Witam serdecznie!
Bardzo proszę Was o pomoc, ponieważ kompletnie nie mam pojęcia co mam ze sobą zrobić. Chodzi o to, że już od dłuższego czasu miałam problemy z żołądkiem/jelitami, ale nie były one na tyle poważne, żeby o nich cały dzień myśleć. Jakieś 3 miesiące temu nad ranem, mój brzuch zaczął odmawiać posłuszeństwa, nie mogłam spać, zaczęły gnębić mnie bardzo przykre dolegliwości w postaci nadmiernych gazów ...aż wstyd mi o tym pisać...Wówczas pomyślałam sobie: "A co jeśli będzie tak cały czas?" I się posypało .... Całymi dniami myślę o brzuchu, kiedy tylko się przebudzę to jest moja pierwsza myśl. Do tego doszła bezsenność. Moje natrętne myśli wywołują okropne dolegliwości w postaci bulgotania w brzuchu, bardzo głośnych dźwięków wydobywających się z brzucha, dlatego panicznie zaczęłam bać się chodzić do miejsc, w których jest cicho, np. do kościoła. Do tego doszły nadmierne gazy ... Wychodząc gdzieś, np. do znajomych lęk jest okrutny, cały czas myślę o tych brzuchu, gazy się nasilają, rodzi się błędne koło. O nocowaniu u kogoś nawet nie ma mowy ... Zauważyłam, że kiedy zajmę się czymś bardzo absorbującym i na chwilę zapomnę o swoich dolegliwościach, te jakby się nie pojawiają ... Wiem, że to na podłożu nerwowym, ale nie wiem jak wypaść z tego błędnego koła ... Bardzo utrudnia mi to życie, przez to codziennie płaczę, jestem bardzo zdołowana. Nie mogę pozbyć się tych myśli i tęsknię za życiem, kiedy wychodząc gdzieś nie myślałam o moich dolegliwościach ... Już za miesiąc zaczyna się kolejny rok na studiach, wykłady, zajęcia, do tego mieszkam w akademiku.... wszystko to mnie przeraża ..... Nie wiem co mam zrobić .... Bardzo Was proszę o jakieś rady! Dodam, że byłam na kilku spotkaniach z psychologiem, ale nic to nie daje ... Cały czas wyobrażam sobie sytuacje, w których będę musiała się skonfrontować z moimi lękami i dolegliwościami ...Czuję, że tracę życie ...