Hmm czuje się wyjątkowo dobrze..to aż niesamowite dałabym sobie dziś 85%! naprawdę..no ale właśnie kiedy to sobie uświadomiłam...myślę, że za chwile już tak nie będzie...miałam dziś wyjść z domu ale to chyba niemożliwe..dorwałam właśnie jakiś artykuł o "Kulcie ciała idealnego"...zacytuje.." Mijamy się na schodach, wpadamy na siebie na rogu ulic, ściskamy się w przepełnionych autobusach, ocieramy w kolejkach do kas, kłębimy się na koncertach ulubionych wykonawców, tłoczymy się w salach wykładowych..." nienawidzę tego....czar prysł gdzie tu idealne ciało?to brudne ciało..nie chcę by takie sytuacje udowadniały mi, że ja jako ja nie jestem bytem abstrakcyjnym...sama mogę tego dokonywać codziennie kiedy nie mogę wstać z łóżka...przepraszam nie o tym chciałam pisać