
apsik84
Użytkownik-
Postów
148 -
Dołączył
Treść opublikowana przez apsik84
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Cicha: większość ludzi myśli że nn jest tylko wtedy jak za często myjesz ręce, chodzisz po liniach chodnikowych i inne kompulsje. Nie zwracają uwagi, że nn to też myśli - wredne, męczące, torturujące myśli... to nawet cięższe od kompulsji.. wg mnie. Może ten Twoj psycholog był niedouczony? Lucy po takim koszmarze jaki przeszłaś dostajesz kolejnego kopa i to od osoby, o którą walczyłaś ze swoim największym wrogiem - chorobą. Tak mi się przykro zrobiło kiedy przeczytałam Twojego posta, że nie wiem co powiedzieć. Może tylko jedno małe szepczące pocieszenie, że zwyciężyłaś nn i że w przyszłości w następnym związku będziesz wiedzieć, że potrafisz kochać. Pewnie żadne to pocieszenie dla Ciebie w obecnej chwili... Przytulam Cię mocno i wierzę, że życie jeszcze Ci sprawi wiele miłych niespodzianek. Nawet jeśli Ty nie wierzysz to ja będę... z tej bezradności tylko tyle mogę dla Ciebie zrobić. -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
piko cieszę się, że się wreszcie odezwałaś. Nie napisałaś jednak, czy chodzisz dalej na psychoterapię, bo tak jak mieciu stwierdził to pomaga... piko nie trać nadziei, moja psycholog powiedziała, że ja strasznie szybko zareagowałam na leki i zaczęłam wychodzić z choroby (a przecież patrząc na to wszystko to mija ponad rok jak wpadłam w okropne obsesyjne myśli, które nie pozwoliły mi normalnie funkcjonować. Mówię oczywiście o tym najgorszym stanie wyczerpania, a nie o objawach nn, które tak naprawdę mam od dziecka). Ponoć taka reakcja na leczenie (9 miesięcy brania leków!) jest reakcją szybką!! Ku mojemu zaskoczeniu ludzie leczą się latami, różnymi rodzajami leków (czasami się miesza lekarstwa), tak więc trzymam za Ciebie kciuki, tylko pamiętaj o psychoterapii... Cicha: ja miałam tak, że czytałam książkę i przyszła mi myśl: "jak przeczytam ostatni rozdział to znaczy, że zerwę, albo się coś z nami stanie" no i oczywiście nie przeczytałam ostatniego rozdziału... :/ przez 3 miesiące codziennie odmawiałam dziesiątkę różańca w naszej intencji, a spróbowałabym zapomnieć w jeden dzień... przestałam jak zdałam sobie sprawę, że "paplam" tą modlitwę, która stała się po prostu kolejnym rytuałem. Ostatnio zaczynam zmniejszać dawkę leków i po woli chcę je odstawić... jestem na dobrej drodze. Wiecie czuję się tylko trochę mniej wrażliwa na świat. Mniej wierząca w Boga - nie potrafię do Niego wrócić. Trochę bardziej "niegrzeczna", zbuntowana... Trochę mniej obchodzi mnie nauka... dziwnie:) przecież całe życie było takie perfekcyjne :) jeszcze trzeba czasu... -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Witajcie kochani! Ja zaglądam tu dość często. Widzę, że każdy z nas znalazł jakiś sposób na swoją chorobę. Bardzo miło jest słyszeć, że u was lepiej. Dręczy mnie jedno pytanie: co z pikpokis? Tak sobie myślę, że jej tu tak dawno nie było... Mam jedynie nadzieję, że czuje się lepiej. Bardzo słuszne podsumowanie. Tak właśnie jest. Nerwica to inteligentna choroba, jest częścią nas, może nawet częścią podświadomości stąd wie, na czym najbardziej nam zależy. Zawsze miałam natręctwa dot. tego, co jest dla mnie najcenniejsze, jeśli by tak nie