Skocz do zawartości
Nerwica.com

violik

Użytkownik
  • Postów

    3 293
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez violik

  1. dziekuje wszystkim za ciepłe słowa.właśnie wróciłam od terapeutki.poczułam naprawdę dużą ulge mogąc sie u niej wypłakać i wyżalić.zrobie wszystko by zdobyć środki na dalszą terapie. ale najpierw jutro szpital kontrola ,mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.a potem biore sie za porządkowanie mojego życia.bardzo proszę o wsparcie bo gdyby nie wy to nie wiem jak bym przeżyła do teraz.teraz wszystko już nie jest takie straszne.
  2. tak wiem,mam już dosyc cierpienia musze wziasc sie w garsc i do dziela,mam tylko nadzieje ze to spotkanie przyniesie chodz troche ulgi -- 29 lis 2011, 16:56 -- dziekuje wszystkim za dotychczasowe wsparcie,bez wam to wszystko bylo by trudniejsze
  3. lubie czytac ksiazki,ostatnio zaczelam malowac obrazki kiedys bylo to moim marzeniem wiec postanowilam sprobowac,lubie grac w szachy.lubie jezdzic na rowerze,plywac cwiczenia na steperze,nordic walking lecz jest to na razie nieosiagalne,moim najwiekszym marzeniem ostatnich miesiecy bylo wrocic do normalnego zycia,znalesc prace spotykac sie z ludzmi rozmawiac i sluchac innych ,bardzo mi tego brakuje, chce znowu byc soba -- 29 lis 2011, 16:11 -- umówiølam sie na spotkanie z terapeutka ktora prowadzila nasza terapie wspolna.moze jak sie jej wyplacze w gabinecieto zrobi sie lzej,musze wyjsc z domu na powietrze bo sie udusze,to bedzie moj pretekst
  4. ja teæ bardzo czesto zadaje sobie pytanie dlaczego,tylko ze ja siebie zawsze obwiniam za niepowodzenia,ale jak tu myslec inaczej jak nawet teraz kiedy mnie ten p...... zdradzil za wszystko obwinial mnie,ze to ja go odpychalam a on musial szuka pociezenia u iinych boze co za bezsens jak mozna byc tak podlym
  5. pannaAlicja,wiesz mi ze nawet bym sie nie odwazyla wmawiac sobie ze jestem wspaniala,i wiem ze nie ma ludzi idealnych,a moje myslenie o sobie wzielo sie z tego ze od malego tak mi wmawiano,tak przynajmniej twierdzila pani psycholog,wiec juz sama nie wiem co jest wlasciwe a co nie,marze zeby zasnac i nie myslec,zapomniec,zapomniec
  6. wiem,ze musze poszukac pomocy,najtrudniej jest zaczác,wasze forum znalam juz wczesniej,kiedy zaczelam walke z depresja i lekami to tu szukalam wsparcia,kiedy mialam potwornego dola poprostu czytalam o czym ludzie pisali i to pomoglo mi odwrocic mysli od mojego cierpienia,dlatego postanowilam napisac na waszym forum, ,dziekuje za wsparcie i zrozumienie,dzisiaj moge tylko plakac i walczyc z myslami,moze jutro przyniesie nieco ulgi
  7. myslisz ze latwo sie zyje komus kto od najmlodszych lat byl wykorzystywany nawet przez najblizszych,nie bylo nikogo kto chcialby mi pomoc,nawet kiedy nalykalam sie tabletek w wieku 16 lat tez mi nikt nie pomogl,poza plukaniem zoladka,moji rodzice uznali ze nie ma sprawy,i bylo to tematem do opowiesci przez moje rodzenstwo,wiesz moze jak to jest zyc z mezem ktory okazal sie alkoholikiem i psychopata,i kiedy mnie zgwalcil myslisz ze ktos mi pomogl,a jak nsie okazalo ze jestem w ciazy od swoich rodzicow uslyszalam ze to nie jest jego dziecko,bo ja go po tym wyrzucilam ze swojego zycia,jak to jest zyc w poczuciu winy ze sie zabralo ojca mojemu starszemu dziecku i dlatego mnie tak bardzo nienawidzilo nastawiane jeszcze przez tatusia i jego matke,a najwiekszym paradoksem jest ze to dziecko zrodzone z gwaltu mnie zawsze trzymalo przy zyciu,gdyby nie moja corka juz daweno by mnie tu nie bylo,a ja glupia idiotka po kilku latach zapragnelam miec kogos u swojego boku ,a i on okazal sie zwyklym draniem ,kiilka lat temu bylam wesola ,pelná zycia osoba,lecz po kilku latach upokarzania,potem bicia popadlam w stan z którego ciezko mi sie podniesc,wiec jak mam dobrze myslec o sobie,wiesz jak to jest nienawidziec i czuc do siebie pogarde za to ze masz ochote kochac sié ,ze pragniesz pieszczot,ze nie nawidzisz sié za to ze jestes taka ,a nie inna.ogladajac rozne programy o kobietach wykorzystywanych ,gwalconych coraz bardziej nie rozumialam siebie,bo ja nie potrafilam tak jak one zyc bez mezczyzny,seksu. nie potrafilam ich znienawidziec wrecz przeciwnie pragnelam ciepla ,bliskosci,pragnelam a moja nienawisc do siebie rosla -- 29 lis 2011, 10:56 -- przepraszam,to nie twoja wina,poprostu musialam to z siebie wyrzucic -- 29 lis 2011, 10:59 -- wiem,ze dolowaniem sie nic nie wskuram,ale ja naprawde nie mam sily ani fizycznej ani psychicznej cos robic, -- 29 lis 2011, 11:05 -- to wszystkie demony przeszlosci wrocily ze zdwojona sila,a ja nie mam sily sie im przeciwstawic nie potrafie spojrzec w lustro o powiedziec sobie ze jestem dobra,mloda, silna i dam sobie rade bo w to nie wierze
