Skocz do zawartości
Nerwica.com

desdemona89

Użytkownik
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez desdemona89

  1. rikuhod, Postaram się przeprowadzić ze sobą taki monolog. Na ile będzie on wystarczający zobaczę Muszę pogadać z moim OCD, bo zaczyna ze mnie robić głupią:) Zależy mi na tym, żeby nie było po mnie widać choroby, a jednak lampienie się w śmiecia lub ciągłe wracanie może innym narzucać, że ze mną coś nie tak.
  2. rikuhod, Postaram się przeprowadzić ze sobą taki monolog. Na ile będzie on wystarczający zobaczę Muszę pogadać z moim OCD, bo zaczyna ze mnie robić głupią:) Zależy mi na tym, żeby nie było po mnie widać choroby, a jednak lampienie się w śmiecia lub ciągłe wracanie może innym narzucać, że ze mną coś nie tak.
  3. rikuhod, Postaram się przeprowadzić ze sobą taki monolog. Na ile będzie on wystarczający zobaczę Muszę pogadać z moim OCD, bo zaczyna ze mnie robić głupią:) Zależy mi na tym, żeby nie było po mnie widać choroby, a jednak lampienie się w śmiecia lub ciągłe wracanie może innym narzucać, że ze mną coś nie tak.
  4. jubysek, Wiesz to objawy NN jak najbardziej, ale o tym już wiesz. Idziesz do psychiatry i mówisz tylko prawdę, ukrywanie w niczym nie pomoże, ba! może zaszkodzić. Lekarz ma wiedzieć wszystko. Nie bój się, on Cię nie weźmie za złego człowieka, bo sam wie, że taki nie jesteś. Moja dr sama mi powiedziała, żebym się siebie nie bała, bo takie natręctwa oznaczają to, że ja takimi rzeczami ludźmi czynnościami się brzydzę. Więc skoro Ty się boisz, że jesteś pedofilem, zboczeńcem to znaczy, że po prostu brzydzisz się ludźmi tego pokroju i złości Cię to co robią, jesteś wrazliwy dlatego odczuwasz strach przed tym, że i ty mógłbyś być takim dewiantem. Leków się nie bój. Uwierz mi, że dobrze dobrane zdziałają cuda;) Bez leków podejrzewam, nie poradzisz sobie z NN. Leki dadzą Ci ukojenie i spokój;) Nie unikaj ich;D Ja się też bałam, a teraz się cieszę i swoje leki nazywam DROPSIKAMI NADZIEI, bo dają mi nadzieję, że kiedyś wrócę do normalności;)
  5. jubysek, Wiesz to objawy NN jak najbardziej, ale o tym już wiesz. Idziesz do psychiatry i mówisz tylko prawdę, ukrywanie w niczym nie pomoże, ba! może zaszkodzić. Lekarz ma wiedzieć wszystko. Nie bój się, on Cię nie weźmie za złego człowieka, bo sam wie, że taki nie jesteś. Moja dr sama mi powiedziała, żebym się siebie nie bała, bo takie natręctwa oznaczają to, że ja takimi rzeczami ludźmi czynnościami się brzydzę. Więc skoro Ty się boisz, że jesteś pedofilem, zboczeńcem to znaczy, że po prostu brzydzisz się ludźmi tego pokroju i złości Cię to co robią, jesteś wrazliwy dlatego odczuwasz strach przed tym, że i ty mógłbyś być takim dewiantem. Leków się nie bój. Uwierz mi, że dobrze dobrane zdziałają cuda;) Bez leków podejrzewam, nie poradzisz sobie z NN. Leki dadzą Ci ukojenie i spokój;) Nie unikaj ich;D Ja się też bałam, a teraz się cieszę i swoje leki nazywam DROPSIKAMI NADZIEI, bo dają mi nadzieję, że kiedyś wrócę do normalności;)
  6. jubysek, Wiesz to objawy NN jak najbardziej, ale o tym już wiesz. Idziesz do psychiatry i mówisz tylko prawdę, ukrywanie w niczym nie pomoże, ba! może zaszkodzić. Lekarz ma wiedzieć wszystko. Nie bój się, on Cię nie weźmie za złego człowieka, bo sam wie, że taki nie jesteś. Moja dr sama mi powiedziała, żebym się siebie nie bała, bo takie natręctwa oznaczają to, że ja takimi rzeczami ludźmi czynnościami się brzydzę. Więc skoro Ty się boisz, że jesteś pedofilem, zboczeńcem to znaczy, że po prostu brzydzisz się ludźmi tego pokroju i złości Cię to co robią, jesteś wrazliwy dlatego odczuwasz strach przed tym, że i ty mógłbyś być takim dewiantem. Leków się nie bój. Uwierz mi, że dobrze dobrane zdziałają cuda;) Bez leków podejrzewam, nie poradzisz sobie z NN. Leki dadzą Ci ukojenie i spokój;) Nie unikaj ich;D Ja się też bałam, a teraz się cieszę i swoje leki nazywam DROPSIKAMI NADZIEI, bo dają mi nadzieję, że kiedyś wrócę do normalności;)
  7. lovely, No wiem wiem, że to śmiesznie musiało wyglądać. Zresztą moja mama mówi, że widziała to z okna i z daleka myślała, że wdepłam w kupę i sobie ją tym patykiem wygrzebuję :'> Ale własnie wiem że analizowanie wracanie się jest złe- moja Pani psychiatra kategorycznie mi tego zabrania;) Ale ja czasem nie umiem. Już częściej nie zwracam uwagi, ale jednak czasami muszę wrócić. I to czasem daleko, nie po drodze albo kiedy pogoda serio jest okropna Staram się czasami po prostu nie robić rytuału, ale czuję się wtedy tak źle, że pójdę. Dziś po 4 godzinach od zdarzenia, kiedy już dotykałam siebie i innych rzeczy poszłam dokonać rytuału, ale przetrzymałam go tak długo, że mydło nie starczyło:| Był pumeks i środek do mycia łazieniek:| efekt?? Ból, krew, podrapanie, poparzenie... A żeby mi ulżyło polałam ręce perfumami:D i wyłam:| oswajam kompulsje powoli...
  8. chybanerwica, A ja wątpię, że jesteś gejem;) Ale jeżeli bardzo chcesz pogadać z kimś takim wejdź sobie na onet czy wp;) na Forum znajdź pokój gdzie będą homoseksualisci i zagadaj z jakimś Nie mów o chorobie, ani nic;D Nie tłumacz się Pisz z nim;D Jeżeli w pewnym momencie jego teksty, jego poglądy jako geja będą Cię irytować albo brzydzić to udowodnisz sobie to sam;) Widzisz to, że się boisz, że będziesz siedzieć koło faceta i go poliżesz czy coś, jest podobne do tego co ja mam:) Ja bałam się zawsze jak zobaczyłam np ślinę na chodniku, że mogłabym np podejść i jej dotykać albo polizać:| OCD mi to wmawiało, a ja... byłam obrzydzona:| Tylko ja nie mogłam sobie tego wytłumaczyć tak jak ty mozesz że pogadasz i będziesz wiedział Ja przecież nie mogłam gadać do śliny czy coś takiego;D A potem?? Zaczęłam się bać rozmawiać z ludźmi, bo się bałam i brzydziłam że mnie oplują spróbuj pogadać na forum;D Jak coś podziel się na priv co osiągnąłeś Będę mocno trzymać kciuki;*
  9. desdemona89

