Skocz do zawartości
Nerwica.com

cicha

Użytkownik
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cicha

  1. pikpokis haha dziś byłam w szkolnej bibliotece, bo myslalam ze tam znajdę książkę ktorą zamowilaś nie zadreczaj sie drobiazgami w milosci ale nie bylo tej ksiązki i wyobraz sobie ze bibliotekarka zaproponowała mi wlasnie tę ksiązke mezczyzni sa z marsa kobiety z wenus ale jej nie wyporzyczylam, nie wiem dlaczego...? może ją wyporzyczyć? Piko przeczytałaś już z niej troche? bo jak jest ciekawa to ją przeczytam. Obecnie nie lubie czytać książek ale taką ksiązke ktora pomoże mi w zwalczaniu nn to zawsze musze przeczytać:) buziaki!! :)
  2. pikpokis nie wiedziałam ze jest też taka ksiązka nie zadręczaj sie drobiazgami w miłości!! muszę ją sobie kupić!! i to koniecznie!! Pewnie są tam takie rzeczy napisane jak my tutaj rozwiązujemy!! świetny autor!! Każdy z nas powinien mieć w domu taką ksiązkę!! Piko i co tam w tej ksiązce pisze??
  3. Witam kochani!! Naprawdę wspaniale jest mieć takich ludzi jak wy!! Po prostu jesteście wspaniali wszyscy!! Coraz rzadziej pojawiają się myśli, ale nadal są, przyzwyczaiłam się, już nie zwracam na to takiej uwagi. Ciesze się każdą chwilą spędzoną z ukochanym, te chwile są cudowne, bo bardzo go kocham!! Polecam każdemu z was książkę, którą przyniósł mi mój kochany a książka ta ma tytuł "NIE zadręczaj się drobiazgami, nastolatku" a autorem jest RICHARD CARLSON. Polecam tę książkę, nie jest ona tylko dla "nastolatków" jak wskazuje nazwa ale jest świetna!! W tej książce są porady jak unikać stresów, lęków które mogą wywołać nerwice... Ostatnio rozmawialiśmy z ukochanym o egzorcyzmach, a było już dość późno, odprowadziłam go kawałek do domu a w drodze powrotnej do domu zaczęłam mieć obawy, że boje się żeby mnie coś nie opętało :/ Albo siedzę sobie na poczekalni w szpitalu i dopadła mnie myśl, że co by było gdybym bała się zarazków... czasem boje się że dostane jakiejś schizofrenii ;/ ehh... Kochani polecam tę książkę!! Nie warto zadręczać się drobiazgami!! To czy np. wasi partnerzy nie chcą robić tego co wy chcecie, albo że np źle dziś wyglądają, albo nie śmieszą was żartami... pomyślcie sobie, że takie jest życie i do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić i nie warto się zadręczać czy kochamy czy nie!! Bo jeżeli byśmy nie kochali to na pewno nie chcielibyśmy być z z naszymi ukochanymi i nie musielibyśmy sie zastanawiać nad tym godzinami czy chcemy czy nie chcemy... i tak jak powiedział Mafju88 z dnia na dzień nie można się odkochać!! Nie zastanawiajmy sie nad tym czy kochamy czy nie, bo wiemy dobrze, że kochamy!! Pozdrawiam Cieplutko!!!!;*
  4. aga25 masz racje!! nie zastanawiajmy się nad tym czy kochamy czy nie!! "chodzi o to czy chcecie podjąć trud tworzenia związku z tym partnerem z którym jesteście czy nie! " święte słowa!! wzięłam je głęboko do serduszka! Pozdrawiam cieplutko!! :)
  5. ciągle się zastanawiam czy zerwać... ciągle analizuje, czuje to co kazdy z nas na tym forum:( powiedzialam mojemu ukochanemu ze juz wiele razy myslalam nad rozstaniem... nie wiem jak to dalej będzie...boje się że przestane czuć tą miłość, nie chce innego i nie chce być sama nie daje rady już
  6. n-monika masz racje!! Ja też się już do tego przyzwyczajam, czasem nie moge sobie dać z tymi myślami rady, były 3 dni dobre, bez myśli natrętnych, ale znów się dziś pojawiły już wczoraj mnie brały wątpliwości, że może nie kocham, ale wiem że to nie prawda! Kiedy na niego patrze jak lerzymy, kiedy dotyka moich policzków, widze jak mocno mnie kocha i jakim jestem dla niego pięknem, wtedy chce mi się płakać ale ze szczęścia, bo jestem wyjątkowa dla niego, kocham go!! i niec tego nie zmieni!! Dlatego staram się z tym pogodzić, że mam nerwice natręstw. Ale musze i tak wybrac się do dobrego specjalisty... szukam... Pozdrawiam!!
