Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zalękniona21

Użytkownik
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zalękniona21

  1. da się, da się, da się! chorowałam kilka lat na anoreksję, mój stan był tragiczny, w najgorszym momencie BMI wynosiło 11,4 teraz jest o wiele lepiej, studiuję, wyrwałam się ze środowiska, w którym wszystko się zaczęło, funkcjonuję normalnie jeżeli chodzi o jedzenie, wiadomo, nie jest tak całkiem jak przed chorobą, ale mi to w ogóle nie przeszkadza :) przytyłam w ciągu 2 lat póki co ok 12 kg, ale staram się nadal iść do przodu, bo zależy mi, by wszystko wróciło do normy (mam na myśli zaburzenia hormonalne, osteoporozę) leczę się prywatnie, mam terapię, teraz z kolei z anoreksji przeszło mi w nerwicę lękową b.silną i na tym się skupiam, bo to mi utrudnia życie, ale to już nie ten wątek... chciałam tylko napisać, że da się! Dziękuję Bogu, że żyję, bo to co przeżywałam podczas anoreksji to koszmar, to co się działo ze mną, co wyprawiałam... i pisze to, byście nie traciły nadziei, bo wiem sama jak było, co czułam, nie chciałam żadnych zmian, było mi dobrze być taką małą bezbronną dziewczynką... ale niestety wszystko do czasu tylko terapia najważniejsza! bo ja mimo, że mam terapię, to niestety nie wszystko jest tak jakbym chciała... wszystkie lęki, które tłumiłam w sobie przez te kilka lat, wychodzą teraz ze mnie no i nie jest ciekawie ale mam nadzieję, że to też uda mi się poukładać! jak coś to piszcie, pomogę chociaż sama nie jestem w 100% zdrowa, ale zrobiłam wielki postęp i czuję się całkiem inaczej, także jak coś to służę pomocą! Dacie radę!!! Warto!!!
  2. jeraha, nie wiem co było z Twoim łokciem, ale nie uderzyłaś się? Znam to niestety... ignorowanie No bo jak w kółko mówimy o tym samym, to każdy ma już dość i myśli tylko, że wkręcamy sobie ciągle chorobę a najgorsze jest to, że przecież my czujemy objawy i nigdy nie wiadomo kiedy to leci z głowy, a kiedy faktycznie coś dolega
  3. Zalękniona21

    Sny

    Hej:) Czy macie dziwne sny albo koszmary? Ja od jakiegoś czasu mam bardzo dziwne sny, kiedyś w ogóle nie pamiętałam co mi się śni, a teraz prawie codziennie pamiętam. Sny są często nieprzyjemne. Mój mózg układa dziwne historie, w ciągu dnia myślę o czymś, i wiadomo, potem mózg sobie wybiera poszczególne fragmenty i sam tworzy jakieś dziwne historie. Niestety mnie to bardzo niepokoi. Nie wiem czy te sny wynikają z lęków, czy np. są to tzw. "prorocze sny", mam nadzieję, że jednak wszystko to wina lęków, które we mnie siedzą. Jak budzę się rano i przypominam sobie, co mi się śniło, to lęki się jeszcze bardziej nakręcają. Myślę też, że może to być spowodowane lekami, które biorę, ale sama nie wiem. Pytanie do nerwicowców-macie podobnie? Nakręcają Was takie sny jeszcze bardziej? Mnie niestety tak Nie wiem czy jest tu taki temat, ale może pisalibyśmy tutaj swoje sny, które nas niepokoją? Może to pomogłoby nam wyrzucić to z siebie i wspólnie zastanowić się z czego to wszystko wynika?
