-
Postów
63 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez sim-pu
-
O mój kolega z wątku o przyjaciołach i samotnym piciu w nietrzeżwy weekend Graba To jednak trochę ludu jeszcze nie śpi.
-
Ech, a mi się właśnie poprawił humor Nie ma to jak dobre forum i właściwy wątek
-
no kurcze jakby nie ten 15-16 to tez bym pojechala z checia
-
Noopi dołuje to mało powiedziane, ja byłam przerażona jak tu weszłam, looool No pewnie, że nie ma sensu, ale nic na siłę, trzeba samemu najpierw znależć drogę, żeby dojść do tego, jak to wszystko ogarnąć i zacząć się podnosić
-
jeśli zaburzenia psychiczne mogą być genetyczne to nie widzę powodu dla którego tendencje samobójcze miały by nie być. Nikt nie musi sie niczym sugerować...Oczywiście, że na to składa się wiele czynników czy ktoś popełni samobójstwo, czy nie, chciałam tylko powiedzieć, że to też MOŻE mieć wpływ, ale oczywiście nei musi. Zgadzam się, że takie nakręcanie się nie pomaga, ale wkręcanie, że życie jest piękne i różowe i, że wszystko się ułoży, wystarczy odrobina dobrej woli tym bardziej... Czepiliście się Dolomita, że macho i wogóle, że teraz ma okazje się wykazać silnym charakterem, bla bla bla...Nie rozumiem co ma silny charakter do cierpienia psychicznego, przecież człowiek nie jest z żelaza, jak mu żle to ma udawać, że jest dobrze???
-
w rodzinach, w których już ktoś popełnił samobójstwo ryzyko, że ktoś inny pójdzie w te same ślady jest większe ileś tam niż w tych rodzinach bez takich jazd
-
madlen92 popieram, bez przyjaciół też fajnie się żyje wystarczy żeby było z kim na piwo chodzić, bo samemu pić nie wypada borderline'si często mają tak, że to z ich strony jest bariera. Też się dziwiłam baaaardzo długi czas, czemu ludzie mnie nie lubią i doszłam niedawno do wniosku, że to ja podświadomie barykaduję się przed nimi.
-
piwko piwko zdecydowanie piwko we troje wygadany czy milczek?
-
dolomit kurcze no właśnie to jest takie dziwne, jak ja sobie rozkminiam o samobójstwie to wcale nie myślę, że życie jest bez sensu, widzę je raczej przez różowe okulary, że tyle rzeczy jeszcze do zrobienia, zero deprechy.., ale jak sobie pomyślę, że nawet jeśli jest dobrze to i tak znowu przyjdzie ten moment, to uczucie pustki, to zawieszenie, w którym trwam i mnie to wtedy rozwala, i już jestem taka tym zmęczona, że mi się zupełnie nie chce z tym walczyć...no bo ile można i po co skoro i tak cały czas jestem w punkcie wyjścia Ato widzę ty masz już jakiegoś konkretnego plana?
-
mnie tez mnie tez,choć nie musi być pod 7 ;P
-
Niektore posty sa takie straszne...Straszne, bo chciałoby się coś powiedzieć, zrobić, żeby tylko temu komuś drugiemu zrobiło się choć troche lepiej...Patrze w ekran już pół godziny i nie znajduje słów Kiedy to ja mam taki stan, to myśli o samobójstwie wydają się takie normalne, takie niby nic, ot przyzwyczajenie, ale kiedy widzisz jak druga osoba cierpi i mówi, że chce umrzeć i, że się zabije niedługo, to jest takie przerażające...I ta cholerna bezradność
-
15-16 pazdziernik mam dwa zjazdy i wesele... mozna by potem? tez mi obojetne gdzie Laima czyli jednak survival
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
sim-pu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
superpitt gora czy dol i tak zle i tak niedobrze -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
sim-pu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
superpitt to byla ironia zgadzam sie z Tobą, sa jakies ogolniki, ale kazdy roznie przezywa swoje BPD.I tak jak Ty myślę, że trzeba nauczyć się z tym żyć, bo inaczej za duża presja i równia pochyła w dół. PS.co do tych 25-iu lat na mnie się też nie sprawdziło -
Laima kajam sie w prochu i popiele
-
laima lol,uderz w stol a nozyce sie odezwa...przepraszam ponad 2000 mieszkancow,moze nie az tak zabita dechami to moze rzeczywiscie kolo lodzi?
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
sim-pu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
no raczej.czytalam,ze apogeum nastepuje ok 25go roku zycia a potem jest tylko lepiej...looool -
heh,ale to chyba jakas wiocha zabita dechami..?chyba ze pod namiot i survival,lol.
-
tolken24 wyslalam ci wiadomosc na prv ale nie doszla... czy ktos wie jak sie to obsluguje? O_o pytalam co robisz na co dzien?masz jakichs znajomych,przyjaciol?
-
lol,no tak pisze jak wol w lokalizacji heeh,nie ma to jak spozniony zaplon...czy ktos juz ustalil gdzie?widzialam w ktoryms poscie propozycje zeby gdzies posrodku wszystkich?
-
yes yes powiedzcie gdzie to bede malaMi a gdzie mieszkasz?
-
co tak dlugo cie nie bylo? -- 02 paź 2011, 16:00 -- Co z tym spotkaniem w Lublinie? Umarło śmiercią naturalną, czy jeszcze ktoś się na to pisze?
-
tolken24 Uuuu to rzeczywiscie...A zanim wyjechales tez chodziles na terapie? Co wtedy Ci sie dzialo? Co mowia lekarze? Mija to kiedys? I juz do konca zycia na lekach trzeba byc? A wogole co robisz od tych 13-tu i pol miesiecy? Tylko chorujesz, czy cos innego tez?
-
Czemu? -- 30 wrz 2011, 20:52 -- tolken24 No domyslam sie, ze wesolo nie jest...Pierwszy raz slysze o tej derealizacji-depersonalizacji.Caly czas masz takie same objawy jak wtedy pierwszy raz? Jak to sie wogole objawia?Czytalam definicje, ale chce wiedziec jak masz Ty.