  7. Ane nawet gdy zostawisz ukochanego to myśli i tak nie przejdą, pojawią się nowe, moze nawet pojawić sie depresja... mam myśli zeby zostawić ukochanego, bo myśle sobie, że mógłby znaleźć sobie lepszą ode mnie, ale gdy mu to mowie to wtedy on się załamuje tym, czemu sądze, że z inną by mu było lepiej? Kocham mnie a ja jego!! Ane Ty kochasz...! Sam fakt, ze to Twoj mąż... przypomnij sobie wasze najcudowniejsze chwile i uświadom sobie, czy napewno chcesz go zostawić? Wiesz, że to jest nerwica, ona wplątuje nas w ostre dołki, nie należy się poddawać!! Trzeba wiary, że się uda!! Ja nie trace wiary!! Wiem jak go mocno kocham!! Bez niego świat byłby niczym!! Nie chce mieć innego, bo tylko on się dla mnie liczy!! Kiedy pojawiają się myśli "czy kocham czy nie kocham?" wtedy pojawia sie myśl może zerwać? i wtedy przypominam sobie nasze cudowne chwile, to jaki świat dzięki niemu jest cudowny i zaczyna chcieć mi sie płakać, bo zdaje sobie z tego sprawę jak bardzo mocno by mi go brakowało!! Z ukochanym spotykam sie prawie co dziennie, czasem nie widzimy się jeden dzień, ale to bardzo rzadko, tylko wtedy kiedy jakieś obowiązki mamy inne na głowie, ale gdy nie widzimy sie ten jeden dzien to pozniej czuje utesknienie!! Czasem dobrze jest się nie widzieć z jeden dzień lub dwa, bo potem zdamy sobie z tego sprawę jak bardzo nam ich brakuje!! :)
  8. witam!! dlugi każdy ma takie same natrętne myśli, uwierz, że nie którzy mają o wiele gorsze myśli ode mnie, każdy na tym forum ma takie same natrętne myśli jak ja, więc niepokoili by Cię wszyscy.... kapralis masz racje, przyczyna tkwi w dzieciństwie i w tym w jakich okolicznościach się wychowałam. Ja już kiedyś miałam podobne lęki i myśli, można powiedzieć że identyczne, bo też natręctwa ale na innym punkcie i to się objawiło kilka lat temu i bez powodu i wiem, że jakbym nie miała takiego cudownego chłopaka to natręctwa pojawiłyby się na innym punkcie! Teraz szukam odpowiedniego specjalisty, psychologa. We wakacje byłam na 3 wizytach u psychologa, ale stwierdziłam, że ten lekarz mi mąci tylko w głowie, nic konkretnego mi nie podpowiedziała a co najgorsze stwierdziła że "to za mało żeby uznać, że jest to nerwica natręctw"... zdziwiło mnie to wtedy bardzo i powiedziałam sobie, że wole sama sobie z tym radzić, niż jeździć do psychologa. Teraz wiem, że potrzebuje psychologa, dobrego porozumienia, lekarza, który mi naprawdę pomorze... :) ehh...myśli pojawiają się codziennie, czasem jest naprawdę źle... mam coraz bardziej tego dosyć!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:03 pm ] Piko...ja mam tak samo normalnie jak bym słyszała swoje myśli to co napisałaś.... kurde no pieprzona nerwica!!!
