Skocz do zawartości
Nerwica.com

ela

Użytkownik
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ela

  1. ela

    Psychoterapia

    Pogarsza sie...za chwile jest lepiej...potem jeszcze gorzejA my w dalszym ciagu czujemy sie okropnie i nie mozemy zrozumiec o co chodzi.Glowa boli, bierzemy tabletke i przechodz a tu.... I po pewnym czasie(roznym dla kazdego)zaczyna sie cos pomalutku zmieniac.Juz n.p.do sklepu na ta druga strone moge juz isc sama,do tego dalszego jeszcze nie...i tak dalej.Ale terapia dla mnie to byla jedyna pomoc! Kielbasa!Faktycznie dziwne, ze Twoje spotkania sa tylko raz w miesiacu. Ja "musialam"tam bywac raz w tygodniu!!! Pozdrowienia
  2. Wiatm Ci Maziaq1 Kiedy ja bylam w ciazy nastroje moje ( ale wlasciwie tylko w pierwszych 4 miesiacach)byly przeokropne.Dochodzilo nawet do tego ,ze czasami bardzo "zalowalam"i bardzo balam sie .Wyobraz sobie co wlasciwie nie powinnam glosno mowic milalam uczucie ,ze nie bede potrafila pokochac dziecka!.....br.....a najgorsze,ze nienawidzilam siebie rownoczesni za to.Ale przeszlo mniej wiecej po5,6 miesicacu.Dzis mam wspanialego syneczka,ktorego kocham ponad wszystko.I nawet juz nie wracam absolutnie myslami do tamtego okresuBEDZIE wszystko dobrze.Zobaczysz.A zapomnisz o wszystkim jak przytulisz ta malutka istotke,ktora jest czescia ciebie.Zycze Ci powodzenia . P.S.A co mowi lekarz na tabletki?Czy mozesz je w dalszym ciagu brac? Trzymaj sie
  3. ela

    DROGA Ku ŚWIATŁU

    Z tymi uczuciami to jest tak,ze "zabraniamy sobie" ,karcimy siebie za negatywny stosunek do osoby,ktora jednoczesnie jest dla nas bardzo wazna,nie smiemy myslec zle o niej (to tylko jeden przykald z wielu innych)o jednoczesnie "nienawidzimy"i znowu karamy sie za te negatywne uczucie bo przeciez nie mamy prawa....i tak w kolko.Burza sprzecznych uczuc...a potem nasze kochane ataczki...Uporzadkowanie tego bylo dla mnie bardzo wazne.Spojrzenie na pewne sprawy z dystansu.Przebaczenie(no nie tak do konca oczywiscie),a potem to juz chyba obojetnosc do pewnych rzeczy z przeszlosci.Takie byly moje poczatki "uzdrawiania"duszy.A to nawet bardzo pomaga mi i teraz poniewaz do wielu spraw juz nie podchodze tak emocjonalnie,chyba tak troche nauczylam sie sortowac co jest wazniejsze. U pszychologa dlugo nie moglam zaskoczyc o co to wszystko chodzi.Ja to "umieram",zycie moje jest przez to do d....a one mnie o jakies duszy opowiada.Trwalao to dlugo mnie wiecej 2 lata.Ale udalo mi sie przejsc przez to bez silniejszej medycyny.Bralam na uspokojenie zeby chociaz wyjsc z domu i odwazyc sie pojsc do sklepu...ale i to potem odstawilam.Nie raz mialam (a wlasciwie czasem mam)kreciolka na ulicy,i te inne przeokropne rzeczy ale poddawalam sie.Colleta! Mam nadzieje, ze Twoje posty pomoga wielu ,ja najgorsze mam juz za soba i dlatego wiem,ze masz w 100%racji Serdecznie wszystkich pozdrawiam i zycze zdrowka
  4. ela

