Skocz do zawartości
Nerwica.com

lukk79

Użytkownik
  • Postów

    923
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez lukk79

  1. Ja czytam wciąż trylogię o Marsie Kima Stanleya Robinsona i wciąż ją polecam. Niezwykły opis Marsa, jeśli kogoś ciekawi ewolucja naszej planety to to jak kształtował się przez miliardy lat Mars i sposób opisu jest zachwycający. Poza tym burdel jaki się tam zaczyna robić po jego kolonizacji przez Ziemian żywo przypomina obrazek z Ziemi. Jestem pod koniec II tomu, został jeszcze jeden i ciekawią mnie dalsze sugestie rozwiązań pojawiających się kryzysów, pojawiających się tam gdzie pojawią się ludzie. A w ogóle to Tołstoj powiedział: mniej czytajcie, mniej się uczcie, więcej myślcie.

  2. "Bo w nauce jest coś takiego jak metaanalizy. Wynika z nich, że nie można zmienić orientacji". ależ można, refren wie jak, miłością do boga i ewanagelią. no to idź i bądź szczęśliwą, broni Ci ktoś? martwi Cię bardziej to, że geje nie chcą się leczyć czy to, że zakazują terapii ? w tym artykule nic nie ma o zakazie tej terapii tylko w kółko o tym, że homo trzeba leczyć.

    nie wiem o co chodzi z tym zakazem owej terapii, może byśmy się tak skupili na tym, a nie na tym czy homoseksualizm jest zły. co to za portal znowu, ten homoseksualizm.edu? po prostu nie mogę. co to w ogóle jest za terapia, czy działa w ogóle?

     

    co to ma znaczyć - http://www.homoseksualizm.edu.pl/index.php/co-mowi-nauka/34-psychologia/369-dlaczego-ex-geje-nie-chc-opowiada-swoich-historii ?

    a to - http://www.homoseksualizm.edu.pl/index.php/terapia/faq/279-czy-terapia-reparatywna-polega-na-tumieniu-odczu-homoseksualnych ?

     

    "rozjaśnia problem depresji w związkach homoseks.". nie rozjaśnia.

     

    nie mogę.

    Terapia reparatywna, określenie pseudonaukowej [1] metody mającej zmienić orientację seksualną z homoseksualnej lub biseksualnej na heteroseksualną. Terapia reparatywna jest uznawana i rozpowszechniana jedynie przez środowiska chrześcijańskie i konserwatywne. W środowisku naukowym panuje pełny konsensus, że terapia reparatywna jest szkodliwa i sprzeczna z etyką terapeutyczną. W związku z tym jej stosowanie zostało zmarginalizowane do organizacji religijnych i innych tego typu. Informacje o skuteczności terapii konwersyjnej pochodzą jedynie od organizacji zarabiających na stosowaniu tej metody i środowisk religijnych.

     

    [1] Statement of the American Psychological Association.

     

    dziękuję, spierdalać.

  3. Wg mnie cała ta sprawa postawiona jest 'na głowie'. :roll:

    Potrzeba bliskości jest naturalna. Zrealizowanie jej jest równie ważne od strony społecznej i psychicznej, jak oddychanie i jedzenie od strony biologicznej. Próba negowania/zwalczania tej potrzeby jest pseudo-utopijna!

     

    Gepardo, myślę, że w mniejszym stopniu problemem jest nieprzewidywalność i nielogiczność zachowań kobiet (mężczyźni również się tak zachowują :arrow: przykład nielogiczności z tego wątku), tylko to jak Ty to zachowanie odbierasz. A przypuszczam, że postrzegasz je w ten sposób z powodu doznanego urazu ze strony kobiety... i również z tego powodu masz znajomych, którzy postrzegają kobiety przez ten sam pryzmat. :roll:

    Dopóki nie zmienisz swojego postrzegania kobiet (nie popracujesz nad doznanym/i urazem/ami), dopóty nie zaznasz szczęścia.

    that's right, własnie miałem pisać też o żarciu i spaniu też

  4. nie, nie skomplikowanej. nie uważam, żeby wyznacznikiem spełnienia się jako mężczyzna było posiadanie jak najbardziej skomplikowanej albo najbardziej wrednej albo wyrahowanej kobiety. jest też tak czasem, że niektórzy nie mogą się związać, czy jesteś pewnien, że to tylko po stronie kobiet leży to, że nie możesz się związać czy jest coś w Tobie co nie pozwala. i nie mówię o winie żadnej.

