slow motion

Rebelia, pamiętam jak przyjechałaś z koleżanką i nie wiedziałaś o co kaman . W zasadzie się nie dziwie, bo ktoś kto wpada w środku imprezy mimo, że sam "wariat" to mógł nas wziąć za totalnych czubów.

a co Twój chłopak nie jedzie , że nie będzie miał Cię kto podgrzać? Bez Niego ani rusz. Nikt tak jak on nie podnosi mi ciśnienia (żarcik )

Kalebx3, tu nie chodzi o fakt szpanu. Myślę, że większość z nas ma ten etap za sobą Ja też wolę odludzie, spokój, ciszę (poza walniętymi wariatami z nerwica.com) tylko trzeba mieć na uwadze kilka innych kwestii jak wspomniana przeze mnie temperatura.

Candy14, no to super! no to udanej zabawy życzę.

Candy14, jak się czujesz?

Kalebx3, Zapewne dziwi Cię fakt, że organizujemy zlot w mieście(co tak na prawdę jeszcze nie jest przesądzone, bo przecież można coś znaleźć na obrzeżach)? W sierpniu był mega udany zlot w Łodzi w ośrodku leśnym na uboczu. Z tym, że to było lato, więc i w domkach w nocy ciepło było. Trzeba mieć też na uwadze fakt by w nocy kolokwialnie pisząc nie pizgało.

oka22, Każdy ma swój sposób na lepsze samopoczucie. fajnie, że to Tobie pomaga Biorę dupę w troki i szukam pracy. Nie ma, że lęki sręki. Muszę się przełamywać, a nikt mnie przecież nie zje. Myślę na poważnie nad podjęciem studiów. Musiałabym jednak podejść drugi raz do matury. Daje sobie rok. Rok czasu na podjęcie poważnej decyzji oraz naukę do matury. Chciałabym już w tym roku, ale jak to powiedział mój Luby są pewne cele, które wymagają czasu.

No właśnie teraz też to rozkminiam New-Tenuis, . Warszawa droga jest. Już samo zakwaterowanie + jakiś wypad do knajpy czy gdzie indziej.

Little Red Fox, ja też nie rezygnuje ze słodkości(raz na jakiś czas) nie ma mowy! Ważne, żebyś sporo jadła, bo jednak trening siłowy to duży wysiłek.

ja w sobotę idę na romantyczną kolację do kfc lub mc donalda ( nie byłam tam od roku co najmniej)

Little Red Fox, u mnie też wychodzi taniej jak się na kilka miesięcy wykupi. A jak z Twoim odżywianiem?

[videoyoutube=z1c4C-eUi_U][/videoyoutube] uwielbiam nostalgiczną Edytę

kupmitrumne, nie eee też mam równo 160 cm

kupmitrumne, mamy bardzo podobną budowę ciała i ten sam wzrost Labradorek, dla mnie to sama przyjemność. najpierw był fitness, teraz siłownia. Już nie wyobrażam sobie siebie bez aktywności.

Little Red Fox, u mnie progres w ciężarach, więc się cieszę. Chodzę 4 razy w tygodniu. Tylko, że karnet mi się kończy 20 lutego i nie wiem jak z kasą będę stała, najwyżej przerzucę się na trening domowy na jakiś czas. Poza tym dla moich kolan(mam zwyrodnienia i kilka operacji za sobą) taki trening z ciężarami "robi dobrze". Wiem, że kettle są polecane właśnie na dolegliwości kręgosłupa, kolan. kupmitrumne, a ja myślałam, że ten kettl przyszedł w paczce od siostry

Little Red Fox, najważniejsze, że jest postęp.

Little Red Fox, i jak CI idzie?

Kestrel, Rebelia, muszę wszystko sobie przeanalizować, zastanowić się na spokojnie i przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie: co dokładnie chciałabym robić. Czuję, że nie wiem nawet jak się do tego wszystkiego zabrać, a na dodatek zapomniałam już jak to jest gdy człowiek się uczy. Moja koncentracja wynosi -1. Pożyjemy zobaczymy. Rebelia, Bardzo mądre słowa.

Nie wiedziałam, że przysiad z 20 kg to taka lekka sprawa. Okazuje się, że cały czas taki ciężar podnosiłam myśląc, że to 15 kg. Myślę, że będzie można pomału dokładać.

A u mnie się właśnie pojawiło kilka koncepcji! Tylko przez to mam zamęt jak stąd do Paryża Kiedyś jak powiedziałam mojej mamusi, że chciałabym iść na pielęgniarstwo to tylko pokiwała głową i mówi, że bieda z tego będzie. Może i bieda, kokosów nie ma, ale chciałabym robić coś co sprawia mi przyjemność.

wydaje mi się, że pierwotną twórzczynią tego określenia była nasza Haleczka- halenore i to jest oczywiste, że pojawią się osoby którym miejsce nie będzie odpowiadało. bo to, bo tamto, a większość z tych ludzi, którzy najgłośniej krzyczeli w efekcie końcowym się nie pojawiają

idle, to smutne, ale mimo, że ja spędziłam swoje życie ze swoją paczką to też nie do końca był to czas udany. Bujałam się z samymi facetami, co weekend alkohol. Z łatwością używałam słowa "przyjaciel." Gdy moja choroba się nasiliła to w czasie dłuższych wyjazdów okropnie się czułam wśród nich, czasem wymyślałam jakieś głupoty aby wcześniej wrócić. Pomagałam każdemu nie bacząc na swoje uczucia, potrzeby. Wiem, że niejednokrotnie została mi dupa obrobiona. Gdy postanowiłam powiedzieć o chorobie swojemu najbliższemu "przyjacielowi", którego znam od malucha to nie usłyszałam praktycznie NIC. Cisza... jakieś "aha" "to to chciałaś mi powiedzieć?" Zresztą czego ja głupia oczekiwałam. Później nasze kontakty się ograniczyły, poznałam faceta i większość pewnie myśli, że to dlatego przestałam się kontaktować. Były jakieś nieliczne wypady, ale widać było ten dystans. Nie powiem, bo są jeszcze ze dwie osoby, które zachowywały się zawsze wobec mnie fair, ale mam opory by z nimi utrzymywać kontakt. Jakoś przypomina mi tą całą sytuacje, tą starą mnie. A ja już nie mam ochoty udawać. Staram się być sobą. -- 13 lut 2014, 10:44 -- Dziękuję za propozycję. Myślałam nad pielęgniarstwem, bo jednak łączy to pewne cechy, które myślę, że posiadam. Latanie z kaczką do starszych panów awwww -- 13 lut 2014, 10:44 -- To żadne pocieszenie.

Mushroom, trzeba było sobie samemu założyć.

.....

miejsce-i-czas-zlotu-2014-t48149.html zapraszamy do ankiety