    DROGA Ku ŚWIATŁU

    Z przyjemnoscia czytam Twoje posty.Jest w nich duzo ciepla i MOIM ZDANIEM duzo bardzo "prostych"ale jak swietnych porad.Do tego wszystkiego dorzucam jeszcze jedno slowo "AMBIWALENCJA".Dwa rozne ,skrajne uczucia do jednej sytuacji.Z tym duzo osob chorych na nerwice ma powazny problem. Tego tez trzeba sie nauczyc. Mnie zabaralo to "troche"czasu ale juz spokojniej moge myslec o mojej przeszlosci Czego WSZYSTKIM BARDZO serdecznie tez zycze.
  5. Tygrysku! I znowu nieporozumienie....Nie sekta czy inne ......Szczere mysli i moje odczucie.Tylko tyle.
  6. Colleto! Szkoda ,ze ta rzadko pojawiaja sie tutaj ludzie tacy jak Ty.Ja jakos nie mialam odwagi walnac tego wszystkiego od razu jak to Ty zrobilas.Moze dlatego,ze spodziewalam sie takiej reakcji od wiekszosci.A jestem tu na forum od niedawna i nie wiedzialam czy mam prawo wypowiadac sie "za glosno"o niektorych sprawach.Bo to jest tak,ze najpierw serdecznie jestes witana ale pozniej musisz chyba byc bardza "ostrozna"w swoich opiniach i wypowiedziach.A przeciez to nie na tym polega chyba?Kazdy z nas,ktory znalazl sie na tej stronie szuka pomocy ale jednoczesnie chcialby pomoc.I kazdy z nas ma inne doswiadczenie ze swojej "choroby".Jesli cokolwiek komukolwiek pomoglo to wspaniale,ze dzieli sie z tym tutaj.I tego nie mozna odbierac jako KRYTYKE tylko jak pomoc. Ja zgadzam sie z Toba calkowicie. Wiem ,ze nerwica ma rozne etapy.Poczatki sa najgorsze i zajmuje przeogromna ilosc czasu zanim dojdzie sie do miejsca w ktory Ty w tej chwili jestes.I to powinien kazdy sie doczytac.Jak zrobic zeby dotrzec tam gdzie Ty juz jestes. Trzymaj sie
  7. Korek!.To moja psycholog swego czasu powiedziala mi "albo ja albo lekarstwo".Zaufalam jej.I wiesz.Jestem jej cholernie wdzieczna za to.Bo okazalo sie ,ze po odstawieniu lekarstwa(powoli)i tylko regulanych spotkaniach z nia POMOGLO.Oczywisicie masz racje, pomoglo w moim przypadku.Ja zapytalam tylko czy Moniczka probowala choc jeden dzien "przezyc"bez lekarstwa.Kazdy pisze tu o swoim doswiadczeniu.Trzymam kciuki za Ciebie Moniczko!
  8. Czesc Moniczko! Ja na Twoim miejscu nie zastanawiala bym sie nad zwiekszeniem dawki tylko odwrotnie...A czy sprobowalas "przezyc"tak 1 lub 2 dni bez tabletek.Ale oczywiscie wychodzac z domu?
  9. ela

    Psychoterapia

    Soniu! Moim zdaniem psychoterapia to jedyna droga do wyzdrowienia. !!!Jakiekolwiek tabletki to tylko srodki tymczasowe... Brrrr.... do tabletek...Tylko trzeba miec cholerne szczesie,zeby spotkac lekarza do ktorego mozesz miec faktycznie pelne zaufanie´i o tym tylko Ty decydujesz.Albo jest jakas wiez albo nic z tego.Wtedy trzeba szukac drugiego.Tylko to nie lekarz poda nam cudowna recepte na wyzdrowienie.To chyba przez te pranie,pranie,pranie brudow,"wyczyszcza"sie powoli nasza podswiadomosc albo przynajmnie usuwa te najwieksze,widoczne plamy.Pewne sprawy przestaja byc wogole nieistotne..nabieramy powoli,powoli pewnosci siebie.W tym lustrze te gebusia podaba nam sie coraz lepiej a opinie otoczenia o nas samych coraz mniej nas interesuja.Jakos wszystko troche sie zmienia....i to jest mozliwe do osigniecia.Tyle tylko,ze to nie 1,2,3,4,...miesiace. To troche "dluzszy zabieg"ALE WARTO.Wiem o czym mowie No to tyle trzymajcie sie
  10. ela

    Ważne!!!Przeczytajćie sobie!

    A mnie jest bardzo ale bardzo zal chlopczyka!!!!!!!!!!!!!Musial pozadnie dostac na forum ....no i wymyslil sobie taka linie obrony.Jestescie chyba czasem troche za okrutni...No i teraz mnie sie dostanie ...trudno
  11. ela

    Witam

    Moze i dluzej.. czasa troche za szybko leci...ja tez jestem nocny marek wieczorem dopiero wstepuje we mnie zycie [ [i:][b:]Dodano[/b:]: Sob Lut 18, 2006 12:34 am[/i:] ][/size:] Korek! Widziec na cale szczesie nie ale pomogles pare dnie temu w technicznych sprawach na forum i widzisz juz sie wiecej nauczylam
  12. ela

