Skocz do zawartości
Nerwica.com

lemac

Użytkownik
  • Postów

    583
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lemac

  1. Ja ostatnio strzygę swojego sama.Zostawiam mu kucyka a resztę na króciutko maszynką.Tak jak Ty chcesz swoje ostrzyc.Ale piękne są wszystkie Twoje yorczki.
  2. Śliczne są te sunie.To są jeszcze yorki starego typu bo te nowe są już inne.Mają wyższe łapy i nie mają takiego gęstego włosa.
  3. Oby tylko szczęśliwie dojechała bez żadnych przygód.
  4. No witaj,skąd piszesz?Czyżby z pociągu?
  5. To dopiero masz wesoło.Ale i pracy przy nich trochę też masz.Pokaż je.Mój coś ostatnio choruje.W styczniu miał operację na obie tylne rzepki kolanowe.A teraz miał silny stan zapalny lędźwi.Jeszcze jest w trakcie leczenia.pomiziaj Swoje Yorczki odemnie i od Dżekusia.
  6. Bardzo dawno temu był sobie lisek, który nadużywał leków, bo psychoterapia nie...dawała efektów
  7. Bardzo dawno temu był sobie lisek..o imieniu chytrusek
  8. Trzymaj tak dalej,oby uśmiech został Ci aż do jutra - jutro też jest dzień i zacznij go z uśmiechem.
  9. witam -- 16 wrz 2011, 20:14 -- nie pojawiła się jeszcze Ślicznotka?
  10. lemac

    Skojarzenia

    promenada - molo
  11. lemac

    Skojarzenia

    chodnik - trotuar
  12. lemac

    Skojarzenia

    Longplay - płyta
  13. lemac

    Skojarzenia

    solo - singiel
  14. Pewnego dnia szedł Jaś do sklepu monopolowego i tak..się zdenerwował że aż musiał się wrócić do domu.Zdenerwował się na..małego białego kotka,który stanął mu na wypolerowanym bucie swoją kocia łapka ubrudzona przez...ornie dzień wcześniej... Mały kotek uśmiechnął...się do Jasia, Jaś pomyślał, że...niepotrzebnie się uniósł, poczuł wstyd i...dał buziaka kotkowi.Kotek zupelnie zidiocial...i dostał schizofrenii...co było na rękę...lecz również na paszczę...Tyranosaurusa Rexa, ktory...był blisko z pewnym szalonym psychiatrą. Szalony psychiatra chorował na puchlinę kolan...wiec z zemsty amputował pacjentom kończyny i wyrzucał na śmietnik. Poszkodowani pacjenci zakładali się o flaszkę...ktory wczesniej umrze. Nagrodą miała być popijawa z kotkiem...oczywiscie pozbawionym konczyn... który był gejem...w stanie spoczynku... Z wysoką emeryturą, gdyż był SBekiem w dawnych czasach. Kotek miał kolegę, byłego sekretarza KC, starego pijusa, dziwkarza, który pędził bimber, trunek znany na imprezach u Jasia i jego konkubiny, jako syropek babuni, dlatego wszyscy chorowali i rzygali dalej niż widzieli, więc poszli wszyscy w pizdu kupić sobie lornetki bo do tej pory słyszeli tylko odgłos jak ryk niedźwiedzia. Jego szanowna konkubina...będąca w rzeczywistości..również kochanką kotka, który mimo braku laku, zapalił baku-baku...kupione w tartaku od..lekarza który zaznaczył mniej niż zero recept. Kotek jarał dużo zielonej trawy,która rosła na dachu pewnego wieżowca w samym centrum wsi. Najarany wspinał się na stół, a potem skakał w dół do wykopanej dźwigiem dziury. W tej dziurze był pewien burdel, którego burdelamamą była kochanka prezesa partii Najbardziej Szurniętych Kotków. Burdelmama miała piękne i błyszczące futro na tyłku i brzuchu, a jej nogi pokryte były żelem do włosów
×