Skocz do zawartości
Nerwica.com

ann_2059

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ann_2059

  1. Czy nerwicowiec może się uzależnic od swojego poczucia lęku? Ja chyba tak mam... kiedy lęk przechodzi, czuję, że czegoś mi brakuje, czuję w środku taka pustkę która mnie doprowadza na skraj wytrzymałości psychicznej. Mam wtedy napad agresji, ale nie potrafię z siebie jej wyrzucić. Mam ochote sobie cos zrobić, byleby tylko tego nie czuć.... Dodam, że leczyłam sie przez jakis czas farmakologicznie ale bez większych skutków. Widuje sie z psychologiem raz w tygodniu. Czy wy tez tak macie...?
  2. Witam. Jestem z Torunia. Leczę się w przychodni na Mickiewicza w Toruniu... ale mam małe pytanie do Bydgoszczan. Słyszałam, że znajduje sie u was jakas klinika leczenia zaburzeń lękowych. Czy ktoś tam należy? Jakie są efekty? Lekarze godni polecenia...? Z góry dzięki. Pozdrawiam wszystkich pomorzan
  3. Jak w temacie. Co to są objawy pozapiramidowe? Czym sie objawiaja i po jakich lekach mogą występować? Czy ktoś z Was doświadczył?
  4. Przyjmuje Efectin już od tygodnia a samopoczucie zamiast się polepszac - z każdym dniem staje się coraz gorsze... lęki trzymają mnie praktycznie cały czas... nawet po zażyciu Xanaxu... ja już nie mam sił z tym walczyć... to już drugi lek (wcześniej brałam Trittico), który wywołuje u mnie takie objawy.... cały czas mam myśli samobójcze, nie moge na niczym się skupić, czuję się wyobcowana, nie czuję się sobą a do tego wszystkiego jeszcze kompletna pustka w środku... nie wiem, co mam robić... kolejna wizyta u lekarza dopiero 12 marca a ja już nie mam siły... znowu...
  5. a próbowałaś Zolpic? kiedys go brałam i mi pomagał... teraz znowu mam kłopoty ze spaniem, przez to, że zaczęłam łykać Efectin ER 0,75 mg ktory mnie bardzo pobudza... do tego zażywam jeszcze doraźnie Xanax na lęki... czy ktoś mógłby mi powiedzieć, czy taka mieszanka (Efectin, Xanax, Zolpic) jest bezpieczna...?
  6. Mizer, z tego, co sięorientuję to w większości przypadków efectin powoduje raczej jadłowstręt... Ja wzięłam wczoraj pierwszą dawkę (0,75 ER) i czułam się jak psychopata - teraz pobję się brać następnych bo boję się że oszaleję od tego po 12 godzinach od przyjęcia porannej dawki nadal nie mogłam zmrużyć oka a źrenice miałam tak rozszerzone jak po wciągnięciu jakiegoś draga miał ktoś takie objawy nadpobudliwości po tym?
  7. dziękuję za odpowiedzi. wizytę u psychologa mam już umówioną ale z racji tego, że jest to również psycholog państwowy, jestem zarejestrowana dopiero na 26 lutego... nie ma mozliwości, żeby ja przyspieszyć... czuję, że mam bałagan w głowie, chciałabym to wszystko uporządkować... wierzę, że psycholog będzie mi w stanie pomóc, przynajmniej częściowo, ale zobaczę się z nim dopiero za dwa tygodnie... nie wiem jak walczyć do tego czasu...
  8. Na początku chciałabym przywitac wszystkich, ponieważ jest to mój pierwszy post na tym forum. właściwie, to nie wiem czemu tu piszę... nie wiem nawet czy wybrałam odpowiedni dział... zacznę od tego, że pierwsze objawy nerwicowe pojawiły się u mnie ponad rok temu - były to typowe objawy napadu paniki - duszności, uczucie że zaraz umrę itp. Pomogła mi jedna dawka hydroksyzyny od lekarza z pogotowia. Nie wiedzialam jeszcze wtedy, co mi jest. Dopiero przy drugim napadzie, który miał miejsce jakis miesiąc poźniej, dowiedziałam się, że może to byc nerwica. Mój lekarz rodzinny przepisał mi Afobam, poźniej Xanax o przedłużonym działaniu, które miałam brać doraźnie. Przez następny rok tylko raz miałam ponowny atak paniki, ale na szczęscie jedna dawka Xanaxu mi pomogła. Aż do grudnia zeszłego roku. Ostatni napad paniki, jaki miałam nie zakończył się wraz z zażyciem tabletki, a potem przyjazdem pogotowia. Po obudzeniu się rano cały czas czułam te nasilone objawy lęku i tak jest do dziś... nie potrafię zrozumieć dlaczego przez tyle czasu zdarzały się tylko pojedyncze wypadki związane z lękiem a teraz ten stan utrzymuje sie przez cały czas... Podjęłam decyzję i poszłam do psychiatry (państwowego), który oczywiście potwierdziła, że jest to nerwica i przepisał mi leki o nazwie Trittico CR (antydepresant z grupy SSRI). Przez jakiś czas czułam się po nim dobrze ale ostatnio nasiliły się u mnie natretne myśli samobójcze... takie które nie dają spokoju... boję się tych myśli, bo tak naprawdę nie chcę umrzeć i chcę walczyć z chorobą ale ona odbiera mi wszystkie siły... jestem zablokowana wewnętrznie, nie jestem w stanie odczuwać żadnych emocji, a kiedys byłam szczęśliwa... nie wiem jak dalej walczyć... mam nadzieję, że chociaz jednej osobie chciało się to wszystko przeczytać.. pozdrawiam...
×