    w związku

    ewrona, A ja myślę, że powinieneś powiedzieć o objawach. Bo jak mówi lovely (a jej warto słuchac) powiedzenie drugiej połówce HEJ MAM OCD! nie mówi nic;) Wejdzie na forum zacznie czytać Wiesz jakie mamy natręctwa jedne gorsze inne spokojniejsze. Ale dla kogoś kto nie ma o OCD pojęcia każde mogą być głupie straszne wręcz robić z nas dewiantów:| Lepiej sam jej to wytłumacz;) Powiedz, że takie masz objawy. Będziesz mógł chociaż przy niej czuć się swobodniej;) Mój chłopak wie, zna objawy i uwierz mi, że nie boję się przy nim płakać bo się boję kogoś, bo się boję że mnie ktoś zarazie itd:| A on mi tylko tłumaczy, że nie ma możliwości zarażenia itd;) Czuję się wtedy bezpieczna i swobodna;) A to duży plus, że przy kimś tak możesz;)
  10. pikpokis, Ważne jest, żebyś umiała sobie powiedzieć ostro i stanowczo, w momencie gdy przychodzą te lęki, że to nie Twoje myśli! Że to OCD Cię atakuje. Ja miewam niestety też takie myśli. Nawet daleko szukać nie muszę, wczoraj rozmawiałam z chłopakiem na dworze, który podobnie jak ja chodzi z psiakiem w to samo miejsce co ja. Gadałam z nim o niczym, powiedział, że studiuje na polibudzie. A mój chłopak ma mgr a nie inż i wiesz co mi się ubzdurało;?? Że może ja teraz bym wolała jego bo ma inż a nie mgr? A kocham mojego faceta bardzo! Nie zamieniłabym go na innego nawet gdyby był szambonurkiem!:) Ale mówię sobie wtedy to OCD! czasami mi wmawia też, że może chciałabym zdradzić mojego faceta? Może wspominam byłych? Pomimo, że nie wspominam itd;) Ale mówię sobie KOCHAM GO I BĘDĘ Z NIM! TO NIE MOJE MYSLI! Ale przy "OCD to niestety myśli "normalne":| Będziesz dłużej brała leki to zacznie puszczać Ja biorę 2 tabletki Rexetinu dziennie, a miewam je też, ale rzadziej trochę;)Powodzenia !
  11. desdemona89

