Skocz do zawartości
Nerwica.com

widar1979

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

Osiągnięcia widar1979

  1. Egzorcysta? przykro mi ale jestem niewierzący.
  2. Dzięki za odpowiedzi i za "analizę". :) Póki co jest lepiej, może nie czuję się idealnie, a lęki nadal mnie nachodzą, to na pewno jest lepiej niż gdy pisałem pierwszego posta. Póki co staram się racjonalizować mój lęk, czasem się udaje, czasem nie, ale póki co musi to mi wystarczyć. Przynajmniej do czasu aż nie podejmę leczenia, co nie nastąpi niestety w najbliższym czasie.
  3. kaja123 chodziło mi o polecenie konkretnej placówki/lekarza, a nie listę "dostępnych" bo takową to mogę sobie choćby w panoramie firm wyszukać.
  4. hmm tylko w moim przypadku ośrodek zamknięty, czy inna forma odseparowania mnie od domu/pracy odpada. Co prawda nie mam na utrzymaniu rodziny, ale rachunki trzeba płacić.
  5. Witam, zgodnie z zapowiedzią z działu „Witam” opisuje, mój nietypowy (przynajmniej dla mnie) przypadek. Jestem 33 letnim facetem, od jakiegoś czasu dopadają mnie natrętne myśli powodując, niepokój/lęk by w krytycznych momentach wywołać atak paniki. Przechodząc do meritum – boję się że jakaś kobieta zostanie zgwałcona lub w jakikolwiek inny sposób napadnięta na tle seksualnym i to nie tylko najbliższe mi osoby, ale co dziwniejsze zupełnie obce mi kobiety. Wszystko nasila się głównie w nocy – wiadomo ciepło teraz jest, więc okno całą noc otwarte, a wakacje w pełni to i ludzie zamiast spać balują. Więc ostatnimi czasy zamiast spać to mimowolnie nasłuchuję i każdy krzyk (czy dźwięk go przypominający) powoduje napad lęku. Na początku pomyślałem, że to może brak witamin (ostatnimi czasy mój tryb życia jest mało regularny i stresujący). Kupiłem więc magnez, wapń itp i muszę powiedzieć, że może nie minęło ale łatwiej było przekonać mój mózg, że przesadzam, sielanka trwała jakieś 1,5 tygodnia (do momentu przypałętania się przeziębienia/grypy – jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie), by uderzyć z siłą która zwaliła mnie z nóg. Przedwczoraj w środku nocy usłyszałem przeraźliwe krzyki i towarzyszące niemu ujadanie psów, czego efektem zaliczyłem wielki atak paniki, tylko tym razem zamiast bezczynnie się wsłuchiwać, ubrałem się i wyszedłem sprawdzić, bo akurat o siebie się nie boję i jeśli mógłbym komuś pomóc, to prawdopodobnie zaryzykowałbym uszczerbek na własnym zdrowiu. Zrobiłem więc sobie długi spacer w środku nocy, nie znalazłem niczego i zamiast się cieszyć, że to może moja głupia wyobraźnia (teraz nawet już do końca nie jestem pewien czy to był ludzki głos), to od tamtej pory myślę tylko o tym zdarzeniu, że byłem w złym miejscu (wiadomo dźwięk w nocy się roznosi). Nie wiem czy to efekt wychowania (głównie przez kobiety – ojciec dużo pracował), czy katowanie młodego umysłu programami typu 997. Faktem jest natomiast, że bardziej ufam kobietom niż facetom, to z nimi łatwiej mi się rozmawia, jak mam załatwić coś w urzędzie, czy nawet iść do lekarza to wole iść do „kobiety”. Nie przypominam sobie żebym był kiedykolwiek świadkiem jakiegoś gwałtu/przemocy, również niczego takiego nie doświadczyłem w dzieciństwie. W przeszłości widok (np. w filmach) krzywdzonych kobiet wywoływał u mnie co najwyżej odrazę, czy wzburzenie, ale nigdy nie powodował napadów lęku. Podejrzewam nawet dlaczego akurat teraz – to jest wyjątkowo dla mnie trudny rok, problemy zawodowe, śmierć bliskiej osoby. Wiem, że nieuchronnie czeka mnie wizyta u psychologa/psychiatry, choć na razie to trochę kłopotliwe – małe kłopoty finansowe, brak ubezpieczenia zdrowotnego dodatkowo wszystko komplikuje. Piszę więc chyba bardziej, żeby się „wyżalić” niż po poradę, ale z miłą chęcią wysłucham jeśli ktoś takowa dla mnie ma. Chociaż miałbym 2 pytanka :) Pierwsze to polecenie dobrego psychologa (jakoś wolałbym uniknąć zbędnego łykania leków – no chyba, że nie ma innego sposobu) z Katowic i okolic – lekarz koniecznie płci żeńskiej. :) W sieci znalazłem coś takiego: „Katowicki Instytut Psychoterapii” w Katowicach-Ligocie – ktoś może napisać parę słów o w/w placówce? Drugie to jak radzić sobie z takimi napadami lęku? W przypadku gdyby mnie przerażało np. wychodzenie z domu, to starałbym się właśnie wychodzić – choćby tylko na wycieraczkę, a co w moim „dziwnym” przypadku? Wybaczcie, że się tyle rozpisałem, mam nadzieję, że powyższy tekst nie jest zbytnio chaotyczny, ale jest już noc i kompa mam akurat przy otwartym oknie. Możecie też pisać via forumowe pw lub gg: 43788477.
  6. widar1979

    Witam...

    Cierpię na nerwicę natręctw, na dniach postaram się opisać mój "osobliwy" przypadek. Czego szukam na forum? wsparcia, porady, lub po prostu zwykłego kontaktu z ludźmi. Pozdrawiam, Widar
×