
oliwia
Użytkownik-
Postów
36 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez oliwia
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
oliwia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Najgorsze uczucie jakie pojawia sie przy nerwicy,uczucie,ze zaraz zemdleje...na poczatku odczuwalam lek przed atakami nerwicy,ktorym towarzyszylo uczucie,ze za chwile zemdleje,teraz przerabiam drugi etap lek przed lekiem.. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
oliwia odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Walcze z ta nerwica juz od stycznia,pomijajac kolejnych nieleczonych 10 lat..myslalam,ze juz bedzie coraz lepiej,a tu po kilku lepszych miesiacach wszystko powrocilo..znowu ledwo funkcjonuje,znowu boje sie wyjsc z domu.Biore leki elenium5mg.rano i wieczorem i roxetin 20mg.Wczoraj dostalam atak i prawie wyladowalam w szpitalu,rano pojechalam do lekarza..a on zobaczyl jakie leki zazywam i powiedzial..takie ataki moga byc polekowe,czasem moga sie zdarzac,wkoncu jest pani na prochach..sadzilam,ze leki ktore biore sa slabe,tak mi powiedziala moja pani psychiatra,a ten lekarz potraktowal mnie tak jakbym faktycznie chodzila nacpana,nafaszerowana lekami..przerazilam sie,niewiem co teraz robic,brac nadal te leki..wkoncu to podobno prochy...?Czuje sie dziwinie po tej wizycie,nie chce sie uzalezniac,a jednoczesnie lek mnie paralizuje...dlaczego lekarze traktuja pacjentow leczacych sie na nerwice jak jakis dziwolagow,ktorzy faszeruja sie owymi prochami? -
jak dlugo mozna brac ten lek?Ja biorego juz trzy miesiace codziennie rano i wieczorem w dawce 5mg i do tego seroxat 20mg.roznie mowia o elenium,niektorzy strasza,ze bardzo uzaleznia,zdaje sobie z tego sprawe ale jednoczesnie wiem,ze musze zazywac cos na uspokojenie tylke,ze mam obawy co do tego leku,bo ostatnio lekarka w przychodni troszke mnie przestraszyla i powiedziala,ze ten lek niedlugo przestanie dzialac bo organizm sie uodporni i bedzie potrzebowal zwiekszenia dawki,bo inaczej wszystkie objawy nerwicy powroca..co wy na to?co powinnam zrobic?brac ten lek czy isc do psychiatry i prosic o jakis inny..chociaz wczesniej bralam afobam i wlasnie zmienili mi na elenium..
-
Przepraszam,ze tak pozno odpisuje ale poprostu nie mialam ostatnio czasu.Ja leczesie na oddziale dziennym w wojewodztwie kuj.-pomorskim,a dzisiaj dokladnie po prawie dwoch miesiacach zostalam wypisana..nie,nie jest rewelecyjnie,ale jest lepiej..wyszlam,ale nadal sie boje,ze nie poradze sobie sama,ale czas zmierzyc sie z rzeczywistym swiatem,wiele sie tam nauczylam,nie zaluje tych dwoch miesiecy spedzonych na oddziale,bo wiele mi one daly,jednoczesnie wiem,ze pobyt tam to dopiero maly kroczek w pokonaniu tej choroby i czas podjac kolejne kroki..od wtorku zaczynam prace,gdyby ktos zapytal mnie dwa miesiace temu czy chce isc do pracy,w zyciu nie uwierzylabym,ze sie odwaze,ze bede wogole chciala pracowac,pobyt na odziale zupelnie zmienil moje zycie,moje myslenie,moje spojrzenie na swiat..i chyba nauczylam cieszyc sie zyciem..niewiem czy dam rade pracowac,ale chce sprobowac,najwazniejsze,ze wiem,ze jest miejsce na ziemi gdzie moge wrocic kiedy ta podstepna nerwica znowu zacznie zatrowac mi zycie..naprawde trafilam na wspaniala pania doktor i jestem jej bezgranicznie wdzieczna i poznalam tam mase fajnych ludzi z ktorymi napewno bede utrzymywac kontakt..