    Witam

    Witam wszystkich! Jestem na forum juz okolo 2 tygodni ale jeszcze jakos nie przedstawilam sie sorrki!!! Jeszcze raz serdecznie wszystkich witam i do uslyszenia
  13. Marzenko!!!!!!!!!!! Nie wiem ile masz lat ale juz chyba weszlas w dorosle zycie bo o ile zrozumailam to masz meza.Jestes przedstawicielka tysiece i to grubych tysiecy ludzi w Polsce ,ktorzy zmuszeni sa mieszkac z rodzicami.Nigdy tego sama nie przezylam wiec tylko teoretyczne moga byc moje rozwazania.Ale mama tez mialam przeciez zwroc uwage ze owie mialam bo juz nie ma jej.Stanle chyba w obronie Twojej mamy.Bo tak pomysl.Moze ona tez wolalaby byc na starosc sama bez doroslych dzieci.One jest wiecej zmeczona zyciem i sytuacja jaka ma.Moze potrzebuje dzis ona pd Ciebie jak Ty kiedys potrzebowalas jej wsparcia i przytulania ,Czasem dobrze jest spojrzec z boku na swoja sytuacje.Wzajemne wykanczanie sie nic nie da.Ona na pewno tez czuje zal o wszystko co nie wyszlo w jej zyciu a ze jestes obok to przekazuje na codzien do Ciebie.Te mamay nasze to tez po prostu ludzie i maja prawo nas denerwowac.Moze Marzenko zmien taktyke.Moze zacznij dzien tak jak Ty bys chciala zeby mama zaczela.Moze badz albo chociaz sprobuj byc jej kochana corka ,przytul,wyslychaj w spokoju jej narzekania no bo i komu ona moze sie wygadac.Przeciez na pewno dawno temu kochalas swoja mame (bo czytajac tekst jest sama nienawisc)Przypomnij sobie jak to bylo i spojrz na swoja mame troche innaczej.To Ty jestes jednak w dalszym ciagu u niej w domu Musisz to zrozumiec bez zadnej zlosci no A NAPEWNO JUZ OKROPNYCH CZARNYCH POMYSLOW .Gdybysmy umieli akceptowac wiecej rzeczy zycie byloby inne,A najwazniejsze zajmij sie swoim zyciem tak zebys gdzies z tej szarej i nieprzyjemnej rzeczywistosci miala chociaz codziennie 10 min. swojego zadawolenia,Wiesz ja tak bardzo chialabym przytulic sie do mojej may a juz jest za pozno a tez bywalo roznie u nas.Wiec kochanie jak to sie mowi glowa muru----ale rozowe okulary nie zaszkodza trzymaj sie i mam nadzieje ze odpowiesz Pa
  14. Czesc Draniu! Tak sie domyslam, ze prywatna wiadomosc ale gdzie mam to szukac?I w jaki soposob ? Dzieki za pomoc
  15. Korek!!! Co to jest PW .Pytanie straszne ale ja jestem kompletnie zielona w tych tematach Dzieki z gory za odpowiedz!!
  16. Witaj! A to, ze chcesz sie uporac to juz dobry poczatek.Pamietaj o jednym.ZADNYCH TABLETEK!!Mowie calkiem powaznie.A juz absolutnie na uspokojenie.One oglupiaja tylko.A potem zabiera troche czasu zeby sie odzwyczaic.Gorzej niz rzucic palenie.Musisz w jakis sposob nastawic sie ze to troche czasu zajmie,Zacznij od tego zeby przestac bac sie atakow.Ja wiem to nie takie proste ale jak przyjdzie atak poddaj mu sie nie walcz.Wiesz to takie zamkniete kolo im wiecej sie boisz i walczysz tym czescie bedziesz dostawal.NIE BOJ SIE NIC NIC NIC nie stanie sie Tobie Przeciez tak naprawde to chyba nawet nigdy nie zendlales!Fizycznie jestes zdrowy!!!A jesli zaczniesz odczuwac dretwienie to wez torebke papierowa i w nia oddychaj.A wiesz dlaczego bo przy ataku zaczynasz lapac powietrze za szybko i za duzo i stad te dretwieni.A terapia konieczna.Najlepiej indywidualna Ty i lekarz ktory wzbudzil w Tobie zaufanie I to tez sa wizyty na DOBRYCH, DOBRYCH parenascie miesiecy Odzywaj sie trzymam kciuki Pamitaj Zadne tabletki.Albo terapia albo tabletki Jedno z drugim nie gra
  17. Jestescie fanatstyczni!!!!!!!!!!!!!Tak szybkie i serdeczne powitanie!DZIEKI
  18. Czesc Nie wiem czy posluchasz mojej rady.Walczylam z nerwica pare dobrych lat i wlasciwie tak do samego konca nie jestem wolna ale da sie zyc. To jest sprawa bardzo indywidualna ale jesli faktycznie zostaly przez lekarzy odrzucone jakiekolwiek choroby fizyczne (mam nadzieje) to pozostaje Tobie kontakt z psychologiem Ja nie zartuje ,nerwica to choroba duszy a nie ciala.Tyle ile jest chorych tyle jest roznych powodow ale objawy sa te same.Mnie zabralo duzo czasu zeby miec odwage i tam pojsc no bo przeciez psychol to ja nie jestem.Ale ja doszlam do momentu ,ze juz balam sie wychodzic z domu ,wtedy skontaktowalam sie z psychologiem(wedlug zalecenia innego lekarza).Nie wiem jakie moga byc powody u Ciebe i wierz mi ,e zajmie obie duzo czasu zanim powoli sam dojdziesz co sie dziej z Toba i dlaczego.Tez bylam na pogotowiu oj chyba 3 razy w tygodniu bo juz umieralam dusznosci,bicie serca,panika ogromna ,dretwienie konczyn,czasem nawet chwilowy paraliz,no i ten niewytumaczalny strach przed smiercia i innymi chorobami.Zyczy POWODZENIA
×