Skocz do zawartości
Nerwica.com

śliwka_

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez śliwka_

  1. Nie można tego było nazwać rozmowę,bo w pierwszej chwili się spakowałam i poszłam spać do koleżanki.Na następny dzień wróciłam do niego i na zmianę płakałam i wyżywałam się na nim,jak on mógł mi to zrobić?
  2. Ja jestem uzależniona od chłopaka...jestem z nim 2 lata i niedawno dowiedziałam się,że bierze narkotyki.Emocjonalnie się rozpadłam,jak przetrwać?
  3. Jesteś z tego dumny? czy jestem dumny z tego ,że przyniuchałem ? Dobre , wybacz , ale powinnas z takimi tekstami pracować na etacie w Kabarecie na Odwyku . Pozdrawiam . Teksty masz jak jakiś amator.
  4. a wiesz czego ja nie chcę i tysiące ludzi w koło ?. Każdy cos ma , ale to i tak nie zmiania faktów. Poza tym nie tragizuj , Masakra to jest na zejściu heroinowym, albo jak umiera niewinne dziecko ,nagły wypadek smiertelny , a nie problem z uzależnieniem . Jak chłopak żyje to wszystko jeszcze przed nim. To ma być jakiś rodzaj pocieszenia?Z Twoich postów wynika,że brałeś amfe całkiem niedawno.Jesteś z tego dumny?Współczuje Twojej dziewczynie/żonie jeśli ją masz...
  5. Nie wiem czy zostać czy odejść...teraz mi bliżej do odejścia,nie chce być współuzależnioną...masakra jakaś ;/
  6. A ja głupia,naiwna myślałam,że On tylko pali trawę.Czasem pomyślałam sobie,że może bierze coś jeszcze,ale zarzekał się,że nie..dla mnie to jest taki szok,że od wczoraj nie mogę sobie z tym poradzić.Jakbyśmy nie mieli innych problemów ;/Życie nas przerasta każdy na czymś "leci" ja na psychotropach on na dragach ;/
  7. Ja Go mogę rzucić w każdej chwili,ale co to za sztuka być z kimś jak jest dobrze,a kiedy jest źle to odejść?Chce walczyć o ten związek,wiem,że On mnie kocha mimo tego co robi.Wczoraj wróciłam do domu i miał taki wytrzeszcz oczu więc go spytałam i się przyznał.Wyszłam z domu i spałam u koleżanki.Dzisiaj wróciłam i próbowałam się dowiedzieć od Niego dlaczego to zrobił.Powiedziałam o wszystkim Jego matce,podobno podejrzewała to wcześniej już...
  8. Cóż, szczera rozmowa i niech decyduje na czym (kim) mu zależy. Jak wybierze Ciebie, to do specjalisty. Co tu kombinować. ps. Sam Ci powiedział czy wyszło przypadkiem? Już wybrał mnie bo Mu dałam takie ultiamtum,zapisał się na terapię,ale najgorsze jest to,że przez rok mi wmawiał że nie bierze nic oprócz trawy.I jaką ja mam pewność że nie będzie ćpał jak mnie nie będzie w okolicy?
  9. Jesteśmy razem 2 lata o trawce wiedziałam,o reszcie dowiedziałam się wczoraj...powiedzcie co mam robić...pomóżcie...
  10. śliwka_

    [Łódź]

