Skocz do zawartości
Nerwica.com

gosia83

Użytkownik
  • Postów

    54
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gosia83

  1. a myślałeś o egzorcyście ? ( piszę poważnie )
  2. gosia83

    nieukojony żal

    Monar, moja robi to w bardziej humanitarny i elegancki sposób, ale efekt w obydwu przypadkach jest taki sam :)
  3. kafka, zaczęłam poświęcać więcej czasu dla siebie i rezultat ? córka chodzi smutna i nie chce się do mnie przytulać a ja mam zajebiście ogromne wyrzuty sumienia.....
  4. gosia83

    nieukojony żal

    kafka,ostatnio mój 14-letni brat coś opowiada mamie z pełnym zaangażowaniem a ona na to do niego "cicho teraz" a wiesz co robiła w tym czasie ? oglądala po raz setny ten sam film religijny
  5. kafka, mam podobne sytuacje np. lubię glaskać mojego męża po twarzy on tego nienawidzi i za każdym razem czuję się dogłębnie zraniona jak zabiera moją rękę z twarzy ... pojebana jestem.
  6. diatas, to by było piękne a tu weż się czlowieku gryż z każdym groszem
  7. Snejana, dziś nażarłam się jak głupia, a powód oczywiście znany - moj wygląd... ludzie mają mnie za atrakcyjną, a ja czuję się jak gruba, utuczona świnia... ;(
  8. mizofonia, zrobiłam test - jestem uzależniona...hhmmm, jakoś cały czas mam wrażenie,że nad tym panuję i przy tak małych ilościach alkoholu nie ma mowy o alkoholiżmie..
  9. gosia83

    poczucie winy

    Gunia76, ja całe życie słyszalam,że mam nie narzekać tylko cieszyć się z tego co mam, bo inni mają gorzej... mam nie prosić o więcej, siedzieć cicho i zadowalać swoim grzecznym zachowaniem rodziców... byłam z siostrą i bratem w jednym,małym pokoju i szału dostawałam, ale co z tego jak rodzice kazali nam być w tej sytuacji szczęśliwymi...
  10. Snejana, nie chodzę do lekarza,ale chcę iść na terapię... nienawidzę swojego wyglądu, brzydzę się swojego ciała.....
  11. gosia83

    poczucie winy

    mam tak samo.... mąż mówi,że robię za dużo,że za bardzo się staram i angażuję, że nie daję sobie szansy na odpoczynek... w oczach moich dzieci i męża mogę być idealna a ja i tak będę czula ,że jestem beznadziejna.........
  12. to znaczy,że mam już problem ? a może po prostu lubię alkohol ? czy to ,że w mojej rodzinie są alkoholicy czyni mnie bardziej podatną ??
  13. o w totka to i ja chętnie bym wygrała
  14. czy jeśli od miesiąca codziennie wieczorem piję jedno piwo lub małego drinka oznacza ,że mam już problem ... ?
  15. u mnie też problemy z jedzeniem...w wieku 16 lat zdiagnozowano anoreksję, dziś po dwóch ciążach nie wyglądam tak jakbym chciała, odkąd pamietam mam napady objadania się, potem przeczyszczam się, wytrzymuję na diecie 2 tygodnie, znów się obżeram, glodzę i tak w kółko... jak z tym skończyć ???
  16. Witajcie ! Dołączam do walki o samą siebie, o poczucie,że to JA kieruję moim życiem i to JA mam na nie wpływ ! pozdrawiam wszystkich DDD-owców
  17. gosia83

    poczucie winy

    mam tak samo - z tymi ciuszkami dla dzieci. Nawet ostatnio pojechalam kupić sobie spodnie i bluzkę, wrociłam z ciuchami dla córki... powoli wychodzę z tego, ale jest strasznie ciężko... wiem,że muszę to zmienić,żeby moje dzieci nie powielały tych chorych schematów..
  18. gosia83

    nieukojony żal

    akurat moja mama ma bardzo rygorystyczny stosunek do alkoholu, pije bardzo mało, jak zobaczy na imprezie , na grillu, w święta, i innych okazjach, alkohol to widać strach i przerażenie w jej oczach..
  19. gosia83

