Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pestka88

Użytkownik
  • Postów

    65
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pestka88

  1. Mam na "szczescie" takie nastawienie ze wisi mi czy ojciec to rozumie, gorzej z chlopakiem i "znajomymi" bo juz nie wiem kto jest przyjacielem a kto juz nie. Czasem wymyka mi sie ze nie chce mi sie, ze mi tak wygodnie, ze objawy somatyczne to wymowki. Nawet nie zdaja sobie sprawy ile mam w sobie checi do zycia, jak bym chciala wsiasc w pociag i pojechac w pizdu gdzies w bieszczady itp itd. Ludzie nie zdaja sobie sprawy ze walka z takimi slabosciami jest niewyobrazalnie i okrutnie gorsza niz np. stres przed pojsciem na rozmowe o prace dla zwyklego czlowieka. Moja "przyjaciolka" mowi jak bys chciala to bys sie spakowala i pojechala tylko nie bierze pod uwage tego paralizujacego strachu w pociiagu, sraczki przez kolejny tydzien, boli glowy, trzesiawki i innych atrakcji ktorze przy tym mi towarzysza. To chyba nie ten temat na takie gorzkie zale ale dankan20 mnie jakos "natchnal"
  2. Mi sie ostro pogorszylo jakies 2 tyg. temu ale nie tak zebym nie mogla wychodzic z domu. Zaczelam brac Parogen 10 dni temu i wszystkie lęki wyszly na raz ale po 4-5 dniach robi sie coraz lepiej 8,9,10 dzien juz mam ochote wyjsc z domu narazie z chlopakiem ale licze na to ze im dalej tym bedzie lepiej. No i wracam na terapie grupowa na 3 ms. Chcialam dzialac szybko zeby nie nakrecac tej spirali napadow lekowych ktore zaczynaly sie lekko w pracy a doprowadzily do tego ze po 2-3 tyg. przyszedl taki dzien ze nie moglam do niej dojechac. Dla jasnosci dodam ze od 2 lat zmagam sie z lękami a 3 ms. temu zaczelam prace i staram sie zyc normalnie, pierwszy raz z nerwica wiec nie bylo i nie jest latwo. -- 13 sie 2012, 23:39 -- Ja2210 to chyba normalne przy antydepresantach ze poczatki sa trudne, one zaczynaja dzialac z tego co wiem po 2-3 tyg. a na poczatku fajne samopoczucie (tak jak u mnie) moze przyjsc rownie latwo jak kiepskie wiec trzeba troszke uwazac i nie przejmowac sie. Daj sobie moze troszke czasu i probuj powoli bez spinania sie. Tylko nie wiem jak w przypadku auta bo taki napad na ulicy moze byc troche nie bezpieczny (w sumie ja nie umiem sobie wyobrazic bo nie mam prawka).
  3. Wkurza mnie moje tchórzostwo i lenistwo. Wien ze jak sie spielam i staralam sie zyc normalnie to zaczynalo byc ok a teraz znowu jest gorzej to ja juz panikuje ze wszystko wraca i nie chce mi sie przechodzic tego wszystkiego od nowa czyli oswajanie z lekami itp. Nawet jak pomysle ze mam wyjsc do sklepu i kontrolowac swoje mysli to mi sie odechciewa.
  4. Jasaw ja tez czuje sie lepiej jak obudze sie wczesniej ale dzis sie nie udalo Teraz mam dylemat co jest silniejsze nalog czy lęki bo wlasnie koncza mi sie fajki. A i tak bede musiala wyjsc z domu do przychodni po recepty wiec w sumie nie wiem czym sie przejmuje.
  5. No to psychologa, najgorsze jest olewanie i ukrywanie ze nic sie nie dzieje. Ja tak sie zalatwilam jak 2 lata mialam poranne mdlosci i trzesiawki od srodka a jak wybuchlo to na maxa i wyszlo nerwica lekowa
  6. Po tygodniowym zaleganiu w domu po napadzie (tyle do siebie dochodzilam po zmianie lekow) wreszcie sie odwazylam i wyszlam do znajomych pozniej zrobilam obiad i pogralam na PS3 :) , obejrzalam filmik na sen z chlopakiem ale jakos zasnac nie moge Ogolem dzien uwazam za calkiem udany
  7. To zeby nie bylo to tez odpisze - nagłe wrażenie że za chwilę się przewrócimy, chociaż mamy całkiem prosty chód, połączone z silnym strachem - nagłe wrażenie, że za chwilę umrzemy, że stanie się coś strasznego - depresja - przyspiesznie tętna - silne rozwolnienie po ataku lęku Wlacznie z rozwolnieniem XD i masa innych obiawow. To co jest wymienione to pikus... Ale rzeczywiscie nie ten temat nie w tym miejscu. -- 11 sie 2012, 13:37 -- A! Depresja nie zawsze towarzyszy nerwicy. W moim przypadku czasem stany depresyjne ale absolutnie nie depresja.
  8. Moj dzisiejszy dzien bedzie beznadziejnie zamulony ale postaram sie zrobic cos aby to zmienic. Zawsze weekendy mam okropnie beznadziejne, mam ochote gdzies wyjsc, cos zrobic a nie mam na nic sliy . Wieczorem napisze czy udalo sie cos zmieniac, bede miala motywacje zeby sie pochwalic ze jednak sie udalo :)
  9. Napisze na moim przykladzie ze mi wyprowadzka bardzo pomogla. Spotykam sie teraz z toksycznym ojcem i siostra narcyzem sporadycznie aby zaspokoic moje potrzeby dbania o rodzine. Czasem wpadne cos im ugotuje i uciekam zeby nie wdac sie w konflikt tyle ze nerwica dopadla mnie w trakcie remontu nowego mieszkania i decyzja wyprowadzki byla juz podjeta chociaz jak przyszlo co do czego i moglam sie wyprowadzic ogarnal mnie straszny lęk. Na poczatku balam sie ze sobie nie poradze, balam sie zostawac sama w domu itp ale kiedy zobaczylam ze moj dom jest taki jak ja chce i to ja buduje w nim atmosfere a z czasem odzwyczailam sie od mieszkania z rodzina to zrobilo mi sie stanowczo lepiej. Smiesznie moze to zabrzmi ale tez barakowalo mi awantur domowych wiec sama je wszczynalam po czym czulam ogromna ulge. To wszystko jest do wypracowania tylko trzeba na spokojnie i cierpliwie. Sa ludzie ktorzy tak sa uzaleznieni od swoich toksycznych bliskich ze nie wyobrazaja sobie opuszczenia tego domu, maja poczucie winy itp. Mysle ze to znak ze tym bardziej trzeba "uciekac".
  10. Beet mialam tak ze jak nadchodzil lek w domu a siedzialam sama to schodzilam do koleznki ktora mieszka pare pieter nizej i zna moje problemy. Zreszta duzo jej zawdzieczam bo to ona wlasnie pomogla mi ogromnie w pracy nad soba. Wychodzila ze mna najpierw na spacery przed blok z dnia na dzien pare krokow dalej i dalej. Ja w zamian za to czasem opiekowalam sie jej 5 letnia corka co tez zmuszalo mnie na skupianiu sie na malej i opiece nad nia a nie mysleniu o lekach. A co do toalety to na terapii grupowej nie spotkalam nikogo kto ma taki problem, ja nawet nie tyle co boje sie jazdy autobusami a wlasnie tego ze nagle zachce mi sie do toalety i wtedy ogarnia mnie panika czasem nad tym panuje, rozmawiam w myslach sama ze soba ze to tylko lek itp no ale ostatnio mi sie nie udalo :/ a jak juz zrezygnuje z jazdy to konczy sie to wlasnie napadem wtedy szybko do domu w bezpieczne miejsce i nie tykac mnie przez 24h bo jestem zla na to ze sie poddalam -- 10 sie 2012, 13:36 -- A jeszcze co do lekow w domu to mialam na poczatku tak ze balam sie glowe umyc w wannie bo sie horrorow kiedys duzo naogladalam i jak bylam sama to mialam wrazenie ze ktos za mna stoi ale poradzilam sobie z tym tak ze boje sie to na sile ide umyc ta glowe przeciez duchy nie istnieja XD balam sie ze zaczne sie dusic i nikt mnie nie uratuje ale wtedy praca oddechem mi pomagala, wtedy widzialam ze moge normalnie oddycham wiec sie nie udusze. A czasem tez bylo tak ze nadchodzil napad leku to i myslalam ze zaraz umre albo oszaleje to staralam sobie wmowic : trudno jak mam umrzec to umre ale nikt przeciez z nerwicy nie umarl a jak oszaleje to najwyzej mnie juz zawina do psychitryka i moze tam jakos pomoga.
  11. No po ostatnich napadach stwierdzilam ze czas na powrot na terapie grupowa i zmiane lekow co juz zrobilam. Masz racje Svafa nikt w pracy przejmowal sie nie bedzie a mi bardzo na niej zalezy wiec chce dzialac szybko co by sie bardziej nie pograzyc.
  12. Pestka88

