Skocz do zawartości
Nerwica.com

oliwia

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez oliwia

  1. owena 1 niekt zdrowy nie wyjdzie ,bo nerwcy nigdy nie wyleczysz ,mozesz jedynie ja podleczyc i to wszystko..ale sa tam ludzie,po raz drugi i mowia,ze popierwszej terapi mieli spokoj przez kilka lat,ale nerwica lubi powracac i oni wlasnie maja nawrot i dlatego sa tam po raz kolejny
  2. No wiec minal drugi dzien pobytu na odziale dziennym i powiem wam szczerze,ze juz dzisiaj dziekuje Bogu,ze tam sie znalazlam..Gdybym tam nie trafila niewiem co ja bym robila dzisiaj,jutro,jak bym zyla w tej meczarni..Pierwszy dzien byl szokiem,podanie lekow,dostaje seroxat i elenium i magnez dozylnie.Na noc dostalam za duza dawke elenium i bylo fatalnie,ledwo co trzymalam sie na nogach,ale powiedzialam o tym lekarzowi i juz mam na noc mniejsza dawke.Atmosfera jest super,duzo mlodych,bardzo sympatycznych osob z podobnymi problemami.Mamy rozne zajecia,spiewamy,rozmawiamy z psychologiem,a przedewszystkim rozmawiamy sami ze soba o swoich problemach,a to duzo daje.Pierwszy dzien siedzialam w kacie,dopiero dzisiaj kiedy zadzialalo elenium i sie uspokoilam moglam nawiazac kontakt z innymi osobami i naprawde dzisiaj mi sie spodobalo,odnalazlam siebie wsrod tych ludzi,ktorzy choruja na to samo co ja,bo w moim otoczeniu nikt nie rozumial tego,co sie zemna dzieje..wiem,ze to dopiero pocztek mojej drogi do pokonania tej okropnej nerwicy,ale chce wierzyc,ze sie uda,tym razem nie odpusze tak latwo,chce wkoncu byc zdrowa,juz dosc meczarni,dosc zmarnowanych lat z lekami i zlym samopoczuciem..powiem wam,ze jesli macie taka mozliwosc to skorzystajcie z takiej pomocy,sadze,ze warto,boosoby ktore sa tam od kilku tygodni mowia,ze dopiero tam tak naprawde im pomogli..
  3. Dziekuje za wasze wypowiedzi,naprawde duzo daly mi do myslenia..moj stan byl juz naprawde kiepski i wtedy kiedy wstalam ktoregos dnia wiedzialam,ze nie dam juz rady,spojrzalam na mojego synka i wiedzialam,ze musze zyc,dla siebie ,dla niego..w zasadzie na ostatnich nogach trafilam do gabinetu psychiatry,podobno najlepszego w moim miescie i moze to glupie ale rozryczalam sie gdy tylko zapytala co sie dzieje,powiedzialam,ze nie daje juz rady,a ona odrazu wziela mnie do siebie na dzienny odzial leczenia nerwic.Znalazlam sie tam juz nastepnego dnia,czulam sie dziwnie,ale przedewszystkim bardzo zle,pioerwsza dawka leku seroxat,do tego elenium,dozylnie magnez,caly dzien czulam sie jak pijana,wieczorem nie moglam zasnac,dostalam zbyt duza dawke leku.Wczoraj caly dzien siedzialam w kacie,nie chcialam z nikim rozmawiac,chociaz jest tam naprawde duzo mlodziezy,naprawde fajni ludzie.Dzisiaj zadzialaly leki,narazie tylko elenium,bo na dzialanie serotaxu trzeba poczekac.Nadal czuje sie fatalnie,ale juz lepiej niz wczoraj.Ciesze sie,ze tam trafilam,wiem,ze jestem w dobrych rekach,wiem,ze czeka mnie dluga droga ale jestem gotowa pojsc ta wyboista sciezka zeby tylko wyzdrowiec...
  4. ja najgorzej boje sie tego co oni mi tam beda dawac za leki,boje sie tego,ze tam dostane ataku paniki,ze bedzie mi slabo i takie tam rozne jazdy,nie lubie przebywac w otoczeniu gdzie nikogo nie znam,a tam beda sami obcy mi ludzie,a wtedy to juz napewno bede zle sie czula,poprostu sie boje..wolalabym dostac leki do domu,a lekarka sie uparla na ten oddzial..
  5. Dzisiaj dostalam od psychiatry skierowanie na odzial dzienny leczenia nerwic i jestem przerazona.Mam tam jezdzic codziennie i byc tam od 8.00 do 14.00.Boje sie,niewiem co oni tam beda zemna robic.Narazie pani doktor powiedziala,ze dostane dozylnie magnez,i ze dostane tam leki.Boje sie,niewiem czy nie stchorze rano i nie zrezygnuje.Czy ktos z was przebywal na takim odziale?Prosze napiszcie mi co oni tam beda zemna wyprawiac.Ta wszystko ma trwac az 3 tygodnie,a ja sie poprostu boje..[/b]
  6. Wiele razy ladowalam w szpiatalu,bo zabierala mnie karetka to z domu to ze szkoly,potem oczywiscie branie lekow od psychiatry,bralam juz hydroksyzinum,seronil,coaxil,teraz biore afobam ,ale tylko w razie ataku i codziennie na noc,bo inaczej wogole bym nie ulezala w lozku,bo to moj najwiekszy problem,ze nie moge polozyc sie normalnie na lezaco,bo zaczynaja sie jazdy,zawroty glowy i takie tam,wiec spie prawie w pozycji siedzacej,na terapie nie chodzilam bo w moim miescie nie ma czegos takiego.mozna isc na wizyte do psychiatry i dostajesz leki,ale terapi nie prowadza..niestety nie moge sobie pozwolic na lezenie w lozku calymi dniami,bo mam malego synka i dom na glowie wiec mimo wszystko musze zrobic wiele rzeczy,ale poprostu nie daje sobie rady,kazda czynnosc ktora wymaga odemnie skupienia wydaje sie wrecz niewykonalna,robie to co musze,bo nikt za mnie tego nie zrobi,koszmarem sa wyjscia z malym na spacery,boje sie,ze cos mi sie stanie,ze zaslabne,a kiedy wracam do domu czuje sie fatalnie,nawet nie moge zdjac kurtki bo juz mi sie wydaje,ze zaraz zemdleje..
  7. Na nerwice lekawa choruje odkad siegam pamiecia,najpierw to byly sporadyczne bole glowy,ataki dusznosci,kolatanie serca,a dzisiaj po kilku latach jest juz zemna tak zle,ze czasem nie potrafie wstac z lozka..tak bardzo sie boje,ze z nia juz nigdy nie wygram,boje sie kazdego dnia,dzisiaj znowu mialam kolejny atak..znowu nie bede mogla spac w nocy,znowu czuje ten okropny lek..podziwiam osoby,ktore po kilku latach zmagania sie z nerwica maja sile jeszcze do walki z nia,bo ja walczylam dobre 10 lat ale juz dzisiaj nie potrafie z nia walczyc,musze przyznac,ze pokonala mnie i kazdego dnia zzera kawalek po kawaleczku..nienawidze jej tak bardzo,nienawidze za to,ze zmarnowala cale moje zycie..
×