było, to przecież bym się nie bała. Ale strach minął - to był jeden z pierwszych kroków. A minął, bo zrozumiałam, że mam prawo mieć mieć różne myśli. Nawet te najgorsze. U mnie super. Z moim skarbkiem układa się świetnie i też powróciły uczucia - to ciepło, którego tak dłucho oczekiwałam :). Nie wszystko jest jeszcze ułożone, ale wszystko w swoim czasie :). Trzymam kciuki. A na koniec cytat z refrenu jednej z piosenki pidżamy porno: "Masz prawo do dobrej zabawy Do najbardziej ciężkostrawnych myśli nawet Masz prawo mieć prawo Masz prawo płakać Masz prawo się wstydzić " pozdr:) -
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
apsik84 odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
ja skubie wargi odkąd pamiętam. Wszyscy na mnie krzyczą i straszą itp itd. ale nic mi nie pomaga... tony kremów, szminek, błyszczyków - nie pomaga :) robiłam to jeszcze przed tym, jak się dowiedziałam że mam nn. NIe wiem to chyba na tle nerwowym - zauważyłam, że nasila mi się gdy się stresuję... jestem po psychoterapii ale jeszcze biorę leki, wydawało mi się że troche mi to skubanie przeszło, ale chyba jednak nie bardzo nie wiem czy się tego oducze... pozdrawiam :) -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Czesc! Wytrwała - z tymi filmami, książkami, gazetami itp miałam tak jak ty! Wszystko mi zagrażało, nie potrafiłam oglądać nawet komedii, bo jeśli tam się ktoś rozstał, to ja od razu myślałam, że to znak! Podobnie było z rzeczywistością - moje koleżanki zrywały z chłopakami, a ja panikowałam i strasznie się bałam, że ja też muszę! Kiedy byłam po kilku wizytach u psychologa, ona stwierdziła, że boję się wejścia w dorosłość, że przeraża mnie każda zmiana, bo jestem z tych, którzy lubią mieć wszystko pod kontrolą i ułożone. A ta dorosłość była dla mnie taką ciemną dziurą, że wolałam się chować przy rodzicach - jak dziecko. To właśnie ta niedojrzałość emocjonalna. Poza tym, jak zwrócil nam wszystkim uwagę Jakub, w jednym ze swoich postów, wszyscy tu na forum, to zazwyczaj perfekcjoniści - chcemy, by wszystko było idealne! Podobnie ze związkiem - przecież musi być jak w bajce, a gdy przestajemy czuć (co jest zupełnie normalne!) to jest dla nas wielka zmiana i sygnał, że jest coś nie tak! I się zaczyna wkręcanie... a to, że tak bardzo się to przeżywa to znak, że strasznie nam zależy na tej osobie... że kochamy... W odróżnieniu od Ciebie - wytrwała, ja miałam dzieciństwo jak w bajce. Kiedy powiedziałam psycholog, że do podstawówki myślałam, że każde dziecko ma jak ja - kochaną mamusie, kochanego tatusia, brata (lub siostre), oraz miłość, harmonię, którą jest otoczone dzień w dzień, była zaskoczona i to bardzo. Ale tak było, ja nie wiedziałam, że mąż może zostawić żonę, lub odwrotnie. Naiwne :). Jak widać, nn można mieć bez względu na dzieciństwo (choć mi się to zaczęło już w wieku 11 lat). Potem miałam niemiłe doświadczenia, bo poprzez moją naiwność, czasem dałam się skrzywdzić. Ale zdrowienie z nn niosło również ze sobą wybaczenie. Pogodziłam się z wieloma zepchniętymi gdzieś w duszę, złymi emocjami dzięki tej chorobie. A nerwica jest strasznei wredna; potrafi przechytrzyć w każdym momencie. Przykład: dostałam leki, w końcu pojawiła się we mnie nadzieja, że się trochę uspokoi. To była propozycja