Skocz do zawartości
Nerwica.com

lukk79

Użytkownik
  • Postów

    923
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez lukk79

  1. trudno przewidzieć jak psycha zareaguje. W każdym razie badź przygotowana, że stres może się pojawić. Ci egzaminujący też pewnie widzą i wiedzą, że człowiek się denerwuje, potrafią chyba odróżnić brak wiedzy od chwilowych niedomagań związanych ze stresem. Oczywiście, że pewne panowanie nad sobą jest niezbędne ale egzamin to coś dodatkowo stresującego, coś czego nie ma w takim stopniu np. później kiedy już się pracuje. Także daj z siebie tyle ile możesz i nie myśl na zapas co będzie.

    To o ten film chodzi.

     

    pozdrawiam

  2. Conessa, no włąsnie jak zrobiłem sobie notatkę o czym porozmawiać u terapeutki nast. razem to umieściłem tam "złośc na ojca", może być że, też żal i w ogóle zaczyna mi się przypominać więcej.

    nie potrafię być z nikim blisko.

    niby nie było awantur w domu ale mimo to pamiętam kilka takich sytaucji, że teraz jestem wściekły i teraz to na nich się odbija, a oni chyba nie wiedzą o co chodzi za bardzo. niby wszystko im wybaczam bo dużo dla mnie zrobili i robią ale mimo to szybko się irytuję, a jak jestem dłużej to zaczynam się poważnie złościć.

  3. U mnie tegoroczne Święta pokazały mi sporo na temat mojego stosunku do mojej rodziny. Pod koniec wigilijnego wieczoru już byłem wewnętrznie wściekły (już wiele razy tak miałem) i nie byłem w stanie wydusić nawet słowa żeby nie miało ono złego oddźwięku, po prostu wśicekłośc totalna. na drugi dzień rano wystarczyła tylko jakaś uwaga mojej mamy o coś i po prostu wyszedłem z domu trzaskając dzrwiami i pojechałem do siebie, przez całe świetą już się nie dałe znaku. wszyscy byli w szoku ale to było we mnie od zawsze. w oastnim roku to wszystko wychodzi jeszcze bardziej na wierzch ale wczesniej nie raz dostało się moim bliskim zwłaszcza mamie. zastanawiam się skąd się to bierze, wyczuwam w sobie jakąś ukrytą krzywdę jaką mi wyrządzili. Też był u mnie alkohol ojca, potem się zmieniło i przestał ale za dzieciaka strasznie to przeżywałem, budziło we mnie to okropną wściekłośc ale też ogromny strach. I teraz chyba coś wychodzi. Na szczęście chodzę na terapię i będę mógł o tym rozmawiać. Zastanawiam się czy mogę być DDA również.

  4. A jest jeszcze coś takiego, że niektórzy po prostu czują presję w takich sytuacjach, nie każdy jest Georgem W. Bushem juniorem i nawet jak kłamie przed milionami to po nim tego nie widać. Jest ciekawy film fabularny, taki znany, o królu bodajże angielskim, który miał problemy, blokadę właściwie totalną przed występami przed narodem, zaczął z nim pracować ktoś od wymowy i zaczęło się zmieniać u niego. Film pokazuje jak ważne jest to podłoże psychologiczne i jak je można kształtować, przypomnę sobie tytuł to wpiszę chyba, że sama znajdziesz, znany amerykański film ze znanym aktorem, nie oglądałem go całego ale jest bardzo polecany, ma kilka lat a niedawno chyba wyszło 2 część.

