Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ferrari

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Ferrari

  1. Dzieki :) A czy ktos ma jakies inne pomysly jeszcze, jak sobie radzic z taka nerwica (oprócz leków)? Idę dziś do psychologa...
  2. Wielkie dzieki za odp. Te leki to pewnie na recepte sa, prawda? Nie ma po nich efektow ubocznych? Ja kiedys bralam lerivon i przytylam z 8 kilo.
  3. Kurcze, nie brzmi to zachęcająco. Ale musze cos z tym zrobić, bo zwariuje. Mam juz dosyc ucieczek.
  4. Opisałam swój problem tutaj: viewtopic.php?f=1&t=13095 nie będę się więc powtarzać. Czy ktoś z Was ma nerwicę społeczną? Jak z tego wyjść? Pozdrawiam
  5. Dokładnie! To jest dokładnie ten schemat. Bethi, a próbowałaś jeździć busem z mp3 na uszach? Chodzi o to, żeby odwrócić uwagę od autobusu. Skupisz się na muzyce, czy radiu, to trochę się odetniesz od rzeczywistości.
  6. Ja mam prawko od dwóch lat. Egzaminator powiedział, że bardzo dobrze jeżdżę. Co z tego, skoro boję się jeździć sama, zawsze ktoś musi siedzieć obok mnie. Sama się boję, że nie zauważę samochodu, że nie będę wiedziała, na który pas zjechać. A ta osoba de facto wcale nic nie musi mówić, wystarczy że jest. Mam tego dosyć. Czuję się jak jakaś sierota ostatnia :/
  7. Teraz masz taki etap przejściowy, organizm musi się przystosować. Potem powinno być lepiej. Wydaje mi się, że w ulotce w efektach ubocznych było coś o możliwości nasilenia się objawów. Poczytaj sobie.
  8. Brałam ten lek kilka lat temu. Najpierw tydzień pól tabletki bodajże, potem przez tydzień cala, po czterech tygodniach zaczęłam brać 2 tabletki. (A może najpierw 1/4, aż doszłam do 1? No w każdym razie przez 4 tygodnie dochodziłam do dawki docelowej). Przez pierwsze jakieś 3 tygodnie miałam dołka większego niz normalnie. Płakałam strasznie i miałam wszystkiego dosyć. Potem sie polepszyło. Ale przytyło mi sie parę kilo niestety :/
  9. I co z tym zrobiłeś? Wyszedłeś z tego jakoś?
  10. Od pewnego czasu męczy mnie pewien problem. Mam problem z jedzeniem przy ludziach. Od razu zaczynają mi się trząść ręce (a przynajmniej tak mi się wydaje), mam wrażenie, że tracę kontrolę nad dłońmi, że np. mogę nie trafić ręką w szklankę, jestem jakaś taka dziwna, jakbym odpływała trochę, taka dziwna świadomość, wszystko staje się takie mniej realne, no i przede wszystkim bardzo się denerwuję. Mam wrażenie, że wszyscy to widzą i jeszcze bardziej mnie to stresuje. Zaczynam stosować jakieś mechanizmy ucieczkowe. Kombinuję, co zrobić, żeby nie musieć przy ludziach jeść. Udaję, że nagle rozbolała mnie głowa, że nagle odechciało mi się jeść. Zaczyna to być coraz większym problemem. Nakręcam się. Boję się chodzić na szkolenia. Nawet na spotkaniach różnych w pracy mam problem z nalaniem sobie kawy do filiżanki, czy wzięciem ciasteczka z talerza. To coraz bardziej chore! Coraz trudniej mi z tym żyć. Czy ktoś z Was miał podobny problem? Co z tym zrobić? Domyślam się, że to tylko fragment góry lodowej, że to jakiś objaw większego problemu. Co robić?
  11. Zapominam słow, gubie wątek, zaczynam zdanie i kończe je juz jakims innym. Nie umie mowic skladnie. Jestem przerazona.
  12. Hm, ja też mam takie dziwne plamki na oczach. Zawsze kojarzyło mi się to z komórkami, pantofelkami i innymi małymi żyjątkami, które widać pod... kurde, pojawiła się właśnie moja skleroza... jak to się kurcze nazywa... to coś co powiększa... no... nie peryskop, nie stetoskop... No więc tak mi się to kojarzyło. Tak jakby te małe żyjątka pływały po powierzchni mojego oka. Myślicie, że to nerwowe?
  13. Dentysta mi zalecil taka szyne. Podobno od zaciskania szczeki w nocy moga pojawic sie problemy z dziaslami, a mianowicie cofanie sie ich. Myslalam, ze mam poczatki paradontozy, ale to chyba jednak nerwy.
×