Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nuna1

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Nuna1

  1. mam pyanie jak mozna usunac konto z forum? nigdzie w opcjach nie moge tego znalezc.
  2. nie masz żadnych koleżanek? to okropne, że klasa Cie tak traktuje;/ ja z moja klasa sie nawet lubie, dogaduje sie z koleznakami z klasy i wogole,ale one nic nie wiedza o moich problemach. pewnie sie domyslają ze cos jest nie tak bo nigdzie nie chce jezdzic i wgole ale w szkole jestem zazwyczaj bardzo wesoła i rozmowna i na prawde mam dobry humor wiec nie podejrzewają nic z tych rzeczy.co do 100dniowki to juz slysze (czemu nie chesz? chodz.. idziesz idziesz my cie zapisujemy, ale czemu ale czemu? ) bardzo chcialabym pojsc mam nadzieje ze dam rade, jeszcze mam troche czasu zeby sie jakos przygotowac:) widze ze jestes dość pesymistycznie nastawiona,wiem jakie to wszystko jest trudne.
  3. Śmiertelna, hej ja za rok mam mature tez sie troche tym niepokoje, bo mam cos podobnego te pieprzone mdlosci(skądże to sie dzieje przeciez fizycznie nic mi chyba nie dolega i mimo ze przestaje sie denerwowac to fizycznie zle sie czuje) tez tak mysle ze zwymiotuje to zwymiouje i juz ale niektore sytuacje na serio sa bez wyjscia jak np. matura no nie mozna wyjsc i juz to cos waznego trzeba odrzucic lęki i sie skupic a to trudne..;/ A jak tam 100dniówka? byłaś?
  4. Calsberg jak udało ci sie wyleczyc agorafobie?? a mam pytanie czy agorafobia to glównie lek przed zasłabnięciem kiedy opiścimy dom czy mozna do niej zaliczyc takze lęk przed wystapieniem mdłości lub wymiotami gdzies w miejscu publicznym w tłumie, po opuszczeniu bezpiecznego domku. czy to juz jakies inne schorzenie??
  5. hmm.. zastanawiam sie czy nie mam przypadkiem tego samego. to jest wlasnei moja najczestrza obawa jesli musze gdzies wyjsc, jechac. tylko skad to sie moze brac? wydaje mi sie ze u mnie to jakas trauma z dziecinstwa, bo wtedy troche chorowalam i mialam wlasnie kilka takich nieprzyjemnych sytuacji, mysle ze teraz to moga byc wlasnie ich skutki.
  6. pisanka czy cierpisz na agorafobie?? czy to jakas inna nerwica?
  7. Hej. mój problem to agrafobia, przynajmniej tak mi sie wydaje. W wielkim skrocie to od dawna, chyba od zawsze mialam objawy no juz wiadomo chyba wam jakiego rodzaju, ale caly czas to ukrywalam i sama nie wiedzialam co mi jest pewnego dnia wpadlam wlasnie na tą nazwe i bylam pewna ze to wlasnie to tylko jak narazie u mnie w mniejszym stopniu bo daje rade wychodzic z domu nawet dojezdzac do szkoly z mojej wioski do miasta kawalek stad i nawet jakos ogarniam takie latwiejsze sprawy gorzej zeby oddalic sie gdzies dalej np. z wycieczką szkolną..;/ ale oczywiscie caly czas nikomu nie powiedzialam bo wydawalo mi sie ze to wstyd to jakis idiotyzm.. i wogole bylam przerazona , przeciez nikt tego nie zrozumie, wezma mnie za wariatke. ale poniewaz za rok klasa maturalna i czeka mnie sporo wyzwan, 100dniowka, egzaminy matury itp, idt i wkoncu powoli jakies samodzielne zycie postanowilam ze musze powiedziec mamie bo inaczje to wszystko nie ma sensu. Moja mam wie od nie dawna, jak sie okazalo świetnie mnie rozumie z czego bardzo sie ciesze, teraz jest mi latwiej. Bylam dopiero na 1 wizycie.. narazie bez rewelacji trudno mi bylo gadac z ta pania psycholog bo to wszystko jest takie glupie no wstyd mi powiedziec, umieram ze strachu przez np. wycieszka? bez sensu:/:( ale teraz wszystko przemyslalam i zobaczymy co bedzie po kolejnym spotkaniu, chociaz wiem ze przede wszytkim to ja sama musze sobie pomoc i zwalczyc lęk. Fajnie ze jest takie forum bo oprócz mojej mamy nie mam z kim o tym pogadac, moi rowniesnicy sa jeszcze niedojrzali, nic nie zrozumieja a tylko moge narazic sie na jakies smiechy i utrate moich ,,przyjaciółek" a dobrze czuje sie wsrod znajomych, czasem moge sie po prostu tak normalnie wyglupiac smiac i zapomniec o wszystkim wiec nie che ich tracic wiec narazie cichosza! :) a nie chce ciagle gadac z mama i dobijac jej wiem ze ona sie tym martwi. czasami udaje mi sie przelamac i odnosic swoje ,,male sukcesy" ale nie mam zbytnio komu sie tym chwalic. Czy cierpi ktos na podobne schorzenie?? da sie z tego wyjsc??
