Skocz do zawartości
Nerwica.com

Melankoliann

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Melankoliann

  1. Mam termin do psychiatry na grudzień, wczesniej chodzilam, ale nie bylam w stanie mowic calkiem szczerze i dokladnie o sobie, bo bylo wiele aspektow, o ktorych nawet nie myslalam, że są ważne.
  2. Dotąd oscylowałam gdzieś pomiędzy zaburzeniami psychicznymi. Od niedawna coraz bardziej zdaje sobie sprawe z tego, ze zupelnie nie wiem co się ze mną dzieje... Sprawa wygląda tak: od paru lat kotłują się we mnie dwie zupełnie inne osobowości -> jednak czuję, że to wciąż ja, bo zawsze którejś z nich towarzyszy trzecia. I ta trzecia mówi, czasami jest w stanie patrzeć na to z boku, potrafi to ocenić (chyba) -> ale i jednocześnie zachowuje się wg sposobu myślenia pierwszej/drugiej. Jedna jest agresywna, olewnicza, bawi ja myśl o tym, że możnaby kogoś zabić, zadźgać.... No i bawi ją to wszystko co w zasadzie ważne dla bardzo wrażliwej i bardzo kruchej (czasami dziecinnej) drugiej. Jest to dla mnie straszne w konsekwencjach, bo pomimo ciągłej świadomości, robię rzeczy, z których jako jedna/druga albo się cieszę, albo rozpaczam i chcę się samoniszczyć (głównie to wpływ tej olewniczej na wrażliwą, na jej życie - np. wydalo mi sie zabawne zerwac z chlopakiem, bardzo zabawne i zrobilam to i czulam ulge... A potem naraz wróciła ta wrażliwa, dla której on był TAK BARDZO WAZNY) -> ale to bylo pare lat temu. Teraz coraz czesciej mam wahania nastrojow, albo czuje 2 przeciwlegle emocje jednocześnie... + taka straszna niestabilnosc emocjonalna w ogóle... Początkowo (z nazwy) podejrzewałam rozdwojenie jaźni, ale wykluczylam to, bo jak pisalam - mam ciągłą świadomość tego wszystkiego, jest we mnie jakby obserwator, ktos laczacy to wszystko . Co to może być?
  3. Dotąd oscylowałam gdzieś pomiędzy zaburzeniami psychicznymi. Od niedawna coraz bardziej zdaje sobie sprawe z tego, ze zupelnie nie wiem co się ze mną dzieje... Sprawa wygląda tak: od paru lat kotłują się we mnie dwie zupełnie inne osobowości -> jednak czuję, że to wciąż ja, bo zawsze którejś z nich towarzyszy trzecia. I ta trzecia mówi, czasami jest w stanie patrzeć na to z boku, potrafi to ocenić (chyba) -> ale i jednocześnie zachowuje się wg sposobu myślenia pierwszej/drugiej. Jedna jest agresywna, olewnicza, bawi ja myśl o tym, że możnaby kogoś zabić, zadźgać.... No i bawi ją to wszystko co w zasadzie ważne dla bardzo wrażliwej i bardzo kruchej (czasami dziecinnej) drugiej. Jest to dla mnie straszne w konsekwencjach, bo pomimo ciągłej świadomości, robię rzeczy, z których jako jedna/druga albo się cieszę, albo rozpaczam i chcę się samoniszczyć (głównie to wpływ tej olewniczej na wrażliwą, na jej życie - np. wydalo mi sie zabawne zerwac z chlopakiem, bardzo zabawne i zrobilam to i czulam ulge... A potem naraz wróciła ta wrażliwa, dla której on był TAK BARDZO WAZNY) -> ale to bylo pare lat temu. Teraz coraz czesciej mam wahania nastrojow, albo czuje 2 przeciwlegle emocje jednocześnie... Początkowo (z nazwy) podejrzewałam rozdwojenie jaźni, ale wykluczylam to, bo jak pisalam - mam ciągłą świadomość tego wszystkiego, jest we mnie jakby obserwator, ktos laczacy to wszystko . Co to może być?
  4. Melankoliann

    Enneagram

    Od kilku lat, niezmiennie - 4w5
  5. perfekcyjny melancholik: 18 towarzyski sangwinik: 9 energiczny choleryk: 7 spokojny flegmatyk: 6 hmm
  6. Melankoliann

    X czy Y?

    prysznic karmel czy czekolada?
  7. Melankoliann

    Skojarzenia

    plac czerwony - Stalin
  8. Szukam dobrego psychiatry, mężczyzny (w Krakowie)... Jeśli ktoś ma jakieś namiary, to będę bardzo wdzięczna za pomoc... jestem na skraju.
  9. Jest sobie taki James Randi, w mojej opinii świetnie podsumowuje homeopatię: (cz. 1) (cz. 2)
  10. Raz mnie odratowywali w szpitalu, od tego czasu każdy dzień odczuwam jeszcze mocniej, jest jeszcze trudniej... Wciąż i wciąż nawracają myśli samobójcze. Pół roku temu chodziłam na terapię, ale niestety psycholog nie potrafił poprowadzić ze mną odpowiednio rozmowy, zatrzymywał się na długo przy niepotrzebnych kwestiach... Byłam też u dwóch psychiatrów, niestety pierwszy zupełnie nie miał podejścia, drugi - bardzo sensowny, ale za mocno trzyma się leczenia homeopatykami, a ja nie stety-niestety nie wierzę w uzdrawiającą moc wody z cukrem.
  11. Melankoliann

    Nananana

    Cześć wszystkim!
×