Skocz do zawartości
Nerwica.com

PM Cool Lee

Użytkownik
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PM Cool Lee

  1. Kiedyś miałem poczucie humoru jak nikt inny,często słyszałem że jestem tak pokręcony że aż niedowiary teraz już straciłem je prawie całkiem,nie mam ochoty żartować W tamtym momencie była na mnie zła że nie dopilnowałem pewnej ważnej sprawy,może chciała mnie tylko sprowadzić na ziemię
  2. monooso to o czym piszesz bardzo dobrze pasuje do mnie
  3. Lubię poczytać czasem jakieś ciekawostki naukowe czy nawet interesuje się telefonami, często przesiaduję na forum o tematyce androida forum.android.com.pl.Jak już pisałem mam częste zmiany nastroju, najpierw jeden dzień czuje się dobrze a na drugi dzień czuje się beznadziejnie mam wrażenie że tracę czas,że jestem śmieciem bez żadnych zainteresowań i perspektyw,dołuję się wtedy wszystkim,nie mam na nic siły i najchętniej bym się położył spać.Trochę może wydać się to dziwne ale zawsze prześladuje mnie myśl że wszystko robię źle np jak siedzę przy komputerze to prześladuje mnie myśl że nie powinienem teraz siedzieć i marnować czas bo inni pewnie robią teraz coś bardziej pożytecznego niż ja,kiedy gdzieś wyjdę samemu pospacerować to nie mogę się pozbyć myśli że zachowuję się jak dziecko chodząc bez celu i tak nie powinien już robić 19-latek przez to zawsze czuje się źle,zawsze i wszędzie mam te myśli.Ostatnio matka mi powiedziała że poza telefonami i komputerami nic mnie nie interesuje i przez to teraz kiedy wyciągam telefon to czuję że zamiast nic nie robić i bawić się telefonem powinienem zacząć zajmować się czymś bardziej pożytecznym.Co się ze mną porobiło nie mam pojęcia, na dodatek prawdopodobnie jestem DDD
  4. Nie mam zupełnie pomysłu na nic, poszedłem się przejść samemu to zacząłem się czuć jak debil że chodzę bez celu jak idiota
  5. Nie mam żadnego hobby ani żadnej pasji,jak wypiję piwko-dwa to mi się trochę poprawia humor
  6. Mam już tak od bardzo długiego czasu może nawet od zawsze.Mam wahania nastroju, zwykle w dzień jestem przybity i się zamartwiam wszystkim ale potem czasami nagle humor mi się poprawia i nabieram dystansu do wszystkiego tylko że nie na długo bo potem znowu wraca stan przygnębienia albo złości na cały świat i tak na przemian w kółko.Często nachodzą mnie myśli że kompletnie nie mam się czym zająć i jak mam zabić czas żeby wreszcie zaczął się wieczór i można było iść spać,wieczorem tak jakby się to poprawia a jak budzę się rano w weekend to nie wstaję tylko leżę w łóżku i rozmyślam,marzę o czymś i wstaję przed południem,w szkole ciągle czuję się zamulony,znużony,nie mam motywacji do niczego i chcę tylko żeby skończyły się lekcje i jechać do domu a w domu znowu się zaczyna totalne poczucie nudy ale nie mam kompletnie pomysłu co mam ze sobą zrobić nawet prace w domu nie zabijają tego, zaczynam co raz bardziej stronić od ludzi,odbijam się od znajomych,zrobiłem się dużo bardziej nieśmiały i mam niskie poczucie własnej wartości,nie patrze się ludziom w oczy.W domu wszystko działa mi na nerwy bo matka czy ojciec coś do mnie mówi i ja już się denerwuję i robię się nie przyjemny, albo jak ktoś ciamla przy mnie,łazi po domu jak ćma,szura czymś to automatycznie zaczynam się wypełniać złością i agresją.Mam aktualnie 19 lat czy to może być depresja? Jak wyszło to trochę chaotycznie to sorki
  7. PM Cool Lee

