Tchórzostwo. Jak tylko znajdę chwilę, wyłuszczę argumenta. 
  
Dobra, zaczynamy. 
  
Mit pierwszy: Samobójstwo to wyjście 
Mit drugi: Samobójstwo rozwiązuje problemy 
Mit trzeci: Samobójstwo to akt woli niezależnej 
Mit czwarty: Samobójstwo to akt odwagi 
Mit piąty: Samobójstwo to dowód mądrości 
  
Czyli mały elaboracik filozoficzno-kontestacyjno-ironiczny o tle edukacyjnym. 
  
Jakie wyjście ? Akt unicestwienia jest odwrotem, cofnięciem się, degradacją własnego człowieczeństwa do pozycji uległego, zahukanego zwierzątka, uciekającego przed większymi wyzwaniami. Doprawdy, zastanawiam się, jak można w owym wypadku w ogóle mówić o wyjściu ? To wszak pozbawiony dystansu, chłodu emocjonalnego czyn, dyktowany najczęściej impresjami na tle emocjonalnym. A te zwykle bywają nagłe, impulsywne i błędne.  
Spotkałam się z poglądem, jakoby było ono sposobem na rozwiązywanie problemów. Tego również nie jestem w stanie zrozumieć: Problemy to pojęcie typowo ziemskie, dotyczące profanum i tylko tutaj mogą one zostać rozwiązane bądź porzucone. To drugie jednak z racjonalnym wyjściem na niewiele wspólnego, takoż z 'rozwiązaniem'. Wyziąnięcie ducha NIC nie rozwiązuje, przeszkody pozostają nienaruszone i już nikt się za nie porządnie nie zabierze.  
Przeciwności nie są testami, opartymi na zasadzie 'zaliczę - nie zaliczę'. To tylko szansa na dobrą ocenę. Nie wiemy, co będzie 'potem'... A jeżeli okaże się w razie istnienia 'duszy', przeżyjemy 'powtórkę z rozrywki'? Co w takim wypadku ? Będziemy uciekać w nieskończoność ? To jakieś szaleństwo... No, chyba, że w proch i pył nieba ateisty... A to, cóż, tchórzostwo w każdym calu... 
Odwaga ? Odwagi wymaga życie i mierzenie się z tym, co chce nam, mówiąc kolokwialnie, dać kopa w dupę. To bunt, TO odwaga. Nie chowanie głowy w piasek, gdy wydaje się, że nic już nie ma sensu. Siebie też niekiedy trzeba pokonać. A to jest najtrudniejsze. 
Mądrość ? Mądrość wie, że śmierć przyjdzie wtedy, gdy nadejdzie jej czas, że to wydarzy się prędzej, czy później. Życie to dar i wyzwanie; Mądrość korzysta z niego i podejmuje je. Nie odwraca się przed niczym. 
  
To skrót moich ostatnich przemyśleń. Na wszelakie pytania i zarzuty z niekłamaną przyjemnością odpowiem; jeszcze jedna ocena do Astralnego Dziennika