  9. "Mam niepokój co do twojego zwiazku i obawiam sie czy nie skończy sie on tragicznie dlatego proponuję zająć sie sobą poki nie jest zapóżno." Nadal nie rozumiem co Cię niepokoji w moim związku? i jak mam sie zająć sobą, czy może chodziło Ci o to, że mam się wybrać do lekarza?? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:30 pm ] pikpokis mam tak samo takie same myśli też mam " analizuje jego mowe - jesli zrobi glupia mine to nachodzi mnie lęk ze to mi sie nie podoba - analizuje czasem jeszcze wygląd - jesli nie mam ochoty go pocalowac czy przytulic mysle ze juz go nie kocham - gdy idziemy razem nic nie mowiac wowczas znowu te mysli, ze sie nudzimy itp - bez przerwy negatywne mysli dotyczace przyszlosci " nie mam zawsze tych myśli, zle kiedy się już pojawią to nie wiem co robić
  10. Mam niepokój co do twojego zwiazku i obawiam sie czy nie skończy sie on tragicznie dlatego proponuję zająć sie sobą poki nie jest zapóżno. nie rozumiem co chcesz przez to powiedzieć, że masz niepokój co do mojego związku? Przecież jest wszystko wporządku. Rzadko mam takie myśli ale jak sie już pojawią to męcze sie z nimi 2 dni albo i troche więcej... Kocham go a on mnie kocha więdz co Cię niepokoi?
  11. Witam!! kapralis masz całkowitą racje...!! Kazdy chce na siłe poczuć to ze mocno kogoś kochamy! Ja wiem sama z siebie ze tak jest, dziś leżałam w łóżku i 2 godziny płakałam czuje taką pustke, nie wiem co czuje, boje się ze przestane kochać, boje się ze chłopak mnie zostawi, bo tak zrzędzę cały czas, cały czas mu mowie, ze mam myśli, a on nawet na to nie zwraca uwagi, bo już się do tego przyzwyczaił. Dlaczego tak ciągle chce koniecznie "sprawdzać czy napewno kocham" ??? Kiedy płacze to sobie mówie "zależy mi na nim, bo płacze" i chce być z nim ... nie wiem dlaczego się tak dzieje? Dlaczego ten świat jest taki dziwny?? Najgorsze jest dla mnie to, że boje się ze wkoncu kiedyś przestane go kochać... a ja tego nie chce, wciąż sie modle, żebyśmy byli ze sobą na zawsze!! Dziękuje że jesteście!! życzę każdemu z was tego co najlepsze w zbliżającym się Nowym Roku 2008 ! Aby w końcu natręstwa ustąpiły! ;*
  12. to mnie juz wszystko dobija:( dziś jakiś strach i dołek ehhh
  13. Witam!! Wesolych świąt i Szczęsliwego, Nowego Roku 2008!! Oby ten nadchodzący nowy rok sprawił, że każdemu z nas się uda wyjść z nn! aga25 zawsze biore pod uwagę Twoje posty, są bardzo mądre i kiedy je czytam, to sama dochodze do wniosku co ja odkryłam, codziennie analizuje moje myśli, miewam okropne myśli nad którymi nie moge zapanować!! Wierzę, że uda sie każdemu z nas z tego "błędnego koła" wyjść!! Nie chce mieć innego chłopaka, Tomek jest cudownym facetem!! Tak mocno go kocham!!! Jest wspaniały!! pamiętajcie o tym!!! warto zastanowić się nad tymi słowami!!