     

    -- 08 wrz 2013, 11:31 --

     

    lukk79 Dobrze, że są skomplikowane? To jakaś herezja. Gdyby były proste to miałbym dawno fajną kobietę i bym świata po za nią nie widział. To kto ma lepiej? Facet, który ma skomplikowaną kobietę czy facet, który położy pieniążki i ma prostą kobietę? Według mnie ten ostatni.

    aa, to Ty byś chciał żeby życie było proste.., o nie, to już za duże wymaganie

    ani jeden ani drugi nie ma lepiej, to jakaś farsa, a nie związek

     

     

    A pomyśl troszeczkę. Jeśli w tej kwestii może być proste to dlaczego ma takie nie być? A może to ja się stanę skomplikowanym facetem i mam pewność. że żadna kobieta mnie nie zechce. Wtedy dla kobiety była by farsa związek z pokomplikowanym facetem.

    jeśli ma się to opierać na pieniądzach to ja nie chcę takiego "prosto". ale każdy ma prawo uważać inaczej.

  5. lukk79 Dobrze, że są skomplikowane? To jakaś herezja. Gdyby były proste to miałbym dawno fajną kobietę i bym świata po za nią nie widział. To kto ma lepiej? Facet, który ma skomplikowaną kobietę czy facet, który położy pieniążki i ma prostą kobietę? Według mnie ten ostatni.

    aa, to Ty byś chciał żeby życie było proste.., o nie, to już za duże wymaganie

    ani jeden ani drugi nie ma lepiej, to jakaś farsa, a nie związek

  6. lukk79 Ale istnieją tylko "skomplikowane" kobiety. Do jakiego celu potrzebna mnie skomplikowana osoba? Co ja osiągnę komplikująć sobie życie. A że nie ma zwyczajnych kobiet to trzeba pozbyć się tej głupiej potrzeby bliskośći w jakiś sposób. I starać się to zrobić bez używania pieniędzy.

    no dobrze, skomplikowane, ale nie od razu muszą byc głupimi sukami. to dobrze wg mnie, że są skomplkikowane, nie jest nudno dzięki temu

     

    -- 08 wrz 2013, 11:17 --

     

    a co Ty taki bez ambicji? ciul z ambicją, co z Twoją męską naturą? bierzesz jakieś leki?

     

    -- 08 wrz 2013, 11:19 --

     

    nieboszczyk Tak jest. Połozy się pieniążki na stół i nagle psychika przestaje być irytująca. Dziewczyna robi się prosta, konkretna. Nagle zwyczajna dziewczyna stoi przed nami.

    to wyglądaq jak trollowanie z lekka..

    przecież to jakieś bzdury są albo to ja spadłem z księżyca

  7. chciałbyś się pozbyć części siebie? może można coś z tym zrobić, a jak nie to przynajmniej pozostaniesz człiowiekiem bo tak to kim będziesz? potrzebę bliskości zawsze można zaspokoić, nie musisz być w związku z kobietą. nie potrzeby masz się pozbywać ale tego co ogranicza w jej spełnieniu.

     

    -- 08 wrz 2013, 10:42 --

     

    zima dobrz epwoiedziała, nie ywbierać podłych suk, zawsze możesz takiej w ryj napluć, poczujesz się lepiej. ale uwaga: kobiety są skomplikowane i kiedy nam się może wydawać, że to z nią coś jest nie tak to może być to coś z nami więc trzeba się zastanowić. przypomina mi się cytatt z filmu: Franz nie miał racji, wy nie jesteście złe, wy jesteście po prostu bezdennie głupie.

    nie wszystkie ale to wiadomo.