    Witam Was :D

    Postaram sie :) narazie szperam i widze ze jest tu masa tematow interesujacych mnie ze nie wiem na ktorym sie skupic
  13. Moj ostatni napad lekowy byl tydzien temu w aptece. Nogi jak z waty, zawroty glowy (co rzadko mi sie zdarza i w skrajnych przypadkach), paniczna chec skorzystania z toalety (czy tylko ja tak mam?), dezorientacja. Moj chlopak stal w kolejce wiec poszlam usiasc i myslalam ze jakos sie sama uspokoje co nie pomoglo, przytulilam sie do mojego to troche zeszlo ale juz do pracy nie bylam w stanie jechac :/ szef wkurzyl sie strasznie mimo ze ostrzegalam ze moge miec napad w najblizszym czasie i zna moj problem, zdarzylo mi sie to 2 raz od kad pracuje. No i uslyszalam tylko ze mam zglosic sie po wyplate 15 i dac sobie ms. czasu na ogarniecie to moze po ms. wroce :/ zmienilam leki z pramolanu na parogen i cloranxen na nowych lekach jestem dopiero 4 dzien wiec wiecej poki co strachu niz pozytywnych efektow dzialania leku. Z jednej str. fajnie ze mam ms. na dojscie do siebie na spokojnie tylko obawiam sie ze bedzie za spokojnie i znowu zasiedze sie w domu
  14. Pestka88

    Witam Was :D

    Problem z nerwica lekowa mam juz od prawie 2 lat weszlam na to forum aby wymienic sie poradami jak przetrwac napady somatyczne, wesprzec, otrzymac wsparcie i ulatwic sobie jakos zycie z tym dziadostwem.
×