Skocz do zawartości
Nerwica.com

frank2

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez frank2

  1. Hej. Ja chodzę na taką terapię. Sesje są nagrywane i potem jeszcze odsłuchuje je w domu. Powiem tak. Mnie aktualnie pozamiatało. Prawdopodobnie to wynik tych sesji. Wkoło gadanie o sytuacji traumatycznej, przypominają się emocje z tuż przed, kiedy jeszcze było normalnie w kontraście z tym co było potem. Masakra. Derealizacja się już powiększyła do tego stopnia, że nie jestem w stanie iść do pracy, a nawet wsiąść za kierownicę. Co chwila też zbiera mnie na wymioty. Jest wrażenie, że życie dobiega końca w sensie utraty kontaktu z rzeczywistością. Ale wiadomo każdy reaguje inaczej. U mnie od traumy minęło 12 lat prawie. U Ciebie może być inaczej. Myślę, że i tak nie ma innej drogi wyjścia z tego g**
  2. JA też spróbuję. Modlę się czasem (powinienem częściej), ale z Nowenną Pompejańską jeszcze nie próbowałem
  3. No ja się nie zgodzę. Depersonalizacja i derealizacja ma jakąś przyczynę wewnętrzną związaną z lękiem, a co za tym idzie zagłębianie sie wewnątrz siebie jest potrzebne. Sam wiem na swoim przykładzie, że unikanie konfrontacji z własnymi głęboko skrywanymi lękami tylko pogorszyło sprawę
  4. Niestety nie. Wiem, że brzmi to błacho w porównaniu do gwałtów, wypadków itp,. Takie samo podejście do tego miało 2 psychologów na początku i co? Minęło 10 lat a ja się bujam z tym cały czas
  5. Dzięki za odpowiedź. Możesz mi przesłać ten link na priv? Chodzę i do psychiatry i do psychologa. Co do psychiatry jestem zadowolony, ale co do psychologa... Czasem wydaje ni się, że psychologiem może zostać każdy... Ja czuję, że tutaj potrzebuję kogoś dobrego. Megafachowca, bo coś co długo w człowieku siedzi mogło narobić trochę szkód
  6. Witam Cierpię na PTSD już ponad 10 lat. Od momentu traumy widziałem jakby przez szybę. Czułem i czuję do tej pory jakby coś, co związane jest z traumą powodowało, że nie mogę się skupić. Teraz to się maksymalnie nasiliło. W nocy nie mogę spać. Wszystko widzę jak przez grubą szybę. Co najważniejsze. Bardzo boli mnie w środku głowy. Tej derealizacji towarzyszy silne jakby wiercenie w środku głowy. Jutro idę zrobić sobie badania. Mieszkam w Częstochowie. Poradźcie mi co mogę jeszcze zrobić, żeby sobie pomóc, bo ja już nie mogę wytrzymać. Czy znacie jakieś ośrodki w niedalekiej okolicy. Dodatkowy problem dla mnie jest taki, że mam lęki, żeby dalej gdzieś jechać, dlatego boję się jechać np do Warszawy do szpitala. Chodzę po mieszkaniu, bo nie mogę wysiedzieć. Miał ktoś coś podobnego? Bardzo proszę o pomoc.
  7. Mam pytanko. Jak długo mniej więcej wypłukuje się trittico z organizmu? Brałem 75 mg 2 tygodnie. Trzy ostatnie dni połowę tej dawki. Teraz lekarz przepisał Zolafren i niby mogę od razu go wziąć, ale nie wiem czy nie bezpieczniej odczekać trochę?
  8. Ja bym się tu podpiął. Ma ktoś świeże opinie o tym centrum? Moja pani psycholog mi to poleciła, ale chciałbym poznać opinie kogoś kto tam był. Cierpię na nerwicę lękową/ptsd.
  9. Ja też prowadzę własnego bloga o PTSD i lękach. Link w podpisie;)
  10. Ja dzisiaj Perazin 25mg na noc wezmę pierwszy raz. Biorę to z powodu bardzo silnej deralizacji i bardzo ogólnie silnych objawów PTSD, co nie pozwala mi spać. Noc to od kilku tygodni dla mnie katorga. Liczę, że to mi pomoże.
  11. nobody25dla mnie te objawy są nie do zniesienia. Stres jest mega silny, do tego silne zawroty głowy... masakra. Nasiliły mi się też lęki związane z myślami traumatycznymi (bo ja leczę się z PTSD). Jestem teraz w fazie odstawiania tego. Czy miał ktoś tak, że objawy przyjmowania Asertinu "przykuły" go do łóżka? Modlę się, żeby ten stan mi minął. Jak długo ogólnie sertralina znika z organizmu (brałem maksymalnie 1,5 tabletki przez tydzień). Jakiś tydzień temu zacząłem zmniejszać dawkę. Dzisiaj biorę połówkę i jutro mam zamiar nie brać.
  12. Witam Proszę o pomoc. Jakieś 1,5 miesiąca temu mój psychiatra przepisał mi 0,5 tabletki asertinu raz dziennie. Brałem go tak przez 3 tygodnie. W międzyczasie pojawiła się silna derealizacja, zawroty głowy, uczucie, że jestem w sytuacji bez wyjścia (powiązany z silnym lękiem), silny stres, ciągłe uczucie, że wariuję. Teraz ten lek odstawiam. Czy miał ktoś takie objawy związane z tym lekiem?
