to nie dotyczy i faktycznie - po 3-4 dniach od ostatniej dawki niewiele się dzieje, trudność zaczyna się od 7-10 dnia bez tabletki i radzę pamiętać o tym aby nie było zdziwienia co do wszelakich objawów abstynencyjnych. Zależy jak długi okres już bierzesz w takim trybie i jakie dawki. 

     

    Taka ciekawa anegdotka: Starsza kobieta u lekarza "panie doktorze, łykam relanium już szósty rok i jeszcze się nie uzależniłam..."

     

    W dniu 10.10.2021 o 21:09, Shade29 napisał:

    Witam,

    Zaczęłam brać klonazepam jako doraźny środek przeciwlękowy. Zastanawia mnie, czy istnieje ryzyko uzależnienia, jeśli będę brać klonazepam przez okres dwóch miesięcy, lecz tylko 3 dni pod rzad tygodniowo? Przykładowo, jeśli będę brać po 0,75mg w poniedziałek, wtorek i środę, a następnie przerwa do niedzieli i potem znów od poniedziałku, to czy istnieje możliwość rozwoju uzależnienia po miesiącu lub po dwóch?

    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    Tak, zawsze istnieje możliwość rozwoju uzależnienia, benzodiazepiny mają swoje zastosowanie i potrafią często wyrwać człowieka z najgorszych momentów, w ulotkach przy benzo jest ostrzeżenie nawet aby nie stosować dłużej niż przez 2-4 tygodnie

  18. 9 godzin temu, Alux napisał:

    Mi tez pregabalina nie pomaga i działa z duzym odroczeniem czasowym. W jakich dawkach bierzesz benzo, ze tak fajnie szybko działa w ekstremalnych sytuacjach?

    Zanikają a nie znikają całkowicie, ostatnio przez 2-3 tyg. 5mg diazepamu dziennie wystarczyło na przetrwanie i na razie wystarczy, podejrzewam że tak niska dawka wystarczyła ze względu na współpracę benzo z pregabaliną.

×