Skocz do zawartości
Nerwica.com

kremm

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kremm

  1. Tylko wiesz, Gunia76, nie chcę nasyłać na mojego ojca policji. Bo to jednak mój ojciec i na swój sposób kocham go i on na też chyba, on nie wie, że zachowuje się źle, że kogoś krzywdzi. On uważa, że jego zachowanie jest normalne. Przemyślałam to i rzeczywiście przedostatnią noc spędziłam u babci, bo uważałam, że ojciec naprawdę przegiął. Ale podobno jeszcze bardziej wkurwił się całym zajściem, dopiero następnego dnia tknęły go jakieś wyrzuty sumienia. Chciałam tym wymusić jakoś jego wizytę u psychologa, ale on jest jak alkoholik - sam nie pójdzie na terapię. Zostaję w domu, matka powiedziała, że sama pójdzie do psychologa, że się rozwiedzie, że z nim porozmawia. Może się coś zmieni. W końcu. Dzięki za odpowiedź ; )
  2. kremm

    Problem z ojcem

    To jest rzeczywiście straszne, napoleon. Dziwię się, że tyle wytrzymujesz. Ale wiem jak to jest - wmawiasz sobie, że jakoś dasz radę, że przecież nie jest aż tak źle. Ale jest. Ja też już nie wytrzymuję, ale jestem za młoda i nie mam pieniędzy, żeby się wyprowadzić. I nie chcę zostawiać reszty rodziny z niezrównoważonym, jak to ująłeś bardzo trafnie, ojcem. Jeśli chodzi na sposób, żeby jakoś go olewać, to niestety do tej pory nic takiego nie znalazłam. Głośna muzyka jest ok, ale mi to nie pomaga, bo on może w każdym momencie wejść mi do pokoju i zacząć się wydzierać. No ale najlepiej nie przebywać w domu. Ja w roku szkolnym (jeszcze się uczę) wychodzę o 7 wracam o 22, więc praktycznie nie mam do czynienia z ojcem. Gorzej w wakacje i weekendy. Myślę, że jakoś dasz radę zmienić nastawienie do siebie. Będzie ciężko, skoro przez tyle lat ktoś ci wmawiał, że jesteś nikim. Jak tylko ci się uda trzeba iść do pracy i się wyrwać. Może znajomi ci jakoś pomogą?
  3. Matka może nie tyle nie chce, co nie potrafi. Rodzeństwo - 15, 11 i 3. Tragedia. Mój brat (15) już robi się jak tatuś. Ja chciałabym im wszystkim pomóc, nie tylko sobie. A sobie na razie też nie mogę.
  4. kurczę, ja mam poważny problem i nie wiem co robić. Może mi coś doradzicie. Podejrzewam, że mój ojciec jest chory psychicznie, ale nigdy się nie badał. Mniej więcej od kilku lat codziennie mamy w domu awantury o kurz na szafce, brudną podłogę i tym podobne bzdety. Jest pedantem, ale to chyba nienormalne, że rzuca się, krzyczy o takie drobiazgi. Nie da się z nim porozmawiać, bo od razu uważa, że pyskujemy, chcemy go zaatakować. I jest wtedy jeszcze gorzej. Moja matka jest słaba, może tylko płakać nad tą sytuacją, nie podjęła nigdy żadnych kroków. Moje rodzeństwo się nie odzywa. Tylko ja jako najstarsza córka próbuję sobie radzić, nie przejmować się, ale nie da się. Ja już nie wytrzymuję ciągłego krzyku, wracanie do domu za każdym razem jest jak męka. Widzę jak to mnie niszczy od środka. Nie mogę się wyprowadzić, zresztą nie chciałabym zostawiać z nim reszty rodziny. I jego też mi szkoda. Chciałabym, żeby było jakoś lepiej. Nie rozwiodą się do pewne, a gdybym ojcu wspomniała, że powinien pójść do psychologa/psychiatry to nie chcę wiedzieć jakby zareagował. Sytuacja bez wyjścia. Może macie jakiś pomysł?
×