Skocz do zawartości
Nerwica.com

millie

Użytkownik
  • Postów

    82
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez millie

  1. ale w jakim deszczu? u mnie piękna pogoda a jedzeniem nie lubie sie dzielic jak przyniesie swoje to może wpadać
  2. ja tez sie bardzo bałam, pamiętam jak dzis, ze przez ostatn miesiac przed studiami non stop wmawialam rodzicom ze na pewno zrezygnuje, głownie dlatego, ze lo to był dla mnie dramat. a potem poszlam na studia... minal tydzien, drugi... 5 lat i ani razu nie przyszlo mi do glowy zeby zrezygnowac. wszystko obrocilo sie o 180stopni. szkoda ze po skonczeniu studiow znow sie odwrocilo o 90:D
  3. zazdoszcze. tez bym poszla:P studia to najlepszy okres w zyciu;p no ale ja swoje skonczylam, a drugie to juz nie to samo.
  4. hah ja nic nie robie, ja sie opierdzielam calymi dniami...
  5. "spac nie chce bo rano ide do pracy".... oookej bardzo logiczne;p
  6. ja tez nie jestem za 'wczesnym' zakladaniem rodziny, ale u mnie to juz nie bardzo mozna mówić o czymkolwiek ze za wczesnie:P hm robimy offtop.
  7. ja tez juz nie chodze, w pewnym wieku to juz sie nie chce.... inna sprawa ze znajomi pozakladali rodziny, wiec nie ma z kim.
  8. weekend, pewnie nieobecni wyrywają panienki na imprezach
  9. Sama się zastanawiam co ja tu w ogóle robię a czy straceńcy to nie wiem:P
  10. ale cisza jestem niepocieszona, że nikt nic nie pisze w moim ulubionym watku:P
  11. Inbvo, nie wiem, to moje subiektywne odczucia: chyba nie bije od ciebie aż tak bardzo desperacja. zapytałes wiec odp jak ja Cię widzę. Chociaz nie mam pojęcia jakie to miałoby mieć znaczenie:D chyba ze chcesz sprawdzic jakie robisz pierwsze wrazenie hehehe. ja mam poczucie, że siedze w takim błednym kole, jak jakiś kurwa chomik. nie moge zrobic a bo mam problem z b, nie moge zmienic b bo musialabym zmienic c a c jest zalezne od a... przy czym a b i c to podstawowe strefy w zyciu...
  12. PoznacSiebie, alez ty bierzesz wszystko dosłownie. napisałes, że "ja nie z tych co marudzą tylko działają, a ponieważ nie chcę mi się działać to nie działam i siedzę cicho". A ja odpisałam, że znam to, bo też mi się nie chce działać, dlatego też nie czuję się upoważniona do lamentowania nad swoim losem, skoro niewiele z nim robię. to był luźny skrót myslowy, albo niefortunnie dobrane słowo. masz z tym problem?;p Inbvo, nie wiem, po prostu mi się nie chce i się boje. poza tym mam wrazenie, ze moje zycie jest za trudne na wielu płaszczzynach, a wiec ewentualne korzysci ciągle nijak się mają do pracy jaką musiałabym nad sobą wykonać. a ja odnoszę wrazenie, że ty po prostu jeszcze nie jestes az tak bardzo skrzywiony, poraniony itp;D tzn takie wrazenie sprawiasz;p
  13. millie, a te słowa do kogo kierujesz? PoznacSiebie, przepraszam, oczywiśćie do Ciebie
  14. bo ja nie z tych co marudzą tylko działają, a ponieważ nie chcę mi się działać to nie działam i siedzę cicho to było do inbvo. a twoją taktykę znam z autopsji. chciałabym chciec bardziej znalezc sobie faceta, ale mi sie nie chce, i co?:] mam tak w kazdej strefie zycia, najchetniej zamieszkalabym w lozku. ponarzekac lubie, ale to tak z przyzwyczajenia bardziej. poza tym musze trenowac jako przyszła stara panna;D -- 27 wrz 2012, 20:00 -- nie no nie powiem;) a czy niechlubnie to nie wiem, bo mi naprawde było przykro:D Moze nie czytam uważnie, ale Ciebie nie kojarze z agresywnym nastawieniem, raczej tak jakos.. zdziwisz się pozytywnie, sama nie wiem z czego to wynika haha moze nie napinasz się az tak bardzo i dlatego;p
  15. hahaha, Ciebie akurat nie kojarzę z narzekaniem. choc wiem, ze udzielasz sie intensywnie w tym wątk, nie zauwazyłam patologicznego marudzenia u Ciebie. a tak btw. to trochę się nie jasno wyraziłam, nie chodzi o samo narzekanie, ale o robienie z siebie biedaka, którego trzeba pogłaskać na pocieszenie;p -- 27 wrz 2012, 19:45 -- twierdzisz że mogłabyś stworzyć taki związek z litości? Świadomie pewnie nie, ale co tam świadomość... niejedna dda wyszła za mąż z misją ratowania faceta...
  16. No ja nie żartuję, nie pisałam tego wcześniej, bo niektórzy mogliby odczytać to co napisałam jako obraźliwe, ale nic z tych rzeczy. Tylko wiecie, trzeba też umieć narzekać