  4. tak, zomiren codziennie biorę mirtagen biorę od ponad 2 lat, paro od stycznia właśnie przyznam szczerze, że lekarka zwiększyła mi dawkę do 30 mg ale dalej biorę 20 mg... po prostu moje dolegliwości trawienne są straszne a nerwica lękowa jest silna, ciągle duszności, i do tego non stop choruję/umieram na inną chorobę :/ już mam dość....... czasami przerasta mnie to...... też mam terapię, chodzę prywatnie do mojej pani doktor, która prowadzi również terapię, więc mam 2w1,że tak powiem chodzę co tydzień, wizyta trwa +/- 45 minut. ja miałam różne próby z lekami, ponad rok temu setaloft miałam, ale tylko kilka dni, bo czułam się fataaaaalnie. zalastę też miałam, ale też kilka dni, bo czułam się też b.źle... poza tym to lek nie dla moich przypadłości ;/ no i potem ten paro. bo nerwica nie daje mi funkcjonować czasem... i te choroby, na które umieram myślałam, że anoreksja to najgorsze g*wno , które mnie spotkało za przeproszeniem... a teraz się okazuje, że anoreksja już odeszła w większości, a ta cholerna nerwica lękowa nie daje mi normalnie żyć. jak nie jedno, to drugie. ehhhh sory za marudzenie, za dużo gadam i piszę o sobie chyba. a muszę jakoś. studiuję, funkcjonuję. jestem samodzielna ale co z tego ,jak ciągle czuję, że umrę
  5. a mi ta dawka paro 20 mg chyba nic nie pomaga (od stycznia biorę) co więcej-objawy nerwicy są nasilone,a do tego te jazdy hipochondryczne mimo, że tak jak pisałam biorę do tego alpro codziennie a nie chcę więcej paro, bo od kiedy go biorę to mój układ pokarmowy jest rozwalony
  6. ostatnio wypisałam wszystkie choroby, na które chorowałam i umierałam caaaaaaaaała lista. załamana jestem i ciągle szukam czegoś nowego, ciągle jakieś dolegliwości
  7. qbazag, ja brałam 0,5 mg SR (o wolniejszym uwalnianiu) przy wchodzeniu na paro, chociaż już wcześniej też się zdarzało, że brałam, na paro wchodziłam w styczniu,a benzo biorę do dzisiaj czyli już ponad 3 miesiące, codziennie
  8. Póki co będę to brała, bo bez tego będzie na pewno baardzo źle.... ale to jest pod kontrolą, nie zwiększam dawki sama, moja lekarka wie o tym, że biorę, więc mam nadzieję, że będzie ok... wierzę w to:)
  9. Ja chyba powiem mojej lekarce, że mam dość tych cholernych zaparć, no to jakiś koszmar ! ;/
  10. Niestety... tez mam taka nadzieje:( Oprocz tego byla tez depresja i nerwica natrectw,ale z tym juz ok, ta anoreksja dlugoletnia mnie wykonczyla....ale juz jest w sumie ok to z koleiteraz to co pisalam:/ Nie wiem czemu mnie to wszystko spotkalo,czasem mysle,ze moze sama jestem winna? Teraz jeszcze od leku sie uzaleznie i chyba nic mnie juz nie zdziwi:p
  11. No jeszcze dlugo to potrwa,bo z anoreksji przeszlo mi na nerwice lękową...i hipochondrie b.silną( A alprazplamu biore tylko 0,5 mg dziennie.. -- 31 mar 2013, 18:33 -- No jeszcze dlugo to potrwa,bo z anoreksji przeszlo mi na nerwice lękową...i hipochondrie b.silną( A alprazplamu biore tylko 0,5 mg dziennie..