    w związku

    ewrona, Ja postawiłam na 100 % szczerość! I wyszło mi to na dobre. Mój chłopak zrozumiał, pomaga mi i jest mi dużo lżej. Myślę, że trzeba powiedzieć by kiedyś Twoich objawów nie odebrał/ała jako skierowane przeciwko swojej osobie.
  12. kapseicyna, Podejrzewam, że oboje jednak nie jesteśmy popier**** . Jesteśmy chorzy. Jeżeli chcesz możesz do mnie napisać na priv, bo nie orientuję się zbytnio w tematyce schizofrenii, a chciałabym z Tobą porozmawiać. Ja też nie miałam bardzo często ochoty żyć:| Więc rozumiem....
  13. Objawy w sumie pasują na NN. Ja z tym opetaniem miewam to sami, w nocy szczególnie wydaje mi się, że jak leżę i nic nie robię ani nie mówie, to szatan może to odebrać jako chęć bycia opętaną:| A mam NN i to jeden z objawów;) Ale najlepiej wybierz się do psychiatry on określi co to i pokieruje Cię jak dalej iść i radzić sobie z tym;) Warto zacząć jak coś leczenie póki jest wcześnie:)
  14. Myślę, że to normalne w NN i to ona pewno też podpowiada Ci, że już się nie boisz i, że to Twoje mysli. A Ty wtedy się boisz, że na prawdę są Twoje i masz wyrzuty sumienia, że jesteś taka okropna. Ja mam taki problem, że czasem NN wmawia mi, że nie jestem chora tylko udaję. Albo raz miałam atak paniki, a NN podczas ataku wmawiała mi, że udaję Pomimo, że nie miałam wpływu na taką ogromną panikę i przyszła nagle...
  15. softy_girl- Kochana niestety takie myśli przychodzą i jeżeli nie pójdziesz na terapię i nie weźmiesz leków nic sama nie zrobisz. NN taka jest, że zsyła na nas myśli intruzy, które często przeczą naszemu charakterowi i naszym poglądom. Najważniejsze jest to, że sama dobrze wiesz, że tego nie chcesz zrobić i powtarzaj sobie wtedy jak mocno ich kochasz i mów sobie na głos nawet TO NIE SĄ MOJE MYŚLI, JA TEGO NIE CHCĘ! ja czasami miewam tego typu myśli o zrobieniu krzywdy lub takie, że np życzę komuś czegoś bardzo złego. Ale już ponad miesiąc jestem na lekach i dużo rzadziej miewam te myśli i dużo łatwiej mi sobie z nimi radzić:) Pozdrawiam Cię!
  16. Tak i to bardzo. Ale najgorsze jest to, że wymyślam sposoby zarażenia które są nielogiczne irracjonalne. Zarażenie przez podeszwę buta, od patrzenia od wdychania. Nigdy nie miałam bezpośredniej sytuacji niebezpiecznej, ale boję się panicznie... W pewnym sensie robię coś nienormalnego- normalni ludzie nie stoją i nie przyglądają się smieciowi, żeby się upewnić że to nie kondom czy chusteczka...
  17. Jestem już od miesiąca pod stałą kontrolą psychiatry. Biorę 40 mg paroksetyny. Zaczęło się od bania się, że się zaraże HIV itd. Omijanie na chodniku każdej plamki itd. Ale omijałam musiałam być z daleka tego. Ale ostatnio zaczęło się dziać coś innego. Przytoczę przykład z dziś: szłam na spacer po polanie, zobaczyłam coś na trawie. Mówię sobie chusteczka, ale po chwili: a jak to prezerwatywa? Już tracę orientację czy weszłam czy nie. I zrobiłam coś czego się wstydzę a siebie się brzydzę:| Wzięłam długi patyk, przykopałam do tej chusteczki i zaczęłam nogą popychać na to patyk i patrzeć, czy się to rozerwie jak tak to chusteczka a jak nie to guma:| Ok urwał się kawałek, ale wmówiłam sobie, że jak to taka spod śniego tu mogła się skruszyć czy jak:| I to co zrobiłam przeszłam samą siebie: butem zaczęłam szurać po tym, kopać w to, żeby sobie udowodnić, że to chusteczka. Tak to była ona zamarznieta na kość. Brzydzę się siebie, w głowie ciągle mam jakbym conajmniej jej dotykałą rękami ustami:| jakbym całą tą zawartość z niej miała na sobie;( Płakać mi się chce. Myślałąm, że będzie tylko lepiej biorę już to świństwo długo i dużo, łaże po psychiatrach a tu znów wszystko robi się gorsze! nienawidzę tej choroby, żyć mi się nie chce już tak... Chce być jak inni! Chce się nie bać chce nie mysleć i nie mieć wątpliwości!! Powiedzcie mi czy też miewacie takie dziwne odchyły, czy może jest ktoś kto robił dokładnie to samo co ja?? Doda mi otuchy, że nie jedyna jestem taka popier*****
  18. desdemona89