  14. Witam Kochani!! Mowilam juz na początku moich postów, że lęki juz kiedyś miałam, jak byłam w podstawówce, ale nie wiem skąd sie one wtedy wzięły..nie chciało mi się żyć.. i po jakimś czasie przeszło mi, a te lęki, które mam od tych wakacji to wiem skąd się wzięły.. zrobiłam kiedyś coś głupiego, i bałam sie tego powiedzieć ukochanemu, bo bałam sie ze ze mną zerwie, powstał straszny strach, panika, że musze mu powiedzieć, bo jestem w stosunku do niego szczera, pojawiły się lęki, panika, powiedzieć mu czy nie? i wkońcu mu poiweidziałam z wielkim płaczem, on nie zareagował na to prawie wogole, uspakajał mnie, ze wszystko jest ok, a ja i tak sie bałam, ze mnie zostawi...i od tamtej pory zaczeła sie nerwica, myśli trwają do dziś, ale z tymi myślami da sie jeszcze wytrzymać, chodz czasem brak mi sił aga25 masz racje że każdy powinien szukać u siebie wad "Pamiętajcie w słabościach tkwi siła! Każdy z nas ma swoją historię życia przyglądajcie się sobie nie innym a zobaczycie że zupełnie inaczej spojrzycie na swoje życie. Tworzenie związku to naprawdę ciężka praca ale warto"
  15. Witam!! Ane mam identycznie, siedze sobie w autobusie, czy tez ide normalnie ulicą i nagle jakiś chlopak sie na mnie spojrzy i zaraz siebie obwiniam, że głupia jestem, oglądam sie za innym itp, a przeciez ja sie za innym nie ogladam..ale takie myśli przechodzą przez głowe Dziś napadły mnie myśli, zaczęłam płakać przy ukochanym i znów... myśli kocham czy nie? nie wiem co czuje? czasem mam taką pustke ze nie wiem wogóle co czuje odrazu mam przed oczami zdarzenie kiedy sie rozstajemy, i widze jak go mocno kocham, że nie moge go zostawić, nie moge, nie potrafie!! Ja tylko jego kocham i z nim chce spędzić reszte życia!! Chce żeby te pieprzone myśli odeszły!! Wciąz sie modle, wciąż wierze, ale to nie wystarcza ? :( jestem silna, ale coraz miej tej siły
  16. Witam!! Powiem wam, że wszyscy na tym forum jesteście niesamowici!! Zawsze, gdy źle sie poczuję, gdy najdą mnie myśli, to po przeczytaniu waszych postow dochodze do wniosku co tak naprawde powoduje moje myśli..! Macie racje, kazda osoba powinna przeanalizować całe swoje życie, to w jaki sposób wychowywała nas rodzina, w jakim otoczeniu dorastaliśmy.. Teraz wiem, że nerwice mam od dziecka...cały czas stresy...w rodzinie przezywałam stresy... tata zawsze z bratem sie kłucił... mama ciągle się bała, że się pobiją, a potem się to odbijało na mnie bedąc w klasie zerowej podstawówki zawsze sie bałam, że mama po mnie nie przyjdzie, zawsze się bałam, że gdzieś kolwiek zostane sama... Do tej pory się tego boje... Dziś pierwszy raz od kilku tygodni poczułam się naprawde źle Znowu myśli, znowu płacz... znowu myśli czy ja go napewno kocham ? Jak ja sie moge nad tym zastanawiać czy kocham jeśli ja naprawde kocham!!! Płacząc w objęciach mojego ukochanego wciąż powtarzam słowa, że zawsze będe go kochać, bez względu na wszystko!! Potem znow sie pojawiają myśli, że może lepiej jakbym została sama? I znow płacz Nerwica jest jak bumerang, powraca Trzeba dużej wiary w siebie, zeby móc powiedzieć że ona napewno nie wróci!! W wakacje byłam 3 razy u psychologa, po jakimś czasie doszłam do wniosku, że nie potrzebuje psychologa, bo świetnie sobie radze z nerwicą, bo to prawda...wakacje przeżywałam w stresie, chociaż to były najpiękniejsze wakacje mojego życia!! Bałam się, że go strace:( Bałam sie ze przestane go kochać, a najgorsza myśl jaka mi mogła przejść przez myśl, to to że Tomek mnie zostawi że będe sama:( Tak mocno go kocham, a tu takie myśli:( trzeba wiary...wiary że każdemu z nas się uda... moim zdaniem każdy powinien napisać sobie to na kartce "dlaczego nie chcielibyśmy być z naszymi partnerami"