mojej psychiatry. Ona powiedziała mi wyraźnie, że w takich stanach poleca się pacjentom brać, dla wyciszenia... Tego samego dnia, po powrocie do domu przeszukiwałam net, żeby wydobyć więcej informacji na temat 'psychotropów'. Przed samym pojściem spać rzuciło mi się zdanie: "Lepiej, aby osoba zdrowa, nie brała leku, gdyż może on spowodować więcej szkód niż dobra. Leki brane przez osoby zdrowe, mogą wywołać u nich depresję". No i budzę się następnego dnia, ze stresem, paniką lękiem, płaczę, przychodzi mama i się pyta, co się dzieje, a ja jej mówie, że jestem przecież zdrowa, że na pewno wszystko opowiadałam w taki sposób, że psychiatra się pomyliła. Na pewno to, co wczesniej myślałam jest prawdą i powinnam zerwać z chłopakiem i by było w porządku. Branie leków mi zaszkodzi i będę mieć depresję... (tak jakby była to jakaś różnica - i tak się czułam jak w depresji) Na szczęście moi rodzice cierpliwie ze mną ten okres wytrzymali. Wiele im zawdzięczam. Wiecie, w najgorszych kryzysach moja mama mówiła: " to nie są Twoje myśli, to choroba" mówiła tak, dopóki histeria mi nie mijała... (może macie taką osobę? polecam, bo sobie to ufać nie wolno :) ). Teraz jestem szczęsliwsza niż przed ta chorobą! jest po prostu super... :) Co do efektów ubocznych nn u mnie to było przede wszystkim - jadłowstręt (schudłam z 7 kilo, wyglądałam jak anorektyczka ); no i wymioty, nudności... dodatkowo ciągle byłam zmęczona, wolałam spać niż żyć... no i z rana serce mi waliło strasznie mocno ze stresu, codziennie przez wiele miesięcy... Trzymam za was wszystkich kciuki! NIE DAJCIE SIĘ!!! :) pozdrawiam -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Widzisz Cicha już niedużo osob zagląda, ale to nie znaczy, że nie ma tu wiele informacji. Proponuje Ci, zeby ten wątek stał się Twoją lekturą :) na prawdę, przeczytaj w miarę możliwości cały :) Na pewno pomoże Ci w chwilach zwątpienia i wyjaśni wiele wątpliwości dot. leków. Posty Jakuba są tu gdzieś nie wiem może od 40 stronki? musisz cierpliwie poszukać :). Od siebie dodam tyle, że pierwszym i najważniejszym krokiem do zwalczenia choroby jest to, że wierzysz w to że to NN. Mi bardzo długo po głowie chodziło, że się oszukuję, że na pewno nie jestem chora tylko próbuję zamaskować prawdę. Bardzo okrutne, co człowiek potrafi sobie nawymyślać. W końcu stwierdziłam, że nawet jesli nie jestem chora, to wolę wierzyć, że mimo wszystko to nn. No i kiedy zaczęłam już tak myśleć - że te myśli to nie ja, to nie to co chcę, ze mam prawo spełnić swoje marzenia itp itd. to się zaczełam uspokajać. Leki tylko wyciszają, nawet nie zatrzymują myśli. Poprawiają nastrój, zwiększając ilość serotoninki w mózgu, którą właśnie tracisz poprzez nadmierny stres. Od czasu do czasu jest lepiej, ale tak na prawdę to drogą do wyzdrowienia, bądź lepszego samopoczucia jest psychoterapia + leki. Ważne, żeby nie brać leków na własną rękę. Ponad to leki działają z czasem. I to bardzo długim!! Ja po 2-4 tyg dopiero odczułam pewną ulgę :). A teraz biorę już chyba 8 miesiąc !! (omg nie wiedziałam że już tak długo! ) no i w sumie dopiero po psychoterapii i braniu tych pigułek szczęścia rozumiem siebie, swoje reakcje zachowania itd. wiem skąd biorą się lęki... W nn nie chodzi tak na prawdę o podmiot, którym Cię