    Także może jest tak, że w którymś momencie życia pojawia się ten stres związany z publicznymi wystąpieniami, kiedy jest się młodszym nie uzmysławiamy sobie wszystkich mechanizmów przez co jesteśmy bardziej odważni (i mniej świadomi) ale później zaczyna się trochę komplikować i nie jest tak jak od siebie oczekujemy. Zmierzam do tego, że niektóre swoje uwarunkowania trzeba w sobie rozpoznać i pogodzić się z nimi, nie porównywać się do innych bo nie każdy się do wszystkiego nadaje. Ale jak najbardziej warto nad tym pracować, na pewno przyniesie to dobre efekty choć może nie będzie się mistrzem ani nawet bardzo dobrym ale w życiu zawodowym będzie można to wykorzystać żeby robić to co się chce robić. :)

  5. a kim jest ta magister co wtedy Cię tak skrytykowała, pracuje jeszcze ? jest dobrym wykładowcą w sensie, że poważanym itp. ?

    bo jak by to była taka pierwsza lepsza to też może pomóc Tobie myśl, że jej opinia nie jest taką, która się liczy, wiesz co mam na myśli.

    co do leków to fajnie, że masz takie podejście, póki można to jak najdalej od tego.

    dla mnie takie wystąpienia to też coś kolosalnie trudnego ale zauważyłem, że jak wiem o czym chcę mówić i "czuję" to o czym mówię to po jakimś czasie najczęściej przechodzi, choć ja oczywiście nie zajmuje się niczym takim, raz na jakiś czas mam okazję i wtedy korzystam bo to dobre zetknięcie z samym sobą :)

  6. powinnaś sobie wg mnie przypomnieć czas kiedy stres był moblizujący, może jest też w Tobie coś, że przez jedną krytyczną uwagę tak się wszystko posypało. warto by wiedzieć czemu tak było żeby w przyszłości móc lepiej kontrolować swój stres. treningi są bardzo ważne ale jak by się Tobie udało znaleźć też przyczynę czemu wtedy tak Cię to dotknęło i trwa do dziś to mogłabyś wygrać z tym zupełnie. może teraz jest dobry czas żeby pogadać też z terapeutą ? żebyt nie było tak, że beta blokery i inne to recepta na problem.

  7. a możesz, na ile się da, obiektywnie stwierdzić, że teraz wiesz nieco więcej o sobie i jak byś podjęła znowu terapię to z nowymi przemyśleniami, tak jakby ? pół roku to też nie tak dużo, mówią, że koło roku powinna trwać, i może potem musi być kolejna jakaś. moja trwa już ponad 4 miesiące a też niewiele się ruszyło ale są przemyślenia nowe i jest o czym mówić. to już chyba coś. nie wiem czy to coś da ale póki się probuje to jest szansa, a też wątpie żeby to był zmarnowany czas.

     

    -- 01 sty 2014, 20:33 --

     

    aardvark3, u mnie podobnie.

  8. no ja również zgłaszam ponownie chęć na wspólne spotkanie :)

    też nie jestem duszą towarszytwa ale mozna trochę razem posiedzieć, zawsze jakoś się w miarę miło spędzi czas i poćwiczy intepersonalne relacje. także zasatnowiajcie sie i dawajcie znać

  9. a ja tam lubię się nażreć na święta :D

    będę robił tofu po grecku, sałatkę warzywną klasyczną (bez menstruacji), będą pierogi i barszcz, kapusta z grochem, kutia, może jakieś ciacho - wegan as fuck. Polecam wszystkim zrobić tofu po grecku, przepisy różne w necie, wymiata (najlepsze na 2,3 albo nawet czwraty dzień).

     

    no i wódki trochę.

  10. może się powymieniamy pomysłami na pyszne jedzonko?

    piszcie co dziś jedliście, gdzie kupujecie produkty, niech inni skorzystają :great:

    no i co jest ??? gdzie te przepisy ???? :D

    ja mam 6 lat na kotletach sojowych da się żyć fajny czas dyscyplin, dużo dobrego białka i dalej myśle czy do tego nie wrócić

    elegancko, dobra faza, mnie też to pasuje :smile:

  11. Też nie raz próbowałem, zawsze trafi się gorszy dzień kiedy trzeba rozładować napięcie...

    to prawda, u mnie też tak.

