
ala69
Użytkownik-
Postów
101 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ala69
-
Lady_B, Masz całkowitą rację.Pokażemy młodziezy jak nalezy sie bawić,a co
-
Samara ja też.Kurczę,chyba wyciągnę męża na disco.Ale obawiam się,że jesteśmy dinozaury.Trzydziecha na karku.Chyba nie wypada
-
bigfish, Ludwik-mężczyzna
-
A może zamiast myśleć jak ma być lepiej ciesz się tym co masz?drobiazgami.Że słońce świeci,deszcz pada,odpisał Ci ktos na posta.I jeszcze "tyle wiemy o sobie,ile nas sprawdzono" Nie staraj się zrozumieć dlaczego jesteś taka a nie inna.To nic nie da.Po prostu jesteś.Polub siebie i zaakceptuj.I wybacz.Najpierw sobie.Zapomnieć sie nie da.Ale wybaczyć-tak.Tego nauczysz sie na terapii. -- 03 wrz 2011, 16:58 -- kornelia_lilia, tylko nie rób nic głupiego.
-
czarna roza, Wiesz,ja nie dopuszczałam myśli,że mogę się leczyć u psychiatry.Psycholog-to jeszcze. W którymś momencie musiałam przełamać cały swój wstyd,zranioną dumę,doznać upokorzenia.Że ja,LEKARZ,potrzebuję pomocy.I to takiej.Miałam L4.W pracy wiedzą.I co? I nic.Olewam to.Najwazniejsze,że zyję,walczę.Ja,lekarz,przełamałam się.Dlaczego więc nie Ty nie możesz?
-
czarna roza, Wiesz ja nie znam terapii ,która wymaga codziennych wizyt u psych.Ja jeżdżę jeden raz w tygodniu,czasem co dwa tygodnie.Róznie.A poza tym.Życie nie ma ceny.Jest bezcenne. Uuu...patetycznie zabrzmiało
-
Gianna, Witamy I trzymamy kciuki za terapię Jesteś wielka
-
czarna roza, Nie pomyślałaś o jednym.Że nie zawsze samobójstwo kończy sie sukcesem.Inne alternatywy to np.odkorowanie(czyli warzywko)lub trwałe kalectwo.I nawet nie pisz,że w takim razie spróbujesz znowu.Bo możesz najzwyczajniej fizycznie nie być w stanie tego zrobić.A jakość zycia-fatalna.Nie pisz też,ze Ty to zrobisz skutecznie,bo los płata figle.Mnie w zasadzie powinno nie być.Bo połknęłam tyle leków i taką mieszankę-że w najlepszym przypadku powinnam ulec odkorowaniu.A żyję.Cudem-tak mówili lekarze.Więc dobrze się zastanów,zanim podejmiesz decyzję.
-
czarna roza, to ja już rozkładam ręce
-
czarna roza, A jakbyś miała raka to też byś nie poszła do szpitala? A depresja to też nowotwór.Nowotwór duszy.bardzo złosliwy.Nieleczony-zabija. A tak na marginesie-miałam te przyjemnosc poznac oddział chirurgii onkologicznej
-
czarna roza, szpitale nie takie straszne.Wielu forumowiczów było i przeżyło.Mój mąż ostatnio żartował ze mnie,że właściwie zwiedziłam jako pacjent u niego w szpitalu wszystkie oddziały z wyjatkiem porodówki i OIOM-u.I co? Jestem,zyję,walczę chociaz często brakuje sił i mam ochotę sie poddać.Nie taki diabeł straszny jak go malują
-
Zimno to snieg a snieg to sanki i narty
-
kornelia_lilia, I nikt Ci nie każe udawać,że jest dobrze.A to co odczuwasz teraz to wynik depresji a nie Twojego charakteru.I dobrze ,że piszesz.Że wywalasz złe emocje.to juz pierwszy krok.I ma rację ewap99,ze gdyby się nikt Tobą nie przejmował,to nie byłoby tych postów.Ja od godziny powinnam byc na targach.A co robię? Piszę do Ciebie.To nic nie znaczy? Walcz i nie daj się.Trzymamy za Ciebie.
-
czarna roza, Jesli nie L 4 to terapia i stały kontakt z lekarzem.Ja też pracuję,czasem po 12 godzin.Ale bez kontaktu z moim psych. to prawdopodobnie miałabym już sosnowy garniturek -- 03 wrz 2011, 10:16 -- kornelia_lilia, Cholera jasna. A myslisz ,że jaką ja mam samoocenę?Wysoką? Gdyby tak było,to nie brałabym leków i nie uczestniczyłabym w terapii.Moja rodzina skutecznie mi dowala.Bo nie liczy się to co osiągnęłam.Bo zawsze mozna lepiej i więcej.Wiesz ile razy czuję pustkę ,osamotnienie i niezrozumienie?Ile razy chciałabym nie czuć?Wiele.cały czas zmagam się z czarnymi myślami.Więc nie jesteś nienormalna tylko w cięzkiej depresji.A to trzeba leczyć.Samo nie przejdzie
-
kornelia_lilia, Cudów tu nie ma.Tylko ciężka praca,wręcz harówa,nad sobą i swoimi emocjami.Samo nie przyjdzie.Trwanie w takim stanie prowadzi do jednego-samozniszczenia.Wiem,co piszę.Przerabiałam to.To droga donikąd
-
kornelia_lilia, Ja cały czas doswiadczam bólu.Tego psychicznego też.Nie tylko Ty cierpisz.Tez dusiłam wszystko w sobie i efekt był taki ze popadłam w cięzką depresję z którą się zmagam do dziś. A jak to napisał Viktor Frankl-czego nie możesz zmienić,zaakceptuj.Ja też wszystkich marzeń nie zrealizuję,musiałam przewartościowac swoje plany.Ale zawsze moge mieć inne plany i cele do których mogę dążyć.I mam.A piszesz na forum,bo w głebi duszy chcesz życ tylko nie wiesz od czego zacząć.Może na początek od poszukania i przyjęcia pomocy?A poza tym,wszyscy tu doświadczamy podobnych emocji i stanów.A kto jak nie inny "psychol" zrozumie drugiego?
-
pojęcie względne-to czasoprzestrzeń -- 03 wrz 2011, 09:47 -- a szczęście-to chwila ulotna
-
samara22, Witaj Samarko Piekna pogoda.To co,mały spacerek? Ja zaraz wyłażę z domu cieszyć się dniem po wczorajszych smutkach
-
kornelia_lilia, A co myslisz ,że jesteś pępkiem świata? Skrzywdzisz przede wszystkim siebie.Wiem,że w trudnych momentach widzi się tylko czerń i szarość.Regularnie to przerabiam.Co nie znaczy,ze zycie nie ma kolorów.A są przecież specjalne infolinie,które oferują pomoc ludziom,którzy stracili smak zycia.Nie mam przy sobie tych numerów,ale się dowiem i Ci je podeślę.A tak naprawdę,gdybyś nie chciała walczyć,to nie byłoby Cię na forum.Bo tu ludzie walczą.O siebie i swoje zycie -- 03 wrz 2011, 09:32 -- czarna roza, Samara ma rację NIE REZYGNUJ Z TERAPII