Skocz do zawartości
Nerwica.com

Andskyru

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Andskyru

  1. Ważniejsze jest by robić to co nas rozwija, otwiera nas, nadaje nam nowe horyzonty rozwoju naszej świadomości. Jeśli nie doznajesz tego w podążaniu za licencjatem , magisterką, doktoratem to chyba wszystko jasne. Ale zapewne są inne punkty widzenia tego.
  2. Tak też często do chodzę to takiego punktu, ale idą dalej w rozmyśleniach to tylko rozwiązanie na krótką chwile, dla duszy to jak krótki spacer aon'ach jej istnienia, choć nieraz się rozmaże ,, że mnie nigdy nie było'' wtedy choć przez krótką chwile czuje się przyjemnie. A po za tym taka immanentna sprzeczność, najczęstszą przyczyną śmierci jest życie. Wiec by umrzeć wystarczy żyć. wiec skoro i tak mamy umrzeć czy nie lepiej najpierw zrobić coś innego?
  3. Niechęć do życia bierze się ze strachu do niego, a to że boimy się umrzeć czyni nas samotnymi?
  4. Andskyru

    czego aktualnie słuchasz?

    Po wielu tygodniowym wsłuchiwaniu sie w przeniosłem ucho na Now we are free akuratnie tą wersje, cudownie jak każda nuta, każde brzmienie, przeszywa mnie.
  5. Andskyru

    Samotność

    Samotność jest jak życie, zabija nas powoli każdego dnia. Lecz czym żeż ona jest?, to trzecia opcja dla ludzi którzy boją się żyć i boją się umrzeć ? To po prostu manifestacji naszej świadomości, na ten ''zgniły'' świat, bo niemożnością jest znalezienie naszego jestestwa, omegi naszej alfy. Takie moje wczorajsze przemyślenia, cały dzień rozmyślań na wiele sposobów i opcji po tej myśli.
  6. Andskyru

    Samotność

    Hmm mimo dojścia do takiego sformułowania jakiś czas temu. Niezależnie czy stoimy w pustkowiu czy wśród ludzi, jaka to różnica, kiedy jest w nas samotność, jest z nami wszędzie. Lecz czy na pewno jesteśmy sami, jeśli jesteśmy przynajmniej z sobą. Nadal płonie we mnie gorycz samotność, jest jak nawroty choroby, z każdym razem gdy ustaje powraca za jakiś czas z większą siłą, pustka która przebija mą dusze jak sztylet lodu i me wykrwawianie bolesne zaklęte w pętli czasu i ciągle i ciągle.
  7. Andskyru

    Cześć Wam!

    Cześć, witaj. Thjaokrest kiedy sen się tylko liczy i okresy kiedy po co spać, dzień taki krótki ja nie chce iść spać... jak te gwiazdy na niebie nigdy nie zmrożą oczów, chyba że na wieczność. mony uścisk na dodanie sił
  8. Andskyru

    Co teraz robisz?

    Chwilowa relaksacja umysłu muzyka (dziś sextet atlas chmur)by znów zmusić się by iść znów do pracy... ale po co... tylko po to by przetrwać/trwać... żałosne
  9. Nasze życie nie jest nasze jest teraźniejszością i przeszłością innych ludzi, jesteśmy tym czym jesteśmy, to jacy jesteśmy teraz to konsekwencje czynów ludzi z przeszłości, konsekwencje naszych czynów będą w przyszłości. Karma w pewnym stopniu przeciwieństwem do czasu jest nie zmienna choć tak jak czas jest bezwzględna Brak sensu, brak chęci brak potrzeby życia i mnie nie opuszcza już od kilku lat, są leprze są gorsze dni. Czasem żyje z dnia na dzień czasem nawet brak mi tchy, by po prostu przestać istnieć czy choć by żyć, pragnienie śmierci. Ale przychodzi myśl zabić się to nic nie da to tylko chwilowy skok w bok, a może jednak, a może jednak nie... NIe jednokrotnie przyprawia mnie to o obłęd, nie jednokrotnie byłem o krok zrobienia czegoś złego, szalonego. niejednokrotnie dawałem się ponieś instynktowi byle nie myśleć ale co zabawnego ratowało mnie myślenie a raczej powtarzanie w myślach przez zaciśnięte zęby ,, Panuj nad umysłem, niech on nie panuje nad tobą '' taka trochę immanentna sprzeczność ale jakoś pomagało Brak ambicji perspektyw bo i po co coś osiągać to i tak niczego nie zmienia liczą się tylko czyny lecz sam cel jest ale i tak czy siak niemal sto procent ludzkości tak czy siak obciąża swój byt. Przez introwertycezm i brak sensu, i widzenie w życiu tego co jest, nigdy nie nauczyłem się czym jest miłość, dla mnie to tylko przyśpiewka iluzja, ludzie z mojego otoczenia o tym wiedzą i to do dostrzegają bo to przez ich wzrok i zachowania nasunęły mnie na ten trop, próbują coś zrobić są bardziej mili jak by współczuli a mnie to albo śmieszy albo irytuje. Z drugiej strony czasem potrafię nawet płakać słysząc magicznie piękną nutke fortepianu , wiolonczeli czy gitary czy skrzypiec czy innego instrumentu, tak por postu przenika mnie jak by zanurzył się w wodzie, często w takich chwilach czuje jak bym umierała część mnie jak bym krwawił przebity sztyletem, gdzieś tam w środku. dość bo się tak rozpisuje. veganka, mam podobnie nawet określiłem swoje życie jako''wszystko i nic ''- wszystko próbował nic nie zachowa. Czy jakoś tak. Może tym naszym talentem jest to nasz przekleństwo przez które widzimy ten bezsens, ten system którym rządzą ludzie, ludzie obłudni, chciwi. wykorzystują skłonność ludzkość do samo-destruktywnego istnienia, rządzą jak ja to mówię stara watykańską szkołom czyli, żeby rządzić trzeba ludzi najpierw podzielić miedzy sobą. Trudno tak wszystko ująć od razu, Bardzo chętnie Venanko pisze o tym na priv lub poczte andskyru@o2.pl podyskutujemy, zawsze to lepiej prowadzić z kimś rozmowę niż z własną głową, ileż można rozmawiać z samym soba, tylko za odrobinę zrozumienia choć i to często nie gości w własnym umyśle. Pozdrawiam
  10. Choć nigdy nie targam się tym na życie i nie afisz, raczej w miejscach nie widocznych w codziennym życiu, lekkie nacięcia sącząca się krew staje się przyjemna, a przynajmniej tłumi ten ból wewnętrzny niby nie fizyczny ale rozdzierający na strzępy, który odbiera siły do czegokolwiek.
  11. Choć nigdy nie targam się tym na życie i nie afisz, raczej w miejscach nie widocznych w codziennym życiu, lekkie nacięcia sącząca się krew staje się przyjemna, a przynajmniej tłumi ten ból wewnętrzny niby nie fizyczny ale rozdzierający na strzępy, który odbiera siły do czegokolwiek.
×