Skocz do zawartości
Nerwica.com

George

Użytkownik
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez George

  1. Też to miałem. Prądy w głowie - tak to nazywałem. Po paroksetynie mnie mocno ścinało.
  2. Ale odkopałyście kotleta sprzed 3 lat prawie! Ciekawe, czy userzy w tym wątku są aktywni... Mnie osobiście to draństwo zawsze dopadało jesienią.
  3. olo150892 Jesteś młodym człowiekiem a zmagasz się z bardzo poważną dolegliwością, jaką jest nerwica lękowa. Im szybciej poddasz się leczeniu u specjalisty, tym większe szanse na osiągnięcie szczęścia i wyleczenia. Osobiście przeżywam to, co ty, ale mam prawie 2 x tyle latek. Niemniej nerwica lękowa ma u mnie podłoże podobne do twojego. Też stresują mnie błahostki. Też kreuję od razu czarne scenariusze. Nie potrafię się relaksować. Jeszcze 5 lat temu byłem tzw. duszą towarzystwa. Obecnie chyba się bym tak nie nazwał, chociaż wychodzę z domu, spotykam ludzi. Mnie bardziej zadręcza niepokój o swój stan zdrowia, bo doszukuję się chorób somatycznych u siebie. Wczoraj miałem tak silny atak, że się cały trząsłem, dreszcze, zimno, poty... Myślałem, że wykituję. Dziś trochę lepiej, ale bolą mnie ramiona, głowa, serce bije szybciej... W piątek dopiero wizytya u psychiatry. Czas powrócić do leków
  4. A może to pomroczność jasna? Masz może krzywą przegrodę nosową? Może masz tłustą cerę i tendencje do tworzenia się woskowiny?
  5. Smelka92 - objawy ze strony układu trawiennego są typowym symptomem nerwicowym. Często prowadzi to do Zespołu Jelita Drażliwego (IBS). Nie ma paniki. Idź do gastrologa albo rodzinnego, może zapisze leki pomagające w tym problemie.
  6. Po co się katujesz, skoro fachowcy już Cię zdiagnozowali?
  7. kasia000 Kasia, czy ty naprawdę nie masz co robić, tylko przeinaczać wyniki badań? Jakim prawem podważasz naukowe dowody w swojej sprawie? Przestań proszę przekręcać fakty. Nie masz boreliozy na 100%. Jaki lekarz albo specjalista może Cię jeszcze przekonać? Może czas pokazać wyniki psychiatrze? Quantum Ty też nie wmawiaj sobie choroby przysadki. To, że ktoś jest garbaty, nie znaczy że i ty będziesz. Twój stan nie jest poparty żadnymi badaniami w tym kierunku, zatem z góry załóż, iż jesteś zdrowy. Sam zmagam się z nerwicą, tak przynajmniej mnie zdiagnozowano i zawsze pozytywne wyniki badań mnie uspokajały. Jak coś mnie niepokoiło, to robiłem nowe badania i eliminowałem lęki. Niestety gorzej, jak się coś w badaniach pokaże negatywnego. Wtedy są podstawy, by dociekać prawdy. U was nie ma podstaw!