  17. witam was!! Ostatnio jestem bardzo nerwowa!! wszystko mnie denerwuje... myśli ucichły (za to dziekuje Bogu) :) Na nerwy mozna pić melise albo nerwosol, to wycisza czlowieka:)
  18. witam was!! pikpokis masz racje i Ty sredniowieczna_panna !! wiecie mialam tak samo, patrze na filmy i balam sie, ze go strace tak jak we filmach....ale na szczęście mnie to minęło...myśli sie pojawiają, ale naprawdę jestem z siebie dumna, ze umiem sobie z tym radzić....nerwice mam juz 5 miesięcy, ale ciesze sie ze nie jest źle...najgorsze mam napady stresu wtedy kiedy moj chlopak chce sobie wyjść z kolegami na piwo...jejj..przecież on nic złego nie robi...nie zdradza mnie a ni nic....a ja przezywam takie stresy..., zaraz się fochuje a potem dopiero to przemyślam dlaczego tak robie nie rozumiem dlaczego tak mam...! Od jakiś 3 tygodni biore co dziennie magnez, zauważyłam, ze odkąd go biorę to jestem wesoła...najbardziej jestem szczęśliwa widząc jak mój Tomek widzi mnie codziennie uśmiechniętą, wesołą, zabawną, wtedy jest taaki szczęsliwy!! Chce mu wynagrodzić to, że we wakacje musiał przez moją nerwice tyle się stresować i widzieć mnie ciągle zapłakaną i proszącą żeby ode mnie nie odchodził...jest wspaniały!! Nigdy taka szczęśliwa nie byłam, daje mi cudowne szczęście, każdemu człowiekowi na świecie życze takiego szczęścia jakie mnie dpotkało!! Pozdrawiam was kochani!!;*
  19. witam was!! Trzymam się jak na razie... moge powiedzieć, że myśli się uspokoiły, ale pewnie nie na długo, bo zawsze tak u mnie bywa...niestety;/ Piko ja mam tak samo jak Ty...tez caly czas probuje kontrolować swojego chłopaka i chce zawsze postawić na swoim, a jak nie wychodzi tak jak ja chce to wtedy panika i stresy...nie umiem nad tym zapanować staram sie ale nie moge... nie akceptuje np tego, ze moj chlopak chce sobie wyjść z kolegami na piwo, zaraz się denerwuje, stresuje i fochuje, a potem mam takie dziwne uczucie, ze coś zle robie...jak z moim Tomkiem rozmawialm o tym ze chce sobie wyjsc z kolegami to odrazu coś sie ze mna dzieje...nie wiem czemu...nie potrafie nad tym zapanować... kiedyś tak nie było....ciągle i ciągle sie czegoś boje... ehh.. nerwica jest męcząca...nadal sie modle... ale wtedy kiedy sie pomodle to mam uczucie spokoju...ze cos dobrego zrobilam... Narazie ciesze sie spokojem myśli, chodz czasem sie pojawiają, nie zwracam na nie większej uwagi jak kiedyś, ignoruje je..czasem sie nasilają, ale nie długo sie uspakajają. Jestem bardzo szcześliwa, mam wspaniałego chłopaka!!!!! :) Trzeba byc dobrej nadzieji, wierze, ze każdemu z nas sie uda z tego wyjść!! Pozdrawiam wszystkich !! :) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:10 pm ] znów mnie napadły okropne myśli, znów myśli "kocham czy nie?" a za chwile sie boje, że nie :( jejj dlaczego tak musi być? ja nie chce żeby tak było!! jestem silna, radze sobie, ale wciąż sie boje dlaczego się boje? Przecież kocham!!
