Mnie właśnie też ta ciekawość, co wydarzy się jutro a może "coś", dzięki czemu wyjdę wreszcie z tego marazmu w którym tkwię.
Taka nadzieja, że może jutro będzie lepiej, wiem, ze będzie - tylko kiedy???? Trzeba cierpliwie czekać. Mam już doświadczenie w takich stanach i nauczyłam się cierpliwości, raz trwa to dłuzej np. 10 m-cy a raz krócej np. 3-4 m-ce ale już wiem, że zawsze "kiedys" wraca znów chęć do życia.
Mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie więc czekam...