-
dziekuje za to,ze moj post nie pozostal bez odpowiedzi,zdecydowalam sie,ide sprobowac..fakt,bardzo chce,ale jeszcze bardziej chyba sie boje..ta decyzja praktycznie zmienia moje zycie,bo tej pory siedzialam w domu z malym synkiem,a teraz po dwoch latach bedziemy musieli sie rozstawac na znaczna czesc dnia..ale mam nadzieje,ze dam rade,naprawde bardzo chcialabym sobie poradzic..i zaczac zyc jak inni zdrowi ludzie,ktorych cieszy praca..chce wkoncu wyjsc do ludzi,zajac sie czyms i nie myslec ciagle o tej okropnej nerwicy i lekach,ktore dopadaja mnie kazdego dnia..
-
ja mam strasznie duze zrenica,kazdy zwraca mi na to uwage wiec ja oczywiscie juz panikuje..niewiem od czego tak mam..biore leki na depresje ale to w sumie niewielkie dawki,wiec nie powinno byc to po lekach,czy ktos z was ma tez takie duze zrenice?
-
Mam silna nerwce lekowa,od dwoch miesiecy lecze sie na dziennym odziale nerwic ale nie ma zbytnio rewelacyjnych rezultatow,nadal mam zawroty glowy,uczucie ,ze jest mi slabo do tego wszystkiego doszlo mi takie dziwne uczucie mrowienia w glowie,ktore trwa kilka minut...i nagle dostaje wielka sznase od losu,dobra prace na rewelacyjnych warunkach i gdyby nie ta okropna nerwica nie wachalabym sie ani chwili,a tak poprostu sie boje..bardzo chce ale mam ogromny lek,ze nie dam rady,ze bede mdlala,ze ataki nie dadza mi spokoju i wyrzuca mnie po tygodniu...z drugiej strony wiem,ze taka sznsa jak teraz juz mi sie byc moze nigdy nie trafi..niewiem co robic..bardzo chce isc do tej pracy,ale jednoczesnie bardzo sie boje,ze nerwica bedzie mnie atakowala z kazdej strony,boje sie napadow w pracy..poradzcie mi co byscie zrobili na moim miejscu,bo ja naprawde niewiem co robic..niektorzy mowia,ze praca moze mi pomoc,ale ja wlasnie w nowych sytuacjach,przy obcych osobach najczesciej odczuwam lek i dostaje ataki,a moja praca ma polegac glownie na kontaktach z ludzmi..chce tej pracy,ale mam mnostwo obaw czy podolam..
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
oliwia odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Niewiem co sie zemna dzieje,od ponad 2 tygodni biore leki,seroxat i trzy razy dziennie elenium..i dzis od rana caly dzien placze,niewiem co sie zemna dzieje,mam ochote poprostu sie zabic,jestem roztrzesiona,nie zwracam uwagi na nic co dzieje sie wokolo mnie..nie moge sie uspokoic,nigdy wczesniej nie mialam takich napadow,boje sie,ze cos sobie zrobie..nie moge nad tym zapanowac..wzielam juz elenium i nic mi nie pomogl,boje sie.. -
Chyba dzisiaj wlasnie mam taka chwile zwatpienia,totalny dolek z walka z ta nerwica,sama niewiem dlaczego,chyba zwalilo mnie z nog to ,ze jak rano pojawilam sie na oddzile okazalo sie,ze mam niskie cisnienie 90/60,przerazilam sie,a tym bardziej,ze od rana zle sie czuje..to juz ponad 2 tygodnie leczenia,a ja nadal tak zle sie czasem czuje,boje sie,ze z tego nie wyjde,ze leki nie pomoga,tetno mam rano 120 i tak dzien w dzien,a przeciez powinno juz byc lepiej,dostaje magnez dozylnie ,powinien unormowac prace serca,a tu nic,nadal wysokie tetno..na dodatek strasznie zaczely mnie bolec zeby,juz nie moge czasem wytrzymc,a boje sie isc do stomatologa bo boje sie znieczulenia,boje sie,ze cos mi sie stanie...to glupie uczucie,ale ja poprostu boje sie,ze znieczulenie zadziala z lekami ktore biore i cos sie stanie..czy wy normalnie chodzicie do stomatologa i nic wam sie nie dzieje po podanym znieczuleniu?