  8. Hmm, true twoja córka ma 12 ja 14, zdjęcie dodałam po to abyście zobaczyli jak wyglądam, nie wyglądam na 14 lat fakt i oto też chodzi. Heheh, mam ręce tylko jedna jest styłu z powodu okropnej blizny ( potrąciło mnie auto jak miałam 8 lat, na ręce mam grubą i dłuuugą szramę).

    Psychiatra przepisał mi Atarax i coś jeszcze ale wypadło mi z głowy ;) Trochę chcę wytłumaczyć bo nie każdy mnie zrozumiał, nie tnę się od tak tylko podczas tych wybuchów, wtedy byle co pod ręką i szybkie ciach ! Nie jestem osobą empatyczną ani w żaden sposób przywiązaną do emocji, mam je ale coś się zablokowało, jakoś nie potrafię ich wyrażać chyba że wybuchne a jest to rzadko ;/

     

    -- 07 wrz 2013, 15:59 --

     

    anna.anakaia : wachania emocjonalne wykluczyli ( nie wiem dlaczego, byłam tylko u dwóch psychiatrów i każdy tak samo, faszerowali mnie tabletkami). Najpierw podejrzewano schizorenię gdyż 2lata temu miałam lęki, po prostu płochliwa byłam i cały czas przestraszona, i słyszałam jakieś odgłosy, podczas mojej pierwszej w zyciu terapi wszystko się unormowało.

    Nie, nie pamiętam tego co robię, nic kompletnie kiedy jestem teraz "sobą" to mam swoje zycie swoich znajomych kiedy nie jestem "sobą" to wszystko jest inne, ja mogę tylko słyszeć od rodziny znajomych co się stało, dzieje .

    Nie to że nie potrafię ich nazwać, ja ich nie odczuwam tylko z pare razy w zyciu wybuchłam (z 5 razy) i co chwila miałam inny nastrój, to była taka chuśtawka, byłam roztrzęsiona agresywna (z tego co słyszałam) .

     

    Kłamiesz szybciej niż koza merda ogonem! %21laugh.gif

    (ale absolutnie się tym nigdy nie zrażaj i pisz :D - btw - i tak Cię lubię kłamczucho :D :D :D)

    co za bzdura, wg Ciebie kłamie i ma pisać dalej? po jakiego ch.. ?

  9. Może założenia są słuszne, może nie powinno być pedałów, a czarnuchy powinny siedzieć u siebie. Może dominującą i w ogóle jedyną religią powinna być wiara w Jezuska, może tylko biali powinni mieć prawo migrować za poszukiwaniem lepszego życia, a reszta powinna zdychać w swoich dzikich krainach. Może taki świat byłby lepszy. Ale żeby taki zapanował to musicie utworzyć jakąś pieprzoną Armię i pilnować tego żeby wasze pobożne życzenia się spełniły. Tylko jak któreś z was przyjdzie i mi powie "tak nie wolno" to niech się nie zdziwi, że wstąpię z nim na wojenną ścieżkę i to nie dlatego, że przyłączyłem się do gejowsko-lewackiego lobby. A co wy, Panem Bogiem jesteście, że wiecie lepiej? Wypuście lepiej swoich osiłków bo takimi pisanymi bredniami to nie wiem kogo przekonacie.

     

    -- 03 wrz 2013, 00:27 --

     

    refren, jak przeczytałaś to podeślij jakieś źródła gdzie można poczytać o tych świadectwach i tego jak się leczy z homoseksualizmu.

  10. wiecie, to może być genialna terapia dla osób z autoagresją - zamiast robić sobie krzywdę, instaluj jakiś nieprzyjazny dziwny system o którym nie masz pojęcia. rób coś, na czym się nie znasz, poczujesz ból podobny jak przy żyletkach.

    no niby tak ale dobrze żeby się to później do czegoś przydało

  11. oo, spoko, veganka, dzięki, przyda się. fajna sprawa z zamrażaniem, nie zdawałem sobie sprawy, że będzie korzystniejsza niż przegotowywanie.

