Skocz do zawartości
Nerwica.com

Demonniczna25

Użytkownik
  • Postów

    47
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Demonniczna25

  1. Demonniczna25

    witam wszystkich

    Hejo :) Witam , jak byś chciał kiedyś popisać to zapraszam :) -- 23 wrz 2012, 21:46 -- Jak to bo nie kumam ??
  2. Demonniczna25

    Cześć.

    Hej z jedenj strony Cie rozumiem , choć jestem młodsza i niby co ja moge wiedzieć ;p nie miałam przed soba próby samobójczej ale czesto myslałam i myśle o śmierci czesto też życie nie sprawia mi żadnej przyjemności. Bez sensu lecz staram sie walczyć jakoś ... jakoś hehe i nie zbyt dobrze sie to udaje jeśli chciałbyś pogadać to pisz.
  3. Demonniczna25

    Hej

    Hmm nie mam pojecia , chyba powinnaś stopniowo oglądać coraz wieksza ilość krwi nie wiem na necie poprzeglądać , po prostu taka terapia wstrząsowa żeby z każdym razem dłużej sie na to patrzeć i nie uciekac na widok krwi. To prawda że jeśli chcesz być lekarzem to jest nie uniknione . Ja chciałam być kiedyś ale nie podoba mi sie myśl pracowania w Polskich szpitalach bo w wielu leżalam i dlatego mam dośc choć rodzice mnie naciskają. Jeśli to twoje marzenie to spróbuj jakos sie przełamać i nie uciekać wmówić sobie że to normalne w każdym organiźmie płynie krew. Jeśli to Ci sie nie uda to przecież możesz wybrac coś innego niż lekarz nie zawsze zostaje sie tym kim się chce może jesteś jeszcze z czegos dobra co jest powiazane. Nie wiem warto by sie było poradzić jakiegos psychologa bo ja tylko tyle moge Ci napisać. Nie poddawaj sie jednak latwo ! Dasz rade !
  4. Demonniczna25

    Hai, hai!

    Witaj :) mam poodobne do Ciebie objawy ale o dziwo nic mi nie stweirdzili , mialam robione jakies psychologiczne testy byłam u psychiatry itp. pomimo swoich dość cieżkich stanów terapeuta stwierdził że to wszystko wina sytuacji rodzinnej ( moge sie z tym zgodzić ) lecz troche mnie zbył a przynajmniej tak mi sie wydaje mam 17 lat i od roku chodze na terpaie choć teraz porzucam ją i zamierzam chodzić do mojej pani psycholog i na terapie grupową bo mam dość tej nieskutecznej i marnującej czas oraz dołującej terpaii. Facet nie potrafił wogóle zdobyc mojego zaufania i ogólnie dość zimno prowadził to wszystko . Czasem mi sie tak zdawałao ze to on jakis dziwny jest bardziej heh Jednak objawy mam identyczne do tego dochodzi agresja wobec bliskich i nawet czasem obcych ludzi w skrajnych momentach , jak na razie udalo mi sie opanować i stety bądź niestety nadal jestem agresywna w stosunku do babci na której często wyrzywam sie za błedy rodziców , choć to w sumie ona nie jest aż tak temu winna ale nie potrafie się czasem powstrzymac choć jest lepiej niż pół roku temu... bo było piekło istne :/ Jak byś chciala porozamiwac pisz na pw. :)
  5. Demonniczna25

    [Łódź]

    Jestem z Łodzi , mam 17 lat szukam kogoś w miare w moim przedziale wiekowy ( tzn. tak byłoby chyba najlepiej , choć różnie bywa) kto też ma problemy i chciałby sie nimi podzielić oraz wysłuchac moich czyli pomóc sobie nawzajem :) Za odpowedzi dziękuje.
  6. Demonniczna25

    Witam .

    tahela racja , terpeute pewnie zmienie ale dobrych znjaomych tudniej zmienić a raczej znaleźć ehh...
  7. Demonniczna25

    Witajcie.

    Hejka :) Witam , witam jak chcesz pogadać to pisz ja lubie pomagać a czasem rozmowa ciutke pomaga.
  8. Demonniczna25

    Witam .