    Hej,chętnie się spotkam z nerwicowcami z Łodzi.Mam 29 lat (jeszcze) i mam zdiagnozowane zaburzenia lękowo-depresyjne. To nie jest ogłoszenie matrymonialne.Właściwie chce poznać nowych ludzi którzy może z czasem staną się przyjaciółmi.Jeśli jesteście zainteresowani piszcie na priv :)
  11. Minęło już ponad 2 lata odkąd odwołałam mój wyjazd za granice ze względu na strach przed przewożeniem leków psych. za granicę.Dalej nie przekonuje mnie że zaświadczenie od lekarza wystarczy.Nie umiem sobie poradzić z tym.Chce gdzieś wyjechać,ale wydaje mi się ciągle że ktoś mnie zamknie w więzieniu za przemyt.To jest nieracjonalne,ale ja w to wierze.Macie jakieś rady?
  12. EmInQu, dzięki za Twój post,bardzo mi pomógł.Potrzebuje właśnie takiego racjonalnego spojrzenia na problem bo mną targają skrajne emocje.Właśnie zależy mi na rodzicach bo gdybym miała ich gdzieś to pewnie tak bardzo bym się nie przejmowała co z nimi będzie.Oni mnie szanują jako człowieka,ale w formie dziecka bo nie chcą mnie zobaczyć jako dorosłego człowieka.Tylko pytanie czy ja siebie chce zobaczyć jako dorosłego?Śmiem wątpić...
  13. Mam 29 lat i "spowiadam" im się faktycznie z prawie wszystkiego.Mają na mnie bardzo duży wpływ.Jestem dla nich takim łącznikiem w ich małżeństwie ale już nie chce nim być.Chciałabym od nich kiedyś usłyszeć,że moje wybory są dobre,a nie tylko ciągłą krytykę.Nie umiem się zdystansować do emocji i wszystko zbyt poważnie przeżywam.Chce się wyprowadzić do mojego faceta jakieś 200 km od domu,ale boje się że oni tego nie zaakceptują i będą chcieli na siłę żebym z nimi została.Jak to rozwiązać?Jak uspokoić emocje?
  14. śliwka_

    Związki

    yassarian, a Ty myślałeś że związek to tylko cud,miód i orzeszki? Otóż nie.Związek to ciężka robota którą muszą wykonać obie strony.Ja też ciągle myślałam,że nasz związek będzie zawsze piękny,wspaniały i bez skazy.A kiedy się okazało,że nie to wpadłam w jeszcze większą depresję.Dopiero teraz próbuje sobie wytłumaczyć,że nawet mimo tego,że jest źle to zawsze warto walczyć.No chyba,że przestaje kochać drugą osobę,ale to też się nie dzieje z dnia na dzień...
  15. śliwka_

    Związki

    yassarian,oczywiście,że chciałam zerwać nawet kilkakrotnie ,zawsze to ja zrywałam ale po prostu nie mogłam bo Go kocham.Oczywiście jest też tak,że boję się samotności,ale to nie jest główny powód że z Nim jestem.Nie ma uczuć,nie ma nic.Dopóki są uczucia to da się wszystko przeżyć tak mi się wydaje,bywa ciężko,bardzo ciężko,ale nie wolno się poddawać...
  16. śliwka_

    Związki

    yassarian, nie,wydaje mi się,że poza tymi zaburzeniami ,które ma nic nie byłoby w stanie sprawić że chciałabym zerwać.Oczywiście każdy ma swoje wady,ale pewne rzeczy trzeba po prostu zaakceptować w partnerze bo nikt nie jest idealny.Bardziej się obawiam z mojej strony bo mam wrażenie,że tych zaburzeń mam o wiele więcej.I sama ze sobą nie mogę wytrzymać a dopiero co On ze mną.Dobrze,że ma swój świat,swoje pasje zainteresowania bo mam wrażenie,że gdyby nie to to bym Go pogrążyła w tych swoich paranojach...
  17. śliwka_