  17. Jest na tym forum jedna osoba, która niedawno tak marudziła, ze już dawno przyszło mi do głowy, że ma największe szanse spośród forumowych kolegów na przynajmniej seks z kobietą, bo nawet mi zrobiło się autentycznie przykro i żal od tego narzekania
  18. Pewnie, że wolą. Tak jak każdy facet woli piękną, inteligentną itp kobietę. A w praktyce po prostu ludzie jakoś nieco inaczej się dobierają... Nie mówię, że każdy ma równe szanse, bo to oczywiście nieprawa, ale przecież społeczeństwo nie składa się z 95% męskich, odważnych, pewnych siebie facetów i pięknych i inteligentnych kobiet i z 5% totalnych nieudaczników obu płci. Czytając ten wątek od jakiegoś czasu mam wrażenie, że taki właśnie stereotyp budujecie. Tak jakby gdzies tam za oknem istniał idealny świat z idealnymi ludzmi, a tu my jakieś k... kwazimoda:D
  19. te wasze statystyki o niczym nie świadczą. gdyby zapytać 100 kobiet czy wolą faceta chrapiącego czy nie, ile osób (zgodnie z prawdą!) odpowiedziałoby, że wolałoby niechrapiącego? a jednocześnie niemały procent facetów (napewno większy niż prawiczków) chrapie a i tak są w związkach. Jeśli już traktujecie bycie prawiczkiem jako wadę, to należałoby inaczej sformułować pytanie: nie czy wolałabyś, ale czy zaakceptowałybyś fakt, że facet nie ma doświadczenia/ czy dałabyś takiemu szansę? jestem pewna, że wtedy wyniki ankiety wyglądałyby bardziej korzystnie, a może nawet dokładnie odwrotnie. może powinniście spróbować, żeby się przekonać, że dla kobiet jest milion innych spraw, które są ważniejsze lub równe ważne.
  20. Widziałam ten miniporadnik na kwejku i bardzo mi sie spodobał. przede wszystkim uświadomił mi a raczej przypomniał, że dłuższe (pojęcie względne) przebywanie wśród ludzi wysysa ze mnie energię, po prostu nawet jak jest względnie ok, to i tak jestem megazmęczona. Sama nie wiem czy to introwertyzm czy po prostu nieumiejętność wyluzowania się poza własnym domem... w dodatku często dość nieświadomie to robię, tzn spinam się wydaje mi się, że jest ok, ale dopiero po przekroczeniu progu domu fizycznie i psychicznie czuję ustępujące napięcie. I to niezależnie od tego czy dobrze się bawiłam czy nie. Często po czymś bardzo stresującym jak opadnie stres niemal natychmiast zaczyna mnie mocno boleć glowa.
  21. Trzeba być natural born motherfucker... albo megatchórzem, żeby coś takiego powiedzieć w TAKIM momencie.
  22. możliwe ale antydepresanty SSRI, SNRI nie uczyniły ze mnie optymisty. Żaden lek antydepresyjny nie da nikomu powodów do radości, jeśli ich nie ma - przecież ich nie wygeneruje... Jednocześnie dobry lek zapobiega czy hamuje zbyt destrukcyjne przeżywanie problemów, tzn. minimalizuje ryzyko popadania w rozpacz lub reagowania bardzo emocjonalnie niewspółmiernie do problemu. Moim zdaniem dobry lek pomaga powrócić do równowagi emocjonalnej/psychicznej i ją utrzymać. Tylko jak znalesc taki lek dla siebie?
  23. studia humanistyczne niewiele dają chyba że jest osobą ekstrawertyczną, pewną siebie, ambitną robi dodatkowe kursy, studia to wtedy coś można osiągnąć a jeśli nie to strata czasu chyba że to potraktuje się jak hobby. Ja tam wybitnie się nie uczyłem ale kłopotów większych poza matmą nie miałem, ale nie piłem, nie wagarowałem, nie randkowałem, nie jeździłem na dyskoteki ani pod namiot, zero problemów wychowawczych te zaczęły się po 25 roku życia gdy powinienem usamodzielnić się. Ja np. skończyłam w kierunek studiów taki że szału nie ma i właściwie tylko prace inż i mgr mogłabym potraktować jako hobby, a mimo to uważam, że jak się nie ma parcia na pracę zaraz po maturze, to warto studiować, bo to świetne doświadczenie, zdecydowanie jeden z najlepszych okresów w moim życiu. Dlatego zawsze będę polecać, pomimo, że osobiście zlikwidowałabym 90% kierunków polskich studiów:P Nieco trudniejsze doświadczenie z nimi związane jest takie, że zaczynasz je jako dzieciak, a kończyć jako zupełnie dorosły (niekoniecznie dojrzały:]). I czasem ten moment naprawdę boli. A co do wychowywania jeszcze i jego wpływu na dorosłość - ktoś kiedyś powiedział, że "wychowujesz dzieciaka dla ludzi, a nie dla siebie". Jesli kiedykolwiek zostanę matką, zamierzam się tego trzymac.
  24. czyli kiedy? czytaj uważniej:) wtedy kiedy skupiasz się na skutkach problemu, nawet nie próbując dotrzec do istoty, źródła. np. molestowanie w dziecinstwie - problem. strach przed seksem- skutek.
×