zamęcza - to tylko jej pretekst, punkt zaczepienia. To jest tylko maska choroby więc nie masz co się bać, że nie kochasz, albo że przestaniesz kochać swojego chłopaka. Ja teraz widzę jak bardzo kocham swojego skarba, dowód? -> udało mi się tą okrutną i wyboistą drogę przejść... a zrobiłam to przecież dla niego - żeby z nim być... Proponuję Ci, Cicha jak najszybciej udać się na psychoterapię. Wybrać sobie kogoś kto Cię zrozumie. Nie rezygnować z szukania nawet jeśli ktoś nie będzie Ci podchodzić - wtedy zmień (bo psycholodzy to tylko ludzie, ktoś Ci powie że jestes zdrowa i że wymyślasz, a inny zobaczy, że nie jest w porządku). No i przeczytaj ten wątek od deski do deski! Pisz, co Cię gnębi i jak coś to pytaj... Co jakiś czas tu wpadam i czytam co u Was wszystkich słychać... więc w razie potrzeby coś tu skrobnę :) pozdrawiam gorąco!! -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
dokladnie:) Cicha: nie martw sie myslami ze mozesz zakochać sie w innym. Przerabialam to :) studiuje na kkierunku gdzie są prawie sami faceci i po prostu kiedy przezywalam te schizy to mialam lęki że raz po raz podoba mi sie inny z kolegów... ja juz nie wiedzialam co sie dzieje! im bardziej nie chcialam tego wszystkiego odczuwac tym bardziej sie to pojawialo... potem przeszlo, ale czasem takie pierdoly wracają...jednak jak przychodzi tertaz cos takiego to mamświadomość ze wcale tego nie chce i ze to skutek choroby wiec nie odczuwam juz takich lęków...juz sie z tym pogodziłam. Ale początkowo, dokladnie tak jak mowisz, lęk który jest ciężki do opisania, stres i płacz... histeria, wymioty i okropne wycieńczenie (jakby sie pracowalo fizycznie przez kilka godzin non-stop). Pamietajcie ze wszystkie absurdy o jakich pomyslicie to tylko efekt uboczny nn. Polecam poczytać wypowiedzi Jakuba z tego wątku - bardzo dużo mi dały :) tłumaczą m.in.dlaczego nn atakuje w nasze miłości... pozdrawiam -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
witam "nowych" :) jak czytam wasze wypowiedzi to dokladnie wiem co czujecie:) Cicha na prawde super że tu trafilaś i masz już taką świadomość choroby... ja miałam takie początki jak Ty... dokładnie rok temu (o chłopaku, bo nn mam od kiedy pamiętam, tylko nie wiedziałam że to choroba), ale to co się zaczeło ze mną dziać na poprzednich wakacjach, przeszło moje najgorsze wyobrażenia! Po prostu błędne koło stresu, lęku (jak Ty bałam się nocy i ciemności i tego ze rano znow zaatakują myśli) chyba nie musze nic dodawać, bo jakoś wydaje mi się, że ludzie chorzy na NN rozumieją się w 100%. Na to forum trafiłam gdzieś po 4 miesiącach zadręczania się, że już chyba oszalałam i że trafię do psychiatryka, chyba miałam początki depresji bo ledwo wstawałam z łóżka... i tak jak Ty uważałam że moj chłopak to ten jedyny, dlatego te myśli tak wykończyły... poszłam do psychiatry a potem trafiłam tu. I ta świadomość, że JESTEM CHORA spowodowała, iż zaczęłam zdrowieć... Była to droga trudna (najtrudniejsze co do tej pory przezywałam!)... Droga krzyżowa ... ale na pocieszenie powiem, że chyba z tego wyszłam :) chyba - bo czasem jest gorzej i nie mam gwarancji czy nie wróci mi coś kiedyś... bo przecież jedna myśl potrafi nam zmienić całe życie... W każdym razie przzygotuj się na walkę :) ja myślę że z Twoim podejściem uporasz się z tym bardzo szybko :) pozdrawiam! -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