  20. karo1526 ja mam to samo! Tez sie przejmuje błahostkami i rzeczami na prawde mało ważnymi...Tez czasem boje się, że moj kochany kiedyś tego nie wytrzyma... czasem nawet jak sie kluce z bratem i jak on podniesie głos, to popadam w histerie i zaczynam się mazać...;/ Często mowilam mojemu kochanemu, że ja nie jestem jego warta, że on przeze mnie tyle cierpiał, zawsze widzi kiedy płacze...i czasem sie boje, że nie wytrzyma tego... Ale wiem, że mocno mnie kocha i że chce być ze mną do końca życia tak jak ja z nim!!! :)
  21. witajcie kochani!! U mnie jakoś leci, czasem pod górke, ale ostatnio z górki... cieszę się, że od jakiegoś czasu w końcu jestem sobą:) Nie mam lęków, nie przezywam tego co przeżywałam w te wakacje... pomimo tego i tak te wakacje były najpiękniejszym okresem w moim życiu! Dzięki nerwicy odkryłam, że tylko Tomek się dla mnie liczy i jest najważniejszy w moim życiu!! Jemu zawdzięczam wszystko!! On pomógł mi uporać sie z lękami i najtrudniejszymi chwilami... Kocham go za to, że jest i za to że jest taki wspaniały!! Co u was kochani? Zaglądam na tą stronke prawie co dziennie... sprawdzam co u was... karo1526 ta choroba właśnie taka jest... jak pomyślisz o tym "co by było gdyby.." to zaczynają sie schody... najlepszym sposobem na lęki jest zajęcie czymś innym, chodze do szkoły i dzieki temu nie mam czasu na myślenie o tym "co by było gdyby..." lecz czasem mi sie pojawi taka głupia myśl..."a może ja już nie chce z nim być?"..a za chwile zagłębiam sie w to co by było jakbyśmy razem nie byli i mam uczucie paniki, ale za chwilke przechodzi i jest normalnie... Najgorsze te chwile we wakacje kiedy dostawalam te okropne lęki...! Czasem tez sie pojawi taka myśl, że moze sobie wmawiam jakąś nerwice i że siebie oszukuje, ale gdy jestem przy nim to czasem płacze, bo on jest taki cudowny i tak mocno go kocham!! Nerwica to skomplikowana choroba, trzeba umieć się jej nie dać i nie poddać się... ehh...do dziś mi zostało modlenie się o nasz związek co noc, ale gdy się pomodle to pozwala mi spokojnie zasypiać i jest w porządku!! Jestem silna, nie musze chodzic do lekarza ani brać tabletek... czasem kiedy mnie złapie panika to sięgam po xanaks i sie uspakaja...ale rzadko miewam takie stany... Kochani każdy z nas z tego wyjdzie!! Ja w to wierze, wy też wierzcie! Trzymajcie sie cieplusieńko!!! Buziaki!!;*
  22. Witam Was!! Mam takie pytanie: czy ktos moze mi cos wiecej powiedzieć na temat leku XANAX ?? prosze o odp to dla mnie wazne!! Ten lek przepisał mojej siostrze lekarz neurolog , po tym lekarstwie kazdy w mojej rodzinie czuje się świetnie! Nawet ja, jak mi było źle to wziełam 1/4 tej tabletki i odrazu mi było lepiej. Moja babcia ma depresje, i przyjezdza do niej co miesiąc psychiatra prywatny i 2 lata przepisuje jej lek MIANSERIN i nie widać u niej polepszenia, odkad babcia zaczęła brać po pół tabletki xanax-u, to jej nie poznaje, juz nawet nie mowi, ze nie chce sie jej zyc, dobrze sie czuje, jednak jej lekarz nie chciał jej tego przepisać, powiedział, że "ten lek szkodzi na mózg" i że "moze mieć zanik pamięci"... czy to prawda?? moze mi ktoś odpowiedzieć? Prosze, bardzo mi na odp zależy! Czy ten lekarz mówi prawde?, czy poprostu wie dobrze, ze ten lek jest cudowny i boji sie, ze sie babci polepszy i przestanie do niej przyjezdzac? Prosze o odp pozdrawiam!!
