-
Postów
23 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia hagar
-
pisałam w "Witam" moja siostra poroniła ,a dziecko jej jako chrześnica było mi całym światem. Była mi nadzieją i wiarą. Bo nmic sie nie liczyło tak jak ono,teraz to mam swoje życie gdzieś:/
-
juz nic..
-
Nie o to chodzi. W ciągu jednego miesiąca zmarła babcia,wujek i tej nocy siostra poroniła moja chrześniaczkę. Ona jest roztrzęsiona,ja z mamą nie mozęmy znaleźć sobie miejsca ,a tato miewa co chwile ataki serca ,bo na nie choruje i udaje ,ze ejst ok. Wzywałam karetke jak zawsze ,bo mama by słowa nie wydusiła.Czuwam ,łażę w kółko i teraz się trzymam jak to ja.Zobaczymy jak wszyscy będą się lepiej czyli wtedy ja jak zawsze wybuchnę. Tak jak po śmierci babci,wspierałam wszystkich ,udawałam uśmiech ,a potem gdy wszyscy dali rade ja zaczełam panikować.
-
166 cm Waże tyle ile na zdjęciu widać w avatarze Jesli ktoś umie na oko zobaczyć
-
Każdy ma inny organizm ,na mnie wgl nie działała.Prócz tego ,ze mnei wyciszała tak ,ze nawet otumaniała no i z tego byłam zadowolona ,potem przestałam brać ,bo źle wpływało na leki od serca,ale polecam no dla kogoś na kim bezie działać
-
Źle ,źle ,źle źle!!! Hujnia z igłą:/ wrrr
-
Witaj :) Naprawdę to Twoje imię? żyć,,,to znaczy jak żyć? Jesteś normalna,każdy z nas jest normalny.Uznam cię wtedy mniej normalną jeśli siedziałaś w więzieniu za umyślne zabójstwo człowieka:) Ale nie sądzę byś to zrobiła ,więc Witaj i powiedz jak się czujesz:)
-
Ja nie mogę jeść,bo przez zespół wazowagalny tracę przytomność jak w odstępach co 5 godzin minimum nie zjem chociaż głupiego batonika małego lub cukierka. A patrząc na siebie w lustrze odrazu odwracam wzrok ,bo gdybym tego nei zrobiła wbiłabym sobie pierwszy lepszy przedmiot w ciało
-
najadam się, a potem prowokuję wymioty
hagar odpowiedział(a) na bieszczadniczka temat w Zaburzenia odżywiania
I jestem zadowolona ,że nie mam wypchniętego brzucha:) -
Ważę 58 juz kilogramów.A miesiąc temu wazyłam 48 umiecie tak? Nienawidzę siebie,swojego ciała i łaknienia. jadła bym całymi dniami i nocami ,a potem to zwracała.
-
Moim celem ,planem ,marzeniem jest po LO dostanie się do medyka.Jest to szkoła ,która mieśc sie na terenie mojego miasta.Chciałabym wyrobić tam zawód na ratownictwo medyczne,potem pójśc na studia ,magisterka ,doktorat i takie sprawy ,znaleźć pracę,która by poszerzała moją wiedzę i kształciła pod kontem osobowościowym.Aż wkońcu chciałabym przełamać streotypy i powalić wszystkich tych idiotów ,którzy nie potrafią leczyć ludzi.Wiąże się to z napisaniem książki na ten temat ,opublikowaniem jej.Chciałabym dac chociaż kilku ludziom nadzieje ,życie i chęć do tego życia.Chciałabym by chore dziecko nie bało się lekarzy ta jak ja się boję. Chciałabym wkońcu wyzdrowieć!
-
rodzina mnie trzyma przy życiu
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
hagar odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
U mnie:Przez jakiś czas miałam spotkania co tydzień,ze względu na mój stan.Potem miałam co dwa tygodnie ,a teraz mam co trzy tygodnie przez to ,że wypadają święta.Dopiero była wielkanoc ,teraz święta majowe.A teraz pewnie znowu po świętach będę miała raz na dwa tygodnie.Wygląda to tak ,że siadam w poczekalni,zostaję poproszona i siadam na przeciwko psychologa.Zależy od stanu w jakim się znajduje to on pyta ja odpowiadam ,albo ja mówię on doradza.W temacie powitalnym napisałam jak to była z zapisywaniem się ,a mianowicie najpierw zostałam wysłana ze szpitala ,potem raz chodziłam raz ,nie ,aż w końcu chodzę dalej. Nie jestem przepisywana do psychiatry,ponieważ trudno jest mi zaufać nowym osobom ,a do tego psychologa przekonywałam się od 13 roku życia.:) -
Witaj nazywam się nic niewarta:) Zaczęłam czytać,wybacz ,że nie przeczytałam całego Twojego wątki/tematu ,ale jest to trudne by wszystko naraz zapamiętać.Przeczytałam jedynie Twój ostatni wpis i resztę postów innych tuż po Twoim. Nie znam Cię,nie mogę w żaden sposób powiedzieć jaka jesteś.Z tego jednego postu wyczytałam ,że jesteś otwarta,a może stałaś się dzięki forum otwarta.A to bardzo dobra cecha.Narzekasz na siebie..Byłam dzisiaj u psychologa ,który powiedział ,że dopóki siebie nie zacznę traktować jak człowieka to nie stanę się tym człowiekiem.Wszystko siedzi w naszej psychice.Jeżeli wmawiamy sobie ,że damy radę to dzięki determinacji brniemy do przodu,ale jeżeli wmawiamy sobie ,ze jesteśmy nikim takowymi pozostaniemy.Walcz z sobą ,a raczej ze swoją psychiką.Kiedyś ktoś mi powiedział ,że niby ciało,dusza ,umysł to jeden organizm,ale by wszystkie naraz mogły dobrze funkcjonować wszystko zależy od umysłu.Brnij kochane dziewczę do przodu,a jeśli jest Ci trudno,to daj się komuś pokierować.Z tego co wyczytałam ,napisałaś kiedyś ,że nikt Cię nie lubi ,a patrz ile osób tu piszę.Nie zna Cię większość,ale sam sposó pisania,wypowiadania się,rozumowania przyciąga jak magnez ,a co by było gdyby cie głębiej poznali? Nie mogłabyś się pewnie odpędzić.Co do egzorcyzmów,to one nie są tylko by wypędzić prawdopodobne demony a,le przygotować osobę na wpół wierzącą do wiary.Kiedy np ja miewałam omamy to wysłano mnie do egzorcysty by oczyścić moją duszą przez zwykła modlitwe osoby ,która się na tym zna.:) Przykro mi ,że tak masz trudno,ale jak widać dobrze się trzymasz:) Pozdrawiam