  8. Faktem jest, że nie masz boreliozy. Czy jej nie będziesz mieć w przyszłości zależy od niezliczonej liczby czynników mających mieć miejsce w przyszłości. Ale na to wpływ masz żaden, albo znikomy (uważać w lesie czy w parku, zakrywać kończyny). Co do paniki, jaką sieją ludzie cierpiący głównie na nerwicę w związku z podejrzeniami boreliozy - niestety na tych forach znalazłem 1 przypadek, gdzie ktoś był faktycznie chory. Reszta przypadków miała boreliozę wirtualną... Pamiętaj kasia000, że dopóki nie ma jednoznacznej diagnozy ekspertów medycznych w danej sprawie - jest się zdrowym. To jak zasada domniemania niewinności w prawie - póki ci czegoś nie udowodnią, jest się niewinnym. Prawdą jest to, że diagnostyka w PL bywa różna a i specjalistów mamy różnych. Niemniej medycyna to nie wróżbiarstwo czy internetowe żale - to dowody, fakty, badania, opracowania i doświadczenie. W naszych przypadkach, w większości, winna jest chora głowa, która kreuje negatywne projekcje. Sam się nie mogę uwolnić od myśli, że mam guza przysadki, skoro kortyzol mam podwyższony o 25%. Nie potrafię uwolnić się od tej strasznej wizji, ale wmawiam sobie, że muszę żyć i już. Póki co szukam jeszcze dobrego specjalisty endo w Poznaniu i będę drogą eliminacji dochodził prawdy. Ale bazuję na KONKRETACH, a nie jak u ciebie, na domniemaniu. Twoje wyniki badań w kierunku boreliozy mówią jasno - nie masz tej choroby.
  9. Według mojej oceny wynik 99,99% negatywny, czyli nie masz boreliozy.
  10. A jakim to sposobem przebadano Cię na TK i MRI? Jakie podejrzenia, kto kierował i gdzie?
  11. kasia000 Nikt przecież ci nie wmawia, że masz coś z przysadką. To, że u mnie są takie podejrzenia, nie znaczy że u Ciebie też. Ja mam konkretne powody by tak sądzić, poparte wynikami badań i objawami. A u Ciebie co, prócz wytworu wyobraźni i lęków kreowanych podświadomie? BTW nie wiesz, że najczęściej psychiatrzy i inni lekarze w pierwszej kolejności eliminują drogą badań zaburzenia hormonalne a dopiero później stawiają diagnozę o ew. nerwicy?
  12. secretladykkk Co to znaczy - leczenie hipochondrii? Leczyłem się z nerwicy - przyjmowałem paroxetynę + hydroksyzynę doraźnie. Benzo nie wziąłęm do dziś. Oprócz tego chodziłem na psychoterapię 3 msc. Minęło i wróciło... Teraz mam niemal pewność, że mam jednak coś nie tak z przysadkę, bo objawy jej zaburzeń są podobne do nerwicy. Czeka mnie kolejne badanie krwi i albo nic, albo MRI przysadki. Boję się strasznie
  13. kornelia_lilia Zdiagnozowana 3 lata temu - nerwica z epizodami hipochondrii i objawami somatycznymi. Leczony farma i pschycho...
  14. kornelia_lilia Muszę zrobić te badania + oznaczyć ACTH + MRI przysadki jak będzie trzeba. Jeśli wykluczę podłoże endokrynologiczne, to w 100% będzie to nerwica.
  15. kornelia_lilia Lekarz powiedział :) Ale to nie wyrocznia, pamiętaj :0
  16. kornelia_lilia Zrobię testy i badania - będę wyrokował. Uspokajacze - hydroxyzyna. Naturalne metody niewiele dają w tym przypadku. Biorę magnez regularnie i kwasy Omega3.
  17. kornelia_lilia Stres nie odstępuje mnie zawodowo ani na krok... Ale to żadne wytłumaczenie ... Co mówiła endo - nic odkrywczego, o czym bym nie wiedział.
  18. kornelia_lilia Kazała zrobić badanie raz jeszcze o 8 rano i potem o 18.00, następnie przyjąć dexometazol czy coś i rano znowu zbadać poziom kortyzolu. Do tego USG nadnerczy.
  19. Byłem u endo... Zleciła dodatkowe badania i do kontroli. Wykluczyła zespół Cushinga wstępnie, chociaż ja jej jakoś nie wierzę...
  20. A robiłaś jakieś badanie, że wmawiasz sobie wysoki poziom kortyzolu? Chyba przesadzasz albo wzięłaś do siebie moje obawy o zdrowie. Kortyzol to hormon stresu i generalnie jego poziom rośnie wraz z poziomem stresu. Jesteśmy w podobnym wieku i dajemy radę!