    ot

    "noszila ale cos zle interpretujesz. Powazny zwiazek to taki w ktorym istnieje zaufanie, wsparcie, ze wiesz ze jest ta druga osoba na ktora mozesz liczyc, ze istnieje szacunek pomiedzy dwojgiem osob" Jak to przecież związek jest czymś niesamowicie niestabilnym zaufanie,wsparcie,szacunek? Przecież wystarczą błache powody żeby związek się rozpadł,przyjaźń jest na przykład czymś trwalszym bo w związku nie akceptuje się czyichś wad i z tego zaufania i wsparcia wychodzi zawsze to samo czyli kłótnie a potem rozstanie, sorry ale ja tak to widzę.Przyjdą problemy to "połówka" cię zostawi dla kogoś innego a kumpel czy przyjaciel jak zwał tak zwał zostanie na zawsze
  8. słaby pomysł bo nie mam tak zawsze ale czasami
  9. Ja mam ciągle problem z gazami w szkole często ich nie trzymam choć usiłuję to się nie da po prostu czuję jak ode mnie zajeżdża pierdami nie wiem czemu tak jest i co z tym zrobić
  10. To właśnie ja jestem. Mam 22 lata i czuję się jak takie niedojrzały przestraszony i zakompleksiony nastolatek. W ogóle nie czuję się jak osoba dorosła. Ostatnio zdarzyło mi się, że jakiś dzieciak powiedział mi 'dzień dobry' to poczułem się mega dziwnie, jakie kurde dzień dobry, prędzej siema co tam. Nigdy nie miałem żadnych marzeń, każdy mówi, że marzył o tym i o tamtym w dzieciństwie, a ja dziwnym trafem o niczym nigdy nie marzyłem, nigdy nikim nie chciałem być, nigdy nic nie chciałem mieć i dzisiaj skończyłem jako Mr Nobody, który nie wie co, po co i dlaczego. Zresztą ja nic nie wiem, mam notoryczną pustkę w głowie i czuję się jak pustak. Zakompleksiony, zaburzony, z fobiami, bez marzeń, celów, bez kasy, kolegów, odarty ze wszystkiego i w ogóle normalnie potwór szkoda gadać. Opisując tutaj siebie opisałeś przy okazji mnie też bo jest dokładnie tak samo
  11. Ze mną wygląda to trochę podobnie jak u ciebie, ja z jednej strony stronię od ludzi a z drugiej strony chciałbym być akceptowany i lubiany ale zupełnie nie wiem jak mam to uczynić bo nawet nie potrafię zaakceptować samego siebie.Czuję się jak taki ogłupiony i zagubiony chłopaczek który nie orientuje się w otaczającym go świecie, nie wiem co mam ze sobą zrobić,wszystko co robię wydaje mi się że robię źle i nie tak jak trzeba,że marnuję czas na dodatek prawdopodobnie jestem DDD to wszystko zaczyna się już robić nie do zniesienia
  12. Wydaje mi się że takie myślenie jest bez sensu, mam wrażenie że to ja jestem dziwny i nie umiem się dostosować do norm społecznych.Podejrzewam u siebie dystymię niektóre objawy pasują,mam wiecznie obniżony nastrój z krótkimi poprawami nastroju które trwają dzień,dwa a czasem krócej lub dłużej a tak to ciągle czuję się źle i trwa to już prawie 3 lata
  13. Nie umiem tak,nawet jak poprawi mi się humor i samoocena na dzień lub dwa to i tak nagle jak ręką odjął i z powrotem dołowanie się ze wszystkiego samymi negatywnymi myślami, i tak w kółko
  14. Nie wiem nic,mam 18 lat i tak się zastanawiam skończę szkołę i kim ja będę nikim bo tutaj nie da się być kimś,zresztą już teraz czuję że jestem tumanem.Czy zapieprzanie 1200 na rękę to jest życie? Nie rozumiem z jakiego powodu można być wesołym,że ludzie są weseli, jak widzę grupkę osób żartujących i śmiejących się to ja sobie myślę z czego oni się cieszą przecież nie ma z czego i już nie chodzi mi tutaj o pieniądze
  15. Pisałem już w drugim poście że mam podobnie i co do mnie zgadza się DDD, tak się zastanawiam czy tacy jak my mogą sobie poradzić sami czy jest konieczna pomoc specjalisty, trochę mi to nie jest na rękę jeździć po psychologach bo jeszcze nie skończyłem szkoły,nie mam prawka to musiał bym autobusem jeździć sporo kilometrów
  16. Cholera jasna jakbym czytał dokładnie o sobie, też mam 18 lat i brak autorytetu ojca w podobny sposób jak u ciebie i w szkole działo się podobnie jak u ciebie.Mam problemy w relacjach z ludźmi,nerwicę prawdopodobnie i pewne objawy fobii społecznej.Liczę na jakąś pomoc