  13. hej. Nie mów tak, że jest nieuleczalna. Jesteś pewna, że to tylko nerwica lękowa a nie raczej stres potraumatyczny? Ja męczę się z tym dziadostwem 11 lat, ale to nie oznacza, że nie da sie z tego wyjść. Nie wmawiaj sobie tego. Opisz na czym polega Twój problem. Może jakoś Ci pomożemy.
  14. hej. Nie mów tak, że jest nieuleczalna. Jesteś pewna, że to tylko nerwica lękowa a nie raczej stres potraumatyczny? Ja męczę się z tym dziadostwem 11 lat, ale to nie oznacza, że nie da sie z tego wyjść. Nie wmawiaj sobie tego. Opisz na czym polega Twój problem. Może jakoś Ci pomożemy.
  15. Witam. Mam taki problem. 11 lat temu przeżyłem głęboko rozstanie z dziewczyną. Był to dla mnie szok. Początkowo myślałem, że to minie samo. Po 1,5 roku doszło do tego, że musiałem zakończyć naukę (nerwica, lęki). Cały czas miałem problemy z koncentracją, gdzieś w tle był ten szok. Chodzę na terapię od 2 lat. Zdiagnozowano u mnie PTSD. Na terpii jakieś 2 miesiące temu doszedłem do sedna moich problemów, czyli do tego co mnie gryzło cały czas, do tych emocji, które w wyniku szoku mnie sparaliżowały. Niestety jest to tak silne, że nie daje rady funkcjonować, tzn mam wrażenie, że jestem w ślepej uliczce, z której nie ma wyjścia. Non stop wydaje mi się, że jestem 11 lat w wstecz. Powoli tracę nadzieje. Mam silne somatyczne objawy typu wiercenie w głowie i silne prądy w nogach. Mam pytanie. Czy jest może ktoś, kto był w takiej sytuacji i sobie poradził? Albo macie namiary na jakieś artykuły o osobach, które sobie z tym poradziły? Każda pomoc mile widziana. Dzięki z góry.
  16. Ja go biorę od 3,5 tyg. i rezygnuję z niego. To nie jest lek dla mnie. Ja mam typowe PTSD, ale bez większych lęków i depresji (póki co:)) Od pierwszych dni aż do teraz przechodziłem gehennę, tzn emocje związane z traumą się nasiliły znacznie. Lekarz mówił, że po 2-4 tyg powinnno być lepiej ale skoro 3,5 tyg jest hardkor to dziękuję. Dodam, że brałem 10mg tylko. Wiadomo lek na jednego działa tak, na drugiego inaczej. Odstawiam powoli, ale póki co nie mam zawrotów głowy, ani nic z tych rzeczy.
  17. Witam Leczę się z traumy od 2 lat (zdarzenie miało 10 lat temu, ale zakopałem emocje głęboko i teraz podczas terapii wszystko wyszło na wierzch. Emocje są tak silne, że Pani terapeutka zaproponowała wspomaganie lekiem, aby złagodzić te emocje. Byłem u psychiatry, który przepisał mi citabax 20 (biorę połowę na razie). Po kilku dniach emocje jeszcze bardziej sie nasiliły, czuję BARDZO silny stres i cały czas wspomnienia sprzed 10 lat (wywołane tymi emocjam). Podobno tak ma być min 2 tygodnie (czyli jeszcze 5 dni). Moje pytanie brzmi. Czy można przy tym leku wspomagać się melisą? I czy rzeczywiście citabax jest dobrym lekiem na tego typu zaburzenia tzn nie mam depresji, lęki mam czasem (przestrzeni, dalekie podróże), ale mam w sobie ból po rozstaniu nie odreagowany, zakopany na wiele lat.
  18. Witam Potrzebuję informacji na temat diagnozowania PTSD. CO prawda opisałem swój przypadek w dziale "nerwica", ale nie dostałem odpowiedzi, a sam nie wiem czy to kwalifikuje się do tamtego działu. Moje problemy zaczęły się w 2001 roku. Problem niby błachy, bo rozstanie z dziewczyną, ale było to tak niespodziewane, że doznałem szoku, który odmienił moje życie. Nie mogłem w to uwierzyć co się stało, udawałem, że nic się nie stało, ale cały czas w środku był ten uraz, który stopniowo coraz bardziej zaczął wpływać na moje życie. Najpierw była depresja, potem lęki, wycofałem się całkowicie. Z czasem zacząłem walczyć z lękami i udało mi się wyjść z domu, pracować itd, ale co kilka tygodni miałem takie małe załamania związane z tamtym rozstaniem. Od miesiąca czasu mam jednak to załamanie dużo głębsze. Czuję bardzo duży stres, wydaje mi się, ze się trochę przenoszę w czasie, bo na wierzch wyszły emocje sprzed iluś tam lat. I no właśnie.... czy tamto zdarzenie to trauma? Czy trzeba stosować metody leczenia PTSD? Czy ktoś miał podobne doświadczenia? Pytam, bo tak naprawdę chcę zrozumieć jak to działa. Chodzę do psychologa raz w tygodniu i na razie trzymam się tego, że muszę zapanować nad tymi emocjami (chociaż chyba średni mi to wychodzi na razie). Chcę to zrozumieć, żeby wiedzieć co robić dalej. Z góry dzięki za każdą odpowiedź.
  19. frank2

