Chciałbym poruszyć tutaj wątek aktorstwa a sposobu pokonywania swoich lęków i nieśmiałości, odnalezienia siebie.
Aktorstwo jako forma terapii a jednocześnie zabawy, pracy nad charakterem i drogi do ciekawych możliwości.
Co o tym sądzicie?
Znacie kogoś, załóżmy, nieśmiałego i mniej asertywnego niż większość, który się wybił właśnie na takim kierunku?
Sam osobiście znam dwie osoby, które w czasach liceum w żaden sposób nie pretendowały do tych ról, a odnalazły się na takich studiach.
Więc co sądzicie, chciałbym poznać Wasze opinie.
-- 05 paź 2012, 14:37 --
forever alone -.-