  17. 1 i 2 mam identycznie z czego 2, mój ojciec jest taki słabszy jakby to nazwać jest nieudacznikiem aktualnie jest na utrzymaniu matki.W dzieciństwie był bardzo nerwowy i często potrafiło mi się dostać i płakać co drugi dzień,matce też się czasem dostało na moich oczach rękoczyny itp i razem płakaliśmy, myślę że to było przez jego pracę w której prawdopodobnie był ofiarą ostrego mobbingu, jedno mnie bardzo denerwuje nie umiem zaakceptować tego że przejąłem od niego dużo zachować,mam się za nieudacznika i z niczym sobie nie radzę.Gdy się złoszczę potrafię się zachowywać tak samo jak on czyli rzucanie przedmiotami i grożenie pobicia, w ogóle często zachowuję się tak samo jak on,często mówię tak jak on,trzymam ręce tak jak on,mam wrażenie że robię się z wiekiem takim samym idiotą jak mój ojciec,widzę u niego objawy nerwicy i fobii społecznej które widzę też u siebie, momentami jest mi go naprawdę żal ale jednocześnie czuję do niego złość i niechęć za to że powoli idiocieję i robię się takim samym głupkiem.Nasze rozmowy polegają na wymianie czegoś istotnego i tyle.Przez cały czas walczę sam ze sobą żeby nie zachowywać się tak samo to jest męczące -- 16 wrz 2014, 21:29 -- Chce się wreszcie dowiedzieć co mi dolega
  18. Jak czasami piję jakiś sok z kartonu przez słomkę to po każdym łyku jak mam odstawić sok na biurko to muszę kilka razy sprawdzić czy ze słomki wszystko ściekło spowrotem do kartonu i żeby nie pobrudziło się biurko
  19. Jak ja to dobrze znam,miałem już tyle takich podobnych historii że zaczynałem wierzyć w to że jestem po prostu głupi.Tak samo jak ty na wiele tematów na którzy rozmawiają moi znajomi dla mnie się wydaje że nie mam zupełnie pojęcia o niczym,o wszystkim dowiaduje się ostatni,a jednak znam się na niektórych rzeczach na które inni się znają słabo.Wydaje mi się że w pewnym stopniu troszkę się ogarnąłem i już nie jest tak jak wcześniej że nie było dnia w szkole w którym bym nie wyszedł na kretyna.Może to się bierze z samooceny,jakichś zaburzeń psychicznych albo zaburzeń osobowości,problemów z hormonami moja matka ma coś z tarczycą ale ja się nie badałem na hormony. Masz depresję? Od niej mogą się dziać takie rzeczy a najlepiej to idź do psychologa bo na forum nikt cie nie zdiagnozuje.
  20. Witam dosy nastrajają częstotliwość fal mózgowych do odpowiednich efektów w zależności do przeznaczenia dosa,wypróbujcie na sobie słuchając nagrania koniecznie na słuchawkach.Podczas słuchania nie mogłem powstrzymać się od śmiechu :),daję źródło http://forum.i-doser.pl/viewtopic.php?f=2&t=72 http://m.ulub.pl/8BubUabG7M/quickhappy-idoser
  21. Nie jeszcze mi się nie zdarzyło
  22. Na prawdę nie rozumiem tego ja mam powodzenie? ja? czy to w ogóle jest powodzenie? jak to jest możliwe skoro nie wydaje mi się żebym był jakoś specjalnie ładny.Dodam jeszcze jedną sytuację która wydarzyła się kilka dni temu otóż pod szkołą wysiadając z samochodu kolegi do innych znajomych zauważyłem że dalej stoją dwie dziewczyny jedna ze szkoły a druga już nie no i spojrzałem w ich stronę a one się na mnie patrzą co chwilę i się śmieją,pomyślałem że może ze mnie się śmieją niska samoocena itp ale olałem to,potem poszedłem z kolegą do szkoły staliśmy i zobaczyłem te dwie które się na mnie patrzyły a jedna zerkała na mnie z boku dotykając ust i coś tam poprawiając włosy.Takich podobnych sytuacji mógłbym jeszcze wymieniać ale chyba nie ma sensu czasem mi się wydaje że jestem w jakiś sposób popularny
  23. Ja właśnie nie wiem jak mam się czuć ze sobą,moja samoocena jest zależna od innych
  24. Tyle że ty wiesz że wyrosłaś i wyglądasz dobrze a ja nie mam pojęcia czy jestem brzydalem czy przystojny paranoja każdy normalny człowiek wie :)
  25. Przeczytałem pierwszy post autora i mam dokładnie IDENTYCZNY problem tyle że ja mam lat 18 i nigdy wcześniej nie miałem dziewczyny bo jestem strasznie nieśmiały i nawet nie mam koleżanek.W szkole naliczyłem już ok 10 dziewczyn które zawsze próbują nawiązać ze mną kontakt wzrokowy i zdażało się że próbowały przebywać blisko mnie,to da się wyczuć a nawet zdażało się że biorąc kurtkę w szatni kilka z nich tak się do mnie przybliżały aż prawie się przytulały.Dojeżdżając autobusem są takie 2 dziewczyny które od dłuższego czasu również ciągle próbują nawiązać ze mną kontakt wzrokowy a jedna z nich już drugi rok nie daje sobie spokoju i zachowuje się tak jakby była mną zauroczona na maksa.Nie rozumiem tego jak to jest możliwe skoro zawsze kiedyś mi wmawiano że jestem brzydalem,dziewczyny mną gardziły od zawsze a teraz ja sam nie mam już pojęcia czy ja jestem ładny czy jednak brzydki.Zdaża się zauważyć gdzieś na ulicy uśmiech w moją stronę ale też minę pogardy i wpatrywanie się we mnie jak w obrazek bez żadnych emocji które mógłbym odczytać.Na prawdę męczy już mnie to i nie wiem co mam o tym myśleć ani myśleć o sobie,może wydać się to trochę dziwne ale kiedy patrzę w lustro w domu to widzę siebie jako całkiem niczego sobie ale kiedy spojrzę w swoje odbicie gdzieś poza domem to już wyglądam brzydko o co chodzi w tym
×