    Koncentracja

    Ja staram się w taki sposób , że wymuszam w sobie koncentrację. Wiem, że studia to dla mnie priorytet więc staram się jak mogę, żeby załamanie nie dawało mi się w kość poprzez niemożliwość nauki. To 5 rok i pocieszam się, że za pół roku będę mogła skończyć z nauką i być może wtedy motywacji mi zabraknie:|
  19. desdemona89

    Koncentracja

    Kalebx3, O dobrze, że zwróciłeś mi uwagę, zapomniałam usunąć paroxinoru. Teraz biorę 40mg Rexetinu, wcześniej brałam 20 mg Paroxinoru, ale u mnie w mieście nigdzie nie można go dostać i taka zmiana zaszła. Ale wiesz niestety prawdopodobnie będę brała 60 mg zapowiedziała mi to już moja pani doktor, bo ta 40 mg nie starcza mi. Jak zaczęłam brać 20 trochę się polepszyło, ale 30 i 40 mg i wszystko stoi w miejscu niestety. Następna wizyta i pewno znów dostanę więcej czyli 50 mg. Powiem Ci, że funkcjonuję ok;) Jedynie jestem śpiąca, mam skurcze mięsni brzucha co jakiś czas i mnie trzepie wtedy;) Raz miałam napad lęku z utratą świadomości. Ale tak to studiuję uczę się i jakoś mi się to udaje. Jestem podobno przypadkiem dość ciężkim. Było już bardzo źle brzydziłam się rodziny własnego domu jedzenia picia sztućcy. Także ciężki przypadek i 40 nie działa nadal;) Pozdrawiam!
  20. desdemona89

