Skocz do zawartości
Nerwica.com

coletta

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia coletta

  1. Witaj Didado. Ja jestem przykladem ze nerwice mozna wyleczyc. Poczytaj moje posty a zrozumiesz o czym mówię..
  2. Jezeli tak męcza cie moje posty a jednak je czytasz to hm..zaprzeczasz sobie . To jest forum - wolność słowa i wyboru . Dziala Ci na nerwy moja taktyka prosze bardzo nie czytaj nie komentuj. I jedna uwaga zanim w swej daleko posunietej złosci do mnie wypisujesz bzdury - czytaj moje posty uważniej . Napisalam ze dla tych ludzi jestem kims w roli przewodnika nie ze za takiego sie uważam. Skoncentruj sie na tym co czytasz bo jak na razie to skupiasz sie na kąśliwych odpowiedziam do mnie ktore w żaden sposób mnie nie dotykają. Więc ...? tracisz czas. Jest to mój ostatni post do Ciebie bo z calym szacunkiem nie pojawilam sie tutaj by sprzeczac sie z DANĄ. Pozdrawiam [ Dodano: Sro Mar 01, 2006 9:19 am ] ps. Piszesz ze SAMA sobie dajesz rade i ze nie masz juz zadnych lęków..ale chyba nie zapomniałaś ze caly czas bierzesz leki? (piszesz to w innych postach) wiec wybacz Dana Twoje wyrazne lepsze samopoczucie nie da sie zweryfikować . Nie wiadomo jakbys sie czula po dstawieniu leków. Twoj gniew i ironiczne posty w moją strone to nic innego jak wewnetrzny GNIEW. A gniew generuje lęki więc chyba jeszcze duzo pracy przed Tobą. A ja? no cóz nie zraziłaś mnie- bede dalej pomagac ludziom ktorzy tego CHCA i potrzebują. Powodzenia w leczeniu.
  3. To nie pycha Atrucha..to wielka duma z siebie samej ze udalo mi sie o wlasnych silach pokonac swoje lęki i wyzdrowiec...A co do mojego stylu to jest to jedyny własciwy styl...Są tycy co przeczytali te posty i odrazu zrobilo im sie lepiej povczuli zapał do dzialania ..są tacy którzy wsciekli sie i nie zgadzaja sie ze mną ale wiem ze cos w ich głowach sie zasialo..WIARA ze sa ludzie ktorzy wyszli z tego . Niecierpią mnie za te posty ale z drugiej strony nie sa one im obojetne . Chcialam napisac to wszystko tu na forum ..mój styl byl zamierzony no moze bylam pod wpływem emocji po przeczytaniu paru postów. Bylam świadoma ataków i niecheci do mnie samej nie zraza mnie to i zamierzam dalej pisac .. Moze moje wypowiedzi brzmia jakbym chciala wszystkim przewodzic..wodzic za nos. Ale musicie zrozumiec ze na codzien mam doczynienia z ludzmi z nerwicą lękową razem z moją grupą pomagamy im. Ci ludzie zagubieni w swej chorobie widza we mnie szanse na wyleczenie i istotnie jestem dla nich kims w roli przewodnika w trudnej drodze do wyleczenia. Stad moje posty nabraly takiego a nie innego charakteru BIBI gratuluje odwagi i pracy ..Idz smialo przed siebie i nie zrazaj sie upadkiem.
  4. Twoj sposób myslenia Dana jest bardzo ograniczony . Ironizujesz ze pomogłam tak wiele w ciągu..tygodnia a przeciez obydwie wiemy "jak"pomoglam..Nikogo nie wyciągłam z nerwicy nikogo cudownie nie ocaliłam...dałam niektorym wiare w wyzdrowienie , przeczytaj posty niektorym te ostre słowa pomogly. A użalanie sie nad sobą to nie ZWIERZENIA osamotnionych tylko czynnosć ktora wykonuje sie w sytuacji zastoju , stagnacji kiedy sami nie chcemy aby nasza sytuacja sie polepszya wolamy pomocy szczerze dogłębmnie jej nie chcąc.
  5. Amator bardzo cierpisz . Podejmujesz niezwykła walke o siebie...nagroda jest zdrowie .Moj gleboki ukłon w Twoja strone.. Piszesz o chorobie o lekach a czy korzystales kiedys z psychoterapii?
  6. Magnolio witaj.. Cóż jestem przekonana ze bardzo cierpisz ,a jedyne co mogę Ci powiedziec to to ze jestes w tej chwili na dobrej drodze...Zaczęłaś psychoterapię..jestes na etapie gdzie targają tobie emocje ,jak sama napisałas żlość, agresja,wina. To jest etap który trzeba przejśc rozchulane emocje nie znajduja teraz ujści kumulują sie a Ty czujesz sie fatalnie....ale to znak ze cos ruszyło. Przyznaje ze ten etap jest jnajgorszy .ale pomysl ze niektorzy wogóle do niego nie dochodzą albo jak dojdą to szybko zawracają ze strachu. Moge Ci powiedziec ..idz odważnie ,kontynuj psychoterapię.. ćwicz..nie poddawaj sie ..I miej na uwadze ze jeszcze nie raz bedzie ciezko..ale Ty dasz rade . Ja wierze W Ciebie Magnolio.
  7. Ciesze sie ze mój dresiarski styl psychologiczny pomógł jednak tak wielu osobom tu na forum.
  8. coletta