    Także współczuję przede wszystkim facetom, którzy nie widzą w masturbacji niczego złego.

    Nie mówię tu o aspektach duchowych, czy poczuciu wyrzutów sumienia (choć niektórych i to mocno gryzie).

    Ważniejsze są problemy natury fizycznej z tym związane: najgorszy jest właśnie mniejszy popęd do kobiet oraz w skrajnych przypadkach postrzeganie ich wyłącznie jako obiekt pożądania (seksu). Na takich zasadach nie stworzy się dobrego związku ;)

    zgadzam się z tym, rozpoznaję u siebie.

     

    hamster91, mnie też przeszkadzało i moją decyzją było żeby ograniczyć. Ograniczenie się w tym dużo daje bo można zyskać inną perspektywę samego siebie niżby się miało trzepać cały czas i być takim flakiem. Ale o całkowitym zaprzestaniu raczej nie ma u mnie mowy.

  12. Szukam psychoterapeutki/y (NFZ) w Szczecin. Terminy są zabójcze...

     

    hej,

    to prawda, może spróbuj na Żołnierskiej. I na Piotra Skargii 16 jest wojskowa bodajże przychodnia i chyba można się dostać, trzeba by zapytać, koleżanka czekała jakoś 3 miesiące ale nie jestem pewien. Na Żołnierskiej to terapia grupowa jest w miarę szybko dostępna, indywidualna nie wiem, można zapytać.

  13. Witam wszystkich,

     

    mam takie właśnie pytanie. Chodzi o to, że około 1,5 roku temu po raz ostatni korzystałem z usług psychiatry w prywatnym gabinecie, moje leczenie trwało w sumie ok. 4 lat. Około 7 miesięcy temu gabinet został zamknięty, wysłano stamtąd do mnie pismo, że moja dokumentacja zostaje przekazana... no właśnie tego nie wiem gdzie, bo nie mogę odnaleźć tego pisma. Jak mogę to teraz ustalić ? Gabinet prawdopodobnie nie istnieje już w innym miejscu, starałem się znaleźć w internecie po imieniu i nazwisko pani doktor, która była właścicielem gabinetu ale znajduję tylko stary adres i nr telefonu. Czy ktoś orientuje się czy w przypadku ustania takiej działalności, jaką jest prywatny gabinet psychiatryczny, dokumentacja pacjenta trafia do jakiegoś oddziału NFZ ? Jak można to ustalić gdzie jest ta dokumentacja?

  14. cześć Piotr,

    jesteś aktywny więc na pewno dokonuje się w Tobie rozwój, moim zdaniem z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że będziesz dobrze przygotowany do życia i coś osiągniesz. Nie ma co przejmować się ludźmi, którzy będą Cię oceniali, zawsze znajdą się tacy, prawdą jest jak piszą powyżej użytkowniczki (boże święty, coś mi ciężko idzie pisanie tego posta.. ;), ŻE TRZEBA KOCHAĆ SIEBIE I DOCENIAĆ, warto doceniać ludzi, którzy oferują nam pomoc, kogoś komu, jak to się mówi, wpadniemy w oko bo czasem łatwo jest odrzucić czyjąś pomoc myśląc, że ta osoba jest niegodna jej nam dawać, a my szukamy kogoś "lepszego". Chyba za dużo chciałbym Ci przekazać. No bo też wiele oczekujesz mam wrażenie, i dobrze, chciałbyś ułożyć sobie życie i to zrozumiałe, poznać te wszystkie niejasności, których doświadczasz asertywność, swobodne poruszanie się między ludźmi itd. to wszystko przed Tobą ale negatywne emocje będą również, terapia to pomocna bardzo rzecz i też fajna przygoda. Nie każdy musi Cię lubić, dokładnie, Ty jesteś Ty, wiadomo, że nie raz przychodzi przełknąć jakąś gorycz. Twoje życie w twoich rękach, Twoich oczu nie ma nikt i Twoje życie zależy od Ciebie.

×