    Cześć chciałam się przywitać choć zarejestrowałam sie już dawno tu to jednak chce wrócić tak jakby i należycie sie przywitać zaczynając od początku :) Mam 17 lat , teraz ide do 2 klasy LO o profilu biologicznym , mam tak jakby fobie społeczną boje sie kontaktów z ludzmi a szczególnie patrzenia w oczy przechodniom , ten problem w wakacje co dziwne wcale go nie odczuwam dotkliwie ale jak wraca szkoła to jest coraz gorzej z moim samopoczuciem , wraca do mnie takie jakieś poczucie beznadziejności , brak wiary w siebie i te lęki przed ludzmi szczegolnie w moim wieku gdyż byłam nękana psychicznie wcześniej ale ślad pozosttał i nie potrafie sobie poradzić. Czasem wręcz nienawidze ludzi , potrafie kogoś z wściekłosci popchnąć jak jestem w sklepie i nie powiedziec przepraszam ... sprawia mi to przyjemnośc wyrzywanie sie na innych a jak nie mam na kim to wyżywam sie na sowjej babci , często ja popcyham , obrązam i dochodze wtedy do wniosku że NIE CHCE ŻYĆ ;( dłuzej bo Ja nie zasługuje na życie jestem ZŁYM czlowiekiem gdyż tak traktuje babcie i i innych ale to raczej obcych przypadkowych ludzi... wiem oni nic mi nie zrobili ale czuja jakś nie naiwsc do ludzi albo sie ich boje i tak jest w kółko takie błedne koło... To nasila sie zimą i pod koniec jesienie i na poczatku wiosny ... Ogólnie gdy temperatura jakos nie jest na plusie i nie jest ciepło to od razu czuje jaks pustke , czesto płacze i nic mi sie nie chce... Nie mam pojecia czym to jest spowodowane chodze do terpaeuty ale powiedział że nic przez te kilkanascie sesji nie osiagnełam i to bez sensu że ja nie będe szczęśliwa... A chciaąłbym być tylko brak prawdziwych szczerych przyjaciół mnie dobija... mam znajomych ale oni mnie obgaduja za plaecami bo powiedziałam ich o moim problemie NIKT z nich nie potrafi tego zrozumiec tylko jedna koleżanka z która widuje sie raz na 3 miesiace rozumie mnie troche ;( Ehhh... napisałam to bo moze ktoś bedziepotrafił cos doradzić albo jak sobie z tym poradzić z brkaime znajomych lub gdzie poznać ( nie wchodzi gre raczej płatne chyba ze cos taniego ... Dodam jeszcze że dopóki miałam znajomych i wiecej sie śmiaąłm to nie odczuwałam takiego problemu ale teraz zostąłam znowu sama , zwsze natrafima na kolezanki ktore sa ze mną najlepszymi kolezankami przez 4 miesiace a potem papap a ja nie lubie być jednak sama zwłszcza zę mam tez problemy rodzinne i chce jak najmniej czasu spędzac w domu bo tam nie wytrzymuje już kiedyś myslalłam nad śmiercia ale booje sie bólu i tego co jest po śmierci...
  9. Demonniczna25

    [Łódź]

    Nie ma może jeszcze kogoś z Łodzi ale bardziej w wieku 16-19 lat ??
  10. Demonniczna25

    [Łódź]

