Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kaja1981

Użytkownik
  • Postów

    88
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kaja1981

  1. No właśnie Jovana-za duzo czasu na rozmyslania ja odkąd urodziłam pierwsze dziecko(9lat temu)to siedze w domku i nie pracuje no i tym samym czasu na myslenie,oglądanie siebie i szperanie w internecie mam mnóstwo... A jak tam Jovana dzisiaj?Dajesz rade bez google?:)Ja się jeszcze trzymam.
  2. Kaja1981

    Witam

    Desiree witam ciepło.
  3. Kaja1981

    Witam

    Ja również witam cieplo.
  4. Oj Jovana jak ja Cię dobrze rozumiem... W googlach nie grzebie juz od świąt bo tak się nakrecałam macaniem sobie węzła i bólem w okolicy rany po cc,że myslałam,ze umre ze strachu...Powiedziałam sobie,ze jak nie będe czytać i macać tych węzłow do wizyty u lekarza to wszystko będzie o.k.:)Ale myśle o tym i te myśli są okropne. A moja sytuacja od małego nie wyglądała za ciekawie ,potem doszły jeszcze inne rozne wydarzenia i tak jak miałam 21 lat zaczeła się moja przygoda z nerwicą...Temat rzeka,trwa to juz 9 lat a o dzieciaczki tez panicznie się boje,starszy jak mial 3 latka to cudem zdązylismy do szpitala z zapaleniem wyrostka-od razu operowali-moze niby nic ale ja swoje nerwy zjadłam,z młodszym tez nie raz l,adowalismy w szpitalu i nikt nie wiedzał co mu jest a ja odchodziłam od zmysłów-teraz trzęse się nad każdą krostką u dzieciaków. Jovana dobrze,ze nie zadręczasz się googlami,choć dziś,wierzę,ze dasz rade dłuzej i wszystko będzie dobrze.
  5. Kaja1981

    Witam cieplutko.

    Bellatrix-dzięki bardzo-właśnie mam zamiar to zrobić
  6. Kaja1981

    Witam cieplutko.

    Witam Was serdecznie,mam na imię Karolina i mam 30 lat na nerwice choruje od 8 lat. Zaczeło sie od zawrotów głowy,kołatania serca,kluchy w gardle itp...wielokrotnie lądowałam na pogotowiu mysląc,ze to koniec-zawsze było super,porobiłam mnostwo badan-zdrowa jak koń a objawy jak byly tak były miałam takie jazdy,ze nawet pogotowie do domu wzywałam bo tak mi serducho stukało.W koncu poszłam do kardiologa ktory stwierdzil nerwice serca,tak sobie zyłam z tą moja nerwica ale było tylko gorzej do czasu az zaszłam w drugą ciąze -wszystko jak reką odjął zadnych objawów,kompletnie nic mi nie dokuczało ...Teraz drugi synek ma 1,5 roku a nerwica wrociła ze zdwojoną siłą,bo nie dośc,ze serce to natręctwa,i jeszcze hipochondria taka,ze głowa mała... No ale nic,razem razniej:)I ciesze sie,że Was znalazłam.Pozdrawiam serdecznie.
  7. Sebson -najlepiej gdybys o to spytał lekarza bo tu nikt nim nie jest-ja Cię mogę zapewniać,ze to nerwica ale mało wiem o Tobie i na tej podstawie co napisałeś niewiele mozna powiedzieć-odbierzesz zdjęcie i będziesz miał pewnośc:)Wiem,ze sama to robię ale radzę Ci nie nakręcaj się czytając rad wujka google:)Będzie dobrze zobaczysz:)
  8. Asiu zapewne masz racje,mi kiedys kardiolog powiedział(jakies 7 lat temu jak miałam zawał co chwile i byłam mądrzejsza od niejednego lekarza w sprawie swoich chorób ),ze mam nerwicę serca i wytłumaczył,ze to nawet jakieś sytuacje z dziecinstwa mogą teraz "wyłazić". Jovana-taka to hipochondria jest jak z jednego się wyleczysz to juz za progiem czai się kolejna choroba.
  9. Jovana-i tak trzymaj uszy do góry i napewno będzie dobrze,ja tez jak wpisuje swoje obawy w google to zawsze znajde jakis czarny scenariusz i zawsze jakby dopasowany do mnie,no ale życ trzeba i jeszcze nie dać się zwariować.Posłuchaj męża i obserwuj to tylko i się nie zadreczaj bo na pewno jest dobrze.
  10. Jovana-doskonale rozumiem,tylko nie chodziło mi abyś opinii zasięgała w internecie,u rodzinnego,czy chirurga bo to nie da Ci kochana spokoju ale rozumiem jak się czujesz i moze warto pójść do onkologa(który i tak usmieje się z czym do niego przychodzisz)i uspokojic nerwy bo tak nie da się zyć,płakac po kątach,i zastanawiać się ile mi jeszcze czasu zostało a jeszcze jak patrzysz na dzieciaczki to juz w ogóle serce pęka.....Kurde, własnie zauwazyłam jak łatwo mi dawać Tobie rady a sama zebrac się nie moge ze strachu przed diagnozą... Chciałam jeszcze dodać,ze pewnie jak nie sprawdzisz tego porzadnie to zawsze będziesz zyła w lęku i z obawą,ze coś tam się dzieje...Choć oczywiście tak nie jest i na stówke jesteś zdrowa:)
  11. Jovana-do kardiologa oczywiscie pojde bo najmniej obawiam się,ze to serce,mam duzo gorsze przeczucia i od samego myslenia robi mi się słabo i niedobrze...Doskonale Cię rozumiem bo dzis tez łaze po domu nieuczesana i nie moge się ogarnąć,męza mam wyrozumiałego bo od 9 lat to znosi ale ile mozna słuchac,ze coś mi dolega i ostatnio tez mowi zebym poszła sie przebadac bo on juz mie moze patrzec jak sama się zadręczam. A co do Ciebie to wierze,ze jest wszystko dobrze ale jak sie tak bardzo niepokoisz to moze lepiej dla świętego spokoju iść to zbadać i bedziesz mogła odetchnąć,trzymam kciukasy i wierze,ze wszystko jest o.k.
  12. Witam Was serdecznie. Jovana-na pewno wszystko będzie dobrze,wiem dobrze jest mi tak pisac bo nie przezywam dokładnie tego co Ty ale myslę,ze jestesmy bardzo podobne-Ja rowniez mam dwoje dzieci 9 i 1,5 roku nerwica zaczęła się u mnie ok 8 lat temu i nie dam rady teraz wszystkiego tu opisac lecz te Twoje dwa posty dokładnie oddają to co czuje.Teraz na tapecie mam węzły-oczywiscie macam i sa powiększone,moja gin podejrzewa u mnie endometrioze po cesarce ale ja i tak doszukuje się najgorszego,kłuje mnie w plecach ,biodrze i znow mam diagnoze...wczoraj,dretwiała mi noga i juz miałam zakrzep,w nocy dzis obudziłam się z takim poczuciem strachu ,ze do teraz mnie trzyma a to chyba nie mozliwe,ze po złym snie tak dlugo odczuwam strach i serce ciągle mocno wali,własnie szukam dobrego kardiologa i ide na wizytę...Tylko zastanawiam się co on mi poradzi bo przeciez jak się okaze ,ze serce zdrowe to innych chorob mnóstwo...Szkoda mi tylko dzieciaczkow i męża bo matka cały czas z dziobem w internecie i szuka ,szuka,szuka...
×