Skocz do zawartości
Nerwica.com

ja_rule

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ja_rule

  1. Logik - masz prawo się cieszyć, nie wszyscy mają ten komfort mieć zainteresowanie ze strony rodziców... jakiekolwiek by nie było. wierz mi.
  2. Logik, mógłbyś się podzielić po jakim czasie u Ciebie wystąpiły te objawy? Jaką dawkę przyjmowałeś? Będę bardzo wdzięczny. Potrzebuję dla własnej informacji. Jestem w trakcie przyjmowania. Pozdrawiam.
  3. Przestałem mieć lęki będąc wśród ludzi... Wybrałem apatię i depersonalizację.
  4. Dziwaczne sny Witam, Od ponad dwóch miesięcy zażywam Zoloft. Rezultaty różne. Chciałbym skupić się natomiast nad snem. Przeszedłem właściwie wszystkie z możliwych faz - nadmiernna senność, bezsenność, koszmary, paraliż senny, dziwaczne sny... Nurtuje mnie jednak fakt dziwnych snów, które ostatnio doświadczam każdej nocy. Mianowicie śnię jakby bardzo płytko, moje sny są bardzo mało przejrzyste, wręcz zamglone i czarnobiałe, najdziwniejsza jednak jest ich treść... Śnią mi się wydarzenia z życia, które miały miejsce w przeszłości, albo śnią mi się zupełnie abstrakcyjne rzeczy ale zawsze z udziałem moich 'dawnych' przyjaciół, znajomych. Co najciekawsze czasami, szczególnie po wybudzeniu mam wrażenie, że potrafiłem być na wpół świadomy we śnie. Ściślej mówiąc chyba momentami myślę we śnie. Wiem, że brzmi to cudacznie. Ale proszę przynajmniej choć trochę to zrozumieć i odebrać poważnie. Owszem, jestem osobą, która ma tendencje do interpretacji różnych zjawisk w tym i snów, ale teraz nie wiem co mam myśleć. Poza tym naukowo udowodnione jest, że mózg w czasie snu uczy się i przetwarza informacji dostarczone w ciągu dnia. Wniosek? Coś nie tak z moim mózgiem? Dodam również, że w ciągu dnia czuję się stale przymglony, zamulony, bardzo często mam zwiechy i wszystko znacznie wolniej do mnie dociera, z koncentracją też na bakier. Stale odczuwam apatię. EEG miałem robione kilka lat temu, ale wszystko wyszło w normie... Psychoterapia też nie za bardzo wyjaśniła przyczyny moich lęków, odnosiłem wrażenie, że psycholog sam momentami nie wiedział jak co skomentować, więc już sam nie wiem co mam myśleć... .
  5. Jak w temacie. Macie jakieś wyszukane sposoby? Oprócz uciekania w świat fantazji i używek? Jak w dzisiejszym, brutalnym świecie mają radzić sobie osoby nieco bardziej wrażliwe i mniej odporne na kopniaki? Ciągle się ukrywać i stresować? Innymi słowy jak być spójnym i zgodnym z samym sobą czyli byciem wrażliwym otwarcie i empatycznym w stosunku do ludzi, będąc przy tym oczywiście asertywnym i stanowczym. Czy da się to pogodzić?
  6. Ja niestety muszę żyć ze wszystkimi, z powodów finansowych, już sam nie wiem czy mam faktycznie depresję czy downa czy mną manipulują wszyscy... ;/
  7. Stary nie jesteś jeden sam, pamiętaj o tym... Mam to samo, a nawet jeszcze bardziej, bo jestem chyba młodszy. Już nawet nie chce mi się wściekać, buntować czy dyskutować. Totalna obojętność...
  8. Witam, Chciałbym się Was spytać jakie są Wasze relacje z rodziną gdy podjęliście leczenie? Ja nie czuję się w ogóle jak członek jakiejkolwiek rodziny...
  9. To jak najbardziej naturalne, że czujesz się jak zombie, organizm się przestawia. Zapewniam Cię, że przechodziłem to samo. Tabletki mają służyć Ci jako pewnego rodzaju proteza, nie dokonają cudów. Reszta należy do Ciebie. Najważniejsze to, żebyś była cierpliwa. Wmawiaj sobie stale 'Zdrowieje, zdrowieje', każdego ranka i wieczoru. Takie pozytywne myślenie bardzo dużo wnosi, uwierz. :)
  10. Ja myślę coraz poważniej o pobycie w szpitalu psychiatrycznym, ale z drugiej strony środowisko jakie tam jest... to mnie trochę zniechęca, no nie ma co ukrywać, nie pomaga w powrocie do normy... chociaż tam już chyba można pozwolić sobie totalnie na wszystko, puścić wszelkie wodze... Też przez jakieś trzy tygodnie miałem bardzo dużo motywacji, wspomagałem się zdrową dietą, dbaniem o formę - codzienne bieganie, unikanie używek... Teraz tylko ciągle bym spał.
  11. Witam, biorę Zoloft od ponad dwóch miesięcy rezultat - zanik lęków i negatywnych myśli...ok... ale z kolei czuję się jakby ktoś mi młotem przyłożył w głowę... tracę równowagę, orientację i poczucie czasu, do tego straszne pogorszenie koncentracji i pamięci, potworna ociężałość na co dzień i nadmierna senność, agresja i frustracja wywołana bezczynnością i niemocą, robię co w mojej mocy ale chyba powoli zmieniam się w warzywo i to nie jest śmieszne... ktoś ma podobnie?
×