    mam doła!

    Nie zawiodłeś sie na sobie poprostu wciąż idziesz w dobrym kierunku . Prosze nie traktuj powrotu nerwicy jako przegranej bo tak nie jest. Zrozum proces wyleczenia całkowitego z nerwicy ..Ten proce zakłada wielu powrotó wydawać by sie mogło do punktu wyjscia ale tak nie jest to tylko kolejny etam . Dobrze Ci idzie JA jetsem z Ciebie dumna . Idz dalej grown up19
  9. coletta

    DROGA Ku ŚWIATŁU

    MOJE przemyślenia Cos zaczyna się dziać niedobrego wokół nas. Chcemy poradzic sobie z sytuacja która zaczyna nas przerastać. Zaczyna się proces manipulowania emocjami, myslami.. Nakazujemy sobie nie być mieczakami, beksami, tchórzami, szukamy winy w sobie za to co się dzieje..co nas niszczy..zaczynamy głupieć..złość na siebie ze jesteśmy ułomni nieperfekcyjni rosnie w nas ..niedługo eksploduje.. Gniew to on generuje lęk nie ma gniewu nie ma lęku. Zapytajcie o to swoich lekarzy potwierdzą to!! Jest w nas kupa gniewu za nieudane dzieciństwo za nieudane małżeństwo za nieudane macierzyństwo za nieudane zycie. GNIEW coraz wiekszy i dostajemy pierwszego ataku lęku! Dalej taśmowo u każdego prawie to samo. Nerwica to nic innego jak kara za złe traktowanie siebie samej. Wielki znak stopu ze nie tedy droga. Jaki jest klucz do wyzdrowienia? Leki , psychoterapia. I zmiana całych nas samych . ZASADA -W drodze do zdrowia postepujemy zupełnie inaczej niż przed nerwicą . Zaczynamy się chwalić (kiedyś karciliśmy) pozwalać na chwile słabości(kiedyś wymagaliśmy ciąglej gotowośći) pokochac swoje wady(kiedys dążyliśmy do perfekcji) wyrazac głośno opinie(kiedyś siedzieliśmy cichutko w lęku przed odtrąceniem). Zrozumiec trzeba ze musimy się bardzo zagłębić w sobie . Rozpocząc bardzo bolesną drogę w głąb swej psychiki uczuc. Jeśli zniknie GNIEW na wszystko, na nas samych, na sytuacje na która nie mamy wpływu.. lęk zacznie znikac. Ale gniew zakorzeniony przez lata trudno wypędzić . Często jak jest nam lepiej cieszymy się ze to może koniec a tu nagle trach i znów nawrót co czujemy gniew ze się nie udało ze się oszukaliśmy ze jestesmy słabi inni. W złości pytamy czemu JA? Złość ..wszedzie złość..Pozwólmy sobie na nawrót choroby wiedząc ze jest to nanuralny proces powrotu do zdrowia. Nerwica to GNIEW NA SAMYCH SIEBIE ZA WSZYSTKO. Wybaczając sobie i traktowanie się jak kochane małe dziecko do baaaardzo duzy krok ku lepszemu.Odrzucamy mysli „Boze znwu głupieje, co znowu się ze mną dzieje? Czemu się tak zachowuje? Czemu mnie to spotkało? Czuje ze nadchodzi atak o nie musze szybko zmienic mysli uciec zająć się czymś” Zaczynamy myśleć” dzis znów się gorzej czuje ..to nic mam prawo do tego nerwicy nie leczy się w jeden miesiąc i wiem ze takich dni będzie jeszcze wiele..pozwalam sobie na to.. nie pytam czemu ..zdarzyło mi się to i już ...dzis boje się wyjsc z domu cóż nie będę się zmuszac spróbuje ale jak nie wyjdzie to NIC się nie stanie i tak jestem bardzo dzielna ..KOCHAM się taka jaką jestem z moją KOCHANA nerwiczką