    Witam , mam 17 lat szukam jakiejś bratniej duszy z Łodzi może ktoś akurat czuje sie samotny i chce poznać kogoś nowego. Mam już dośc samotności może jest ktoś w podobnej sytuacji ? Jeśli tak to prosze pisać na gg 24523676 albo odp.
  11. Hej troche Cie rozumiem mam podobna sytuacje w domu lecz bardzije drmatycznie podchodze do życia i na penwno nie mam tak dobrej sredniej jak ty Bez przesady mon cheri dostaniesz sie może nie do jakiejś elitarnej budy ale do dobrej wystarczy a uwież mi lepsza dobra niż taka Najlepsza w której charujesz jak wół bo w sumie w Lo to już nie przelewki i wystarczy dobra szkoła a nie najlepsza. Wszystko zalezy od atmosfery i stosunku nauczycieli , byłam w bardzo dobrym gimku ( na które kazdy narzeka bo wcale mnie nie przygotowało tak dobrze do życia i do Lo beznadzieja ) i miałam średnią 3,5 najwyższą i malo osób mialo taka co ty takze nie dramatyzuj Lepsze to niż jakis wyścig szczurów. Co do twoich problemów to masz jakąs cenna rzecz tego przyjaciela , znajomych ja nie mam nikogo i nigdy nikomu sie nie podobałam a jestem starsza do Cb. o nie cale 2 lata ; W Lo sie zmieni wszystko zobaczysz , tylko sytuacja rodzinna jest najgorsza jak u mnie. rozumiem co czujesz bo takie same słowa słysze od swojej która mnie szantażuje bo z nią nie mieszkam tylko z dziadkami którzy akurat za mna nie przepadają bo ostatnio jestem agresywna często ich wyzywam rycze i rzucam czym popadnie. Dziadek powiedział ze jestem wariatka jak moja mama i nic nie osiagne także wiem jak'' rodzina' moze Ci wszystko rozpieprzyc a nie pomóc... -- 14 kwi 2012, 14:45 -- Jak chcesz pogadac to moje gg 24523676
  12. Nie daje sobie rady mieszkamz z dziadkami , rodzice mają mnie gdzies pracuja w innym miesicie i nie sa razem , mama mnie wykańcza psychicznie karze mi sprzatac jej mieszkanie i wszystko robić wokól siebie nawet obiadu nie gotuje tylko wszystkiego ode mnie wymaga mówi ze jestem do niczego że nie zdam... chodze do szkoły przez co przeszkadza mi ta sytuacja w nauce a i jeszcze jak mam swoje zdanie to nie moge go wyrazić bo jestem śmieciem według niej , ONA JEST NAJWAŻNIEJSZA JA TO NIKT nie traktuje mnie jak córke ... gadąłm z wych. ale to nie pomogła bo mama chciała mnie zabrać do siebie zebym z nią mieszkaął i szantażuje mnie tym że jak nie to mnie siła zabierze albo odda do POPRAWCZAKA LUB SZPITALA PSYCHIATRYCZNEGO ... ja już wariuje przez to porozwalałm dziś cało zastawe kuchenną u babci cały pokj we szkle bo nienawidze tej rodziny ! Moja babcia przyczyniła sie do tego ze mama jest taka , musiała ja źle wychowac bo jak moze tak matka postepowac do córki czyli do mnie tak mna pomiatac i szantaować...a ja teraz sama jestem juz przez to chora psychicznie nie moge brac leków bo mam inna chorobę , psycholog nie pomga a na terapie musze czekać z miesiać ;(((( bo byla przerwana nie z mojej winy ! Czy ja mam jakies wyjście z tej sytuacji czy w zyciu nie mam już rzadnych szans zeby zdac ta szkole i być normalna. Boje sie że moge komuś coś zrobić bo tylko tak wyładowuje swoją agresje do ludzi bez powodu kogoś uderzam , popycham... nie daje rady co zrobić ! ? Nie mam przyjaciół ani w sumie rodziny , dziadkowie nie chca mi pomagac raz do psychologa poszli żebym sie odwaliał od nich... Dodam ze cale moje zycie jest okropne to pasmo niepowodzen i cierpienia ;( nie chce już żyć a nikt nie moze mi pomóc z tym ;( chciałam isć do szpitala ale mama sie nie zgadza tylko krzyczy na mnie ze jestem nikim że mam sie nią zajmowac (ona jest zdrowa) i że ONA jest Njawazniejsza bo ona jest moim Bogiem i mam sie jej słuchac... tata ma to gdzieś jak sie z nim spotykam to wcale mi nie pomaga , podrózuje sobie i ma jakieś życie a ja... jestem Sama Czy to jest jakaś choroba psychiczna moja i jak mam sobie z nia radzić z ta agresją i ninawiście do mamy i dziadków pomocy ! Czy mam wogóle szanse na szczęście i czy po 18 roku zycia można sobie mieszkac gdzie sie chce bo ja NIE WYTRZYMAM W TYM DOMU jeszcze na dodatek chyba nie zdam bo nie mam siły chodzic do szkoły , jak sie zmoblizowac do życia wogóle ?! Mam jakieś szanse na uwolnienie sie od tej chorej rodziny i wyleczenie siebie ?!
