Skocz do zawartości
Nerwica.com

anielka

Użytkownik
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anielka

  1. didado ja mam tak jak ty...przechlapane od 3 lat wychodze tylko w promieniu 200 m od dmou, dale gdzies tylko z moim facetem i to najlepiej autem... ja pracuje w domu... jakbys chciala tez zarabiac w taki sposób tzn. siedzac w domu przy kompie to daj znac zbieram grupe...(żadna akwizycja) didado jak ty sobie radzisz> bo ja jestem na wykńczeniu, zwłaszcza po ostatnim ataku paniki ledwo łażę... kiepsko śpię, rano nie mogę sie podnieśc, olewam prace, boje sie zostawać sama w domu, mam małe ataki lęku i cągle jestem niespokojna...
  2. kurcze cos mi ostatnio dolega...znów dzis czuje sie koszmarnie... nie mogę sie do niczego zmobilizować...mam mnóstwo pracy a leżę i czekam na atak...już wiełam na śniadanie dwie na uspokojenie i ledwo zyję... do tego to poczucie że jestem zmorą rodiny, kt. nie dość że wymaga opieki to jeszcze ma lenia i pracować jej się nie chce....
  3. kurcze to wy sobie nieźle radzicie..ja od 3 lat mało z domu wychodze... mam lęki co rusz...do pracy w życiu bym nie poszła więc pracuje w domu.... jest tu ktos w podobnej do mojej sytuacji?
  4. ja brałam effectin na początku terapii przez 4 m-ce. od dwoch lat jestem całkiem czysta i nie zamierzam wracać do leków
  5. znowu czuje jak spadam w dół...jeszcze chwile i zacznie sie kolejny atak.. jak to cholerstwo przerwać??? kurde, musze pracować a nie dostawać ataków...kurde kurde co mam robić????
  6. DAna a jakie sa leki na tego typu przypadłość?? mi mój psychiatra niczego konkretnego nie przepisał...
  7. rozumiem, ale mimo wszystko prosze o odblokowanie mojego posta
  8. kurcze, a niby gdzie mam szukać ludzi z takimi problemami jak ja?? i na dodatek z mojego miasta...? a jeśli chodzi o porządek...rozmawiałeś o tym ze swoim psychologiem;-)
  9. sek w tym że uzyłam guzika szukaj... i po wpisaniu słowa Wrocław wyszło mi że nie ma tego typu postu... nie od dzis siedze na forach i troche sie orientuję w temacie... tacz czy inaczej wg polityki kt. stosuje Pan mOderator połowę tych postów trzebaby było poblokować..tu sie wszystcy na okrągło powtarzają... nie rozumiem zatem tego kroku...zwłaszcza że post nie był wylgarny, spamerski czy jakkolwiek niewłaściwy...to takie dziwne że ludzie szukaja pomocy i wsparcia na własnym "podwórku">>>>? [ Dodano: Pon Mar 06, 2006 10:54 pm ] ja nie zamierzam tym postem pytac kto jest skąd bo to znalazłam w opisach Użytkowników forum..ja chce wyjść z konkretna propozycją - spotkania
  10. no pytam gdzie, ja znaleźć nie potrafię..może jakis link n apoczątek a potem kłodeczka..my tu nie przychodzimy żeby nam buzie zamykac na kłodkę...swoja droga tu ciągle sie wszyscy powtarzają - nie rozumiem skąd taka reakcja..ktos mi w końcu odpisał, więc może jest sens tworzyc taki a nie inny wątek....
  11. no ja własnie tak po cichu myślę, że mogloby sie udać jakos sie spotkać....
  12. tak mój drogi, nerwica...ja mam niestety podobnie...serce wali jak oszalałe, zimne ręce i stopy, twarz gorąca, ogólnie mam wrażenie że albo padnę albo zawał jakiś przejdę... a potem mija jak gdyby nigdy nic...
  13. kochani. może jakos sobie wzajemnie pomożemy wymieniając sie informacjami o dobrych terapeutach, miejscach łaskawych dla nerwowców, sposobach spedzania wolnego czasu w tym Wielkim Mieście... ja wrocław oswajam powoli (przeniosłam sie tu z małej mieściny, bo jest tu mój chłopak)... na początek moje Śródmieście... tu jest trochę jak na prowincji:-)) kochani oczekuje Waszej aktywności!!!!
  14. No wlasnie..czytam te forum od kilku godzin i nie trafiłam na post tego typu, a jest to problem kt. mnie b. martwi... Otóż w trakcie ataku potrafie odwiedzic toalete z 15 razy całkiem obficie sie wypróżniając (przepraszam za takie konkrety)... czy ktos z Was ma podobnie?? jak wówczas postepujece?? ja sie ogromnie boję że spotka mnie taki napad poza domem i co wówczas zrobie, jak nie bedzie w pobliżu toalety?? koszmar jakiś...
  15. anielka

    hello:-)))

    witam wszystkich jestem Anielka.. na nerwice choruje od 3 lat.. od dwóch jestem na terapii.. mój stan ogólny jest taki sobie - raz gorzej raz lepiej.. mało wychodze z domu, pracuje w domu... mam 26 lat, ukochanego i zwierzaki.. a mimo wszystko życie bywa dla mnie nie do zniesienia..
  16. a ja do tego całego stanu omdlewania mam jeszcze potworne rozwolnienie... potrafe w przeciągu 20 minut odwiedzic toaletę z 10 razy... i przez to jestem ciągle chuda jak patyk//// aaa. witam wszystkich - jestem nowa:-)
×