    Związki

    Ja też mam dziwną sytuacje bo choruję na zaburzenia depresyjno-lękowe a mój facet ma DDA.Tyle że u mnie te zaburzenia są o wiele bardziej widoczne,mam zmiany nastrojów,czepiam się,często nie chce mi się z nim nic robić bo po prostu nie mam ochoty i widzę od pewnego czasu że On już powoli ma tego dość.Tzn zapewnia że mnie kocha itd ale tak naprawdę widzę że Go męczy to co robię.Wydaje mi się,że w takim przypadku jedynie terapia długa i wnikliwa jest w stanie naprawić to wszystko i dać szanse takiemu związkowi.
  18. Nie wiem pewnie są inni psycholodzy,ale ja miałam kiedyś terapie prywatną i widziałam różnice..Ci psycholodzy na NFZ nie wczuwają się w pacjenta tylko idą na ilość a nie na jakość.A ja potrzebuje kogoś zaangażowanego.Każdy ma jakieś problemy,ale kwestia jak się do nich podchodzi,jak się je interpretuje.Ja zawsze byłam negatywnie nastawiona jak zaczęło się coś dziać.Czarnowidztwo miałam właściwie od dziecka.Mam wrażenie że kręcę się w kółko z tymi moimi myślami i nic z tego nie wynika...ech...
  19. Czy to nerwica lękowa?W tym roku dostałam diagnozę depresji,ale psychiatra powiedziała,że to taka "zmutowana nerwica" i daje takie same objawy jak depresja.Jest to normalne? Od kilku miesięcy mam tak,że ciągle czuje lęk mimo asertinu ,mniej jem,nie cieszą mnie małe rzeczy,nic mi się nie chce,jestem ciągle zmęczona rozdrażniona,albo skołowana.Śpię w miarę normalnie ale złe sny mi się ciągle śnią...płacze często...na psychologa mnie nie stać a ten z NFZ był do bani...Asertin biorę już 7 rok może dlatego objawy się zaostrzyły.Nie umiem podejmować decyzji a teraz przyjdzie mi podjąć decyzję o przeprowadzce do mojego faceta,do innego miasta.Pracy nie mam,strasznie się nakręcam wszystkim,jestem nadwrażliwa..nie wiem jak sobie pomóc,wszystko mi obojętnieje.Mam też duże problemy zdrowotne,z finansami też nie lepiej.Niech ktoś mi coś doradzi...proszę...
  20. L.E.,właśnie mnie się tak wydaję że ta moja sertralinka niewiele daje już.Wręcz mi zaostrza chorobę.Chodzi tylko o to,że niweluje mi ataki paniki a to dla mnie bardzo ważne.Męczę się bardzo,ale coraz częściej myśle o wenlafaksynie ale potrzebuje trochę poczuć się pewniej a na razie jestem w rozsypce...
  21. Mam depresję.I nerwicę.I wydaje mi się,że nikt nie może cierpieć tak jak ja!?Włącza mi się jakiś egocentryzm i nie wiem co z nim zrobić.A później czytam posty innych i myślę-Nie,idiotko nie tylko Ty cierpisz na tym świecie.Mam wrażenie,że mój stan sukcesywnie się pogarsza.Nie stać mnie na prywatną terapię a na NFZ psycholodzy "trzepią" pacjentów na ilość a nie jakość.Nie czuję zaangażowania ze strony psychologa z NFZ.Sertralina już też nie pomaga po tych 7 latach a boję się ją zmienić na coś innego.Czasem pomaga mi pramolan jeśli nie mogę zasnąć.Nie mam pracy ,nie umiem podejmować decyzji.Mam wrażenie,że ledwo trzymam się na powierzchni.Choć zdaje sobie sprawę,że to tylko triki mojego umysłu i że nie jest tak źle jak mi się wydaję.Czuję się zaszczuta przez tą chorobę..i coraz częściej myślę,że tak już zostanie,że mnie pokona.Nie chce się tak czuć...
  22. śliwka_

    [Bielsko-Biała]

    Witam! Czy ktoś z BB byłby chętny na spotkanie w mniejszym/większym gronie?
  23. Lek ten zawiera szyszki chmielu,kozłka lekarskiego,i goryczkę żółtą i dalej nie wiem czy mogę to łykać..
  24. Czy mogę przy Asertinie brać Kalms lub inny lek ziołowy?Jaki?
  25. Większej bzdury to dawno nie czytałam.To według Ciebie ludzie z zaburzeniami mają do końca życia być w celibacie bo mają jakieś problemy? Dobre sobie.. I jeszcze tekst że "Wam się co od życia należy" -to ja się pytam co Ty robisz na tym forum skoro nie jesteś zaburzona w jakiś sposób? Weź się dziewczyno puknij w głowę...
×