    analizowanie

    Myślę, że dla każdego z nas jego analizowanie jest trudne i ciężkie. Mi się wydaje, że z Twoją analizą mogłabym żyć, ale pewno gdybym miała tak jak Ty twierdziłabym już, że to mnie męczy. Także być może o tyle masz lepiej, że analizujesz ludzi i nie boisz się, że coś zagraża Twojemu życiu. Ja analizuję bo się boję zarażenia, boję się, że zarażę się czymś i umrę.
  21. Niestety ja też ukrywam się pod maską, by inni nie wiedzieli, że coś ze mną jest nie tak. Że choroba zmieniła mnie o 180 stopni:| Że już nie umiem się cieszyć, śmiać, żartować. Że moja codzienność to lęk strach i analiza każdego kroku, każdego słowa. Wydaje mi się, że ludzie żyją obok, a ja jestem ponad tym i, że moje życie to odmienność, że nie mogę wręcz im dorównać bo jestem przecież taka inna. Też niestety wrażliwość jest moją cechą podstawową, chęć dobroci, pomocy i przyjaźni. Niestety jak na razie o tym mogę zapomnieć, bo boję się nawet podejść i mówić do obcych. Jeżeli chodzi o temat, że komuś przeszło i myśli, że to nie wróci. Ja z własnej autopsji ostrzegam, wróci ze zdwojoną siłą. Mnie tak właśnie o mały włos nie zniszczyło. Była chwilę, ok 2 tygodnie. Przeszło. Po miesiącu wróciło nagle, w jeden dzień i z taką siłą, że nic już od tamtej pory nie było takie same. Nagle z dnia na dzień zamknęłam się w pokoju, przestałam jeść, pić, z płaczem szłam do łazienki w domu bo się bałam. Nie rozmawiałam, nosiłam szalik niczym kominiarkę, pod same oczy, żeby ludzie nie patrzyli. Bałam się stóp, butów siebie rodziny własnej pościeli. Ja bym tego nie ignorowała i skontaktowała się ze specjalistą i jego zapytała jaka jest szansa powrotu.
  22. Behemoth, Wiesz nie bardzo rozumiem co widzisz żartobliwego w swojej wypowiedzi? Chciałeś błysnąć inteligencją i elokwencją? To raczej Ci się nie udało, bo błysnąłeś jedynie brakiem wiedzy. Nie życzę Ci by Tobie kiedykolwiek przytrafiło się to co temu chłopakowi. On na codzień męczy się sam ze sobą i cierpi. Wiem, bo sama walczę z NN i codzienność jest dla mnie walką z lękiem:| Nie wiesz być może co to znaczy bać się codziennie, bać się we własnym domu. Kiedy nie ma miejsca na Ziemi, w którym czułbyś się bezpiecznie. Powinieneś go przeprosić za swój głupawy tekst i okazać wyrozzumiałość a nie gimbusowską głupotę:)
  23. desdemona89

    Koncentracja

    A ja szczerze przyznam, że poza tym , że jestem bardziej senna (pewno po lekach), co skraca mi czas nauki nie zauważyłam problemów z koncentracją i pamięcią Właśnie teraz będę bronić magisterki więc mam nadzieję, że mój stan nie ulegnie zmianie:D
  24. desdemona89

    analizowanie

    W NN większość z nas tak na prawdę analizuje. Ja codziennie analizuję: czy ta plama u niego na kurtce to krem, ślina, sperma, wydzielina z nosa? Czy on idąc obok: kichał, smarkał, kasłał. Czy: mógł mnie opluć? mógł mnie osmarkać? Czy z takiej a takiej odległości mógł? Czy przede mną siedział menel czy sikał na fotel? czy ta plama po drodze to był mocz? sperma?ślina? Bo przecież inni idąc tędy mogli tu: pluć wymiotować kochać się spuszczać wyrzucać prezerwatywy, polewać krwią, smarkać! Załatwiać się:| To moja analiza, która mnie męczy:| Weszłam czy nie weszłam oto jest pytanie! Codziennie setki pytań wątpliwości analiz, a im towarzyszy lęk, wręcz panika:| Ale jest coś co pomaga trochę. Mówię sobie wtedy tak: Jakbyś coś zrobiła złego zareagowałabyś od razu. Lęk nie jest Twój! Nic nie robiłaś:| Wtedy oglądam dłonie i mówię sobie tak: są suche, są czyste, nie ma na nich krwi, nie ma śliny itd. Jesteś zdrowa, nie będzie AIDS. Ale walka z tym bez pomocy psychiatry, terapeuty i leków wg mnie jest walką z wiatrakami. Ja przy lekach (3 razy zwiększana dawka), psychiatrze i terapii nadal walczę, ale nie wygrałam.
  25. Dzięki wszystkim. Właśnie zrezygnowałam z psychologa analitycznego i znalazłam psychologa klinicznego po kursie terapii poznawczej. Mam nadzieję, że będę mogła się podzielić z Wami tutaj swoimi spostrzeżeniami i postępami;) Lovely, ja mam od Ciebie moja droga te ćwieczenia o OCD i fakt stosować chciałam, ale brak mi samozaparcia. Boję się robić większości z nich i wtedy wszystko pada. Za 2 tygodnie mam pierwszą terapię więc opowiem jak było i jakie różnice między analitycznym zauważyłam;)
×