Skocz do zawartości
Nerwica.com

morango

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez morango

  1. arhol, na filmie trzeba się bardziej skupić a ostatnio jakoś nie mogę. A pograć, to pograłabym chętnie, ale konsole należą do mojej córki a ona jest teraz w swoim pokoju ze swoim chłopakiem i chyba nie byliby zachwyceni, gdyby wpakowała im się tam mamuśka pograć w grę
  2. Ja też tak mam. Zastanawiam się nie raz ile mi czasu zostało, ile mojej mamie. Czuję paniczny lęk przed śmiercią bo mam świadomość, ze po niej nic już nie ma. Staram się o tym zazwyczaj nie myśleć, ale czasami przed snem tak się nakręcę, że czuję, ze jeszcze chwila i wpadnę w panikę. Cały czas mam świadomośc upływających dni i myślę o tym, czego już nie zdążę zrobić w życiu. I czuję się taka przegrana.
  3. Ja też muszę posprzątać i też mi się nie chce. I jeszcze gotowanie i pranie. Najchętniej bym siedziała i nic nie robiła.
  4. Już myślałam, że dziś będzie lepiej, a nie jest
  5. Locust, chętnie pogadam na PW, tylko nie wiem jak zacząć, bo raczej dość nieśmiała jestem.
  6. Od wczoraj jest wszystko bez sensu. Taka pustka dookoła. Nic mnie nie intresuje, nawet tv nie chc mi się oglądać. Oj żeby mieć tak kogoś i móc się wygadać. Niby wśród rodziny, ale sama. Tylko udaję, że wszystko ok.
  7. morango

    Samotność

    Ja też czuję się okropnie samotna. Niby mam rodzinę, cudowną córkę, męża. Poświęciłam się dla nich całkowicie, zatracając własne potrzeby i marzenia. Teraz córka jest już dorosła, żyje własnymi sprawami, mimo, że nadal łączy nas silna więź. Ale wiem, że ona musi iść w swoją stronę i żyć własnymi sprawami. Mąż zyje gdzieś obok mnie i niewiele poza wspólnym mieszkaniem nas łączy. NIe mam przyjaciół, koleżanek ani nawet znajomych. Próbowałam coś z tm zrobić, udzielałam się na forach tematycznych, spotykałam się z ludźmi w realu. Jednak te znajomości były bardzo powierzchowne, nie przetrwały próby czasu. Z roku na rok czuję się coraz bardziej staro, liczę tylko ile mi tu jeszcze czasu pozostało i boję się, że już nic się nie zmieni. Nie jestem osobą śmiałą i przez swoją niską samoocenę mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi i nie potrzebuje. A ja po prostu chciałabym chociaż pogadać z drugim człowiekiem. To tak strasznie boli. Staram się robić dobrą minę do złej gry, ale ile można udawać. Ostatnio już nie daję rady, co jakiś czas płaczę bez powodu, a właściwie z powodu o którym wyżej napisałam.
  8. morango

    Ja też się przywitam

    Nie wiem od czego zacząć, nie umiem pisać o sobie. Nie wiem co mnie dręczy, czy to nerwica, czy może depresja, albo jeszcze coś innego. Nie lubię marudzić i wywnętrzać się. Jednym z moich ulubionych bohaterów filmowych jest detektyw Monk. Doskonale go rozumiem, bo sama posiadam dość liczne fobie jak np. klaustrofobia, lęk przed lataniem, lęk przed jazdą windą i jeszcze parę innych by się znalazło. Mimo, że mam rodzinę, czuję się strasznie samotna. Jestem straszną beksą, ostatnio często płaczę bez powodu. Zjawiłam się na tym forum, bo mam nadzieję, że znajdę tu kogoś z kim będę mogła porozmawiać i może poczuję się choć trochę mniej beznadziejna.
×