
Patryk29
Użytkownik-
Postów
3 028 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Patryk29
-
click88, Jak sie boisz to zacznij od dawki 37,5mg i pobierz z tydzien i zobaczysz jaka bedzie reakcja, jak bedzie ok to zwieksza na minimalna dawke terapeutyczna czyli 75mg i bierz potem zobaczysz, ja osobiscie mieszlam wenle z paro i to w duzych dawkach do tego triitco albo mianseryne i nic mi nigdy nie bylo, no ale kazdy jest inny.
-
agusiaww, W którym moim poscie wczorajszym widzisz jakas agresje?? Napisalem ci rzetelnie i merytorycznie, przytoczylem artykuly i dowody robione przez naukowców na duzej grupie ludzi,a ty mi wyskakujesz z jakims artykulem psychiatry który pewnie cudem wogóle dostal sie na medycyne, kazdy z psychiatrów jakimi miaem do czynienia, nie elementarnej wiedz na temat tego co robi, i czym sie zajmuje, oni potrafia jedynie wypisac recepte na ssri. Zgoda stres wywoluje depresje, w jakims stopniu moze sie do tego przyczynic, ale choruje nie cale 10% populacji i i tak niektórzy nie maja depresji z powodu stresy, tylko np. z powodu cpania czy picia albo tego i tego. Pozostala reszta nie ma depresji, a przeciez wszyscy zyja w stresie, wielu ludzi w wiekszym niz ty czy ja i nie biore ssri bo maja stresy, podejrzewam, ze jakby zaczeli je brac to nic by nie zalatwili bo te, leki zamulaja, robia z ciebie impotente i zadowolenrgo glupka który nie rozwiazuje zadnych spraw w swoim zyciu, nie idze w zadnej kwestii do przodu i jeszcze jest z tego zadowolony, to cos takiego jak czlowiek jest zakochany i widzi swoja ukochana przez pryzmat rózowych okularów, a potem sie, okazuje ze ta swietna dziewczyna, albo cie wali po rogach, albo ma zjebany ma maxa charakter, albo chleje i cpa i sobota bez dyskoteki jest dla niej sobota stracona, podobnie jest jakos schodzisz z antydepresantów, normalne rzycie, cie przeraz, nie mozesz odnalezc, bo przez lata siedziales na lekach, po których ledwo miales sile wstac do kompa i posiedziec do wieczora i pójsc spac by obudzic sie rano i robic to samo.
-
novymivo, Ja mam podonie jak ty to opisales, ale ja to wogóle krótko biore, ja zaczalem od razu od 150mg 10dni bralem i wskoczylem na 225, aha i biore efectin oryginalny, zamiennik mnie wogóle nie pobudza, efectin tak i huj wie czemu, ale mam tak samo to taki naped sztuczny polaczony z sennoscia troszke i tak na prawde brakiem checi do zycia, pojebane na maxa. emilk, Zle zrobiles, ze nie poszedles, trzeba bylo wziasc alpre i pójsc obczaic co i jak i nastepnym razem juz bylo by ci lzej, bo w glowie mialbys to, ze praca ok, a tak ogólnie to co ty miales tam robic, co ta za praca?
-
andrew88, Nie zalamuj mnie nawet, bo liczylem ze wenla mnie troche zaktywizuje, kiedys bralem w mniejszy dawkach i troszke mulila, nastrój mialem fajny, ale z energia, slabo, moze lamo cie muli, z innych leków to wellbutrin, edronax, moze mirtazapiny w duzych dawkach, ewentualnie, jakies stymulanty, moze selegilina. -- 18 cze 2015, 19:33 -- andrew88, A moze jeszcze za krótko bierzesz, moze jeszcze trzeba poczekac.