    nieukojony żal

    a ja mam żal do mamy, że była moją opiekunką, podawała obiady, układała mi równo zabawki na półkach, prasowała idealnie nawet majtki a nigdy nie otworzyła się na mnie, nie poznała moich marzeń, obaw, lęków, nie weszła w mój świat... między mną a mamą jest emocjonalna pustka, lepszy kontakt mam z sąsiadką .w jej wieku, przed nią nie muszę nikogo udawać, jestem jaka jestem.. Ostatnio mówię do mamy " może wyskoczymy sobie do jakiegoś centrum handlowego, wypijemy kawkę, pooglądamy ciuchy?' jej odpowiedź była jak zawsze ta sama " a co my tam będziemy robić? ja mam tyle pracy w domu.." odechciało mi się i już nie proponowałam jej więcej takich wypadow z córką....
  20. u mnie o mały włos nie zakończyło się rozwodem ,gdy byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem. Wszystkie moje frustracje,żale wylewalam na męża, zrobiłam sobie z niego worek treningowy, czasem sprawiało mi przyjemność patrzeć jak on cierpi ;( to tak jakbym go testowała, ile jeszcze wytrzyma... wytrzymał do dnia załamania nerwowego. Mój mąż tez jest DDD, ale w bardzo malym stopniu... Dziś walczymy na nowo o milość - prawdziwą, szczerą i oddaną.. Wierzę,że nam sie uda..
  21. gosia83

    poczucie winy

    a ja odkąd pamiętam mam poczucie winy, gdy robię coś dla siebie...od dziecka byłam dla innych a samą siebie stawiałam na szarym końcu, nie potrafię mówić o swoich potrzebach, nawet nie umiem ich określić. Dołuje mnie nieustające poczucie, że jestem beznadziejną matką i moje dzieci, gdy dorosną będą borykać się, z mojej winy rzecz jasna, z problemami emocjonalnymi... Ta myśl odbiera mi radość życia, sprawia,że czuję się jak w klatce.
  22. zdecydowalam się na terapię, dziś będę dzwonić... Czy macie tak, że cokolwiek byście nie robili to i tak będziecie czuć się tymi najgorszymi ? Nawet najmniejsza rzecz, którą chcę zrobić tylko dla siebie jest w moim sercu odczytana jako maksymalny egoizm... męczy mnie to bardzo ;( jestem teraz na wychowawczym, zajmuję się sama 2 dzieci, chciałam iść na siłownię... i od razu zalały mnie wyrzuty sumienia, że jestem egoistką i złą matką, bo opuszczam dzieci i myślę tylko o sobie... moj mąż już nie może tego słuchać, sam mnie namawia,żebym wychodziła z domu, bo inaczej zwariuję.. ;(
  23. a jak myślicie porozmawiać raz jeszcze z matką czy dać sobie spokój ? kiedyś zasugerowałam jej terapię dla DDA to odpowiedziała,że jest na to za stara....
  24. z tym życiem osobistym też nie jest tak dobrze jakby mogło...jestem z M. od 11 lat, od samego początku bylo ciężko ze względu na moje problemy, 4 lata temu mąż przeżyl zalamanie nerwowe, o mały włos nie otarliśmy się o rozwód,nadal walczymy o nasze małżenstwo,ale ciężko jest, gdy ma się tak niską samoocenę,wahania nastroju itd..... cokolwiek bym nie robiła uważam się za beznadziejną żonę i matkę....... -- 06 sie 2012, 22:04 -- myślałam o terapii,nawet już mam upatrzone miejsce,ale cały czas coś mnie powstrzymuje...może strach przed kolejnym bólem przeszłości ?
  25. chętnie popiszę z Tobą , bo samemu ciężko z tym żyć... -- 06 sie 2012, 21:46 -- Najgorsza jest ta jej wszechobecna hiokryzja, co tydzień jest w kościele, w domu pełno krzyży i obrazkow świętych, jak coś mowi o kościele to takim podniosłym tonem jakby zaraz mieli ją wziąć do nieba, no masakra... a zielonego pojęcia nie ma z jakimi problemami borykają się jej dzieci. Mój ojciec też ocenia po wyglądzie, po urodzeniu pierwszego dziecka dal mi książkę Dukana "Nie potrafię schudnąć"... Nigdy szczerze nie powiedział mi komplementu,ale za to mojej cioci, starszej ode mnie tylko o 6 lat, prawił komplementy na lewo i prawo...
×