czy ja jestem jakaś nienormalna lub ograniczona,już sama nie wiem
dzisiaj mieliśmy z moim juz byłym porozmawiać o tak zwanym podziale majątku,a on mi wyjeżdza z tekstem że tak naprawę to on nie chce sie wyprowadzić teraz ,że może za 3-4 miesiące bo wtedy planuje wprowadzić się do kochanki,bo ona mieszka bardzo daleko i musiał by 2,5h dojeżdżać do pracy a w zimie to wiadomo ciężko,zimno ha ha,a teraz zabrał się i pojechał przepraszać swoją kochanke i przekonywać żeby go nie zostawiała. nie wiem czy to żart czy to ze mna jest faktycznie coś nie tak ,bo za nic nie umiem sobie tego przyswoić.może ktoś mi to wyjaśni