-
Poza tym tam w tym artykule wspomniane jest o ukladzie serotogenicznym, gdzie w hipokampie w jadrze podkorowym istnieja mechanizmy hormonalne PPN które spotykaja sie i wspóldziaja z ukladem serotegenicznym, wiec wedlug tego leki SSRI powinny byc wrecz zbawienne na depresje u której podstawy leza w zaburzeniach kortyzolu wywolanych stresem, a bardzo czesto jednak tak nie jest, tutaj masz badania, jedyna poprawa po zmniejszeniu kortyzolu byla w kilku aspektach glównie w funkcjach poznawczych. w pamieci i intelekcie. Jest tam napisane, ze po podaniu ssri najwiekszy poziom kortyzolu nastepowal wieczorem, gdzie to jest bez sensu, bo wieczorem u zdrowej osoby kortyzol jest na najnizszym poziomie, wiec odwrotnie niz u ludzi na lekach ssri. Tutaj jest to badanie http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21944955&prev=search i tutaj: http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21458959&prev=search Nie ma za bardzo badan dlugoterminowych, czy ssri obnizaja kortyzol czy zwiekszaja, na poczatku go podwyzszaja Jeszcze jedna sprawa, ludzie którzy biora ssri w dluzszym okresie bardzo czesto tyja, malo tego nie moga tej wagi zrzucic to moze byc pewien dowód ze leki ssri nie dosc, ze nie zmniejszaja kortyzolu to jeszcze stymuluja jego wzrost. Tutaj masz artykul opis: Przestrzegasz diety, regularnie ćwiczysz, starasz się żyć zdrowo, a mimo to nie chudniesz? Zastanów się, czy przypadkiem nie towarzyszy ci stres – jego nadmiar może utrudnić walkę z niechcianymi kilogramami. Winę ponosi kortyzol, nazywany hormonem stresu, który wywiera szeroki wpływ na metabolizm. Badania potwierdzają, że zestresowane osoby chudną bardzo wolno albo wcale. – Kortyzol to hormon produkowany przez korę nadnerczy należący do grupy glikokortykoidów. Jest wydzielany przez cały czas, a jego stężenie jest zmienne w zależności od pory dnia czy nastroju. Jest on także, wraz z adrenaliną, jednym z najważniejszych hormonów będących odpowiedzią organizmu na stres zarówno fizyczny, jak i psychiczny – tłumaczy Ewa Kurowska, dietetyczka z Kliniki Leczenia Otyłości szpitala Medicover. Jak ucieczka przed drapieżnikami To dlatego kortyzol nazywany jest hormonem stresu. W chwilach zagrożenia czy nerwowych sytuacjach organizm zaczyna wytwarzać jego znaczne ilości. – Jego działaniem, które może utrudniać odchudzanie lub wręcz powodować tycie, jest zwiększanie stężenia glukozy we krwi – mówi Ewa Kurowska. – W momencie pojawienia się stresu, kortyzol wraz z innymi hormonami (między innymi insuliną) mobilizuje tłuszcz i glukozę jako główne źródła energii, które planuje wykorzystać. Jednocześnie wycisza też apetyt i pracę przewodu pokarmowego, by ograniczyć zużywaną przez niego energię. -- 18 cze 2015, 19:27 -- Zdenerwowanie, napiecie, lekkie pobudzenie, ale nie koniecznie przyjemne, bralem metylo mi nie pasuje, jestes nerwowy poirytowany, przynajmniej ja tak mialem.
-
agusiaww, A kogo interesuje jakis artykul, pelno tego w sieci, czesto jeden artykul przeczy drugiemu, poza tym ludzie niektórzy zyja w nedzy i ubóstwie zyja i nie choruja na depresja, poza tym kto tu sie uzala nad soba, jakos nic tu takiego nie przeczytalem skad ty wogóle sie urwalas z choinki czy jak, napisalem inez tylko, ze zaburzenia lekowe a depresja to calkiem inne rzeczy choc moga ze soba wspólistniec, poza tym depresja to nie uzalanie sie nad soba, tylko choroba z która czlowiek na codzien sie mierzy, ty pieprzysz o stresie, kazdy ma stresy i problemy, ale nie siego po leki, chyba ze ma depresje lub nerwice czy cos innego, wysoki kortyzol nawet jesli odpowiada po czesci za depresje, to jest to inna forma depresji, reaktywna badz adaptycyjna i taka depresje gdy stresor sie konczy, czesto mija samoistnie oczywiscie nie zawsze, forma depresji endogenn to calkiem cos innego, wtedy pacjent musi przyjmowac leki bo inaczej odebral by sobie zycie, wiekszosc tutaj ma depresje endogenna, nie wszyscy maja ja z powodu stresu, ty to wszytko uogólniasz i sprowadzasz do jednej rzeczy, ze stres prowadzi do depresji, to jest bzdura, bo kazdy ma stres, ale nie kazdy ma depresje z tego powodu, musza by odpowiedzialne za to czynniki genetyczne, przez które jeden zachoruje a inny nie.