a nie jest tak ze po prostu masz gorsze dni? tzn np jakis stres? może coś sie stało co Cię przygnębiło bardziej? jakaś rozmowa, zdarzenie? Myślę, że jesteśmy na te stany bardzo wrażliwi i to czego boimy sie w momencie kiedy jest lepiej to to, że to może wrócić! tak na prawdę, ten strach wywołuje wspomnienia i lęk przed tym, że znowu... Nie bój sie, każdy człowiek ma prawo do gorszych dni i to wcale nie znaczy, ze to cholerstwo wraca... pozdrawiam. -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
1. Nigdy nie bedzie jak w bajce - musimy to ZAAKCEPTOWAĆ. 2. To że nie bedzie jak w bajce nie znaczy, że będziemy ciągle cierpieć. 3. Nikt nie jest doskonały, jesteśmy ludzmi mamy prawo do: zarówno dobrych jak i złych emocji, mamy prawo mieć własne zdanie o innych, mamy prawo do wątpliwości, złości, niechęci, dylematów, myśli (choćby najczarniejszych), strachu, paniki, płaczu itd... 4. Mamy prawo do błędów :) moze zrobimy sobie taką listę? w czasie "ataków" będziemy ją czytać i może to nam ułatwi uświadamianie sobie pewnych rzeczy... pozdrawiam:) u mnie bardzo dobrze. Nadal wierze, że Wam wszystkim sie uda. Pamietajcie że nn chce was czegoś nauczyc, ale chowa się za sprawami najważniejszymi dla was działając destrukcyjnie. To taki dziwny paradoks. Temat przewodni nn nie jest jednak tym, co trzeba zmienić. Szukajcie porozumienia sami ze sobą. Życzę dużo cierpliwości i miłości :) -
też biorę Fevarin :) moja psycholog przestrzegała mnie przed odstawianiem leków w "gwałtowny" sposób, czyli pewnego dnia po prostu przestaję i już, gdyż organizm trzeba odzwyczaić od leku. Jeśli chcesz na własną rękę to musisz postępować w następujący sposób: np. jeśli miałeś dawkę 1 tabletke na dobe to przez jakiś tydzien/ dwa próbuj najpierw co drugi dzień redukować do pół tabletki na dobę, czyli jednego dnia całą drugiego pół. Następnie po tych powiedzmy dwóch tygodnia redukujesz dalej: np. codziennie po połówce też przez jakiś czas. No i na koniec po połówce co drugi dzień, potem co trzeci, a potem np co czwarty i powoli kończysz. W ten sposób organizm nie dozna szoku i powinieneś czuć się dobrze :). Ja jeszcze nie próbowałam odstawiać leku, bo biorę nadal, ale spróbowałam tą metodą zwiększać ilość leku i dobrze się czułam. To co ciekawe, w momencie kiedy juz się dobrze czułam (no powiedzmy jeszcze jakieś jazdy miałam ale już dało się życ) psycholog zaproponowała "zabawę z lekiem" i zamiast odstawiania zarekomendowała zwiększenie dawki czyli poeksperymentowanie z jaką dawką będę się najlepiej czuła. No i dla mnie to jakaś magia wręcz była, bo zaczęłam co drugi dzien brać 1,5 tabletki (wczesniej brałam po jednej) i w ciągu tygodnia czułam się tak dobrze jak jeszcze nigdy! Potem na własną rękę wróciłam do jednej i nadal czuję się świetnie i chyba niedługo będę lek odstawiać :) Pozdrawiam.
-
te mysli to nie grzech, nawet jak bedziesz w 100% myslec ze jest inaczej. Ja miałam mnóstwo bluznierczych myśli. Co chwile latałam do mamy pytać czy zgrzeszylam... Wiem jakie to okropne. nn jest okropna, bo robi sieczke z mózgu. Tak czy inaczej, nie dręcz się że grzeszysz. To nie jest grzech i to nie Twoja wina.