  13. Otóż mam ogromny problem , choc problemów to mam mase i to zawsze... ale jestem już dłużej zmęczona tym wszystkim. Mam rodziców którzy mają mnie gdzieś , nie mieszkam z nimi mieszkam z dziadkiem... oni mają do mnie całkowite prawa ale wogóle się mną nie interesują , nawet nie płacą na moje korepetycje ani pomoce naukowe , ubrania itp... jestem z tym zupełne sama . Chodze do liceum dlatego pracować na swoje utrzyamanie nie moge , po za tym mi nie pozwalają . Moi rodzice na nic mi nie pozwalają jestem zahukana przez nich , nie mam pewności siebie. Boje się że zawale szkołe bo na nic nie mam siły... na nauke na nic !!! Mam problemy a teraz jeszcze tyle zaległości to jest sraszne i jeszcze te nerwy boże ;( Byłam u psychologa ale on nic mi nie dał... teraz mam iść do psychiatry ale co z tego że ktoś bd. mi dawał świetne porady jak przez nich i tak to wszystko idzie do kosza a do pełnoletności musze czekać jeszcze półtora roku co i tak mi nic nie da bo skąd ja wezme kase na utrzymanie później ?? Pracy teraz nie da się znaleźć łatwo dla osób po studiach czy z dużym doświadczeniem w jakiejś branży a co dopiero dla zwykłego nastolatka... ? Czy ktoś był w podobnej sytuacji jeżeli chodzi o takich toksycznych rodziców ?! lub może potrafi coś doradzić oprócz gadki z nimi bo to nie ma sensu to źli ludzie a ja nie dramatyzuje już próbowałam... czasami chce się już zabić bo nie mam szans na przyszłość szczególnie jeśli mam niechęc do nauki i ludzi w otoczeniu i szkole...ani zerowego wsparci rodziny którego już nie dostane -- 23 lut 2012, 19:53 -- Hallo ktoś może cos poradzić ?!
  14. Witaj wiem troche co czujesz , sama mam nie mało problemów aczkolwiek troche innego typu ale i tak wszystko sprowadza sie do ogólnej niechęci , że tak powiem nic nie robienia... tylko czekania aż cos się poprawi. Przez to również ponosze straty w nauce choć nigdy się za dobrze nie uczyłam , to teraz jest masakra. Nie mam wogóle chęci chodz\ić nawet do tej szkoły , wykręcam sie chorobami żeby nie być upokorzoną przez tych niektórych belfrów i przemądrzałych uczniów eh ;/ Ponadto ja nie mam wsparcia w rodzicach , mają mnie po prostu gdzieś nawet z nimi nie mieszkam... ogólnie zero odpowiedzialności i miłości od nich z jakiejkolwiek strony Uważam że jeżeli masz możliwość i twoja mama jest zdrowa i normalną osobą (tzn. nie bd. robić jakiś problemów jak moi by robili ;/ ) to powinieneś z nią pogadać o tym lub z kimś do kogo masz zaufanie. Ja nie mam wsparcia w rodzinie , nawet ciocia i dziadkowie za dużo zrobić nie mogą/ nie chcą ? także może spróbuj z kimś pogadać Co do nauki to z przedmiotami z którymi masz bardzo duuże problemy mozesz wziąść ostatecznie korki. Choć jeżeli nie ma się chęci jak ja np. to nawet taka nauka i wkuwanie nic nie da... więc może spróbowałbyś z tym psychologiem ? Ja skierowanie do psychola wziełam od lekarza pediatry , bezpłatnie zorientuj sie gdzie u cb. jest jakas poradnia hmm ? To nic złego tak jak i psychiatra nie wezmą Cię siłą do psychiatryka a mogą pomóc... leków też przecież nie musisz brać ;p może wysarczy tylko terapia czy jakaś gadka z psychologiem. Spróbuj nic nie stracisz !Ja też nie mam za dużo znajomych ;/ bo mnie raczej wykorzystuja abo szybko się nudzą a po za tym mało osób spotkałam do tej pory które byłyby mnie warte hehe i tak należy myśleć! Może zapisz się gdzieś ( ja miałam ale nie mam kasy ani chęci :/) na jakieś zajęcia np. może lubisz sport , nauke j. obców czy coś ?? Albo w szkole zacieśnij więzi ze swoim kolegami czy cos ... hmm nie wiem już :) . Trzymam kciuki
  15. Demonniczna25

    [Łódź]

    Cześć jak ktoś chce pogadać to zapraszam gg :24523676
×