-
Chcialabym powiedziec wszystkim,ktorzy stoja przed decyzja podjecia leczenia na odziale dziennym,zeby nie wachali sie ani chwili.Ja wlasnie jestem tam juz 2 tygodnie,2 tygodnie biore leki,wiem co mi daja ale nie wnikam tak jak kiedys,nie panikuje,nie czytam ulotek,chodze z mysla,ze robie to poto zeby wkoncu zaczac normalnie zyc,a podkreslam,ze trafilam na odzial w oplakanym stanie,pierwszy dzien praktycznie spedzilam w kacie z trzesacymi sie rekami..a dzis,nie,nie jest rewelacja,to byloby zbyt szybko,ale jest lepiej,jest juz lekka poprawa,lepiej spie,potrafie skupic sie na jakiejs czynnosci,nadal mam mase objawow tej paskudnej nerwicy,ale tak jak powiedzial moj lekarz,10 lat zylam z nerwica wiec nie wylecze jej w tydzien,bo na to potrzeba czasu i wiele pracy nad soba..a co do samego odzialu to uwielbiam tam chodzic,jestem tam szczesliwa,bo sa tam ludzie,ktorzy mnie rozumieja,maja podobne problemy..a ja naprawde kiedy wracam popoludniu do domu juz nie moge doczekac sie nastepnego dnia kiedy tam pojde.Naprawde poznalam swietnych ludzi,piszemy smsy,czuje,ze nie jestem w tym sama..a to chyba najbardziej pomaga,ta mobilizacja,ze wstajesz rano,ze masz plany na jutrzejszy dzien..ze na cos czekasz..ja jestem zadowolona i naprawde jesli jest z wami tak zle jak bylo zemna to bardzo wam polecam odzial dzienny..
-
Mija juz 10dzien jak biore ten lek i wlasciwie do wczoraj nie czulam dzialania tego leku,ale od wczoraj,czuje chwilami dziwne mrowienie w glowie,niewiem czy to sktek uboczny leku czy cos innego,ale to takie troche glupie uczucie..Bore tez elenium trzy razy dziennie i nigdy do tej pory nie spalam w dzien az do wczoraj,poprostu padam popoludniami,musze sie przespac chociaz 2godzinki,bo tak bardzo chce mi sie spac,ciagle jestem zmeczona..czy wy tez tak mieliscie po tych lekach?Czy to zmeczenie minie mi po jakims czasie..?
-
ja rowniez Piotrek pozdrawiam Cie bardzo serdecznie..:)
-
No dzisiaj moja wiara w siebie upadla,zle spalam,czuje sie bardzo zle,dopadl mnie chyba momet zwatpienia,niewiem czy to skutki uboczne leku czy poprostu taki fatalny dzien,na odziale zrobilo mi sie slabo,zbadali mi cisnienie,powiedzieli,ze jest o.k wiec napewno nie zemdleje,kazali sie czyms zajac i to tyle..leki biore dopiero 8 dni wiec powiedzieli ze to za szybko na ich dzialanie,wiec nie mam innego wyjscia jak poprostu czekac na lepsze dni..
-
Piotrek,synek napewno nie czuje sie opuszczony,w zasadzie wychodze wtedy kiedy on jeszcze spi,a potem jest razem z tata i przyjezdza do niego babcia wiec jest zadowolony,a potem kiedy wracam do domu znowu jestesmy razem wiec nie jest tak zle..wkoncu moja terapia to glownie z mysla o nim,chce zeby mial szczesliwa mame,nie zalekniona w atakach paniki,ale zdrowa,ktora nie boi sie wyjsc z nim na spacer czy pojsc chocby na basen:)
-
Piotrem masz racje,chce uwierzyc w siebie,w to,ze dam sobie rade,ale ja juz bylam w takim stanie,ze taka wiara w siebie nic by mi nie pomogla,musialam najpierw wyciszyc organizm,opanowac leki,a potem dochodzi dluga praca nad soba i wiara w to,ze mozna sobie poradzic..
