Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rambo

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rambo

  1. Victorek, lubię czytać twoje posty, bo są rzeczowe i pouczające. Jednak widzę bracie, jak bardzo cierpisz. Ja obecnie biorę seroxat i propranolol na tachykardię i było ok aż do dziś. Rano, po raz pierwszy w życiu zdrętwiały mi palce. Oczywiście od razu panika, ciśnienie w górę - myśli o guzie mózgu, wylewie - dramat i jazda na maksa. Dodatkowy propranololek troche wyciszył mi serducho. Potem wizyta u psychologa. Babka nakladla mi do głowy po raz enty, że to tylko moje nierzeczywiste myśli, czarnowidztwo, że trzeba być w "tu i teraz", aby wyzdrowieć, bo lęk to myślenie o przyszłości i dotyczy przyszłości! Trzeba zrozumieć, że myśli to nie fakty! Rzeczywistość, która nas otacza pcha się do naszych zmysłów i zamiast ją w pełni zauważać, my ją odrzucamy skupiając się na wyimaginowanej przyszłości. Wpadamy w tunele myslowe, ktore są jak pędząca po stoku śniegowa kula - z każdym centymetrem robi się większa. Zdrowia!
  2. Ja musialem po 3 miesiącach brania 5 mg zaprzestać z powodu bezsenności. Praktycznie spalem tylko po kilka godzin w nocy, a potem sie wybudzalem i chodzilem w dzien jak zombie. Najgorsze było to, że spać się chcialo, a jak się położyłem to dramat - sen nie przychodził.
  3. U mnie dzień do d... Serce wali na maksa, w skroniach czuję łomot. Moja psychiatra uspokoila mnie, że to nic takiego, ale ja cały czas czuje niepokój (lęki są tłumione przez lexapro).
  4. Zasadą jest przyjmowanie najmniejszej, skutecznej dawki leku. Ja na przykład biore tylko pół tabletki (0, 25 mg).
  5. Wojtku, ja też nabawiłem się nerwicy w wyniku stentowania naczyń. Jako chłopak miałem naświetlania przeciwko chłoniakowi złośliwemu i po latach porobiły mi się zwężenia w tętnicy szyjnej. W kwietniu 06 wstawili mi stent. Od tej pory boję się stracić przytomność, dostać udaru, paraliżu itp. Nade wszystko boję się badań kontrolnych - to prawdziwa dla mnie męka. Tak więc nie jesteś sam! Wizyta u psychiatry jest konieczna. Jak ustawi ci leki możesz pomyśleć o psychologu.
  6. Libido jest ok (za panienkami się oglądam), ale co innego jest ciekawe. Otóż mam po asentrze opóźniony wytrysk. Mnie osobiście to nie przeszkadza :), żona też nie narzeka :)
  7. Brałem najpierw tydzień pól tabletki, a potem przez 3-4 dni całą, Więcej już nie mogłem go brać, bo po prostu lęki mnie zżerały i te denerwujace uderzenia gorąca. Odstawił mi go psychiatra i dał w zamian asentrę - teraz jest w miare OK.
  8. Czy ktoś brał ten lek? Ja musiałem go odstawić z powodu ciągłych uderzeń gorąca, lęków i ogólnie złego samopoczucia.
  9. W zeszłym roku brałem Asentrę przez ponad 4 miesiące. Było super, żadnych lęków. To jeden z najskuteczniejszych leków. Z objawów ubocznych miałem jedynie zwiększoną potliwość i uczucie gorąca. Zaprzestałem brania leku myśląc, że lęki już nie powrócą. Myliłem się jednak i po miesiącu znowu miałem jazdy nieziemskie. Teraz znów od 10 dni biorę Asentrę, więc jeszcze nie zdążyła zadziałać.
  10. Moje lęki dotyczą obaw przed ew. postępem choroby naczyń. Po naświetlaniach sprzed 17 laty przeciwko chłoniakowi złośliwemu zrobiły mi się zwężenia w tętnicy szyjnej wewn. lewej. Mam założony stent. Lęk dopada mnie najczęściej rano lub wieczorem w domu. W pracy nie mam zwykle czasu się bać. Lubię być między ludźmi - to mi wyraźnie pomaga. Najgorsza oczywiście jest somatyzacja: kołatanie serca, fale gorąca, poty, lęk, że zaraz stracę przytomność lub dostane udaru, zawroty głowy, wzrost ciśnienia. Badania wykluczyły choroby organiczne, więc wylądowałem u psychiatry, który stwierdził nerwice. Zresztą na tyle negatywnych przeżyć co przeszedłem (choroba nowotworowa, śmierć ojca i brata) byłoby dziwne, gdybym jej nie miał. W końcu jestem Rambo, a nie Terminator :)
  11. Rambo

    Nowicjusz

    Witam, moja historia jest dośc nietypowa. 17 lat temu jako chłopak przechodziłem chłoniaka złosliwego. Najpierw była chemio-, a potem radioterapia. Z choroby wyszedłem zwyciesko i juz o niej nawet zapomniałem. Lecz oto w kwietniu 06 zdiagnozowano u mnie zwęzenie tetnic szyjnych po lewej stronie, czyli po tej, gdzie mnie przed laty naswietlano. Aby uchronic mnie przed udarem mozgu lekarze wstawili stent. Niby wszystko jest ok, ale ja boje się, że mi sie on zapcha, ze powstanie skrzeplina, ze bede sparaliżowany itp. Kazde badanie kotrolne to dla mnie gehenna. Doszły objawy somatyczne - kołatanie serca, fale goraca, paniczne leki itp. Jestem pod opieka psychiatry i psychologa. Biore asentre.
×