  8. myslisz ,ze tak latwo w kilka godzin zmienic myslenie o sobie,skoro przez 35 lat slyszalo sie od najblizszych ze jestes zla,wstretna,od 4 roku zycia bylam zastraszana ,pozostawiona sama sobie na pastwe zlych ludzi,i co myslisz ,ze mozna to wszystko wymazac z pamieci,jesli wiesz jak to zrobic to powiedz,probowalam sobie z tym poradzic ,zmienic nastawienie ale nic z tego,te 15 spotkan u psychologa na nieiwele sie zdaly,a wrecz przeciwnie ujawnily kolejne problemy,i co i koniec znowu jestem pozostawiona sama sobie
  9. szczesciará,na ta chwile nie potrafie tak o sobie myslec,raczej jestem wielka przegrana,zdeptana z podlaoga,wyrzucona na smietnik jak stary grat,nikomu nie potrzebny smiec, -- 29 lis 2011, 09:44 -- tak ,znam te banaly,""czas leczy rany","nie ma tego zlego,co by na dobre nie wyszlo"" tylko teraz to wszystko brzmi jak kpina,wiem ze staracie sie mnie pocieszyc tylko dla mnie to wszystko brzmi niedorzecznie -- 29 lis 2011, 09:59 -- nienawidze siebie ze doprowadzilam do takiego uzaleznienia od niego,ze mimo wszystko go kocham,nie wyobrazam sobie zycia bez niego,bo przeciez bywaly dobre chwile,moze faktycznie cos ze mna jest nie tak,gdybym byla ladna i mloda to moze nie zostawil by mnie dla mlodszej,coraz bardziej utwierdzam sié ze jestem ta zla,od dziecinstwa slysze ze jestem taka,potem moj maz mna pomiatal,a ja glupia zwiazalam sie z kims dla kogo tak naprawde moje uczucia nic nie znaczyly,moj syn mnie nienawidzi, rodzina ma pretensje bo juz nie mam sily byc na kazde ich zawolanie.beznadzieja
  10. dziekujé .mam ciézka noc za sobá jestem wykonczona,nie mam nawet sily wstac z lozka,ciagle zadaje sobie pytanie dlaczego,dlaczego czy naprawde nie zasluzylam na lepsze potraktowanie,gdyby wybral inny moment moze bylo by latwiej,boje sie jak ja sobie teraz poradze
  11. chodzi o to æe nie stac mnie teraz na nic,niestety nie pracuje a na dodatek jestem swiezo po zabiegu i musze dojsc do siebie,a tu jeszcze to,nie wiem jak sobie poradze,jedyne co teraz czuje to bol i strach.a ja nie mam juz sily -- 29 lis 2011, 08:26 -- pewnie wydaje sie wam smieszna ,bo on mi oddal przysluge,ale ja naprawde nie mam nikogo z kim moglabym porozmawiac,mimo ze mam liczna rodzine tak naprawde bylam i jestem sama,cale zycie musialam dbac sama o siebie,wiem ,ze ten zwiazek byl toksyczny,przez to popadlam w depresje ale byla jakas namiastka tego co zawsze chcialam miec kogos "bliskiego""
  12. więc jak tu sobie radzić z tym bólem,kiedy człowiek pozostawiony jest sam ze sobą.jak okiełznać te wszystkie tłoczące się w głowie myśli.nie wiem czy dam radę to wszystko przetrzymać.ból fizyczny i ból psychiczny nie wiem który gorszy.dlaczego ludzie są tacy podli
  13. chodziłam do psychologa,próbowałam zwalczyć demony przeszłości lecz przez 15 spotkań się nie udało.teraz czekam na kolejne terminy dopiero po nowym roku.i jak tu szukać pomocy.
  14. witam!.nie wiem czy to ma sens ,ale po prostu potrzebuję to z siebie wyrzucić.Od 9 lat byłam w związku z facetem który mnie ciągle okłamywał,zdradzał.był okres ,że stosował wobec mnie przemoc psychiczną i fizyczną,a ja głupia ciągle łudziłam się że on kiedyś zrozumie że bardzo go kocham i ze sie zmieni.Nawet próbowaliśmy terapii par,ale co z tego jak on na spotkaniach mówił,że kocha mnie i chce byc ,a potem jechał do swojej kochanki.Dzisiaj po tym jak skontaktowałam się z jego kochanką,żeby wyjaśnić tą sytułacje on mi oznajmil że wybiera tamtą a mnie zostawia.pewnie wielu z was uważa,że to dobrze i maja rację.tylko że to tak bardzo boli.Bo on za wszystko mnie obwinił.Pewnie z czasem będzie lepiej,nie wiem jak sobie z tym poradzę.Od ponat roku lecze sie na depresje,ale na to tabletki nie pomagają.I jak mam to wytłumaczyć dzieciom.
×