    Powrót po 2 latach...

    No to masz dokładnie to co ja miałem. Wyjdziesz z tego, ale musisz nad sobą pracować. Ja przyjąłem taką metodę mówienia sobie podczas nasilenia się lęku: "Lęku rób ze mną co chcesz". W odpowiedzi okazuje się, że lęk nic mi nie robił. Przez to nabierałem pewności, że nic mi nie jest. To jest taka pomoc, bo najważniejsze to jeszcze raz praca. Przede wszystkim nie ma leżenia w łóżku non stop. Jeśli masz okazję wyjść gdzieś blisko na chwilę (np wyrzucić śmieci, z psem itp) to rób to. Z czasem te czynności przestaną Cię paraliżować. Stopniowo zwiększaj sobie odległości, tylko nie przesadzaj. Tzn jak wiesz, że gdzieś gdzie dojdziesz będziesz miała lęk paniczny, to sobie odpuść. Radziłbym CI też mimo wszystko znaleźć fajnego (w znaczeniu dobrego) psychologa, któremu się wygadasz z wszystkich problemów. Wiesz mechanizm w mojej opinii wygląda tak, że przez wykonywanie takich drobnych czynności zbieramy doświadczenie, które coraz bardziej utwierdza naszą świadomość w tym, że nic nam nie grozi. Im więcej mamy tego doświadczenia, tym mniej "czarnych scenariuszy" sobie wyobrażamy.
  20. frank2

    Powrót po 2 latach...