-
dokladnie weroniko,nie kazdy w tej chorobie poradzi sobie sam,ja sobie radzilam przez 10 lat,ale teraz chyba uderzyla z podwojna sila zwalajac mnie z nog,musialam zaczac sie leczyc,bo gdybym nie trafila tydzien temu na ten oddzial dzienny to niewiem jak dzisiaj bym funkcjonowala,narazie leki mnie wyciszyly,troche opanowaly ataki,ale niewiem co bedzie dalej..mam nadzieje,ze bedzie dobrze,ze jakos znowu stane na nogi ..
-
Dzis minal tydzien odkad chodze na oddzial dzienny i musze wam powiedziec,ze to chyba byla najlepsza decyzja jaka moglam podjac zgadzajac sie na to leczenie,bo jest naprawde super..niewiem czy mi pomoga,niewiem jak dlugo utrzymaja sie skutki terapi,na dzien dzisiejszy jest lekka poprawa,ale nie na tyle by powiedziec,ze jest rewelacyjnie,nadal mam leki,nadal robi mi sie slabo i mam mase innych objawow,choc moze troszke w mniejszym nasileniu po tabletkach uspokajajcych...ale co najwazniejsze w tym wszystkim to to,ze poznalam tam fantastycznych ludzi,uwielbiamy ze soba rozmawiac,smiejemy sie,wyglupiamy i choc na chwile zapominamy,ze jestesmy chorzy.Czas spedzony na odziale bardzo szybko nam mija,a ja wieczorem juz nie moge sie doczekac zeby kolejnego ranka znowu tam isc.I to jest wlasnie glownym elementem terapi,to,ze kazdego dnia mobilizujemy sie ,zeby wyjsc z domu,zeby pobyc miedzy ludzmi,dla mnie to swietna okazja bo do tej pory siedzialam sama w domu z synkiem i mialam malo kontaktu z innymi ludzmi i dzis chyba wiem,ze miedzy innymi chyba to bylo przyczyna poglebiajacej sie nerwicy.Dlatego jesli macie okazje skorzystac z takiej terapi to radze wam nie zastanwiac sie ani chwili,bo naprawde warto..
-
Piotrek-masz 100% racji..
-
Tobie rowniesz aniu zycze powodzenia,szkoda,ze musisz tak daleko dojzdzac..ja bym nie dala rady chyba..ale jezdzij,powiem ci,ze warto,mam nadzieje,ze spotkasz tam naprawde dobrych lekarzy,ktorzy ci pomoga.Powodzenia..
-
Weroniko sadze,ze chyba mamy podobny sposob myslenia,zemna bylo dokladnie tak samo,mozna wziasc sie w garsc ale nie wtedy kiedy jest juz z nami az tak,zle,ze nie mozemy wstac z lozka..ja przez 10 lat sluchalam rady,zeby wziasc sie w garsc i zajac sie czyms,myslalam,ze mi sie to uda,ze obejde sie bez psychtropow.przez tyle lat walczylam ale jak sie okazuje te rady nic nie daly,powinnam trafic do lekarza o wiele,wiele szybciej,a nie teraz kiedy juz zemna tak zle..teraz to mozna powiedziec,tak jak powiedziala moja lekarka,brac leki i czekac,myslec pozytywnie,i wtedy dopiero mozna wziasc sie w garsc,wtedy kiedy leki zaczna dzialac i bedziemy mieli sily na wziecie sie w garsc..