  12. Arsharter, dziekuje:) No to jest okropne...ja zawsze w sumie mialam problemy takie trawienne,od malego mnie mdlilo,zaparcia,ale z czasem to sie uregulowalo(jak bylo mniej lęków..) Potem zachorowalam na anoreksje to sobie to calkowicie rozlegulowalam teraz jem,wyszlam juz prawie z tego,ale z kole nerwica lekowa i ta durna hipochondria i leki biore... wiec to jeszcze nasila zaparcia poza tym moja pani doktor mowila,ze duzo osob z nerwicą ma zaparcia...bo wszystko jest skurczone itd... ja jeszcze mam ten problem,ze nie łykam tabletek,tylko gryzę,mam lęk przed polykanie No ale te zaparcia,mdlosci, problemy zoladkowe,wzdecia,moze to rak zoladka,jelita,nie wiem... moja prabsbcia miala raka jelita:( Ob mam wprawdze niewysokie,co wiecej-za niskie,bo norma od 6,a ja mam 3,co to moze oznaczac? Ostatnio ciagle po lekarzach latam,na rozne badania,juz mam dosc:( Do tego po anoreksji niestety mam osteoporoze i zaburzenia hormonalne:( ale sie lecze...m lekow:(
  13. JużTuByłem, paro biorę od stycznia... Kalebx3, mowilam lekarce,ona sama mowila, ze to moga byc objawy abstynencyjne,kiedy nie ma leku w organizmie,no i ze organizm sie juz przyzwyczail do tej dawki... ufam mojej lekarce,jestem z nią w kontakcie,zawsze gdy potrzebuje pomocy,mam pytanie,pomaga mi. Chodze prywatnie,co tydzien,mam przy tym terapie,bo moja lekarka jest tez terapeutka
  14. Alprazolam biorę nadal przecież, codziennie, ponad 3 miesiące a co do innych leków to nie ja decyduję... tylko moja psychiatra i jej ufam
  15. Martiszon,ja choruję już dość długo... lęki i natręctwa towarzyszyły mi od małego, ale 5 lat temu zachorowałam na anoreksję, która trwała kilka lat, do tego depresja, teraz już z tym o wiele lepiej, przytyłam dużo, ale nadal sobie tyję, bo waga wyjściowa była niewyobrażalnie i przerażająco niska, wszystko wraca do normy, ale za to teraz przeszło w silną nerwicę lękową z hipochondrią leczę się oczywiście, mam psychiatrę, terapię. taka silna nerwica trwa już ponad 1,5 roku... oczywiście był czas lepszy, ale w tym roku jest po prostu strasznie, bo mam jak ja to mówię "ciągi hipochondryczne", wtedy jestem taka nakręcona, umieram, nikomu nie wierzę, gdy mówi mi, że to nerwica. no np. teraz też... każdy już myślał, że to nerwica i sobie coś wkręcam i czuję ból, bo się na tym skupiam a okazało się, że ból jest realny, tzn. z powodu innego niż nerwica, bo wysuszenie krtani, tchawicy, przełyku... zaczęłam jeść, tyć-to wszystko czuję, gdy nie jadłam-nic nie czułam teraz gdy jednak chcę żyć i robię wszystko, by być zdrową, to wszystkie lęki wychodzą... te, które przez tyle lat tłumiłam w sobie. no i jest jak jest zbieram fizyczne konsekwencje anoreksji, i nie tylko.
  16. Mam dolegliwości różne, tylko nie wiem czy to po parogenie czy zomirenie Eh... nie wiem czy to co się dzieje ze mną to objawy nerwicy czy braku zomirenu w organizmie (bo gdy wezmę chociaż na krótki czas jestem trochę spokojniejsza i mój organizm tak nie wariuje )
  17. Hmm...powiem tyle-nerwica lekowa z hipochondria nawet sie nasilily w ost.czasie Juz zomiren tez juz nie dziala tak jak na poczatku... a te zaparcia i suchosc mam wlasnie odkad paro biore...a teraz doszlo wysuszenie drog gornych oddechowych
  18. Ale przeciez mirtazapina nie jest na lęki...tylko przeciwdepresyjna... mi ona jedynie pomaga zasnąć ,chociaz od ok 2 tygodni budzę sie nad ranem ale potem zasypiam ponownie
  19. Ja biore paro już 3 miesiace, a zaparcia i suchość mam cały czas byłam u laryngologa, bo straszne bóle tchawicy i krtani...mam przepisany lek na tą suchość..i inne zalecenia. i przełyk też wysuszony,że tak powiem ja tez biore mirtagen rano parogen 20 mg, po poludniu zomiren 0,5 mg a na noc 30 mg mirtagenu-to już od dawna
  20. Czy Wy też macie straszne zaparcia i suchość górnych dróg oddechowych i przełyku, a co za tym idzie-ból po parogenie?