-
agusiaww, Ty piszesz o stresie, ale nie kazdy kto ma stresy bierze antydepresanty, antydepresanty sa dla ludzi którzy choruja na jakies zaburzenie, a nie po to by sie zabezpieczyc przed stresem, bo zabezpieczyc przed stresem sie nie da, trzeba by bylo nie wychodzic z domu, ale nawet w domu stres by cie dopadl bo przyszly by rachunki + odsetki do zaplacenia, ja tak mam ostatnio. Druga sprawa jest taka, ze ok jezeli juz ktos ma depresje to powinien brac antydepresanty i jak najmniej sie stresowac, co w zasadzie równiez jest niemozliwe, jedynie co daje ci antydepresant to zmniejszenie objawów depresji, ze stresem to on nic nie robi, nawet leki pogarszaja sprawe. Inez zaburzenia lekowe, to nie depresja, jesli jej nie mialas nigdy to nie masz pojecia co to wogóle jest to smierc za zycia.
-
Masz gdzies to badanie?? chetnie poczytam o takich nowosciach -- 18 cze 2015, 16:11 -- Moze do mirty warto by bylo dorzucic cos stymulujacego, wtedy zmula by sie zmniejszyla.
-
Amfetamina by mu pomogla, ale rosla by tolerancja, skonczylo by sie na uzeleznieniu i bardzo mozliwe ze bardzo duzym pogorszeniu juz istniejacej depresji, byc moze nawet samobójstwem, no ale z drugiej strony kto nie ryzykuje nie ma nic.
-
Juz kiedys pisalem kilka razy mi paro pomogla na zaburzenia lekowe i straszne natrectwa, kosztem anhedonii, zamuly i braku motywaci i checi do zycia, teraz staram sie znalezc lek, który zaleczy to co zrobila paroksetyna
-
Psychopharm, Ja wiem ze paroksetyna nie jest takim swietnym lekiem przeciwdepresyjnym, ale ogólnie jest lekiem skutecznym, mi na poczatku dala kopa, potem byla zamulka, ale wielu ludzi zajebiscie funkcjonuje na paroksetynie wlasnie majac depresje.
-
Na pocieszenie ci powiem, ze nie zawsze depresja wraca, a nawet jesli wróci to moze byc, ze wróci slabsza, tutaj gosc odstawil w zasadzie najtrudniejszy lek do odstawienia i nie mozna go odstawiac z dnia na dzien za wyjatkiem mnie, ja zszedlem ze 150mg w jeden dzien i nic mi nie bylo, nie wiem jak to mozliwe ale tak bylo, hehe mialem farta.
-
Kalebx3, Ale nie ma sie co dziwic, ze depresja go zmiazdzyla jeszcze bardziej niz przed leczeniem, przeciez tak jest bardzo czesto, ze po antydepresantach, depresja wraca jeszcze wieksza i coraz to trudniejsz do leczenia, bo bardzo czesto ten lek który pomógl za pierwszym razem nie dziala za drugim razem i dopiero wtedy zaczyna sie impreza z szukaniem leku, który nie koniecznie zawsze musi sie znalezc, na nieszczecie osoby chorej.
-
Wiem inez, ze jest wskazany w leczeniu leku uogólnionego i nawet fobii spolecznej, w sumie w tamtym poscie zapomnialem napisac, ze z czasem to poddenerwowanie i niepokój mijaja, poza tym sama napisalas, ze juz raz ci pomógl, wiec zagryz zeby poczekaj te 4 - 6 tygodni i jak pisze artur, bierz benzo wtedy nie bedziesz nawet myslala o tym czy ten lek rzucic czy brac go nadal bo benzo bedzie tlumilo leki i twoje glupie mysli.