nigdy o czyms takim jak depresja maskowana nie słyszałam.miałam to szczeście ,że trafiłam na lekarza który mi pomógł,oczywiście zaliczyłam mnóstwo innych specjalistów którzy mnie badali,wykonywali badania ,które byly super i z czasem zaczęli mnie traktować jak symulanta,jeden mi nawet wprost powiedział,że mam się u niego nie pokazywać więcej.a ja byłam w takim stanie że musiałam prosić innych o pomoc w wykonywaniu prostych czynności domowych,np kiedy kucnęłam nie byłam w stanie się podnieść ,byłam jak kaleka a najgorszy był strach przed niepełnosprawnością i uzależnieniem od innych.