  10. jak bede miała nie omieszkam go podac naprawde chce pomóc . Nerwica szerzy sie jak zaraza. Ja pomoge Tobie ty pomozesz komus innemu ..razem damy rade
  11. zabraniam mówic "..ja zawalam , ja kaprysze.." Matego prawo !! To nie Twoje fochy i egoizm przyczyniaja sie do tego to nerwica wywołuje takie zachowania ...jak grypa katar. Pamietaj ze zachorowałaś bo skrywałś emocje...oszukiwałaś sie...za duzo od siebie wymagałaś..karciłaś sie ..ganiłaś...przestan to robic. Musisz nauczyc sie sobie wybaczac...
  12. Dokładnie Aniołku trzeba popracowac!! Ale wiele tez zalezy od osoby z która jestes . Nerwica kaze nam poświęcac bardzo wiele..rezygnowac i tracic.. Partner w związku tez moze paść ofiarą NASZEJ nerwicy. Niewytrzymac trzasnąć dzwiami nie wrocić.. Popełniasz błąd Aniołku bo znów pewnie sobie wyrzucasz " jestem zamknieta..wystawiam kolce...nie doceniam co mam...I znów nakrecasz spirale . W nerwicy nie wolno sie krytykować !! Wiesz co Ci radze powiedziec sobie tak" Jestem nieznośna to fakt mam zmiany nastrojów to fakt denerwuje go ty i może wkoncu powiedziec dość i strace go ...ale nic na to nie poradze jestem chora na nerwice lękową , wiec daje sobie przyzwolenie tak sie czuc..to moja długa droga do zdrowia jesli mój partner tego nie wytrzyma trudno niech odejdzie ja walcze o SIEBIE" Egoistyczne...wiem...ale tylko to nas uleczy
  13. te zmiany nastroju to nic innego Aniołku ja walka w twoim wnetrzu.Walka złych i dobrych emocji. Przyjmij to za rzecz naturalną w procesie zdrowienia Patrycjo bardzo słusznie prawisz...Jest tylko jedna różnica pomiędzy ludzmi chorymi na nerwice bo od urodzenia byli pod wpływem destrukcyjnych krzywdzących momentow,chwil, sytuacji ..a pomiędzy tymi który zyli radośnie , szczesliwie , pochodzący z kochajacych rodzin..Ci powiedziałabym doznaja wiekszego szoku bo "złe"stany psychiczne są im całkowicie obce i własnie oni na siłe , za wszelką cene chca byc tacy jak kiedyś....A Ty? Ty opoczątku walczysz o siebie. Trzymam kciuki
  14. Obiecuje w KAZDEJ wolnej chwili wpadac tu na forum ...i słuzyc zawsze radą czy pomocą tym którzy naprawde chca zmiany chca wyzdrowiec. [ Dodano: Pią Lut 24, 2006 10:48 am ] Chciałabym jeszcze cos wam napisac... Całkowite wyzdrowienie z nerwicy nie oznacza całkowitego powrotu do swojego dawnego JA. WSZYSTKO bedzie juz inne. Bedzie to dziwne uczucie poniewaz wyzdrowienie to całkowite przewartościowane emocji oczekiwan planów marzen. Bedziemy musieli sie uczyc siebie na nowo. I tu moja uwaga wielu z was moze jest na dobrej drodze do wyzdrowienia juz są blisko ale wciaz czuja ze to nie stara JA czują dezoriętację "jestem juz tak blisko kiedy bedzie juz tak całkiem jak kiedys" Czekacie w oczekiwaniu naciskacie na siebie przestajecie sobie ufac i znow rozpoczynacie walke ze soba samą czego skutkiem jest nic innego jak nawrot choroby. POZWOLCIE sobie na zmiane nie próbujcie na siłe byc tacy sami bo .. nie bedziecie...Oczywiście pisze to juz do tych którzy sa juz bardzo BLISKO CELU
  15. Wiem pamiętam...podaj mi swoje namiary na priva . Ciesze sie ze nasz kontakt sie odnowił..To naprawde niezwykłe...
×