-
Postów
75 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia kasztan
-
CHLOROPROTYKSEN (Chlorprothixen Hasco/Zentiva)
kasztan odpowiedział(a) na temat w Leki przeciwpsychotyczne
jaa... u mnie to on powoduje że mam sucho w gardle i ogólnie czerwone oczy rano, wyglądam jakbym jonty palił codziennie... łehh chyba to odstawie ale niekiedy pomaga mi zasnąć... pozdrawiam... -
tylko nie ładuj się benzodiazepiny... bo to uzaleznia....
-
Lexapro i ogólnie większość ssri... ale po co likwidować to prochami...??
-
a tego nie trzeba chyba czytac nawet ważne że jest w końcu to my pchamy ten świat do przodu...!! wangog był schizofrenikiem edgar allan poe też, wojaczek również z depresją miał do czynienia...! ale do ich twórczości to ja się mogę jedynie umyć... http://siemianswir.blog.onet.pl/
-
jak miałem chnadre to napisałem taki wiersz o sobie... to taka autobiografia... jestem uzależniony od benzodiazepiny a życie czasem jest dla mnie konieczością dokonywania wyborów co do których nie mam pewnosci czy są słuszne...
-
Kasownik MPK Kasownik MPK jest żółty Codziennie podbija tysiące biletów Jego praca jest jak odpowiadanie na pytania: -Wkładam bilet-zadając tym pytanie -Kasownik stęka siarczystym zgrzytem... kasownik jest smutny bo tak naprawdę nikt nie chce podjąć z nim dialogu kasownik jest uzależniony od atramentu który prowadzi do tolerancji a nagłe odstawienie może powodować ciężkie skutki zdrowotne kasownik nigdy się nie uśmiecha bo znudziło go już monotonne podbijanie kasownik mruga do ludzi jednym zielonym okiem zachowuje dystans i zrównoważoną ocenę rzeczywistości kasownik chciałby się zakochać w pani kasownik skąd mam wiedzieć po co? Kasownik odpowie mi jedynie numerem godziną i datą ...
-
na mnie działa Lexapro po nim mam wewnetrzną euforię koniec z przygnebiającymi myślami i niezłą gadkę dzieki niemu zdałem polaka na 19 ptk.... chyba dzieki niemu!! no i Bogu oczywiście...!!
-
deprim ? hahahaha ale to chyba nie pomaga...!!
-
brakło mi imovane o to co napisałem po nieprzespanym tygodniu... Jedna kobieta jedno pragnienie Jedna noc jedno pragnienie Rozpłynąć się w falach wzburzonej kołdry Puścić z dymem uwikłane w nikotynie nerwy Tak po prostu tak zwyczajnie przed snem A potem zamknąć świat w pustej czaszce z kości Na linach skręconych z aksamitnych nerwów Wywiesić sny jak wybladłe po praniu prześcieradło Jedna kobieta jedno pragnienie Jedna noc jedno pragnienie Spuścić się stresem w zaschłe od potu skarpetki Doznać ekstazy bez syntezy powlekanych tabletek Przeżyć swój orgazm i odlot wewnątrz samego siebie Przełknąć krystaliczną ślinę samą śliną Bez toksycznej krystalicznej górskiej wody Przede wszystkim zasnąć i obudzić się rano... [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:37 pm ] ta kobieta i Ty macie najpiekniejsze twarze na świecie... bardzo mi sie podoba...
-
ja mam bloga swego tam pisze wiersze o depresji i nie tylko... http://siemianswir.blog.onet.pl/
-
no nocny marek ma rację co do leków nasennych... ja po braniu imovane od 6 miesięcy zauważyłem że nie działa dlatego przeczytałem ulotkę a tam jest napisane że maksymalnie zazywa się go przez 3 tygodnie... co się okazało jestem lekko uzalezniony od imovane nie mogę bez niego zasnąć to jest lek na bazie benzodiazpin więc uzależnia psychicznie i fizycznie... dlatego przestrzegam przed nim wszystkich którzy nie mogą zasnąć...
-
Wolno płynie czas To rozrywka nie dla mas Delikatny szum w głowie Nikt się nie dowie Że filtruję cynamonowy dym Pakuję walizki i jadę na Krym Podróż to śmieszna Kolej pospieszna Sypie się za nią kurz Z dala jedzie od mórz Świetlistych miast i miasteczek Daleko od ziemi i krętych rzeczek Pociąg zatacza koło Żegnają mnie wesoło Błyszczący księżyc i jasne gwiazdy Dawno nie miałem już takiej jazdy Tańczą przede mną nieznane planety Galaktyki czeszą warkocz złotej komety Dotykam białych chmur i krańców tęczy Nic mnie już nie boli i nic nie męczy Kłopoty zgubiłem na orbicie Jestem wolny jestem na szczycie Nie mam się już czego bać Tylko nie mogę przestać się śmiać Hahahahahahahahhahahahahahaha... [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:19 pm ] czasami jest dobrze bardzo dobrze... ale niestety faza się kończy... Tam na szczycie po złotej orbicie wokoło mojej głowy wiruje piasek kokainowy Teraz jestem na tripie kosmos w oczy sypie chwytając epikurejski dzień odchodzę w biały cień Witajcie szalone dusze już napinam kuszę by uwolnić ducha od ciała strzeliłem...To działa! Tu na mrocznym cmentarzu mokrym od ludzkich łez składam ciało na ołtarzu wąchając krwawy bez Już jestem wolny jak zając polny skaczę pośród łąk zielonych wiruję wśród maków czerwonych Upijam się muzyką a nie winem narkotyzuje się poezją a nie dymem nie liczę czasu a wieczne chwile nie szukam drogi a przemierzam mile Razem z samobujcą rzucam się w dolinę z wisielcem zaciskam na szyji linę nie ginę ulatuję na anielskich skrzydłach nie gniję już w śmiertelnych sidłach W jednej chwili czar pryska nie ma łąki ni urwiska coś wyssysa rajską sadzawkę muszę wstrzyknąć sobie kolejną dawkę...
-
poradź się o pomoc specjalisty... on napewno pomoże zapisze ci odpowiednie leki i po jakims miesiącu poczujesz się lepeiej... zapewnij sobie wsparcie rodziny podziel się z kims swoim problemem kto cię dobrze zna a jeżeli nie ma takiego kogoś to poprostu postaraj sie go znaleźć może mąż jakaś kuzynka... ważne aby ktoś miał na cieb ie oko jeżli próbowałaś sie zabić...