-
nerwosol! ja tez okropnie bałam sie szatana itp... ten strach i tak dalej to cos obłędnego i to wrażenie że jest sie kimś tak obłędnie złym... ja potrafilam sobie wkrecic ze urodze dziecko, ktore bedzie antychrystem... niepojęty jest ból jaki sie wtedy czuje, strach który przepełnia całe ciało, to desperackie wołanie do Boga o pomoc, ale z takim lękiem i wstydem... to wszystko tak bardzo nieracjonalne jednak powoduje takie ataki paniki, że człowiek nie wie czego a boi się tak, jakby miał za chwile umrzec. Jedyne co Ci powiem, że już od pół roku nie boję się nocy, nie boję sie ciemności i siebie przede wszystkim :) chodziłam na psychoterapie, biorę leki i jest dobrze już od dłuższego czasu. Idz, prosze Cie, do lekarza, zrób to dla siebie i dla swoich przyszlych dzieci, które tak na prawde już kochasz. Ja to widze po tym co napisałeś. Twoje przejęcie i uczuciowość aż biją z Twojego posta... Jesli Ty tego nie widzisz to ja Ci to gwarantuje:) Może pójdz do spowiedzi, ale takiej głębokiej, może nawet lepiej na rozmowę duchową do jakiegoś zaufanego księdza. Nic nie tracisz, a może Cię to uspokoi. Życzę cierpliwosci i sił. Na pewno będzie dobrze :)
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
nowa a jak długo jesteś ze swoim chłopakiem? ja z moim kochanie jestem ponad 2.5 roku. Te wszystkie jazdy zaczęły mi się dokładnie(!) rok temu. Czyli tak po 1.5 roku bycia ze sobą. Otóż widzisz, dla mnie ten okres był czasem kiedy minęło to pierwsze mocne zauroczenie, zafascynowanie, które zwodziło mnie że tak będzie zawsze! Ale zetknęłam się z rzeczywistością, ze świadomością, że bycie razem wcale nie jest taką sielanką, że czasami trudno radzić sobie z ogromem emocji... Często bywa tak, że w tym momencie zaczyna się czas do podejmowania decyzji racjonalnie. Miłość to nie uczucia, miłość to decyzja, której uczucia towarzyszą. Nie wiń się za te myśli. One są najlepszym dowodem tego, że zaczynasz dojrzewać w związku. Być może to pierwszy krok do dorosłości? Takiej pełnej świadomości, odkrycia czego chcesz... Nerwicowcy mają tendencję do strasznych wyrzutów z powodu tego co ich mózg wymyśla. Wiem jakie to ciężkie. Ile historii potrafiłam sobie wmówić, ile cierpienia się przez to nabawiłam. Nie powiem Ci: przestań sobie zawracać głowę, bo wiem, że to tylko pogorszy sytuację. Nie dam Ci też recepty jak z tego wyjść. Może tylko jedna rada: pomyśl sobie, że potrzebujesz czasu, Daj go sobie na poukładanie emocji. Jednocześnie powiedz sobie, że teraz nie jesteś w stanie podejmować żadnych decyzji. To powinno trochę Cię uspokoić. Jeśli mózg mowi Ci: zerwij! Nie rób tego. Daj sobie czas na dotarcie do wewnętrznego spokoju a jak go osiągniesz będziesz wiedzieć, czy chcesz być ze swoim chłopakiem, czy nie. Ale póki co, Twoja decyzja będzie zakłamana nerwicą. Lekarz to dobry start. Im wcześniej zaczniesz się leczyć, tym szybciej rozwiążesz swoje problemy. Nie będzie łatwo. Ale uda się :) Pozdrawiam. -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
będzie będzie :) tylko to wymaga ogromnej wytrwałości i pracy i mnóstwo energii... nie raz będziesz się czuć tak zmęczona jakbyś przebiegła kilometry, ale w końcu przyyjdzie upragniony spokój i radość :) walcz... im szybciej się zaweźmiesz i powiesz nerwicy "spier..." tym szybciej uda Ci sie z tego wyjść :) życzę powodzenia. ps. u mni enadal dobrze. Nie poznaję się. Jestem szczęśliwa strasznie. Leki biorę, ale już nawet nie boję się, że niedlugo musze od nich odejsc:) Trzymam za was kciuki nieustająco. Jak mi się udało (póki co!) to i Wam się uda! -
cytrynka podobnie jak ty, ostatnio cieszyłam się z błędów, albo jak coś zrobiłam zle w końcu nie miałam wyrzutów sumienia tylko poczucie, że zaczynam rozumiec, co to znaczy być człowiekiem :). Nie jestem idealna, nigdy nie byłam i nigdy nie będę. W końcu to wiem :)
-
Kiedy coś robię czuję się brudna i grzeszna?