  21. novel Jestem pod wrażeniem obserwacji zapisanych w powyższym poście. Zgodzę się z Tobą w 99%, odpada tylko punkt 9 - seks poprawia również nastrój, podobnie jak wysiłek fizyczny. Urzekło mnie Twoje spostrzeżenie dot. zamienników leków. Ja mam takie samo zdanie, z tym że właśnie Parogen wydaje mi się lepszy od np. Rexetinu. Nie próbowałem zaś Xetanoru. Co do benzo - identycznie... Mam przy sobie, nie stosuję. Póki co zresztą, paroxetynę również odstawiłem i się męczę... Obiecałem sobie, że jeszcze trochę spróbuję samodzielnie powalczyć. msauto Też trafnie spostrzegłeś, że jak człowiek zapracowany, to na myślenie mniej uwagi poświęca. Jak mam robotę w domu, to idzie jak po grudzie. Jak tylko ruszam w teren - daję radę jakoś...Ale musi się coś dziać i bez stresów.
  22. Nie trzeba mieć w życiu kłopotów czy stresów by napotkać na swej drodze nerwicę. Często jest ona wynikiem przeróżnych czynników atakujących niewidocznie w przeszłości podświadomość, różnych predyspozycji osobistych, przypuszczam że także genetyki. Osobiście półtora roku temu zakończyłem leczenie i terapię, życie wróciło do normy i zapomniałem o nerwicy. Niestety, po tym czasie dopadła mnie ponownie. Znowu pojawiły się podejrzenia chorób, bieganie po lekarzach, robienie badań, czytanie bibliografii medycznej... Jednym słowem w miesiąc moje życie ponownie zamieniło się w gehennę. Do tego mam spore ciśnienie w pracy, które powoduje dodatkowe obciążenie i stres. Nakręcam się podwójnie - jak nie chorobami to zadaniami zawodowymi. Ostatnio usłyszałem zdanie od lekarza, że jak nie zdołam wygrać walki ze swoimi lękami i słabościami, to one mnie naprawdę do grobu położą. Życie w ciągłym strachu, pełnym negatywnych projekcji i niezrozumienia mechanizmów prowadzi w ślepy zaułek. Nasze organy wewnętrzne się szybciej zużywają i nieuchronnie zmierzamy ku samozagładzie. Mam w szafce jeszcze 2 opakowania paroxetyny 25mg, ale boję się znowu zacząć jej używać. Pamiętam początki współpracy z tym lekiem oraz koniec jej zażywania... Wrrr... Jak mam ponownie to przechodzić, to aż strach pomyśleć. Uważam, że z nerwicą można wygrać, ale to walka skazana na długi dystans.
  23. bardotka Szanuję twój punkt widzenia, ale pozwolę sobie się z nim absolutnie nie zgodzić. Ba, śmiem twierdzić, że nie masz pojęcia czym jest nerwica lękowa z epizodami hipochondrycznymi. Nie sądzę byś rozumiała jej mechanizm, skoro wypisujesz jak łatwo się z nią obejść. Nie uważasz, że gdyby było to takie łatwe, to każdy terapeuta rozwiązałby problem tych ludzi na 1 wizycie? Sądzę, że poczytałaś sobie troszkę internet, przewertowałaś to forum i próbujesz dawać fałszywe rady. Część ludzi tu piszących pojawia się i znika szybko, część z nich (jak ja) wraca po czasie, niektórzy siedzą tu 24h... Każdy z nas ma jakiś problem skoro szuka wsparcia i pomocy innych oraz porad praktycznych. Jak słyszę teksty: "weź się w garść", "jesteś na pewno zdrowy", "dasz radę!", to od razu mnie czyści... To tak, jak ślepcowi podać książkę i powiedzieć" "Na pewno coś zobaczysz, bo jest napisane dużą czcionką".
  24. Akurat boreliozę to połowa hipochondryków podejrzewała u siebie i nikt jakoś jej nie wykrył. Zatem i u ciebie będzie ok.
×