  21. "Ostatnio 4 godziny po wzięciu zomirenu miałam atak nerwicy-pieczenie serca,poty,walenie serca, myślałam, że zawał mam" nerwica ,nie zomiren.Wszystkie objawy to nerwica.ZOMIREN tu niema nic do gadania ,spokojnie ;D Wiem, że to nerwica, pisałam to jako dowód na to, że zomiren już mi zbytnio nie pomaga... bo po 4 godzinach po zazyciu, kiedy niby powinien działać, miałam taki atak nerwicy. Wiem, że sobie wkręcam... Ale z drugiej strony.... jak taki wrzątek wdychałam i za nisko głowę nad miską pochyliłam to może za gorący był ten opar, bo woda była wrząca i poczułam pieczenie i teraz mam kolejną jazdę... boję się, że poparzyłam się tą parą ( teraz mnie piecze tchawica albo przełyk może? możliwe jest oparzenie dróg oddechowym oparami z wrzącej wody wdychanymi ze zbyt bliskiej odległości? potem odsunęłam już głowę, ale na początku za mocno się nachyliłam i taki wdech wzięłam, że aż mnie miałam wrażenie w oskrzelach zapiekło. Jeju, już nic nie wiem! wczoraj wypisałam wszystkie choroby, na które "umierałam", "chorowałam" tego jest cała lista..... jestem załamana.... nie daję rady z tą nerwicą i hipochondrią! chociaż jak mam taki ciąg hipochondryczny to nikt nie jest mi w stanie przemówić, że to nerwica, ja oczywiście wiem swoje i setny raz umieram. mam dość... bo na prawdę nie wiem kiedy to nerwica, a kiedy to realne dolegliwości bólowe studiuję, mam znajomych, wracam do życia po kilkuletniej anoreksji, jem, tyję, cholera! ale nie daje mi żyć ta nerwica! czy zawsze tak będzie? ja już nie mam sił, a ten zomiren jakbym brała 1 mg dziennie?nie wiem sama, skonsultuję to na kolejnej wizycie...
  22. Wiem, że jest to lek silnie uzależniający, ale nerwica jest b. silna i gdy wchodziłam na parogen, to wtedy brałam i tak zostało, wcześniej też trochę brałam, jakoś od końca grudnia biorę codziennie, najwięcej zdarzyło mi się 0,75 mg w ciągu dnia, nigdy póki co 1mg (na szczęście udało mi się wtedy wytrzymać bez kolejnej 0,5 mg, wtedy co pisałam ostatnio) To, o czym pisałam wcześniej, to nie tarczyca. Byłam u laryngologa i ból krtani, tchawicy spowodowany jest suchością, leki typu parogen powodują ją m.in. niestety, mam przepisany lek (dziwne trochę, bo ten lek stosuję się przy astmie oskrzelowej lub alergiach... może lekarz coś ukrył przede mną?), robię inhalacje, nie mogę pić herbat dużo itd... a duszności nie wiem już skąd dzisiaj jestem nakręcona, bo robiłam inhalację i za bardzo się nachyliłam nad miską i tą gorącą parę tak wdychałam, że w pewnym momencie mnie zapiekło i już sobie wmówiłam "oparzenie dróg oddechowych" i czytam na necie objawy itd... nie wytrzymam! Czy to możliwe? Biorę zomiren ok 16, bo wolę, by działał mi wieczorem, on jest o wolniejszym uwalnianiu, ale teraz już po kilku godzinach czuję, że on już nie działa... Jestem pod opieką psychiatry, wizytę wraz z terapią mam co tydzień, nieraz co dwa. Lekarka powiedziała mi ostatnio, że to mogą już być objawy abstynencyjne, ta dawka już mi nie działa, organizm domaga się więcej, a ja nie biorę więcej, bo boję się uzależnienia. Od dawki 0,5 mg też można się uzależnić? Biorę już ponad 3 miesiące jak już pisałam. Ostatnio 4 godziny po wzięciu zomirenu miałam atak nerwicy-pieczenie serca,poty,walenie serca, myślałam, że zawał mam... Nie wspominam już oczywiście o tym, że duszności towarzyszą mi prawie przez cały dzień... nie wyrabiam czasami... Do tego od 2 tygodni budzę się codziennie! nad ranem, co nigdy mi się wcześniej nie zdarzało, bo 30mg mirtagenu pomaga mi zasnąć... na szczęście zasypiam zaraz ponownie... może to być objaw braku alprazolamu w organizmie? ostatnio miałam jak ja to mówię "ciąg hipochondryczny", no istny koszmar...... latanie po lekarzach, różne badania, nie daję rady:( a objawy nie znikają mogą to też być objawy z zaburzeń hormonalnych, bo jak już pisałam kilka lat anoreksja była i teraz zbieram konsekwencje tego... ale jestem też pod opieką ginekologa itd.... w kwietniu idę do endokrynologa, bo osteoporoza też jest "prezentem" od kilkuletniej anoreksji... ale dobra, to nie wątek do tego. proszę o odpowiedź co do ZOMIRENU.
×