apsik84 odpowiedział(a) na Eutedemis temat w Nerwica natręctw
stokrotka zupelnie Cie rozumiem :) jeszcze pewnie klękanie prościuteńko i pięknie złożone rączki :) no... ja miałam mnóstwo bluznierczych myśli które mnie wykańczały i godzinami potrafiłam się modlić, zeby w końcu było dobrze...a o spowiedzi i tych analizach juz nawet nie wspomnę ehh.. dopiero teraz wykraczam poza wczesniej ustawione przez siebie granicę... i tak jak mowisz - kontakty z facetami i jakaś taka kontrola bez przerwy... jak Ty - trochę wyluzowałam trzymajcie sie! -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
wiesz, my wszyscy jestesmy bardzo przewrażliwieni :) jak czasami cos wymyślę, to mój chłopak sie nie może nadziwić że w ogole coś takiego mogło przyjść mi do głowy... trzeba też wziąć pod uwagę, ze ludzie zdrowi tak naprawdę nigdy nie będą nas w stanie zrozumieć i różne dziwne zachowania, które dla nas są istotne, im mogą się takie nie wydać... ale radzę stać na baczności i przyglądać się jak to się rozwinie tzn jakie bedzie jego zachowanie :) uważam, że masz fantastycznego faceta, jeśli tyle pomocy Ci ofiarował. To, że był przy Tobie w najcięższych momentach jest bardzo piękne. Mam nadzieję, że Wam się poukłada. Tak czy inaczej, tu zawsze znajdziesz wsparcie :) -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
witaj bethi czy dobrze zrozumialam: Twój chlopak Cie wysmiewa?? -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
ja nadal jestem na lekach, od kiedy zwiększyłam dawkę o pół tabletki WSZYSTKO przeszło :) po prostu jak ręką odjął... przestałam się bać nawet tego, że jak przestane brać tabletki to wszystko wróci. Najwspanialsza jest radość z tego, że nie ma tych depresyjnych UCZUĆ i stanów jakie mnie dopadały. Życie jest piękniejsze, a co najlepsze codziennie, kiedy myślę o nn to mam w sobie taką radość, że tego już we mnie nie ma :). Nie ma głupich myśli, nie przejmuje się nimi jeśli przychodzą, po prostu mnie to nie rusza... Wczoraj i dzisiaj czuję się trochę mniej wesoła, ale to normalne chyba :) uczę się "nieperfekcyjności" w życiu. Zaakceptowania swoich złych emocji, a co najważniejsze, zaczynam rozumieć, że mam prawo do tego. Mam prawo do bycia człowiekiem, a nie "idealnym" potworkiem. Chciałabym Wam powiedzieć, że już jestem całkiem zdrowa (bo często już się tak czuję), ale mam tą świadomość, że nadal biorę leki i tak naprawdę to nie wiem co będzie. Ale jedno wiem na pewno. Pracujcie, bo warto. Jeden Bóg wie, jak nam ciężko i jak wiele trzeba z siebie dać, jak walczyć z wiatrakami... NN jest (a może była?) dla mnie najgorszym doświadczeniem, ale dzięki tej chorobie bardzo się zmieniłam :) i czasami nawet za nią dziękuję Bogu... Cały czas trzymam za Was kciuki, bo pamiętam jak bardzo pragnęłam chociaż jednego dnia spokoju! Jak na razie uzyskałam już kilka dobrych tygodni (nie od razu, powoli się to usuwało w cień)... i życzę Wam z całego serca, żebyście walczyli o ten lepszy stan z całych sił :) Jeśli mi się udało już tak długo czuć się dobrze, to i Wam musi się udać! pozdrawiam -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
apsik84 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Lucy jak na moje oko to Fevarin na Ciebie zadziałał, dlatego sie tak fatalnie czułaś... niestety tak to już jest, że niektórzy barzdo odczuwają działanie leku jak zaczynają brać... ja też na Fevarinie jestem i na poczatku było strasznie!! ale mnie psycholog przed tym ostrzegła więc zacisnęłam zęby i brałam pomimo różnych (jeszcze gorszych czasem niż przed braniem leku!) stanów... moja psycholog powiedziala mi kilka słów na temat leków i nn, co dało mi do zrozumienia, że samemu lepiej z lekami nie kombinować... tzn jeśli np chcecie przerwać branie leków to nie można ich "rzucać" od razu... powoli trzeba odzwyczajać organizm. Ponoć jak bede już gotowa (psychicznie) do odłożenia leku, to od momentu zdecydowania się na to jeszcze conajmniej jedno opakowanie będę musiała brać tylko, że coraz rzadziej, albo coraz mniejsza dawke. Pozdrawiam serdecznie wszystkich (witam nowych) i życzę sił sił sił sił i jeszcze raz sił!! -
Natręctwa. Myśli. Odchyły Seksualne. Kazirodztwo.
