Jak pozbyć się oporu przed mówieniem podczas sesji terapeutycznej?
Uczęszczam na terapię w nurcie psychodynamicznym (to już nie pierwsza moja terapia) i mam ogromne problemy z mówieniem. Tzn jeśli terapeuta zada mi jakieś pytanie to ok, mogę mówić, ale sama z siebie mam ogromny problem. Przychodzę na sesję, i jest cisza...nie wiem jak zacząć, nie wiem co powiedzieć, czasem coś powiem po 5 minutach a czasem dopiero po 15!! i i tak zazwyczaj jest to stwierdzenie "nie wiem jak zacząć, nie wiem co powiedzieć". Bez sensu. W domu jak o tym myslę, to wydaje mi się to idiotyczne, i mam tyyle do powiedzenia, tyle tematów i obiecuję sobie że jak następnym razem pójdę to powiem np to i to. Ale potem przychodzę, siadam i koniec, blokada, nie moge mówić. Ehh męczy mnie to strasznie. Co można z tym zrobić? Jak z tym walczyć? Jak się przemóc? A może też tak macie ?