     

    stakatella, co do nadmiernej dbałości o zdrowie to zauważyłem pewną zależność, że osoby, które stykają się można powiedzieć z bardzo szczegółowymi już informacjami dot. zdrowia to reagują w taki sposób, że często wydaje im się to przesadą, pogląd mniej więcej taki, że "co za dużo zdrowia to niezdrowo". Ci co już się od jakiegoś czasu wdrażają ( bo nie oszukujmy się, nie mówi się o zdrowiu zbyt często, a jeśli już to żeby zareklamować jakiś produkt) to ci podchodzą do rewelacji z jednej strony sceptycznie, a z drugiej z ciekawością sprawdzenia o co w tym chodzi. Innych rzeczy na tej stronie nie sprawdzałem ale to o wodzie jest ciekawe i wydaje mi się prawdziwe.

     

    -- 01 wrz 2013, 15:18 --

     

    Podobna do książki "Zieloni spią nago" jest "Jeść przyzwoicie. Autoeksperyment" Karen Duve, też dziennikarki.

  12. mnie też ciężko momentami, może nie robię jakiś durnych rzeczy ale wewnętrznie czasem nie najlepiej się czuję, jakby ciało się domagało zmiany sytuacji, w której obecnie znajduje się umysł, to znaczy umysł się czymś stresuje, a ciało dodatkowo to odczuwa.

  13. luk_dig, no dokładnie, nagrał zdecydowanie za mało, i też duża strata, że w ogóle nie koncertuje.

     

    Mushroom, łaa, a to nie oryginał? nieźle 8)

     

    do dziś pamiętam jak za małolata byłem na tym w kinie, ten film mnie powalił, nie mogłem dojść do siebie przez jakiś czas, tęskniłem i czułem się jakbym był jakiś zakochany

     

    [videoyoutube=MccmHwA-c4U][/videoyoutube]

  14. Ja też tak miałem, a na przykład do tej pory potrafię pomyśleć, że świat i życie to bezwzględna walka o byt. Tylko poza tym wiem, że życie nie składa się tylko z walki, gdyby w życiu istniała tylko rywalizacja pomiędzy osobnikami to byśmy nie przetrwali i podobnie jest wśród innych gatunków zwierząt. Często się mówi, że ewolucja to głównie rywalizacja, że wygrywa najsilniejszy, oczywiście tak jest ale w naturze istnieje całe spektrum wzajemnej pomocy czego dowodzą obserwacje naukowców.

    Ja myślę, że przyjmując i dopuszczając do siebie perspektywę, że jednak nie każdy chce nam zrobić krzywdę można się wiele z tych przekonań pozbyć, to coś mniej więcej jak wiara w Boga, tyle, że tutaj wierzymy bezpośrednio w te czynniki, które przyjęło się przypisywać bóstwu, to znaczy miłość, która istnieje, to że ludzie sobie pomagają i chcą to robić bo czują się przez to szczęśliwsi itd. Tak jak na przykład z tą jazdą autostopem - nic złego się nie stało, a wręcz przeciwnie, a mimo to uważamy, że i tak świat to złe miejsce. Może się mylę bo nie jestem specjalistą ale kojarzy mi się to z taką nerwicą natręctw. Ale poza tym chyba można też przyjąć, że świat to jest jednak walka o przetrwanie i ludzie rywalizują. Moim zdaniem przychodzi czas na wnioski co przynosi ludziom jako ogółowi, czyli ludzkości więcej pożytku - rywalizacja czy współpraca. Generalnie skłaniam się ku temu, że to drugie jest bardziej korzystne dla wszystkich.

    Żeby poprawić swoje samopoczucie, pozbyć się tego lęku i spięcia, uczucia zagrożenia to myślę, że w dużej mierze zależy to od nas samych, od naszego nastawienia. Oczywiście każdy ma inne przeżycia i każdy pokonuje swoje lęki na swój sposób. Ja mogę ze swej strony powiedzieć, że dobre nastawienie działa tylko prawdą jest, że nie można się zbytnio odsłaniać bo można zostać wykorzystanym, dlatego trzeba walczyć, walczyć o siebie ale, że tak powiem, z hymnem miłości na ustach :smile: (i nożem w kieszeni :P )

    No tak, życie nie jest proste.

×