kisia81,  widzisz Moja historia jest podobna, tylko, że się z hipochondrii nie wyleczyłam i już raczej nie widze szansy na to by było inaczej. Ty masz wrzodniejące zapalenie jelita grubego, a Ja najprawdopodobniej co już od dłuższego czasu się u Mnie podejrzewa Zespół Jelita Wrażliwego (czekam na wyniki biopsji z jelit) i które także jest nieuleczalne  a u Mnie jest ono wyjątkowo dokuczliwe.  
U Mnie wszystko zaczęło się jakieś 7 lat temu, kiedy zaczełam chorować na migdały, potem po ich wycięciu na przewlekłe zapalenie zatok, z którym borykam się do dzisiaj. Moja Laryngolog sama się ze Mnie śmieje, że jestem takim przypadkiem, że można by o Mnie książki pisać, bo ze strony laryngologicznej mam tak wiele problemów (wspomnian migdały, teraz zatoki, do tego słabe ukrwienie naczynek w nosie itd.). Do tego dochodzą problemy z kręgosłupem, mały mięśniak w okolicy prawego jajnika i teraz jelita  
To wszystko przekłada się po części na Moja stany depresyjne i nerwice natręctw (np. obsesyjne mycie rąk w obawie, że mogą znajdować się na nich zarazki). 
Nie mam bladego pojęcia jak mam się z tego wyleczyć, bo już przez to wszystko jestem psychicznym wrakiem  
  
-- 01 wrz 2012, 22:23 -- 
  
anula83_24,  może masz zwykłe nerwobóle?? też tak czasem mam, ale tym nie ma się co przejmować! Ja też bardzo chętnie wybrałabym się z tym do psychologa, ale kiedy ostatnio wspomaniałam o tym pomyśle Mamie to Mnie zignorowała i powiedziała, że jak zwykle przesadzam i musze zmienić myślenie - łatwo powiedzieć, gorzej z zastosowaniem...