apsik84 odpowiedział(a) na Beata Murczek temat w Nerwica natręctw
wg mnie - nerwica jak nic... wiesz, wlasnie to tak jest, że ułamek sekundy zmienia Ci patrzenie na świat na najbliższe, dni, miesiące... nie daj Boże lata... proponuje psychoterapie... pozdrawiam:) -
dokladnie! jak mialam ten lepszy okres to moglam wiecej filmow oglądac. nawet psychologiczne z wariatami (np.'tożsamość' NIE POLECAM Wam :) ). A jak w tamtym roku mnie wzięło, to nawet komedie romantyczne mnie dołowały (jak sie ktoś z kims rozstał - no przeciez ja tez tak moge skończyć...). komedie - spoko :), ogolnie filmy jak najlżejsze... teraz juz zdrowieje i ostatnio obejrzałam 'deja vu' i nic mi nie było
-
to tylko myśli, a ty się nakręcasz... ja kiedyś wmówiłam sobie że wstydzę sie swoich rodziców i przeżywałam koszmar. A wcale tak nie było, tylko jakieś takie ciągłe myśli, coś jakby wisiało nade mną i mi wtrącało do głowy takie pierdoły... pamietaj, że im więcej walczysz tym bardziej cie to bedzie męczyć i tym bardziej bedziesz przekonana o tym, ze zle robisz, bo myslisz... ja miałam bluźniercze myśli na Boga, tak sie nakręciłam, że nie mogłam sobie poradzić... niedawno dopadły mnie myśli dotyczące mojego chłopaka, coś strasznego!! zauważyłam, że te myśli czepiają się zawsze tego, na czym najbardziej mi zależy! te myśli o moim chłopaku (popatrz na wątek "co by było gdybym przestała go kochac?"-wiele tam osob o dziwnych myślach o swoich drugich połówkach, czyli osobach nam najbliższych) wytrąciły mnie z równowagi psychicznej na tyle, że trafiłam na psychoterapię i sie okazało że to nn :)
-
Kiedy coś robię czuję się brudna i grzeszna?
apsik84 odpowiedział(a) na Eutedemis temat w Nerwica natręctw
dokladnie! mialam identycznie!! po prostu pare razy dziennie potrafilam przyjsc do mamy i sie spytac czy cos co zrobilam bylo grzaechem! i to jeszcze z ogromnym płaczem, histeriami, lękami... z tym sobie dałam rade, ale niestety takie granice sobie ustawiłam jako dziecko, że niedawno to wszystko wybuchło z podwojoną mocą... nie chce cie straszyc oczywiscie, bo zycze Ci abys NIE skonczyła jak ja... mysle że powinnaś uważać i starać się włączać w sobie czerwone światełko kiedy przychodzi do ciebie poczucie winy i mieć świadomość że raczej to nerwica niesłusznie ci je wmawia... Nie jestesmy idealni. Szkoda że ja to tak późno zrozumiałam...