  23. Witam was kochani!! wytrwała jestes cudowna!! od nie dawna analizuje swoje zycie z dziecinstwa, i doszlam do wniosku, ze tą nerwice mam wlasnie przez rodzicow! w domu stale kłutnie, awantury, moze nie alkoholizm, ale czasami troche sie pojawi! Pierwsze natretne leki i mysli pojawily sie w podstawówce, mialam to na tle nerwowym, balam sie ze coś mi sie dzieje, chcialam jechać do szpitala a zarazem nie chcialo mi sie zyc, wiele razy myslalam o samobujstwie, a w pozniejszym czase mialam lekka depresje i niska samoocenę;/ Drugie lęki pojawily sie pod koniec czerwca i a mysli trwają do dzisiaj Byl tydzień tzw. urlopu od nerwow, a teraz chyba znow mnie dorywają to powraca... kazda stresujaca sytuacja moze wywolac lęk... przypominają mi sie chwile z dziecicstwa, moje najwieksze błędy zyciowe, ktore teraz tak bolą Bardzo kocham swojego chłopaka, jest dla mnie wszystkim!!! Codziennie musze sie modlić o nasz związek, bo boje sie ze jesli sie nie pomodle to ze cos sie z nami stanie:( Wiele razy pojawila sie mi myśl "a moze z nim zerwać, moze go nie kocham?" Boze to tak boli! Dzięki mojemu ukochanemu dostrzegłam świat w kolorowych barwach, doznałam cudownego szcześcia, ktorego nikt w życiu mi nie dał!! Tomek zawsze sie o mnie troszczy, nikt nigdy by sie mna nie zatroszczył tak jak on, i rozumie mnie ze mam ciezkie chwile kiedy mam myśli, ale zawesze ze mną jest i dziekuje mu za to że jest taki wspaniały!!! Kochani nie dajmy się!! musimy uwierzyć w to, ze to tylko choroba!!! Dopada nas na tym , na czym nam najbardziej zależy - na saszych najdrozszych skarbach!! pozdrawiam cieplutko!!:)
  24. witaj kapralis !! dzieki za słowa wsparcia! jak narazie od 3 dni jest mi "normalnie" czyli nie mam mysli, odpoczywam od nich ale i tak wiem ze za chwile sie pojawią! Kapralis wiem, ze jest Ci bardzo ciezko z tymi myslami, tak jak kazdemu z nas, wiemy ze kochamy, ale i tak sa jakies watpliwości... jesli chodzi o Twoj słub to napewno nie popelniasz rzadnego błedu, bo skoro bierzesz slub to oznaka ze osoba ktora za Ciebie wyjdzie jest wyjątkowa, a ja moge zyczyc Ci tylko szcześcia i pamietaj, ze mozesz liczyc tu na wszystkich:):) od tego jestesmy:) Nadal boje sie czegoś... od czerwca mam te lęki a teraz doszlam do wniosku, ze tą nerwice mam od dziecka, kiedys juz mialam te lęki ale na innym punkcie, nie pamietam na jaki, lepiej nie pamietac;) Kochani trzymajcie sie cieplutko!! Pozdrawiam
  25. witam was kochani!! ahh..co tu duzo mowić, nerwica chyba mi nie przejdzie wczoraj miałam wrazenie, ze wracają mi lęki, mam coraz więcej myśli, tych złych ..boje sie wszystkiego! Na dodatek najbardziej przytłacza mnie to, że kiedyś byłam taką optymistką, a teraz pesymistycznie patrze na świat... nigdy tyle razy nie płakałam, a teraz....cierpie! Boje sie, że przestane kochać mojego ukochanego!! Tak bardzo się tego boje!!! Jest dla mnie największym skarbem na świecie!! Mam przed oczami różne sytuacje np. to że widze mojego ukochanego z inną, a za chwile zachciewa mi sie płakać, a potem zapominam o tej sytuacji! Matko..!! Zwariować mozna z tą nerwicą! Wiem, że nie można się poddać, walcze!!! W sobote wziełam 1\4 tabletki XANAX, czy ktoś z was brał tą tabletke?? Słyszałam, że jest to wspaniały lek!! Moja babcia ma depresje, przyjezdza do niej psychiatra i juz kilka miesięcy a nawet z ponad 2 lata przepisuje jej mianserin i raz sie czuje dobrze, a raz zle, i teraz babcia zaczela stopniowo brac pol tabletki XANAXU, i widze ją w dobrym nastroju, mówi, że chce jej się wszystko, ale od tego leku mozna sie uzależnić, wiedz boje sie sama go brać czesto! Będe brała tylko wtedy, gdy będe sie czuła naprawde żle! Najbardziej boje sie, że lęki wrócą, a wtedy koniec ze szkoła, nie będe umiala sobie poradzić w szkole i nie zdam...:( Najważniejsze, że wiem, ze to nerwica tak na mnie działa, a nie ja sama! Często pojawia się stres... nie tylko na punkcie tych myśli natrętnych o moim ukochanym, ale też na innym punkcie... pozdrawiam!!
×