  8. Hej. mam podobny problem jak wy, to bardzo przykre.. Zyłam i męczylam się z tym bardzo długo nie wiedząc co mi jest bo jakies począki tego objawiały sie juz w podstawowce jednak nie chcialam nawet wiedziec co mi jest wiec nikomu nic nie mowilam. trudnieszych sytuacji staralam sie unikac a często zaciskalam zęby i mimo objawów chodziłam tam gdzie musialam robilam co trzeba ale zawsze unikalam wyjazdow. Najbardziej wkurzajacy objaw to to drżenie ciała;/;/ jest irytujące bo czasem nawet juz uspokoje sie psychicznie wytłumacze sobie spokojnie nic sie nie dzieje juz przestaje sie bac ale te drgawki nie chca ustapic i musze z nimi mocno walczyc czasem ktos mnie pytal co sie tak trzęsiesz to mowialm ze mi zimno, strasznie tez wkurza mnie to zasychanie w ustach to bardzo nie przyjemne;/ macie tez takie objawy?? Kiedy bylam w gimnazjum to balam sie co bedzie kiedy trzeba bedzie zmienic szkole jestem z malej miejscowosci no nazywajac rzeczy po imieniu ze wsi :) i do liceum muszze dojedzac do miasta to ok, 15 minut drogi samochodem autobusem troche dluzje. Ale bardzo pozytywnie sama siebie zaskoczylam gydz szkole zmienilam bez problemu:) sama nie wiem jak to sie stalo nie bylo zadnej paniki bylam spkojna opanowana(przygotowywalam siee na to psychicznie juz okolo 2 lat- tyle sie zamartwialam jak to bedzie jak zmienie szkole) nie mowie zebym czula sie dobrze bez mdłosci suchosci w gadrdle i wogole ale bylam tam wrocialm przezylam.. potem wytrzymalam 1 tydzien na lekcjach i wgole nawet jadlam w szkole. oczywiscie uznalam ze skoro to mi sie udalo to moze jednak jestem zdrowa i o niczym nie musze mowic mamie nikomu bo sobie sama poradze. mialam akurat farta ze rodzicie wracali z pracy okło 15 wiec przez pierwszy miesiac z nimi wracalam, oczywiscie pojawila sie panika gdy skonczylam wczesniej lekjce o matko co robic rodziecie dopiero np. za 3 godziny co ja zrobie i nie do wiary ale udawalo mi sie normalnie wracac busem lub autobusem. z czasem zaczelam dojezdzac i wracac ze szkoly normalnie autobusem, busem tylko jesli musze( nie znosze jechac w takiej ciasnocie) czasem nawet wole wybrac autobus ktory bedzie jechal 15 minut pozniej jesli mam pewnosc ze tam bedzie mniej ludzi. no i oto same sukcesy az do czasu.. kiedy pewnego dnia przyszla nauczycielkai powiedziala ze mamy obowiazkwoy wyjazd do jakiejs uczelni na wyklady i tak ogolnie zeby sobie obejrzec to odrazu posepnialam zaczyely sie nerwy zrozumialam ze musze powiedziec mamie o problemie. dobra moze udalo by mi sie z tego jakos wymigac ale co dalej? za rok klasa maturalna- wiadomo matury, egzaminy, studniowka poznej chcialbym normalnie isc na studia ale obawiam sie ze to nie bedzie tak szybko mozliwe. Na szczescie moja mama wszystko dokladnie zrozumiala dokladnei wie o co mi chodzi rozumie bez slow bo mi ciezko to okreslic. hmm czego sie boje? nie wiem moze tego ze bede sie bac i co wtedy? moge sie zle poczuc zrobi mi sie niedobrze inni obcy wokol mnie to zobacza no i tak sobie mowie i co z tego? przeciez to nic strasznego?ale dalej sie boje;/ jest owiele lepiej niz bylo wczesniej i sama do tego doszlam. moja mama wie od niedawna, jakies 2 tyg. i teraz zaczynamy poszukiwac jakeiejs pomocy bylam na 1 wizycie u pani psycholog ale..;/ ona jeszcze do tego nie doszla ze to agorafobia mimo ze jej to probowalam nasunac myslie ze ona mi nie pomoze ale pojde jeszcze na 1 wizyte dam jej szanse, nawazniejesze to sie nie poddawac :) żaluje ze wczesniej nie powidzialam mamie ale ja sie po prostu wstydzialam tego dziwactwa, i nie moge sie otworzyc przed psychologiem bo kretynsko sie czuje mowiac np. ze panikuje przed wycieczka klasawa,to brzmi zalosnie ;/ ale pocieszylo mnie ze tyle osob ma taki problem i jest mi lepeiej jak czytam wpisy. Udalo sie komus z tego wyleczyc???? sorry rozpisalam sie zbyt (baardzo zbyt) obszernie ale tyle lat dusilam to w sobie ze musialam sie wygadac:) niestety w zyciu realnym nie mam komu:( mam duzo kolezanek ale one sa jeszcze zbyt mlode plytkie zeby zrozumiec nie chce ryzykowac, wole jak nikt nie wiem i jestem traktowana rowno jak wszyscy, boje sie niezrozumienia, przykro mi ze nie mam przyjaciolki z ktora moglabym pogadac ale na szczescie moja mam wszystko ogarnia i bardzo mi to pomaga,czuje sie z tym mniej samotna i to forum tez bardzo podnosi na duchuu moglabym gadac jeszczie wieeele wielee wieceej ale nie wiem czy ktos to wogole przeczyta wiec paa powodzenia i nie poddawac sie! trzęść sie pocic sie, płakac zaciskac pięsci ale do przoduu do przoduu!!! -- 22 mar 2012, 14:44 -- :P no mam tez cos wlasnie podobnego do ciebie. a myslalam ze tylko ja wymyslilam ten idiotyzm z siatka ktora zawsze mam przy sobie kiedy czyms jade: Kurde to takie idiotyczne ciagle trzeba sie z tym kryc, bo jak bym komus cos takiego powiedziala to w jaki sposob ja tej osobie potem wytlumacze ze ja naprawde jestem normalna i zrownowazona tylko to jest fobia ludzka rzecz.. nic na to nie poradzem ach.. ciekzie to zycie
×