-
Powiem wam,ze niezupelnie sie z wami zgadzam,ja uwazam,ze bez lekow czlowiek poprostu nie moze wziasc sie w garsc chocby niewiadomo jak bardzo chcial,no oczywiscie zalezy od stadium choroby,ale w moim przypadku napewno nie dalabym rady..owszem mozna wziasc sie w garsc,odganiac pesymistyczne mysli,ale dopiero wtedy kiedy lek i terapia postawia nas na nogi.Ja lezalam juz w lozku,nie mialam sily na nic i takie glupie gadanie zebym wziela sie w garsc nic napewno by mi nie dalo,a co najwyzej dobilo mnie jeszcze bardziej,boto nie tak,ze ja nie chce wziasc sie w garsc tylko o to,ze poprostu nie potrafie tego zrobic,bo tak bardzo zle sie czulam..
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
oliwia odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Dziekuje za serdeczne pozdrowionka.Sciskam was mocno i ciesze sie,ze jestescie zemna:) Rowniez pozdrawiam was bardzo cieplutko:) -
Chcialam Ci powiedziec weroniko,ze rady zdrowych ludzi zeby wziasc sie w garsc sa czasem naprawde nienajlepszym pomyslem..ja slyszalam to wiele razy,kazdy mowil wez sie w garsc,nie mysl o tym,nie panikuj,inni maja gorzej,sa gorzej chorzy,idzdo pracy,zajmij sie czyms...tylko,ze nikt nie rozumial,ze ja poprostu nie mam sily,nie to,ze ja nie chce czegos zrobic,wprost przeciwnie ja bardzo chcialam wiele rzeczy,ale poprostu nie bylam w stanie ich zrobic,bo bylam zbyt slaba..a nerwica jest choroba ktora trzeba leczyc,ja popelnilam blad,ze tyle lat meczylam sie i nie bralam lekow..wziasc sie w garsc mozne wtedy kiedy sie zdeenerwujesz,ale nie wtedy kiedy masz nerwce,kiedy lekarz postawi diagnoze nerwicy np.lekowej,boto juz choroba,ktora trzeba leczyc i wziecie sie w garsc nic nie pomoze..
-
Narazie to poczatek mojej drogi w walce z ta straszna choroba.Nie jest latwo.a wrecz moge powiedziec,ze bardzo ciezko,dostaje leki,a wiadomo,ze najgorsze sa poczatki zanim lek zadziala..ale jestem zdecydowana na to leczenie,bo trafilam jak sie okazuje na najlepszego lekarza w moim miescie,naprawde wspaniala psychitre,ktora wielu ludziom dala nowe zycie,sa tam osoby,ktorym inni psychiatrzy zamisat pomoc bardzo zaszkodzili gdyz podawali zbyt duze dawki lekow,doprowadzajac do padaczki polekowej.Moja lekarka wprowadzila mi najslabsze leki i powiedziala,ze bedziemy doprowadzac do jak najnizszej dawki skutecznej.W pierwszy dzien jednak dostalam na noc zbyt duza dawke leku,nastepnego dnia poprosilam o zmiejszenie dawki i bez rzadnych problemow dostalam slabsza dawke leku uspokajajacego.A co najwazniejsze,dostaje magnez dozylnie,a on bardzo duzo daje,naprawde,proscie swoich lekarzy o magnez dozylny,naprawde stawia na nogi!!!!!!!Dzisiaj wiem jedno,chociaz to dopiero czwarty dzien leczenia,ze gdybym nie trafila do tej lekarki niewiem jak ja dalej bym sobie radzila,gdyz do jej gabinetu trafilam na ostatnich silach i to na dodatek zawieziona samochodem bo sama bym nie doszla.Mam nadzieje,ze po kilku tygodniach poczuje sie lepiej.Ludzie ktorzy tam sa i widac,ze juz czuja sie lepiej dodaja mi otuchy do walki.Zawsze mi powtarzaja,ze lepiej nie moglam trafic i ze tam napewno mi pomoga,bo im duzo pomogli..Tym razem sie zawzielam i nie poddam sie juz tak latwo,chce wkoncu zaczac normalnie zyc.