    LJK możesz napisać jak się czujesz gdy wychodzisz np do osiedlowego sklepu? Jakie masz lęki i w którym miejscu się pojawiają: jak wychodzisz z domu? tak jakie /nie, jak wchodzisz do sklepu? tak jakie/nie, jak jesteś w sklepie i jest dużo ludzi? tak jakie/nie, jak jesteś w sklepie i jest mało ludzi? tak jakie/nie, jak stoisz w kolejce? tak jakie/nie, jak wracasz ze sklepu? tak jakie/ nie.
  21. frank2

    Powrót po 2 latach...

    Ok rozumiem Cię doskonale. Swego czasu miałem tak, że leżałem w łóżku cały czas, myślałem, że jestem w jakimś błędnym kole lękowym, z którego się nie wywinę. Powiem Ci, że podstawą wyjścia z tej sytuacji będzie uświadomienie sobie, podkreślam uświadomienie, że lęk jest irracjonalny. To nie chodzi o to, żeby powiedzieć sobie, że lęk jest bezsensu i kropka. Tu chodzi o zbieranie dowodów na to, że nie ma powodów, by się lękać. Jeśli piszesz, że lęk pojawia się nawet leżąc w łóżku to znaczy tylko tyle, że się maksymalnie wycofałaś, a teraz musisz podjąć walkę by wracać do życia. Żeby Cię pocieszyć opowiem Ci moją historię (w skrócie) z lękiem. Wydarzenie, które było przyczyną wszystkiego było w 2000 chyba roku studiowałem wtedy we Wrocławiu, studiowałem tam jeszcze do 2002 r, ale nie odreagowane emocje sprawiły, że nerwica narastała, lęk narastał i w ok 2003 byłem uziemiony. Też chodziłem po psychologach, psychiatrach itp i myślałem, że zwariuję z tego wszystkiego. Leżałem w łóżku i myślałem, że to samo przejdzie, tak było najwygodniej. Mijały dni, miesiące, upłynął rok (to był najgorszy okres w moim życiu i mam nadzieję, że tak zostanie). Walkę podjąłem gdy mój tata potrzebował pomocy w pracy. Pomyślałem, że tak nie może być, by lęk dyktował co mam robić. Co ciekawe pozbycie się lęku nie zabierze dużo czasu, ale wszystko zależy od zaangażowania. Nie mogłem nawet wyjść wyrzucić śmieci, a dzisiaj jeżdżę sobie po całym województwie bez żadnego ale. Byłem w Gorzowie, teściów mam na Podkarpaciu (raz do roku u nich jestem), a sam jestem ze śląska. Zanim Ci napiszę jak sobie z tym radziłem napisz mi czy ja dobrze rozumiem, że przyczyną powstania nerwicy była matura? Czy często miałaś objawy nerwicowe wcześniej?
  22. frank2

    Powrót po 2 latach...

    JA z tych lęków wyszedłem. Czeka Cię ciężka praca, ale poradzisz sobie. Opisz mi dokładnie jakie masz objawy, kiedy się pojawiają, co jest Twoją "oazą spokoju", czyli gdzie czujesz się najbezpieczniej i co Ci sprawia największą przyjemność? Postaram Ci się pomóc.
  23. U mnie dzisiaj silny stres i trochę zwątpienia, ale z tym się liczyłem.
  24. frank2

    Rozbieżne emocje

    Możesz coś więcej o tych lękach napisać?
×