Ja byłam na terapii grupowej w klinice, ale nie widziałąm poprawy. I powiem Wam szczerze, że z grupy, a właściwie z grup, w których byłam ( bo byłam na trzech takich grupach ) tylko jedna osoba była zadowolona. Nie jestem zwolenniczką takich terapii, bo może się zraziłam, ale wiem też to z opinii innych osób..działa, działa, ale tylko na moment.
Wolę terapie indywidualne, gdy jestem sam na sam z terapeutą. Dla mnie to o wiele lepsze, rzecz w tym, żeby tylko znaleźć dobrego terapeutę...
Grupa daje dużo, ale w terapii indywidualnej terapeuta zajmuje się wyłącznie problemami tego jednego pacjenta i, według mnie, to jest o wiele bardziej skuteczniejsze.
Zresztą przekonałąm się na sobie samej. Dziesięć lat z nerwicą lękową, duszności, bóle, uczucie, jakbym miała zemdleć, drżenie rąk i całego ciała...liczne terapie, metody poznawczo-behawioralne, techniki, które mi proponowano, leki, grupowe terapie, indywidualne również...aż się załamałam. Bo jak nie można się załamać, jak nic nie pomaga i wciąż te same lęki. Przed niczym konkretnym, ot tak, po prostu...
Ale ważne, żeby się nie poddawać, żeby próbować, żeby uwierzyć...
Kiedyś jakaś kobieta cytowała na tym albo na innym portalu jakiś wpis kogoś, kto był na terapii u pana psychologa Dariusza Rudasia. Jestem wdzięczna tej osobie. Bardzo wdzięczna i chociaż podpisała się chyba tylko jakimś nickiem, więc jest anonimowa, to jej bardzo dziękuję.
Tak, to prawda. Dariusz Rudaś jest NIESAMOWITY. Wiuem, że może to wydawać się dziwne, ale po jednym spotkaniu poczułam już różnicę i to on był bardziej sceptyczny do tej mojej radości niż nawet ja sama. Przychodziłąm więc do niego i warto było. Można, nawet po latach, tak jak u mnie, trafić wreszcie na takiego terapeutę, że Wam pomoże. I chociaż przyjeżdzałam do niego po 100km w jedną stronę, bo ja nie mieszkam w Krakowie, a on chyba wyłącznie tam przyjmuje, to było warto. Inni mogą się od niego uczyć! I powinni! Nikt tak bardzo mi nie pomógł jak On.
Życie jest piękne!!!